Serial byłby może ciekawy, gdyby nie fakt, iż postacie zachowują się w sposób całkowicie nierealistyczny z psychologicznego punktu widzenia, co w tego typu serialu jest niedopuszczalne. Połowa postaci w życiu codziennym zasłużyłaby bądź na wyjątkowo mocne słowa, bądź wręcz rękoczyny - ich głupota jest porażająca. Mało co tak w filmach irytuje jak pomijanie pewnych faktów, niejako zamierzone przez scenarzystów zapomnienie, które pozwala dłużej utrzymywać dystans wiedzy między postaciami. Inaczej - to zamierzone utrzymywanie dystansu czasami się sprawdza (dobrze przeprowadzone), z tym że w tym serialu owo zapomnienie, ów brak odpowiednich słów w pewnych momentach, owa bezmyślność bohaterów są tak naciągane i psychologicznie nierealne, że aż fizycznie bolą i psują cały serial. Są żenujące.
Ogólnie chciałbym zapytać co w tym serialu takiego widzicie. Moim zdaniem to wyjątkowy przeciętniak - już na poziomie scenariusza, który byłby może serial ratował, gdyby nie powyższe, które scenariusz przekreśla. Poza tajemnicą i banałami narratora nie ma w tym serialu absolutnie nic; jeśli w dodatku tajemnica jest utrzymywana sztucznie przez zagrania nie mające żadnego sensu z punktu widzenia psychologii postaci, odpowiedź jest jedna - serial jest naprawdę poniżej przeciętnej.
Nie zastanawiałeś się czy może z Tobą jest coś nie tak??? Kolejny mąciciel się znalazł... Nie wnikaj w to czemu to oglądamy, bo my ten serial kochamy za całość, swoje uwagi zachowaj w swojej główce i nie rób sobie wrogów, bo nic tym nie osiągniesz!!! Najwidoczniej nie oglądałeś całości, a jeśli oglądałeś to nie rozumiem dlaczego, skoro dla Ciebie to przeciętniak??? Nie chcesz - nie oglądaj i nie psuj forum swoimi wywodami, ok???
Pozdrawiam i żegnam!!!
A może raczej z Tobą? To jest forum poświęcone filmom, konkretnie podforum poświęcone 'Gotowym na wwszystko' i mam pełne prawo wyrazić tutaj swoją opinię i zapytać innych co w tym filmie takiego widzą. No chyba, że dla Ciebie formuła filmowego forum to peany na cześć każdego filmu wygłaszane w kółku wzjemnej adoracji miłośników danego dzieła. Obejrzałem na razie półtora sezonu i to mi wystarczyło, ażeby ostatecznie się do serialu zniechęcić - właśnie przez naciągane rozwiązania pewnych sytuacji, które tylko to mają na celu, ażeby wątki rozciągnąć, a robią to o tyle nieudolnie, iż widz doskonale zdaje sobie z tego celu sprawę.
