To pierwszy sezon w którym:
- było 7 odcinków
- nie pojawił się wilkor Jona - Duch
- Melisandre nie pokazała cycków
- Daenerys była w Westeros
Macie coś jeszcze?
No właśnie, czy można zabić ożywieńca. Nie potraktowali go ani smoczym szkłem, ani ogniem. a fragmentacja nie załatwia sprawy. Zjeść go też nie mogli.
* nie było scen w Essos
* brakowało takiego szokującego odcinka, tak jak wcześniej Red Wedding, Castle Black, Hardhome i wysadzenie septu. Takim odcinkiem miała być wyprawa za mur, ale wyszło komicznie
* z drugiej strony, mimo nagromadzenia absurdów w niektórych odcinkach, nie było odcinka tragicznie słabego (w pierwszych 4 sezonach też nie było, ale były w piątym i szóstym). Za 3 najgorsze nadal uważam ten z 6. sezonu, w którym Arya ucieka przed T-1000, Tyrion pije wino z Misią i Robakiem, a Blackfish ginie poza ekranem, ten pierwszy z 6. sezonu, z wymordowaniem rodu Martellów i oczywiście ten z przygodami Jaimiego i Bronna w Dorne
* żaden z pierwszo- ani drugoplanowych bohaterów nie zginął zaskakującą śmiercią. To bardzo nietypowe dla tego serialu. Na zagranicznych forach fani wypisują, że płakali po... smoku.
Ja bym powiedział ,że gdyby nie miliony spojlerów o śmierci Littlefingera to mogłaby być to zaskakująca śmierć ,chociaż ja od początku wiedziałem ,że Sansa musi z nim pogrywać ,po tym wszystkim nie dałaby mu się tak łatwo manipulować jak małpka . Dziwne ,że Littlefinger był na tyle głupi ,że nadal myślał ,że może manipulować Sansą bez większych problemów i nastawić ją przeciw Aryi.
"brakowało takiego szokującego odcinka, tak jak wcześniej Red Wedding, Castle Black, Hardhome i wysadzenie septu. Takim odcinkiem miała być wyprawa za mur, ale wyszło komicznie"
Zburzenie Muru przez smoka i przejście Innych nie było szokujące?
LOL NO TO BYŁ SZOK KOMPLETNIE SIĘ TEGO NIE SPODZIEWAŁEM
MYŚLAŁEM ŻE ZAWRÓCĄ NA PÓŁNOC A ONI ROZWALILI MUR
TAK BO JUŻ W PIERWSZYM SEZONIE WIEDZIAŁEM ŻE ZA 5 LAT BEDZIE JAKAŚ AKCJA Z WYSADZENIEM SEPTU