Bo nie jest Starkiem ani Snowem + nie może być Starkiem bo go ojciec za Starka nie uznał. Dali mu władzę tylko dlatego że jest synem Neda. Chodzi w takiej zbroi bo innych nie mają. Najprawdopodobniej zmieni nazwisko na Targaryen bo według przecieków dowiemy się w tym sezonie że jego prawdziwy ojcec zrobił go na legalu.

Myślę, że nie chce odbierać dziedzictwa Starków swojemu rodzeństwu. To Sansa jest Lady Stark, Panią Winterfell i reprezentantką rodu. Jon nie potrzebował rodowego nazwiska, żeby go ogłosili królem, to teraz też nie potrzebuje.

Ned nie uczynił Jona Starkiem mimo, że przyjaźnił się z Robertem i ten spełniłby jego prośbę, więc może to być też uszanowanie woli ojca.

Tylko czy przypadkiem, nie było kilkakrotnie wspomniane przez lordów północy którzy składali przysięgę, że przyrzekają wierność rodowi Starków? Zamiennie mówiono też, że ktoś poparł Jona to poparł ród Starków. Oraz jeszcze jedno, hipotetycznie gdyby się ożenił i miał dziecko, dziedzica koron to te dziecko też pozbawione by było nazwiska? Poza tym czy tylko ojciec morze uznać coś takiego? Wiem, że w książce która była pierwowzorem serialu, król północy Rob tuż przed swoją śmiercią przezornie stworzył dokument legitymizujący Jona jako Starka oraz jako dziedzica tronu. Bo ten Snow trochę śmiesznie brzmi jeśli zna się kontekst oraz liczbę osób noszących ten przydomek.

"dziecko też pozbawione by było nazwiska?"
Jako to też pozbawione? Przecież Jon właśnie dlatego, że ma oficjalnie arystokratyczną krew w sobie, dostał ten przywilej, że swe nazwisko posiada.

Po pierwsze: nie musi. Po drugie: nie chce. Stannis mu nawet proponował legitymizację, ale Snow odrzucił propozycję.

Gdyby chciał, mógłby stworzyć własny ród i własny herb, np. z białym wilkiem (tak jak Blackfyre z czarnym smokiem), ale widocznie uznał, że mu to niepotrzebne.