Panie i Panowie, witamy po dłuższej przerwie z ostatnim sezonem Gotham :D
Odcinek bez szału, jakoś tam nakreślił sytuację w mieście ( brak jedzenia, leków itp.), ale w sumie nie dowiedzieliśmy się nic nowego. Jim nadal wyrabia 200% prawości i sumiennie przyjmuje coraz to nowych cywili. Oczywiście jak zawsze w garniturze i idealnie wyprasowanej koszuli <3
Pingwin jak zawsze spoko, cieszę się, że z powrotu postaci tego typa w okularkach co mu doradza (Penn?) , wydaje się być w miarę porządny. Nawet śmiechłam, kiedy Jim postrzelił Oswalda w jego nowiusieńką, operowaną nóżkę. Oj widać, że Jim zostanie zdegradowany z pozycji "old friend" do "enemy". Na minus brak Zsasza :( Może to nasz ukochany łysol strzelił w śmigłowiec? Chyba ma wyrzutnię RPG z tego co pamiętam.
Scarecrow pojawił się tylko na chwilę i zniknął, może w następnych odcinkach się lepiej zaprezentuje.
No i chyba "najważniejszy" punkt odcinka, czyli śmierć Tabithy. Nie powiem, trochę się zdziwiłam, że ją tak szybko odstrzelili xD A to jak zginęła dosyć śmieszne; laska oberwała nożem w klatę, a wyglądała jakby poplamiła się keczupem xDD
Ach, no i wątek Bruce'a i Seliny, ale jak dla mnie nic tam ciekawego.
Oceniam tak 7/10- bez szału, ale przyjemnie :)
Bardzo podobał mi się ten odcinek, udana premiera znacznie ciekawsza niż to było w poprzednich sezonach. Intrygujący wstęp, wyglądało to naprawdę widowiskowo, ta cała strzelanina. Pytanie tylko przed kim się bronili skoro mimo wszystko Pingwin i Riddler połączyli siły z policją. W zasadzie odcinek rozbudzał stopniowo moją ciekawość. Najpierw fajnie pokazano kto gdzie panuje, wątek Scarecrowa miał stanowić zapychacz, ale było to naprawdę fajne, przestraszyłem się kiedy tak nagle pojawił się w tym okienku i zaatakował policjanta. Pingwin i Nygma jak najbardziej na plus, wystarczy, że są. Nic nowego nie wprowadzono. Ale a propo wątku Riddlera, cały czas zastanawiałem się co Strange zrobił z Lee. Nygma został jakoś uratowany, ale znowu ma jakieś problemy psychiczne. To, że Lee żyje jest oczywiste, ale jaką cenę ona za to zapłaciła?
Ciekawa scena z Ecco, sądzę, że to ona zestrzeliła helikopter z zaopatrzeniem, no i wymowne hahaha na mapach zapowiada powrót Jeremiaha. I szczerze mówiąc jakoś nie odczułem jego braku w tym epizodzie, co cieszy.
Śmierć Tabithy była zaskoczeniem dla mnie, nie starano się w ogóle nadać jej innego wątku jak zemsta za Butcha, a jej samobójcze skłonności były widoczne jak na dłoni. Z jednej strony Pingwin miał prawo pomścić matkę, ale z drugiej Tabitha miała duży wpływ na Butcha, Selinę, przede wszystkim Barbarę. Może w głównym wątku nie miała wielkiej roli (nie licząc pierwszej połowy 2 sezonu), ale stanowiła wg mnie urozmaicenie serialu. Jeżeli twórcy chcieli zaskoczyć widzów zabiciem jednej z głównych postaci to wybór był oczywisty. O ile jakimś cudem Barbara Kean jednak nie zostanie Barbarą Gordon podejrzewam, że bliżej finału czeka ją podobny koniec.
Podsumowując: odcinek ciekawy, na pewno będę oglądał dalej, już z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek. Kilka wątków zostało zakończonych, wiele kart jeszcze nie zostało odsłoniętych, zainteresowanie wzrosło.
A co do wątku Seliny. Wg mnie był wręcz bardzo ciekawy, w zasadzie totalna nowość w jej relacji z Brucem, z jednej strony jej rozżalenie jest uzasadnione, ale obwinianie Bruce'a o swój stan było przyznam szczerze dosyć okrutne. Tak samo nie spodziewałem się po niej próby samobójczej, przynajmniej nie do momentu kiedy wspomniała, że wolała by umrzeć. Pozostał wątek czarownicy. Pierwsze co mi przyszło na myśl to Poison Ivy, w końcu już raz uratowała Selinę i to w kluczowym momencie kiedy ta, wyrzucona przez okno została otoczona przez koty. Fajnie by było, gdyby Ivy miała znów wpływ na jej przemianę.
