Nie należę do przesadnych malkontentów. Oglądam serduchem , nie kalkuluję strategii i nie pastwię się nad niedociągnieniami scenariusza.
Na ogół.
Ale jedna rzecz w tym odcinku bardzo ale to bardzo rozbawiła.
Dany. Wielka Krolowa Zrodzona w Burzy, Matka Smoķow a w zasadzie smoka, staje przed swoją główną rywalką z jakimś oddziałem z Pierdziszewa (policzyłem. Naprawdę. 2 x kwadraty piechoty 6x7 w sumie 87 osób z Dany, Varysem i Szarym Robakiem plus 1 Imp: Tyrion.
Do tego naprzeciw na basztach poza łucznikami kilkanascie skorpionów których efektywność w niszczeniu przy jeszcze większym dystansie doświadczyła flota Daenerys.
Tu już scenarzyści przesadzili. Wystarczyłaby jedna salwa skorpionów w tą wesołą gromadkę wyzwolicielki z okowów i problem dla Cersei przestałby istnieć.
Czy twórcy mają widzów aż za takich idiotów?
Przebaczyłem szarżę Dothraków.
Przebaczyłem kubek Starbucka.
Przebaczyłem Brona z kuszą w Winterfell.
Tego nie przebaczam.
Wiadomo, że każdy obejrzy nawet 6 odcinek, ale nic chyba nie jest w stanie zatrzeć zażenowania po "Ostatnich Starkach". Mam poważne obawy, że 20 maja będzie najgorszy z całego serialu, skoro Dedeki oficjalnie stanęły za kamerą. Bitwa jeszcze ma szansę, jeśli tylko zajmie większość czasu. Na tym etapie, im mniej postaci gadają (zwłaszcza Krasnal) tym lepiej dla estetyki
A może w tym szaleństwie jest metoda. Wspomnienie o jakości reżyserii ostatniego odcinka całkowicie przesłoni temat krytyki scenariusza...
Jeszcze jest taka możliwość, że na wzór zachowania Jamiego wobec Brien, twórcy serialu chcą nam zmniejszyć ból rozstania. Po prostu nie będziemy juz tęsknić...
Być może, ale to kolejny przejaw faworyzowania mniej wymagającej publiczności. Prawdziwi fani nie tęsknili by za dobrze zakończoną historią, tylko by do niej często wracali. Jak dotąd najlepsze sceny z 8 sezonu, do których chce się wracać to sceny śmierci, ale nawet nie wszystkie
Oczywiście i smok zmasakrowany w kilka sekund. Aż dziwne było, że Cersei nie stała za balistą
Teraz czekam, jak Euron skasuje Snowa, Góra- Tyriona, a Cersei- Drogona podczas bitwy
"ale nic chyba nie jest w stanie zatrzeć zażenowania po "Ostatnich Starkach".
Jak sam zauważyłeś , może być gorzej , szczególnie w ostatnim .
Więc niestety możemy być dopiero przed kulminacja , obym się mylił , bo nie chce wyjść w poczuciu ( tak jak inni ) , że 2 lata czekałem na najgorszy sezon GoT .
Cóż mam powiedzieć... Poznałem GoT podczas 6 sezonu, oczekiwany przez rok 7 okazał się zdecydowanie słabszy niż wszystkie poprzednie, a wielki finał zdaje się go przebijać w tej materii. Wynika to nie tylko z braku oparcia w książkach, ale także z powodu pozbycia się dużej liczby ciekawych postaci oraz ucinania większości "pobocznych wątków". Oprócz kontrowersyjnej bitwy pod Winterfell, którą można jeszcze bronić dostajemy w większości sceny rodzinne czy romantyczne rodem z telenoweli, przeplatane głupimi odzywkami Tyriona czy innymi żarcikami. Poza bitwą, jedyne co trzyma na razie poziom według mnie to: sceny z Cersei i jej zwolennikami, uwolnienie Yary Greyjoy, przybycie Jaimiego i chyba tyle
Ja trochę wcześniej , załapałem się na ostatni odc 4 sezonu , i od tamtej pory się zainteresowałem , ale jednak dla mnie ważniejszy od Gry był wątek WW i NK , dlatego tym bardziej czekałem na 8 sezon , choć 7 była marna i do tej pory najsłabsza , ale to się chyba niestety zmieni .