Dlatego nadal nie rozumiem w jakim celu oglądnąłeś aaaaaaaaaaaaażżżżżżżżżżżżż półtora sezonu????????? Człowieku, chyba lubisz się katować tym naszym badziewiem!!!!!!!! Masochista z ciebie nieziemski!!! Ja uważam, że fora, czy podfora jak to nazywasz powinny być tylko i wyłącznie dla miłośników danego serialu czy filmu. Tacy jak Ty zostają tu tylko skrytykowani!!! Chcesz wiedzieć dlaczego to oglądam, ok!!! Postaram Ci się to wytłumaczyć!!! Jedno jest prawdą z tego co pisałeś - serial jest kompletnie nierealny!!! To jasne!!! Ale my o tym wiemy i nadal to oglądamy!!! A dlaczego??? Pytasz w sumie jak małe dziecko to odpowiem... dlatego, że tak na prawdę każdy ma swoje tajemnice i część z nich pokrywa się z tajemnicami danych bohaterów serialu (nie mówię tu o morderstwach choć i to nie wiadomo)!!! Motto "Gotowych na wszystko" brzmi: "każdy z nas ma swoje brudy do wyprania" i to w tym serialu mi się naprawdę podoba!!! Za tajemnicę ubóstwiam też David'a Lynch'a i jego wszystkie filmy!!! To MISTRZ NAD MISTRZAMI!!! On jest na pierwszym miejscu i potem długo, długo nic, a po tym nic są "Gotowe a wszystko" (kryterium to tajemnica oczywiście). Tak na marginesie pod koniec drugiego i w trzecim sezonie występuje Kyle Maclahlan co dodatkowo zbliżyło "Gotowe na wszystko" do lynch'owskiego klimatu :) Bohaterowie tego serialu są przerysowani na maxa i oto chodzi!!! Dlaczego??? Bo nie przyszłoby nam do głowy, że tak doskonali, bogaci ludzie mogą mieć na sumieniu tak dziwne i okrutne momentami "grzeszki"... Poza tym może lubimy sobie popatrzeć na luksus i trochę im wszystkim pozazdrościć, ale ta zazdrość zostaje przerwana brutalnie gdy dowiadujemy sie co oni mają tak na prawdę na sumieniu... Serial jest tajemniczy (1/2 sukcesu) i bardzo zabawny (1/2 sukcesu)!!! 1/2 sukcesu + 1/2 sukcesu = SUKCES!!! Jeśli tego nie widzisz, cóż nie jest on dla Ciebie po prostu. Ale pamiętaj krytycy na forum "Gotowych na wszystko" nie zagrzewają długo miejsca (patrz: jakotako - szybko zamilkł jakoś). Tobie też to radzę i spodziewam się dziś tu ujrzeć jeszcze przynajmniej trzy opinie negatywne co do Twojej osoby... Pozdrawiam!!!
P.S. Podziwiam Twój masochizm, ja nie zmusiłem się do oglądania "Lost" i "Prison Break" tylko dlatego, że inni to oglądają... 1,5 sezonu to jest coś!!! A może MASOCHIZM to Twój "brudzik do wyprania"??? :)
Jak nie Dr Mistery i Pray, to Lost in Time i Koziorożec3. Zgadzam się z tym, co Koziorożec3 napisał. Wiadomo, że z psychologicznego punktu widzenia serial jest mało realny, ale nie o to chodzi - jak dla mnie mamy już wystarczająco realnych seriali, zwłaszcza made in Poland (Klan, MjM), a tu nie oczekujemy niczego innego, jak podkolorowanej, niecodziennej zabawy i klimatu, który na maxa nas wciągnie. Jednocześnie nie jest to żadne nietypowe miejsce, jak więzienie w PB (serial ok) lub wyspa w Lostach (mnie Lost nudziło, ale szanuję), tylko idylliczne przedmieścia. Z psychologicznego punktu widzenia nietrudno zgadnąć, że wielu ludzi chciałoby mieszkać w takim miejscu i to jest tym ciekawsze, a wydarzenia, które naszym bohaterkom się przytafiają (lub one same często je prowokują), przy odrobinie wyobraźni mogłyby być też naszym udziałem.
Dr Mistery, wiesz jednak że my jesteśmy niepowtarzalnie zdesperowani do kłótni:)
Może zapodasz coś nowego:):):)
Wiesz, zawsze można pogawędzić o nierodzinności bohateów albo układzie rąk i ramion :)))
No, możemy o tym porozmawiać, ale ja po prostu dalej nie wiem czy słowo nierodzinność jest słowem poprawnym,. Co do założyciela tematu, biedaczek gubi się w swoich jakże naukowych wypowiedziach z których ja zwyły szary Pray nic nie rozumie.
IŻ GDYŻ AŻEBY - poproszę o rozwinięcie jakże zawikłanej acz elokwentnej wypowiedzi.
