parę pierwszych odcinków 5 sezonu było świetnych i gdy większość dobrych seriali się zakończyła, musiałem z zadowoleniem przyznać, że ten wciąż trzyma zaskakująco dobry poziom i jako czysta rozrywka to najlepszy emitowany obecnie serial.
aż tu nagle zwrot o 180 stopni. beznadziejnie i zbyt szybko zakończony wątek Portera (czy tylko ja tu się czuje oszukany? przypomnijcie sobie scenę z Lynette 5 lat później z końcówki 4 sezonu), Dave, który kończy każdy epizod, jakby w następnym coś "wstrząsającego" miało się wydarzyć, choć w następnym nic podobnego nie ma miejsca. no i ten niedorzeczny wątek Orsona z kradzieżą.
ostatni odcinek też mnie bardzo rozczarował - rozwiązanie sprawy z dawną kochanką Carlosa to banał, a wypadek Eddie był dosłownie śmieszny.
może to tylko chwilowy kryzys u scenarzystów, ale ja oglądając te odcinki naprawdę się nudzę a to wcześniej się nie zdarzało.
Tak zgodzę się z poprzednikami , ten sezon nie jest zły . Jak dla mnie to nie ma , że któryś z sezonów jest gorszy lub lepszy . Ale każdy ma swoje zdanie .