8,5/10
PS. Nie wiem czy to tylko takie złudzenie, ale muzyka w niektórych momentach przypominała mi tę z trylogii Nolana, bardzo podobne dźwięki.
"Ale a propo wątku Riddlera, cały czas zastanawiałem się co Strange zrobił z Lee. Nygma został jakoś uratowany, ale znowu ma jakieś problemy psychiczne. To, że Lee żyje jest oczywiste, ale jaką cenę ona za to zapłaciła?"
Mam teorię związaną z tym, że aktorka nie pojawiła się w napisach w 'głównej obsadzie' serialu. Jeśli Morena nie zagrała w tym sezonie (nie wiem, nie czytałem nic na ten temat czy aktorka dalej gra czy też nie) to Strange zrobił jakieś czary mary i postać Lee (czy tam jej jaźń) została wszczepiona w umysł Edka. Wiem, posrane (:D), ale w ten sposób postać Lee bez udziału Moreny mogłaby istnieć w serialu a zarazem tłumaczyłoby, dlaczego Edek ma odloty.
Druga teoria: jeśli Morena nie zagrała w ostatnim sezonie to.. podmiana aktorki? Bo Strange dokonał 'przeróbek'? Oby tylko nie odstrzelili postaci w którymś momencie mówiąc, że kopnęła w kalendarz gdy Strange coś jej robił..
Może zaspoileruję, ale co tam- Lee będzie w tym sezonie ( chociaż nie wiem na jak długo) ;) Chociaż twoja teoria byłaby o niebo lepsza i w końcu by się może coś ciekawszego w wątku Eda działo xD
Oglądałem zapowiedź całego sezonu. Lee jak najbardziej się pojawi, czekam na jej spotkanie z Barbarą ;) Jej występ jest pewny, ale nadal ciekawi mnie co się z nią dzieje.
Ok, dziękować Wam obojgu - w takim razie moje 2 teorie leżą i kwiczą xd (i dobrze, nie lubię ogólnie podmian aktorów w jakiejkolwiek serialowej produkcji bo od razu nasuwają się porównania.. nawet, jeśli fabularnie wytłumaczone np. Ivy tutaj)
do tego dodam, że odcinek pokazywał głupie decyzje. Jim który wolał walczyć rurką ze Strachem niż strzelić do niego czy Helikopter lecący środkiem miasta
Tak, z tym helikopterem rzeczywiście głupie to było xD Zamiast wlecieć jakoś dyskretnie, tymi w miarę "bezpiecznymi' dzielnicami (jeśli jeszcze jakieś tam były) to nie, musiał lecieć przez środek, gdzie każdy z naszych głównych kryminalistów mógł go usłyszeć i w każdej chwili odstrzelić xD nie wiem czego Jim oczekiwał, że wszyscy ogłuchną/ oślepną i będą potulnie siedzieć w swoich miejscówkach? :D
Nie wiem, czy to oczekiwanie czy odcinek faktycznie słabszy, ale powiedziałbym, że to najsłabsze otwarcie sezonu w "Gotham". Jakoś tak obejrzałem bez emocji..
Zgadzam się, że odcinek nakreślił sytuację w świecie post-apo (dżołk) Gotham ale to chyba tyle z większych plusów (może jeszcze prolog z ponad rokiem od wydarzeń z finału No Man's Land gdzie Gotham vs reszta świata rozwałka na całego). "Jazda" z helikopterem aby pokazać się wszystkim, zabijanie Tabithy w pilocie następnego sezonu po finale, w którym straciła swojego ukochanego Butcha bo Pingwin tak chciał ją ukarać (wtf? nie minął w takim razie nawet 1 odcinek jej rozpaczy.. ok, po 87 dniach została zabita od tamtych wydarzeń jeśli patrzeć chronologicznie ale ja, jako widz, miałem tylko wtf? w głowie xd), Stachu robił za procedural (aż tak źle to skojarzyłem, że przypomniałem sobie jak go potraktowano w s4.. gdzie hajp był ale absolutnie postać nie wykorzystano, podobnie jak z Ra'sem), Bruce i jego skórzana kurtka (ok, czepiam się w tej chwili ale jak widzę aktora w tym ubiorze to strasznie rzuca mi się w oczy, jak nieproporcjonalnie długie ręce ma w stosunku do tułowia :P), i wielebny Jim Gordon, który zamiast strzelać woli oszczędzać amunicję i tłuc się ze Stachem.. a przecież wystarczyła by jedna kulka w takiej odległości, w jakiej się znaleźli.