"(...) postacie zachowują się w sposób całkowicie nierealistyczny z psychologicznego punktu widzenia, co w tego typu serialu jest niedopuszczalne."
Jakie zachowania masz na myśli? Jaki, według Ciebie, jest typ tego serialu? Pytając krótko: OCB?!
Coś mi się wydaję, że pod tą garstką mądrych słówek i zawiłych wypowiedzi (które tak naprawdę nic nie wnoszą_ nie kryje się ŻADNA opinia, tylko bezpodstawny zarzut.
To nie niech Ci się sobie dalej tak wydaje. Chociażby drugi sezon kiedy Susan odsyła Zacka. Wpierw sugeruje, że powinien on wrócić i dowiedzieć się wiele o sobie samym. Nie mówi mu jednak tego, bo uważa, że informacji tych powinien udzielić Mike. Kiedy słyszy, że Zack znowu nawiązuje do jej córki mając setki innych rozwiązań wybiera najbardziej bezmyślne i - zważywszy na uprzedni takt pozostawienia pewnej roli dla Mike'a - kompletnie nierealne rozwiązanie: namawia go do wyjazdu i poszukiwań ojca. 5-ciolatek wymyśliłby w tym momencie sensowniejsze rozwiązanie: ot chociażby wyjawienie prawdy o Zacku (co mniej by zaszkodziło jej stosunkom z Mikiem o które przed chwilą się tak martwiła, niż kłamstwo i to jest wiadome z miejsca), chociażby szczerość na temat tego co sądzi o związku Zacka z własną córką i dlaczego. W gruncie rzeczy cały jej stosunek do Zacka jest absurdalny: Susan olbrzymie powody by wierzyć, że Mike rzeczywiście planował zabójstwo ojca Zacka, w filmie pojawia się zatrzęsienie sygnałów, które są ignorowane i nie modyfikują zachowań postaci, jakby cechowała je wyjątkowa bezmyślność; a najczęściej wystarczy zwykła rozmowa na która każdy w takich sytuacjach by się zdobył,bo jest to rozwiązanie wręcz boleśnie anturalne. A wszystko to w ewidentny sposób po to, ażeby serial rozciągnąć, wątki w ten sztuczny sposób przedłużyć, pretensjonalnie zachować tajemnicę. Wszystko to jest bardzo nienaturalne.
Serial = FIKCJA !!! Pomyślałeś o tym??? Z założenia "Gotowe na wszystko" są NIENATURALNE, jak ty to nazywasz. Przerysowanie postaci jest tu nagięte do granic możliwości (Susan-> 40-latka o sposobie postępowania przedszkolaka, Bree-> mega perfekcyjna kura domowa, Lenette-> Suuuuuuuuper matka, Gaby-> najbardziej rozpieszczona z rozpieszczanych wiecznych 18-latek), ale taki jest ten serial i tego nie zmienisz przede wszystkim TY!!! Rozumiesz??? Jeśli jesteś PSYCHOLOGIEM (a po twoich wywodach inaczej nie mogę sądzić) to analizując "Gotowe na wszystko" staniesz się z PSYCHOLOGA w PSYCHICZNIE CHOREGO CZŁOWIEKA, co zresztą sądzę już się stało...
