“There is no life, there is no love.. without pain.”
"Make the city yours, or burn it to the ground."
“Let’s make Gotham bad.”
I jak wrażenia po finale sezonu trzeciego? :)
Po pierwsze: STOP nonsensom, Harley Quinn się nie pojawi w serialu, a przynajmniej ani się na to nie zanosi, ani jej nie było w dwugodzinnym finale :P
Po drugie: finał spełnił pokładane w nim moje nadzieje :p Finał w pełni satysfakcjonujący a nawet więcej: rozpoczyna coś, co nie sądziłem, że będzie mieć miejsce w serialu: Mroczny Rycerz powoli się nam rodzi, już nie w teorii ale będzie i w praktyce :))
Po trzecie: wg mnie najlepszy finał Gotham - co sezon poprzeczka podniesiona wyżej, i wyżej.. nie mogę się doczekać, co nam zaserwują twórcy w sezonie 4 :)
- świetna scena wprowadzająca cały ten aspekt miasta pod wpływem wirusa, totalna miazga;
- wątek Bruce'a: kapitalny to za mało powiedziane. Ra's wypadł wspaniale aczkolwiek było go za mało (mimo to Siddig dał radę, wiedziałem!); było nawiązanie do bycia jego 'spadkobiercą' czy tam 'rycerzem', i (dla mnie) niestety, Bruce był pod wpływem 'szamana' aż do przebicia Alfreda :( Co też dziwi, że Ra's, nie wiem, chciał mieć 'posłusznego' kogoś jak Talona, czy może jednak chodziło, aby Bruce sam się przebudził? Mam na myśli fakt, że był przygotowany na ewentualne 'leczenie' Alfreda. Nie mniej wykaraskał się po tym więc suma sumarum nie jest tak źle.. chyba. Końcówka mnie totalnie zaskoczyła, że JUŻ coś takiego następuje (nawiązują już do "Batman: Year One" w jakiś sposób?);
- prawie-Batman, prawie Kobieta-Kot, Pingwin, Riggler, Ra's al Ghul, Hugo Strange, Mad Hatter, Mr. Freeze, FIrefly, prawie Poison Ivy, Fiszu (chociaż to na potrzeby serialu xd), itp.itd.. TROCHĘ już tych postaci :)
- ENTER THE BARBRA - widać, że i ona potrafi mieć wejście, może nie tak efektywne jak Fiszu ale efektowne z pewnością :D
- wirus rzeczywiście był centrum i głównym wątkiem tego sezonu, nawet bardziej, wychodzi na to, niż Trybunał Sów. Wszystkie te postacie, wszystkie te wymiany i wszystkie te małe plot-twisty bardzo mi się podobały :)))
btw. starcie Pingwin vs Riddler wygrał Cobblepot, na to wychodzi :P
"You are the one time I let love weaken me. And I want you around as a constant reminder to never let that happen again.” - święte słowa, Cobblepot, przejrzałeś na oczy!
Ale przednio oglądało się ich 'rywalizację' i szkoda mi Nygmy, biedny, będzie wystawą w Iceberg Lounge (no no, Pingwin wreszcie się ogarnął) :P Wiadomo, że pewnie jakoś go ktoś/coś roztopi i Riddler powróci w s4 ale jak na finał.. jest dobrze;
- oczywiście lek został zrobiony, Gordon i Lee wyleczeni, i.. bardzo podobało mi się, jak Gordon załatwił sprawę z Gordonem w czasie 'szarpaniny' (antidotum i odznaka); szkoda byłoby, gdyby Morena B. opuściła serial (kolejny wyjazd Lee za miasto chyba może to zwiastować.. i ten nieszczęsny list :( );
Aha, Gordon i Lee na peronie.. <3
- Fiszu jak zawsze przerysowana.. Jada Pinkett Smith robi to specjalnie :/ No ale.. pewnie to już ostatni raz. Fajnie, że wróciła na dwugodzinny finał ALE wydaje mi się, że gdyby Fiszu przewijała się gdzieś na drugim planie w trakcie trwania sezonu (pomijając pierwsze odcinki), to jej śmierć może miała by lepszy wydźwięk.. a tak ot, zabili ją i uciekła..
- Selina zostaje przydupasem Tabithy.. lol, no ale będzie miała bicz, jak Kobieta-Kot <3
- przewidywano, że Barbra kopnie Tabithe a stało się odwrotnie.. hmm.. w sumie ciekawie się oglądało ich walkę ale jeszcze muszę przetrawić ich wynik. Na Tabithę rzecz jasna przyjemnie się patrzy ale psycho-Barbra była perełką tego serialu, bez dwóch zdań;
- NIESAMOWITY plot-twist: Butch to Syrus Gold, więc.. Solomon Grundy w sezonie 4? :) To się porobiło, w życiu bym nie pomyślał o tym zabiegu znanym chociażby z "The Batman Rises".
Ogólnie świetny seans świetnego finału świetnego sezonu (zresztą Gotham z sezonu na sezon coraz lepsze, aż strach się bać co będzie w s4 :D).
