Liczyłem na dużo więcej zaczynając ten serial. Miejscami bardzo mi sie podobał, miejscami irytował brakiem jakiejkolwiek logiki, kłóć w oczy zaczęły mnie wątki Fish Mooney w podziemiach, zaczęła się mądrzyć miedzy oprychami 5 razy większymi od niej, moim zdaniem powinna być odrazu sprowadzona do parteru i grzecznie czekać aż straci oczy, to był chyba jak dla mnie najbardziej naciągany wątek, i ten powrót w łodzi na koniec przy lampie... Selina która zmieniła sie w mgnieniu oka. Rozumiem że zabiła tego alkusa, wyzbyła sie reszty skrupułów, ale nagle jej nowy wygląd i ciężka broń w ręku mało mi pasuje do kota. Ominąłem wiele dziwnych zdarzeń ale nie chce sie rozpisywać. Rola Oswalda Cobblepota i Edwarda Nygmy trzyma mnie przy serialu :) bardzo podciągają moją ocene ogólną, z naciskiem na Pingwina. 7/10