,trzeci może być i na tym się kończy.Oglądałam następne sezony z ciekawości ale to już nie to samo.Odkąd Gabi urodziła dzieci serial stał się mniej ciekawszy.
Co do 5 sezonu, bo o ten ci PRAWDOPODOBNIE chodzi, to się zgadzam. Mimo dużego potencjału, nie był dobry, w przeciwieństwie do rewelacyjnych sezonów 1, 2, 3, 4 i 6. Dlaczego? Tajemnica została rozwiązana już w odcinku 5x08 lub 5x09 a resztę odcinków (16 lub 15) czekaliśmy tylko jak i kiedy Dave się zemści. Dlaczego pozostałe sezony uważam za świetne? Głównie dlatego, że jest tajemnica, wątki desperatek były naprawdę ciekawe, intrygi świetne no i w 6 sezonie nawiązano do charakterystycznych cech postaci: konserwatyzm u Bree, złe decyzje, mimo dobrych chęci Susan i Lynette znowu jako "Matka-Polka".
Dlaczego (merytorycznie) sezony trzy, cztery i sześć (?) "nie są te same". Co do 5 sezonu to się zgadzam, że był po prostu "CIĘŻKI", oprócz 5x05, 5x13 i 5x19.
Mi się akurat 5 sezon podobał. Zaryzykuję, że bardziej od 2, a bez wątpienia 4 (najlepsze wg mnie 1 i 3) Co do Dave'a (swoją drogą bardzo polubiłem tą postać) że tak szybko rozwiązano tajemnicę było ciekawym zabiegiem. Mogliśmy obserwować co się dzieje w jego głowie, jak to przeżywa, jak reaguje, jak wszystko planuje, realizuje itp. Zawsze to jakaś odskocznia od wielkiego "boom" w ostatnim odcinku sezonu.
Póki co sezon 6 dobry, ale bez rewelacji - aczkolwiek liczę, że jeszcze sporo się wydarzy i nie chodzi mi wyłącznie o tajemnicę Angie. Generalnie nieparzyste sezony Desperate Housewives bardziej przypadały mi do gustu.