Jak dla mnie - coś zupełnie nowego. Gordon dostaje sprawę i niczym normalny detektyw prowadzi ją bez względu na okoliczności. Odcinek ciekawy, nowa postać Leslie Thompkins również, fabuła i gra aktorska na lepszym poziomie niż ostatnio. W Arkham Asylum wreszcie zobaczyłem Gotham tak jak je widziałem - pełne wyrzutków i ludzi niezrównoważonych. Bardzo ciekawe zakończenie. Ogółem - dobry, solidny odcinek.
Zgadzam się..odcinek inny ale naprawdę ciekawy..to cale przedstawienie na poczatku i późniejszy rozwój wydarzeń jak najbardziej na +..
..kolejne niezłe uszczypliwosci Bullocka ;D..ciekawa sytuacja miedzy Fish a jej konkurentami w drodze na szczyt władzy..
Kolejny + to Pingwin..choć pojawił się tylko w kilku krótkich scenkach zrobił to co do niego nalezalo(aktorsko):-) ..
..wprowadzenie postaci Dr Leslie również pozytywne ..mam nadzieje ze bedzie dla Jima dobrą alternatywą po Barbarze, ktora w odcinku była zbędna tak samo jak Selina i Ivy..
.. I mam nadzieje ze to nie koniec z tymi pacjentami ..licze na jakieś dalsze poważne następstwa w związku z ich ucieczką..
Ogólnie dobry odcinek:-)
Dla zniecierpliwionych zwiastun 1x12. Niestety... serial wraca za dwa tygodnie ;-( https://www.youtube.com/watch?v=ojFKcDSys2U
Zazwyczaj tak jest podczas 22-odcinkowych seriali. 2 odcinki w grudniu, przerwa, odcinek, przerwa, wtedy kilka odcinków i potem przy kwietniu też są przerwy. Ot, ustalona norma, przyzwyczajenie, jakkolwiek nazwać.
Podpisuje się pod wszystkim ;)
Od siebie dodam, że pierwsze spotkanie Gordona z Bullockiem byłe zajedwabiste! :D To, jak Gordon wczuł się w rolę przyjaciela Jima było bezbłędne, normalnie strasznie spodobała mi się ta cała scena z dyrektorem Arkham. Oczywiście nikomu nic nie umniejszam ale też poniekąd była tutaj zagrywka z dobrym/złym gliną - po prostu Bullock jest jeszcze lepszy niż przed mid-season finale! A to jak pocisnął Pingwinowi z drzewkiem bonsai - bezbłędne <3
Aha, scenariusz odcinka w 'asylum', wprawdzie poniekąd przewidywalny (fakt, że tylko 'prawie' 2 gości z zakładu było w stanie nawiązać rozmowę na przesłuchaniu przez Jima..) był świetny - zwłaszcza końcowe rozwiązanie, gdzie widz naprowadzany jest na kogoś nowego po czym pojawia się kolejna lekarka i nie wtajemniczony widz myśli 'a może o nią chodzi?' po czym kulminacja, sprawa załatwiona.. i BUM, to nie koniec sprawy. Świetne!
:-) ..
..oo i tak tez miałam napisać konkretnie o tym drzewku Bonsai..to było świetne:-) ..i ta mina Pingwina;D
http://www.batcave.com.pl/2015/01/electrocutioner-w-nowym-zwiastunie-gotham/
kurde świetnie się zapowiada ten nowy odcinek :)
Jak dla mnie na duży plus Butch i to że jednak nie było Bruce'a, w końcu to był odcinek o Gotham a nie o przyszłym Batmanie ;). Kobieta kot i Trujący Bluszcz mnie bardzo irytują w tym odcinku. Też motyw z Montoya i Barbarą bardzo kiepski. Nie wiem coś ten odcinek mnie nie przekonuje.
Racja..do końca nie było wiadomo jak zachowa się Butch.. Barbara, Ivy i Selina jak juz pisalam to jeden wielki -..
..dla mnie jednak ocinek bardzo ciekawy:-)
Butch, Pigwin i Falcone moim zdanie to najlepsze postacie w tym filmie, reszta jest źle rozpisana albo i aktorzy się nie przykładają. Daje jeszcze radę Bullock.
Zobaczymy co młody Bruce Wayne i Alfred jeszcze pokażą w tym serialu.
Haha, odcinek mi się podobał że nawet nie zauważyłem, że brak było w ogóle 'panicza' Bruce'a irytującego Wayne'a.. :D (z tym irytującym przesadzam, im dalej tym lepiej to dawkowane wg mnie, nie mniej nigdy nie zapomnę początków)
Zdecydowanie jeden z lepszych odcinków, warto było czekać! Duży plus dla twórców za przedstawianie mniej znanych postaci z uniwersum Batmana - Aaron Helzinger ( ten który zabił rodzinę siekierą a potem strażnika i dyrektora zakładu ) to Amygdala - jeżeli dobrze pamiętam jeden ze swoich większych występów miał w sadze Knightfall kiedy współpracował z Brzuchomówcą. Postać Jacka Grubera natomiast ma chyba nawiązywać do The Electrocutionera.
Mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach będzie więcej takich smaczków. (:
Po krótkiej przerwie muszę przyznać, że odcinek naprawdę ciekawy, lepszy aktorsko i nie było tyle wątków pobocznych, które by męczyły. Podoba mi się, że Ivy była na dłużej, choć uważam, że Barbara i ta druga (której imienia czy też nazwiska zapamiętać nie mogę) to były zbędne. Arkham pokazane rozbrajająco, przy czym się ubawiłam.
Gruber niepokojący, ale o to chodziło! Jeszcze sceptycznie podchodzę do tej lekarki, ale Bullock we współpracy z Gordonem - najlepsi. Zwłaszcza po przyjeździe do Arkham i rozmowie z Langiem.
Czekam na następny odcinek, chociaż boli mnie to, że znowu musi trochę czasu minąć.
Ale pierwsze skojarzenie miałem właśnie ze Strange'm. Podobna charakteryzacja i sposób bycia.
To by nie było głupie bo Hugo Strange był bardziej walnięty od swoich pacjentów. Ale pewnie tak jak sugerują inni będzie to Electrocutioner. Albo Electrocutioner to będzie ten gość co wyjechał z Gruberem.
"Dear Clarice..." Czy tylko ja miałem skojarzenia socjopaty Grubera z bohaterem Milczenia Owiec? I ten list na końcu... ;)
Na początku mi ten serial nie leżał, wkurzał mnie aktor co gra Gordona, ale po powtórnym obejrzeniu całości, a teraz 11 odcinka zmieniam zdanie. Serial świetnie się rozwija, postaci zyskują i klimat też.
Nastrój w Arkham niesamowity, a duet Bullock-Gordon lepszy niż w tym osławionym Detektywie. Upiorny Jack Gruber na wolności zapowiada ciekawy dalszy ciąg.
W tym nowym otoczeniu i okolicznościach nawet mnie Jim przestał wkurzać. Ciekawa była rozgrywka między Butchem a Saviano, na co liczy Butch, może chce po plecach Fish dorwać się do władzy.
Ten aktor co gra Butcha, grał w Mentaliście, i tam i tu ma podobną rolę, stąd pewnie takie same miny:)