Tego sie nie da bronić , były owszem dobre moment i muzyka , ale głupota , polt armor i cuda sprawiły że , ten odc to katastrofa , a 4 jeszcze to pieczętuję " bo w sumie to sie nic nie stało , był NK , nie ma NK , i co , coś sie zmieniło ? Bo liczy sie krzesełko a NK to wątek poboczny , ot tak żeby serial trwał dłużej ." tak wynika z tego co zobaczyliśmy .
Mnie to juz tylko nakręcają te głupoty , bo niestety mnie juz nic w tym serialu nie interesuje , wątek który chciałem oglądać sie skończył , a krzesełko ( lub jego brak ) mnie za bardzo nie interesuję , wiec jeśli ta bitwa pod KP im nie wyjdzie , to to juz raczej będzie dla mnie koniec i porażka , obejrzę 6 ale jeden odc , całej 5 nie zmieni , nawet gdyby był najlepszy ( na co sie nie zapowiada ) .
Niczego nie naprawią, mogą być jedynie dobre, ale nie oznacza to, że wymażą poprzednie odcinki, które były zwyczajnie słabe, pozbawione logiki, żeby nie napisać, że po prostu głupie. Jedynie trzeci odcinek był moim zdaniem dobry, technicznie wyglądał genialnie, ale i on nie był mądry sam w sobie, bo głupoty wylewały się z ekranu. O zakończeniu siedmioletniego wątku nawet nie wspomnę.
PS. Nie, dwa ostatnie odcinki nie będą zbyt mądre. W trailerze piątego odcinka piechota jest wymieszana z kawalerią. Żołnierze i konie stoją obok siebie, powodzenia w szarży i walce xD Taki szczegół, gdyby ktoś jeszcze na siłę bronił serialu i uważał, że Dumb & Dumber wcale nie mają widzów za idiotów.
wam wszystkim jest latwo krytykowac taktyke wojenna na spokojnie w domu.Ale jak idzie co do czego to ludzie w historii tego swiata tez robili wiele glupot w taktyce wojennej bo prawdziwa wojna i prawdziwe zycie to juz inna sprawa, umysly taktyczne niestety nie zawsze ida w parze z madroscia jaka macie wy tam w domach dzisiaj grajac sobie w Total Ware na spokojnie ;].
Ciekawe ilu z tych ludzi robiących głupoty podczas wojny stało po przegranej stronie :)
GoT przyzwyczaił mnie jako widza do pewnego poziomu i jestem rozczarowana, gdy ten poziom został drastycznie zaniżony. Dziwne, co? Nie jestem typem fana, który będzie stawał na głowie w wymyślaniu teorii, które pozwolą uratować ten sezon. D&D popełniają katastrofalne błędy i muszą się zmierzyć z krytyką, która dobija się do nich z każdej strony. Zdajesz sobie sprawę z tego, że na planie byli zatrudnieni ludzie, którzy odpowiadali za to, aby obrona Winterfell była jak najbardziej realistyczna od strony batalistycznej? No to niespodzianka, ale nie wyszło. Spieprzyli koncertowo. Wiem, że są osoby, w tym ty, którzy zachwycają się obecnym sezonem i jego poziomem. Nie rozumiem, ale nic do tego nie mam. Nie staraj się jednak nikomu wmówić, że coś z tego będzie, bo wybacz, ale to jest ósmy sezon. Żaden widz nie znalazł się tutaj przypadkowo. Nie wyszło im, z ich winy, bo D&D upierali się, że zmieszczą się w sześciu odcinkach. To im również nie wyszło, ponieważ sporo wątków zakończyli i upchnęli na szybko w sposób chamski. Jestem zwyczajnie zawiedziona, widząc, co stało się z tak dobrym serialem. Mam tylko nadzieję, że Martin weźmie się do roboty i wynagrodzi rozczarowanym widzom zmarnowany czas.