Zaintrygowały mnie 2 rzeczy: prolog - raz, że zwiastuje długi okres czasu trwania tego sezonu w obrębie czasu (tutaj mamy 87 dni po akcji z Jeremiaszem, a później prawie 400 dni kiedy dojdzie do rozpierduchy z wojskiem czy jaki kij) i to, kto strzelał z bazooki (jeśli to nie dzierlatka Jeremiasza). Swoją drogą nie załapałem na początku, że to ona dopóki nie zobaczyłem 'oczami' Jima mapki z fajną emotką xD
Nic, pozostaje mi mieć nadzieję, że - podobnie jak poprzednie sezony - tak i ten (a zarazem ostatni i krótszy, więc teoretycznie powinno być więcej kasy na odcinek) ostatecznie przyniesie mi masę frajdy z oglądania (czego życzę również i Wam :P).
Polecam obejrzeć zapowiedź sezonu. To jest zaledwie prolog, chyba jedynie Dwie Twarze się nie pojawi w tym sezonie a szkoda. Może troszkę spoileruje, ale mam naprawdę spore oczekiwania wobec tego sezonu po obejrzeniu zapowiedzi, a już zwłaszcza Ace Chemicals. Wątku nie będę rozwijał ;)
Korciło mnie obejrzeć ale postanowiłem, że tym razem spasuję aby przekonać się, jak to będzie bez oglądania zapowiedzi sezonu, hah :D Zrobiłeś mi jednak smaka na sezon, może to tylko taki początek wydał mi się słaby :p
Siema po dłuuuugiej przerwie, a ja jeszcze do tego z poślizgiem :D
Mimo że moje podejście do Gotham jest jakie jest, to muszę przyznać że trochę mi brakowało tego serialu, a sam początek wywołał u mnie lekki dreszczyk emocji :D
Ten pierwszy odcinek odbieram całkiem pozytywnie. Może obyło się bez fanfar, ale twórcy całkiem zgrabnie wprowadzili nas do nowej sytuacji na dzielni. Kompletny chaos, miasto przejęte i podzielone na rewiry przestępców, atmosfera takiego osaczenia i beznadziei oraz klimacik jak z jakiej Ucieczki z NY, podobają mnie się.
Odstrzelenie Thabity przyjęłam z ulgą i szkoda, że Barbara do niej nie dołączyła. Jedne z tych postaci, które już męczą bułę.
Edzio i jego ciągnący się problem rozdwojenia jaźni, również jest już dla mnie mało interesującym i wyeksploatowanym wątkiem. Przydało by się coś świeżo dla tej postaci, niż niemal ciągłe jechanie na tym samym motywie.
Ping Dzon Win, zdaję się nie wypadać z roli narwanego histeryka :D Tak samo jak Jim z roli good guya.
Sceny z Seliną chwyciły mnie za serducho. Na szczęście dla niej, twórcy najwyraźniej chcą szybko załatwić jej transformacje w prawowitą Catwoman.
Czekam na pojawienie się Jokero-Jeremiaha i jego Eco-Harley :)
Co do zwiastunów, to ja akurat widziałam i te zapowiadają się obiecująco (no może poza pewnym villainem :D)
Siemanko, siemanko :D Dobre skojarzenia z Ucieczką z NY :)
"Czekam na pojawienie się Jokero-Jeremiaha i jego Eco-Harley :)"
Ależ Eco-Harley była w odcinku.. na momencik :P
Zaraz już wszyscy zaczną pisać, że oglądali zwiastun sezonu i będę musiał spasować przy moim postanowieniu. Wierzę Wam na słowo xD
No była, ale właśnie tylko na momencik, a chciałabym zobaczyć jakiś konkeretniejszy występ :D
Pytanie jak to będzie wyglądało w rzeczywistości, bo zwiastuny często swoje, a właściwy materiał, swoje.
Rozumiem.
W sumie racja ale dosyć pozytywnie jesteś nakręcona na "Gotham".. musisz być bardzo happy :P
Jeśli tak to ujmując to faktycznie bez szału. Ja się cieszyłem że w końcu mogę zobaczyć kolejny odcinek i uwielbiam te postacie jak Pigwin czy Zagadka. Selina i Bruce trochę smętnie pewnie znajdzie sposób i ją naprawią i tak razem nigdy nie bedą więc wątek taki sobie. Podział Gotham na sektory po wyburzeniu mostów to już kiedyś widzieliśmy w filmie i w sumie trochę zawód brakiem innych pomysłów. Klimat mimo wszystko jest i miło się ogląda więc czekamy na kolejny odcinek.