Przed nami 2 ostatnie odcinki Gry o Tron w tym roku. Tak, też ubolewam że sezon ten mija niezwykle szybko, jednak każdy odcinek jest znacznie lepszy od większości tych które oglądaliśmy w ostatnich latach, gdy akcja ciągnęła się niemiłosiernie, była masa nudnych dialogów a raz na 3 odcinki ginęła jakaś ważna postać.
Ten sezon jest znacznie bardziej dynamiczny, więc na przestrzeni dwóch odcinków (pewnie jakieś 2.5 h) może dojść do diametralnych zmian. Macie jakieś przypuszczenia odnośnie tego co może się wydarzyć ?
Jak dla mnie większość następnego odcinka to akcja za murem, ale zapewne wszyscy z wyjątkiem Jona Snow zginą. Może być nawet tak że smok przyleci żeby go uratować ? (Wiem może to tylko moja fantazja, ale na pewno będzie tam gorąco). Winterfell - tak ten wątek nie może być pozostawiony samemu sobie. Spotkało się rodzeństwo, więc jest względny spokój i pozorne wyczekiwanie na Króla Północy, który ma wrócić do Winterfell z armią i bronią ze smoczego szkła, ale czy na pewno ? Finał sezonu to najlepszy moment by wykręcić tutaj jakąś chorą akcję, która rozwali system po raz kolejny. Stawiam że ktoś zginie. Może Arya załatwiona przez Littlefingera ? Może Sansa ? Może Littlefinger ? Na pewno szykuję się tu coś konkretnego, co jednym tchem będziemy wymieniać obok Red Wedding czy bitwy bękartów. Bran raczej jest bezpieczny. Ale wracający Jon Snow ? niekoniecznie...
Królewska przystań ? Czyżby Jaimie miał wziąć sprawy w swoje ręce (o przepraszam rękę) i ukatrupić nieznającą opamiętania siostrzyczkę ? Czy może na odwrót ? A może Dany i smoki ? No wie wiem jest tyle możliwości...
A no i to że trupy przebiją się przez mur to pewne, więc w tej kwestii nie dyskutuję.
Kto zginie ? Stawiam na Szarego Robaka,Mormonta, Królową lub Królobójcę i na pewno ktoś ze Starków, nie licząc lordów północy.