Czytam te książki, oglądam w międzyczasie serial i dochodzę do wniosku, że Lannisterowie to
bogowie w ludzkiej skórze, są tacy niezwyciężeni, wszyscy padają a oni nie. Ta jedyna rzecz mnie
śmieszy w Pieśniach i jednocześnie denerwuje bo nienawidzę pseudo Cersei i bękarciego
przydupaska od początku, gdy zabrałem się za czytanie. Widać, że wykreowany przez autora tenże
ród jest jednocześnie jego ulubionym, bo jak inaczej to wytłumaczyć? Co do reszty nie mam
zastrzeżeń, fajnie się to czyta, serial też w miarę dobry, chociaż niektóre postacie wyobrażałem
sobie inaczej, ale to szczegół. Liczę na to, że w końcu dotrę do momentu, gdy moi "ulubieńcy"
zaczną ginąć, byłoby słodko. Na razie pora kończyć Starcie Królów :)
A to nie Bolton czasami zabił Robba? Własnego króla i lorda? Który wcześnie wykazał się brakiem honoru wobec rodu Freyów?
A Lanisterowie byli z Robbem w stanie wojny, a na wojnie spiski to normalna rzecz, tak samo jak skrytobójcy, zamachy, szpiedzy, i inne takie, a nie brak honoru. Że Cię zacytuję: "To jest wojna chłopcze "... a Tywin "nie chciał tracić ludzi"....
No właśnie to jest wojna. Wszystkie chwyty dozwolone. Jednak Krwawe Gody to już przegięcie. Porównałbym je do pokojowego spotkania przywódców państw, które kończy się ludobójstwem, bezczeszczeniem zwłok itd. Różnica między dyskretnym skrytobójstwem, a ludobójstwem przy tysiącach świadków to jest różnica.
Tam każdy miał swoje własne motywacje. Frey z Boltonem załatwiali swe prywatne sprawy, a Tywin kończył wojnę.
Pokojowo? Przyprowadzając w serialu do Bliźniaków swoją żonę, do tego później się z nią obściskując przed jego nosem? Nawet, jeżeli wcześniej miał wątpliwości, to w tamtym momencie mu przeszły.
A w książce na weselu Walder jeszcze ostrzegał Robba, żeby sie wycofał, bo to się źle skończy, cóż, Robb nie pojął aluzji.
No właśnie w książce Robb nie wziął swojej małżonki do Bliźniaków między innymi przed takimi nieprzyjemnościami jak wbicie noźa wbrzuch.
Oficjalnie maił być ślub, nieoficjalnie sojusz wojskowy, a skończyło się na masowym ludobójstwie. Nie ma to jak impreza u Freyow.
Motywacje motywacjami. Kaźdy ma własne tak jak każdy ma własną, a nie inną d@pę.
(Bolton i Frey zadbali o swoje stanowiska) i pozbyli się niechcianego króla. i podlizali Lannisterom, którzy sprawują władzę w KP
Lanisterów ginie BARDZO dużo podzędnych i głównych.
SPOILER:
TYWIN i jego brat
JOFF
Karstark zabije dwóch
i WIELE innych.
Można też wniskować że też zginie Jaime ;/
"Jednak Lanisterowie nie srają złotem" - Tyrion