Cały czas mi sie morda śmiała. Normalnie Genialny odcinek!! Naprawde gratuluje. Przeswietny wątek z Katherine i Robin. W ogole naprawde sie ciesze ze pojawila sie postac Robin. Sliczna, urocza, mądra i intrygująca.. Watek z Bree i Orsonem tez miły:) I zaskoczyl pozytywnie akcent polski: Piotr Czajkowski :D Och teraz to sie dzieje w tych desperatkach, dzieje:D Pozdrawiam:)
Zgadzam się, poza jednym- Czajkowski to Rosjanin ;)
Odcinek bardzo przyjemny :)
Matko święta, Ty muzyki nigdy w szkole nie miałeś, a nawet jak nie to nie wiem jakim trzeba być wieśniakiem, żeby nie wiedzieć kto to Piotr Czajkowski[bez urazy] MNIEJSZA O TO
Co do odcinka zgadzam się w 100% :)
Co jeden odcinek w tym sezonie to lepszy. Ktoś gdzieś ostatnio pisał, że nie ma wątków lesbijskich... no to i mamy :)
Odcinek świetny. Wątek z Robin i Kath, rewelacyjny. Jestem ciekawa, co z tego wyniknie (;
sorki za błąd. niezbyt interesuję sie ambitną muzyką ;P ale juz poczytalem o tym artyscie i juz cos tam wiem:P dzieki za pouczenie, zawsze sie przyda na przyszlosc xD mimo to akcent polski, bo nazwisko jakies takie bardziej Polskie niz Rosyjskie .hehe pozdrawiam
Nie jest to w żadnym wypadku polski akcent. Odcinek za pewne oglądałeś z polskimi napisami gdzie wystąpiła polska transkrypcja naziwska Czajkowskiego. Natomiast angielska transkrypcja wygląda tak: Peter Tchaikovsky. Oryginalny, rosyjski zapis jego imienia i nazwiska to: Пётр Ильич Чайковский.
Początek odcinka zabawny, ale całość momentami nudnawa. Brak scen "prześmiesznych". Końcówka okropna i kiczowata, Markowi Cherry'emu zdecydowanie brakuje pomysłów.
Mnie odcinek bardzo się podobał, najfajniejsze części to zdecydowanie "Lynette and The Stripper" oraz "Bree and The Stripper". :D Ale pozostałe również trzymały poziom, sam pomysł podzielenia odcinka na tytułowane partie był zabawny, to tworzyło taki podniosły ton... :]
Włąśnie dzisiaj obejrzałam. Świetne! Po prostu uroczo (co zgadza sie z tytulem odcinka :P) Taniec Bree był powalajacy. Kurcze niektore seriale z czasem staja sie nudne. a nasze Desperatki po 6latach sa nadal doskonale.
Zapchajdziura? Może i to jest zapchajdziura ale najlepsza jakakolwiek była w tym serialu! Ba, myślę, że to jeden z najlepszych odcinków w całym serialu, a w szóstym sezonie na pewno! Postać Robin jest powalająca. Genialne ciało, genialny, kojący i spokojny głos, świetnie wykreowana. Ach, aż się lżej na sercu robi oglądając ten odcinek. Trochę zabawny, trochę dramatyczny, po prostu genialny.
Świetny odcinek! Bardzo podoba mi się powrót uczucia między Bree i Orsonem, właśnie tego było tu trzeba. Zaczęli sobie przypominać, co ich łączyło. Mam nadzieję jednak, że między Robin i Katherine nic nie będzie...
`Mam nadzieję jednak, że między Robin i Katherine nic nie będzie...`
Dlaczego? Postać Katherine gaśnie, a ten romans, jest jednym z lepszych wątków z jej udziałem. Uważam, że to świetny pomysł scenarzystów.