Już dawno nie było mim tak smutno, gdy zginął jeden z ważniejszych bohaterów, którzy byli tak interesujacy dla całej fabuły. Będzie mi Ciebie brakowało Varysie;-( Swoją drogą liczyłam bardzo, że to Cersei spłonie w ogniu paszczy smoka, a nie, że ją przygniotą jakieś cegiełki...I ten cały Jamie uczepiony jej sukni - normalnie jak w jakiejś telenoweli. Będę wracać do książek i serialu, ale ósmy sezon sobie chyba podaruję:-( Ciekawe jak to wszystko rozstrzygnie Martin w swojej książce..
O ile roztrzygnie.
Taki Stephen King trzaska dwie rocznie. Martin wydał to o Targaryenach (w cholerę nudne).
Sądzę, że raczej jakiś ghostwriter.
A niech wydaje tą książkę nawet ghostwriter, byleby ta książka miała jaja. P.s starałam sie czytać o Tangaryanach, ale miałam podobne odczucia do twoich.
Masz rację. I pomyśleć ile swego czasu przyjął w siebie medykamentów i alkoholu...
No i plus wypadek. Gościu dobrze się trzyma. No i w głowie jest ok.
Kiedy czytałam "Jak pisać. Podręcznik rzemieślnika" to od razu rzuciło mi, sie w oczy to, jak był wdzieczny, swojej żonie, że z nim wytrwała na dobre i na złe, a ten wypadek, który miał, to coś strasznego. Ja osobiście uwielbiam "Bastion" no, ale to już nie ma związku z GoT
Nawet skończył cykl "Dark Tower".
Może niektóre jego książki są trochę słabsze, np. "Przebudzenie", ale nie zaniża poziomu jakoś dramatycznie. Choć z ekranizacjami jest dużo słabiej.
No, ale King tak naprawdę nigdy nie lubił ekranizacji swoich książek, poza bodajże, Misery-która rzeczywiście była kapitalnie zekranizowana.
Misery tak. Choć swoje też robiła K. Bates. Choć podobno nie lubi "Lśnienia" Kubricka. No i ciężko mi jakoś przyzwyczaić się do nowego "To", szczególnie, że tamta telewizyjna ekranizacja była koszmarem mojego dzieciństwa :)
To znaczy, ten nowy jest ok, ale już zupełnie inny. Wstrzymam się z oceną bo we rwrześniu zakończenie. Zrezygnowali z pewnej sceny w kanałach (i dobrze), ciekawe czy zrezygnują z jego prawdziwej postaci.
Ale to już nie to samo. Ja na przykład tak miałam z Venomem. Rozczarowałam się. No i czekam na Terminatora, ale ze Schwarzeneggerem
W sumie bez Spidermana nie ma i Venoma. Cała geneza postaci jest wzięta z kosmosu. A nowego Terminatora to aż się boję po Genisys. Pamiętam jak Cameron też wychawalał tamten film. A jak wyszło to wszyscy wiemy.
Myślę, że Linda Hamilton nie wzięła by udziału w czymś, czego nie uznalałaby za coś wartościowego. Tak naprawdę to jest jeden z nielicznych filmów na jakie chcę- jesli dożyję:P - iść do kina. Z tym Venomem myślę dokładnie tak jak ty, bez Spidermana to nie to samo. W ogóle z Venoma zrobili jakieś ciepłe kluchy
No tylko tyle, że Hardy dobrze grał. Ale tak jest w każdym z nim filmie. No i czarny charakter to też jakiś śmiech. Albo Carnage w scenie po napisach. No i niesławne PG-13 jak powinno być w R.
Lubię Hardy'ego, fajny był też ten głos Venoma, ale sam Venom był właśnie za śmieszny. Nastawiłam się na przemianę bohatera w badassa a wyszło, że to całkiem sympatyczny stwór był z tego Venoma. Btw. Oglądałeś finał GoT?