Zacznijmy od Fish Mooney
Zostaje porwana, by jej organy zostały sprzedane, a jednak doszła do porozumienia z właścicielem. Przed nią mało było chojraków, co burzyli "układ sił" w tym więzieniu?
Potem Barbara Gordon.
Wchodzi do domu mieszkają tam dwie zupełnie obce osoby? I "o cześć, zjem z wami płatki?"
Potem Cyrk.
Historia tak banalna, że można wymiotować. Ile tego już było, zwaśnione rody itd. itp. Rzucenie nam na twarz "jokera" to jakiś śmieszny żart.
Jim Gordon
Mówi jakby byl prawiczkiem, zgryz układa mu się ": /" i mówi jakby miał makaron. To jakoś było do przeżycia na początku, ale teraz jest to irytujące.
Ogólnie, każda postać, z batmana jest tutaj rzucana nachalnie. Jakaś tam otoczka fabularna jest. Ale fabularnie to kuleje bardzo.
Akurat ten odcinek bardzo mi się podobał. Co do Barbary, była kompletnie pijana. Czy tylko ja to zauważyłam?
tak, pijana i pozostawiona przez wszystkich, kto by wyrzucil dwoch dzieciakow z mieszkania?
Kto chociaż trochę lepiej zna to uniwersum to będzie tam widział masę o wiele bardziej poważnych problemów... Ale i tak oglądam - traktuję to jako zupełnie coś innego i jest OK. Ciężko o cokolwiek innego o podobnym klimacie więc nie mam zamiaru wybrzydzać.
Też myślałem, że "Co jest grane? Barbara wchodzi, tu siedzą dwie dziewczyny i zero reakcji?". To faktycznie głupie trochę. Może je poznała, tylko zapomnieli nam tego pokazać. No ale kit. Reszta jest w porządku. Mnie tam nie obchodzi, czy jest zgodność z komiksami/książkami. Ja oglądam ten serial dla tego, że... Zawsze chciałem takie coś obejrzeć. A twórcy jak dotąd (do 17 odcinka) dobrze prowadzą serial. Jedynie irytuje mnie ten cały Bruce i Barbara. No i ta "Catwoman" - skoro nie widziała kto zabił jego rodziców, to na cholerę dali ją do serialu? Nie wnosi niczego do fabuły, tak samo jak Barbara.
catwoman przeciez widziala kto zabil, ale potem jak to gordon zauwazyl spekala i sie wycofala bo za duzo watkow wynikalo z tego, no a ta barbara to bez kitu, ale w sumie, w kazdym serialu jest jakas irytujaca baba :D
Serial nawiązuje do komiksu więc jak to w komiksie rzeczywistość jest nieco przerysowana, pokazana czasem niezbyt poważnie więc nie czepiałbym się np. tej sceny z Barbarą. Podchodząc do całej historii o Batmanie realistycznie to z miejsca powinniśmy sobie dać z ową historią spokój bo kto widział w prawdziwym życiu faceta biegającego w stroju nietoperza za bandziorami i zasuwającego super-wypasionym wehikułem;)
jak sie nie podoba to obejrzyj sobie mode na sukces albo dynastie po co ogladasz takie filmy jak widac ze jestes fanem telenoweli dla mnie jest proste nie podoba sie nie ogladam to tak jak te babcie w supermarketach a panie dlaczego nie ma ptasiego mleczka zmień kanał na telenowele i bedziesz szczesliwy
Widać, że masz problem z przyjmowaniem argumentów.
Nie chodzi o same postaci tylko o kuśtykające niektóre fragmenty.
Rola prawiczka dla Gordona pasuje idealnie. Taka jest ta postać, jaki ma być "dobry glina" ? Monotonny jak w komiksach.