Znam te wersje. Po prostu podałam jedną z wielu wersji powstania Harley, a też gdzieś prąd się przewinął kiedyś ;)
"W końcu, W KOŃCU zabito Fiszu! Już mnie tak denerwowała ta postać, że kiedy Bad-Jim ciachnął ją mieczem to się zaśmiałam xD "
W sumie to ja się uśmiechnąłem dopiero na jej słowa, że zdziwiona, że ją ciachnął.. :D
Wydaje mi się, że obaj, Pingwin i Riddler, zabłyszczeli w swoich wypowiedziach i można się podpisać pod obiema postaciami. To uwielbiam w Gotham, że świetnie rozpisane są relacje bohaterów. Nygma może powiedział do Pingwina, że to rozwydrzony bachor z emocjami ale Cobblepot powiedział do Edzia, że ten nie jest tak sprytny na jakiego się uważa. Obaj wg mnie mieli co do siebie rację w pewnym stopniu: Pingwin wielokrotnie działał pod wpływem emocji a Nygma ma wybujałe ego na punkcie swojej inteligencji. Co pokazała końcówka, gdzie koniec końców Pingwin to wykorzystał i pokonał Nygme (nawet udawał 'rozwydrzonego' jak Nygma mu niby odebrał broń).
Lepiej nie odpalaj 'tumblera' :D
W ogóle relacja Pingwin-Riddler jest świetna :D Swoją drogą ciekawe kiedy odmrożą Edzia ^^ Ale ogólnie jeśli chodzi o rozpisanie postaci, robią to świetnie (chociaż mogliby wrócić do kilku... np. Harvey Dent, Strach na wróble... ani widu, ani słychu).
I jak na razie od tumblera z daleka xD
Pingwin i Riddler to ostoja tego serialu :D
Mój scenariusz na odmrożenie Edzia: najpierw parę odcinków z Pingwinem jako gospodarzem jego klubu, pokaz Edzia oczywiście i takie tam. Następnie w którymś z odcinków dostajemy cliffhanger, że Nygma zostaje odmrożony (nie wnikam.. jak xd). I mamy Edzia znów w mieście.
Druga wersja: Pingwin dostanie nowego przeciwnika i aby sobie z nim poradzić po paru odcinkach odmrozi Edwarda. W końcu tych dwóch musi koegzystować ze sobą :D
Ale jeśli już odpalisz to daj znać, jak.. 'przeżycia' xD
Mnie zastanawia tylko jedno po tych 3 sezonach - Jak wygląda rekrutacja do policji w Gotham?
Zapisujesz się, dostajesz np nr 612 na liście i pod spodem jest napisane "prawdopodobny czas oczekiwania... 4 dni" ?
Bo ci policjanci giną co odcinek a kilka razy w sezonie ich posterunek jest demolowany a parę scen później wszystko wraca do normy, posterunek czysty, policjanci na swoim miejscu.
Jeśli już to tłumaczyć na nasze: z pewnością mają swoje szkółki policyjne i stamtąd nabywane są nowe nabytki. U nas 'wytrenowanie' policjanta trwa bodajże ok. pół roku (nie licząc czasu rekrutacji) a Stany (+ fikcyjne miasta DC :D) są znacznie, znacznie większe od Polski.. resztę samemu można sobie dopowiedzieć. O ile w Stanach jest podobnie a nie, że przyjmują każdego :p
Dokładnie xD Jest rozpierducha, połowa policji powybijana, a za chwilę wszystko czysto, ładnie i aż roi się od "piesków" :D Swoją drogą smutne to życie policjanta w Gotham, nie wiadomo kiedy zginiesz xD
Gotham miał lepsze i gorsze momenty ale trzeba przyznać że zakończenie 3 sezonu wyszło naprawdę dobrze. Przede wszystkim było to iście klimatyczne odcinki, wreszcie trzymało w napięciu i cała akcja ładnie nabrała rozpędu. Podobała mi się szczególnie metamorfoza bohaterów (Pingwin, Riddler, Selina, Barbara, Lee, Kapelusznik a nawet Bruce). Na plus akcja w magazynie, pojawienie się Ras Al Ghula, śmierć Fish, "śmierć" Alfreda (ale emocje), zły Gordon, zamrożony Nygma, mordercza Barbara, odtrącana Selina (znów), płonący pociąg i Bruce mściciel. Cały finał nasączony symboliką, aż chce się czekać na następny sezon. Brawo.
Jak dla mnie 21 - 4,2/6, a 22 - 4,2/6
Natomiast cały sezon oceniam na 4/6, miał swoje plusy i minusy, najlepiej wyszły odcinki: jak Kapelusznik zabawiał się z Gordonem, Barnse sędzia, Mario-mściciel, powrót Jeroma, zemsta Lee i właśnie koniec. Na minus jak dla mnie za dużo powtórek, te same motywy i ograne schematy, no i naiwność i infantylność. Boję się że w kolejnym sezonie znów dostaniemy kuriozalne ucieczki, powroty za grobu, miłosne kłótnie, gliniarzy-idiotów, przepustki z Arkham Asylum itp.