Dziękuję, że ten serial powstał i że mogłam go zobaczyć. Dziękuję jego twórcom, aktorom, ekipie. Bez względu na wszystko, co się im zarzuca... Dla mnie będzie zawsze NUMEREM 1.
Nie będę marudzić. Przyjęłam wszystko jak jest. Taki stan rzeczy mi odpowiada. To nie moje dzieło, ani nikogo z nas. Choć pewnie każdy (ile by nas nie było) ma inne, "lepsze" zakończenie. Tak samo jak wygrywalibyśmy mecze gdyby tylko wpuścili nas na boisko...
Dla mnie to Arcydzieło i jestem wzruszona. Jest mi przykro, że już się skończyło. Czuję się trochę tak, jakby umarł ktoś, kogo kochałam. Obawiam się, że jak dla mnie, nie powstanie już nic, co mogłoby dorównać GOT.