Pozdrawiam :)
O serialu mówi się, iż jest tajemniczy i że jest to jedna z głównych jego zalet. Czyż nie? Jaką wartość ma tajemnica podtrzymywana w swojej tajemniczości niemal wyłącznie głupotą i przerysowaniem bohaterów? Czyż w tajemnicy nie fascynuje najbardzij jej odkrywanie, wysiłek składania elementów w całość, rozpraszanie wokół niej mroku, to błyskotliwe usiłowanie przed którym pojawiają się wciąż nowe przeszkody, wciąż nowe przeciwności i wyzwania? Jak jest tutaj? Tajemnica nie stawia oporu, opór stawia głupota poszukujących, nie ma błyskotliwego rozrzucenia przez scenarzystów elementów układanki, jest wymuszone i pretensjonalne w swojej ociężałości czołganie się do w sumie banalnych rozwiązań. Jaki walor ma posuwanie się akcji do przodu naokoło? Powiem Ci - żaden, żadnego sensu naddanego owo przerysowanie nie przynosi, żadne sensu opóźnianie akcji w tym serialu nie ma, za to czuje się stale, iż owe zabiegi mają na celu jedno - rozciągnięcie wątków i rozdmuchanie paru prostych pomysłów do rozmiaru sezonu. Dobry film - wszystko jedno czy z przerysowanymi bohaterami; są przerysowania inteligentne i coś wnoszące oraz przerysowania puste - komplikacje zawarłby w psychologicznej grze, bądź w skomplikpowaniu struktury tajemnicy; dobry film dawkowałby odpowiednio odkrycia i podejmował nowo pozyskaną wiedzę w grze sensu, konstruując w ten sposób nowe poziomy fabularne i narastającą grę emocji między bohaterami. Co mamy tutaj - gwałtowny spadek IQ u każdej postaci, która mogłaby przypadkiem wymówić jedno odpowiednie słowo i nie daj boże za szybko pociągnąć akcję do przodu. Ta głupota - przede wszystkim - nie wynika przekonująco z owego przerysowania, można mieć swoje odchyły, ale nie pociąga to za sobą ogólnego otępienia, jak to - niestety - mamy okazję obserwować w tym filmie. Zmarnowany potencjał.
Wracjąc do przykładu z Susan i zestawiając go z tajemnicą. Następuje odkrycie - morderstwo tajone od lat, wplątanie w tę historię Mike'a i przede wszystkim Zacka, którego zachowanie nabiera w owym kontekście zupełnie nowych znaczeń. Właśnie ostała odkryta niezwykle istotna struktura powiązań, która przy dobrze przeprowadzonej intrydze powinna wprowadzić w wielu apektach nowy poziom oddziaływań. Co się tymczasem dzieje? Nic - stosunek Suzan do Zack'a pozostaje ten sam, na rozmowę z nim zdobywa się właściwie tylko ze względu na Mike'a (a "ze względu na Mike'a" ciągnie się nam od początku pierwszego sezonu), nie pojawia się żadna widoczna nieufność w stosunku do Mike'a (choć wcześniej pojawiała się z bardziej błahych powodów), za to wciąż pozostaje niepokój o to, iż go straci. Ten niepokój, iż go straci nie przeszkadza jej jednak dopuścić się zdrady, bo przecież tak niewiele odkrycie tajemnicy zmieniło (może dlatego, że wszystkie postacie w tym serialu nie mają nigdy okazji zamienić paru istotnych słów i po odkryciu całej omawianej zagadki Susan zdobyła się pewnie jedynie na miłosne gaworzenie, a koleżankami potrafiła jedynie rozmawiać o tym, iż coś trzeba odkryć, nigdy pewnie o tym co zostało odkryte i co to może znaczyć, jakie nieść konsekwencje), tak niewiele to odkrycie zmieniło, że Zack'a trzeba oczywiście wysłać na poszukiwania ojca, z premedytacją tak wielką, że się zapomniało o tym, iż niesie to negatywne konsekwencje dla relacji z Mike'em. Co zatem wniosła całosezonowa zagadka? Nic - rozrzuciła tylko ludzi w pewnych zadaniach i zamierzeniach, wprowadziła rodzinną relację. Niemal zupełny brak konsekwencji psychologicznych, zmiany nastawień, żadnych przemyśleń. Taka zagadka jest pustką, próżnią, pozbawiona jest wartości artystycznej. O czym zatem jest ten serial? Gdzie tkwi jego wartość? W tym, że - nie różniąc się tutaj od przeciętnych obyczajówek jakich pełno w telewizji - pokazuje problemy wychowawcze, nieporozumienie na tle prefereewncji seksualnych czy dziecinadę kobiety podchodzącej pod 30? Bo o tym i tylko o tym tak naprawdę jest ten serial - reszta jest wsadzonym na siłę i pod publikę dodatkiem, który jakby toczy się osobno i przez to sam traci na atrakcyjności.
Pisząc ten temat nie zastanawiales sie ze jest zenujący ?Takie głupie posty to pisz sobie na LOSTACH!Nie rozumiesz że ten serial to KOMEDIA!jEST BARDZO ŚMIESZNY !Ten temat jest żenujący!
Dla mnie nie jest ani trochę śmieszny - no chyba, że kogoś nachalna, życiowo wstrętna (bo napastliwa i szkodząca innym) głupota śmieszy, a nie irytuje. I będę pisał co mi się żywnie podoba - żenujący to jest twój post i założenie, że forum służy jedynie wygłaszaniu peanów na cześć ulubionych filmów.
Przyznaj się w końcu DLACZEGO oglądnąłeś 1,5 sezonu??? Kochasz ten serial??? Nie rozumiem takiego postępowania!!! Człowieku, oglądnij i zacznij analizować "TELETUBISIE"!!! Może one kryją w podziemiach jakąś tajemnicę??? Dlaczego nie mają rodziców??? Może są zakopani pod tą zieloną trawką??? Co kryje czerwona torebka fioletowego pluszaka??? Dlaczego jest czerwona??? A może Lala jest lesbijką??? Rozpatrz pod względem psychologicznym też siebie, bo masochizm nie jest czymś normalnym...
Pozdrawiam Cię z podziwem twojego masochizmu niezmiennym od tygodni... :)
A może twój masochizm osiągnął szczyt i zobaczyłeś już wszystkie sezony??? Mój podziw sięgną by zenitu... :)
Aleś waszmość yntelygentne wypowiedzi zamieścił. Jestem pełen podziwu. Dlaczego obejrzałem 1,5 sezonu? - serial, jak pisałem, ma potencjał; miałem nadzieję, że się rozkręci i go wykorzysta. Płonną jak widać.
Widać jestem inteligentny na poziomie inteligencji bohaterów i twórców "Gotowych na wszystko"... czyli według Ciebie bardzo, baaaaaaaardzo niskim, więc nie pasujesz tu troszkę nadinteligencie...
Pozdr. :)
Ja tylko twierdzę, że serial jest przeciętny. Masz kompleks małego - kup sobie karabinek automatyczny, może przestaniesz odbierać zarzuty wobec lubianego przez Ciebie serialu jako zarzuty skierowane wprost w Twoją osobę.
HAHA :) Nie mam żadnego kompleksu!!! Po prostu jeśli my uważamy ten serial za genialny to musimy być z deka niedorozwinięci według Ciebie, skoro nie widzimy jego przeciętności... Kończę dyskusje i nic już Ci nie odpiszę, bo walka z Tobą nie ma najmniejszego sensu...
Żegnam!!!
Wszystko zależy od tego czego naprawdę oczekujesz od serialu i od nastawienia, być może jakaś twoja znajoma ktorej nie lubisz oglada ten serial, zachwyca sie nim, a ty podswiadomie robisz na przekor (wmawisz sobie ze ten serial jest bleee, szukasz w nim wad). To tylko jedna z teorii, niewazne jak jest naprawde, wazne jest to ze ten serial bawi, smieszy, a czasem wzrusza. Wiem, ze wiele rzeczy w nim jest absurdalnych, ale nie powinnismy zwracac na to uwagi, bo to nie jest wazne.
Stwierdzam jedno osoba ktora napisala scenariusz serialu ma niezwykla wyobraznie, tylko pozazdroscic.
Rzadko wypowiadam sie na forach, ale teraz musialem interweniowac.