GRRM w wywiadzie powiedział, ze jedna z popularnych teorii w książce jest prawdziwa. nie chce mi się tlumaczyc całego wiec odsyłam do linku:http://www.telegraph.co.uk/culture/tvandradio/game-of-thrones/11027870/Gam e-of-Thrones-the-biggest-secret-revealed.html
w jednym z komentarzy znalazłem link do blogu pewnego gościa, który podobno ma być jednym z tych którzy odgadli dużo rzeczy
http://gameofthronesandnorsemythology.blogspot.com/
Jesteś pewny że Martinowi chodziło o tego gościa? Bo trochę nie chce mi się wierzyć że Jamie to Azor Ahai : o
w wypowiedzi wyżej napisałem, ze w JEDNYM Z KOMENTARZy (czyli nie w wypowiedzi martina) był link do tego blogu, to czy informacje na nim sa wiarygodne, tego dowiemy się pewnie po opublikowaniu ostatniego tomu. podaje to tylko jako ciekawostke :)
"znalazłem link do blogu pewnego gościa, który podobno ma być jednym z tych którzy odgadli dużo rzeczy"
Podobno według kogo? Fanów i entuzjastów tego blogera czy samego Martina? Bo, fakt koleś sobie sprytnie powiązał mitologię skandynawską z PLiO, ale wątpię by Martin musiał posiłkować się kopiowaniem znanych nordyckich przypowiastek o Ragnarok i odtwarzał w książce ten mit 1:1. Pewnie czerpał inspirację z różnych mitów i legend, tak jak czerpał również z historii średniowiecznej Europy, ale teoria, że Jaime to odpowiednik Tyra i jest Azorem Ahai jednak mimo wszystko jest naciągana.
A jeśli chodzi o teorię, którą odgadli czytelnicy, zapewne chodzi o tą słynną tajemnicę poliszynela dotyczącą pochodzenia Jona Snow.
To jest zdecydowanie najbardziej absurdalna teoria jaką w życiu słyszałam, co automatycznie oznacza, że już ją uwielbiam i zostaje fanką tego gościa, :P Zwłaszcza, że w innej swojej teorii pisze, że dla niego Pieśń Lodu i Ognia oznacza nie Białych Wędrowców kontra smoki, a smoki i Białych Wędrowców kontra ludzi, co jest dokładnie tym co sama od zawsze powtarzam, :P
Co ja bym w jego rozumowaniu zmieniła: Pisze, że Jaime nie musi zabijać Cersei, czy Brienne, bo zabił już Aerysa (swojego ojca) co wystarczy. Z tym się nie zgadzam, gdyż jest to zbyt ogólny sposób pojmowania. Azor zabił swoją żonę i moim zdaniem rozumując w takim kontekście jak on, to właśnie słowo "żona" jest tu kluczowe, zwłaszcza jeśli ma chodzić o Jaimego. W absolutnie każdym symbolicznym czy metaforycznym rozumieniu małżeństwa, Cersei i tylko ona jest "żoną" Jaimego. Mimo mojego niezachwianego shippingu Jaimego z Brienne, jest ona tak daleka od bycia jego żoną jak tylko być może. Dodając do tego przepowiednie Cersei, wszystko wskazuje na to, że Jaime zostanie valonqarem (co osobiście bardzo mi się nie podoba, bo nie ma nic co zraniłoby go bardziej - co z kolei znów pasuje do teorii Azora). Plus dość łatwo wyobrazić sobie Cersei w sytuacji gdy jej szaleństwo nasila się do takiego stopnia, że zagraża ludzkości.
Co mi się strasznie podoba w jego teorii to opinia odnośnie Ilyna Payna i jego języka, :D Sama od dawna (od pierwszego przeczytania TzS) uważam bliźniaków za dzieci Aerysa, ale na ten pomysł z powodem dla którego Payne stracił język jakoś nigdy nie wpadłam.
Plus moim tekstem dnia pozostaje: "ratowanie ludzkości to nie niszczenie niewolnictwa, gdyż niewolnictwo jest częścią ludzkości" - no czysty geniusz! (nie to nie jest ironia, czy coś, po prostu nie chce mi się tłumaczyć czemu się z tym zgadzam).
A tak całkiem już zostawiając tą teorię, nim przejdę czytać jego inne, wspomnę jeszcze, że do tej pory moim faworytem absurdu była teoria, że Jaime ma być jednym ze smoczych jeźdźców, której to teorii sama zostałam wiernym wyznawcą po powtórnym przeczytaniu odpowiednich fragmentów książki, jak ktoś chce to przytoczę.
Bardzo ciekawe teorie, w większości mające niezłe poparcie. Jednak moim zdaniem teoria, że Jamie i Cersei są dziećmi Aerysa jest nieco zbyt odważna. Prędzej Tyrion mógłby być jego synem. Teoria Jaime'a jako Azora nawet mi się podoba, chociaż dalej utrzymuję, że będzie nim ktoś z pomijanych i mniej ważnych bohaterów (chociaż wszystko by się zgadzało, łącznie z przepowiednią Cersei).
I byłoby miło jakbyś podała te fragmenty, z góry dzięki
Generalnie jest to teoria "kolorystyczna", zaraz wyjaśnię.
Zaczyna się od uzasadnienia dlaczego bliźniaki mogą być dziećmi Aerysa (nie Tyrion absolutnie NIE może być choćby z prostego powodu, że Joanny nie było w odpowiednim czasie w tym samym miejscu co Aerysa, a sorry, na odległość jej nie zapłodnił, to nie te czasy, :P ). To w skrócie bo pisze też o tym gość od którego teorii zaczęliśmy temat. A więc.
Aerys pożądał Joanny, w czasie wesela Tywina z Joanną które odbyło się w KL - czas i miejsce pasują.
Jaime po wyjeździe z Harrenhal śni sen w którym znajduje się w podziemiach otoczony przez złotowłose postacie, dochodzi do wniosku, że to krypta pod Casterly Rock, ale nie kojarzy tego miejsca, co nieco dziwne, gdyż znał przecież swój dom. Wniosek jest taki, że to krypta, ale pod Soczą Skałą (rodzinną siedzibą Targaryenów). Te postacie to też Targaryenowie, gdyż w ich rodzinie włosy były srebrno-złote, lub złote jak u Lannisterów. Potwierdzałoby to to, ze Jaime spotyka tam Rhaegara i jego świtę.
Genna (jego ciotka) mówi mu, że to Tyrion, nie on jest synem Tywina (oczywiście chodzi tu o charakter, ale to może świadczyć też o czymś innym i być wskazówką).
Po rozmowie z Gennę Jaime ma sen w którym widzi swoją matkę, w tym śnie również rozmawiają na temat jego ojca, nie pada ani razu imię Tywin, rozmowa jest dziwna i Jaime nie rozumie jej, a jego matka smutno odchodzi.
Sam kazirodczy związek J/C jest wskazówką, gdyż jest to zachowanie charakterystyczne dla Targaryenów, nie Lannisterów.
U Targaryenów bardzo często występowała choroba psychiczna, u Lannisterów nie, a zarówno Joffrey, jak i Cersei są szaleni.
To tak w wielkim skrócie, wróćmy do teorii "kolorystycznej".
A więc moim zdaniem wskazówką co do tego, kto dosiądzie smoków jest ich barwa. Drogon oczywiście należy do Dany. Jego barwa to barwy Targaryenów. Co do Rhaegala pojęcia nie mam, choć długo kombinowałam... Zaś Viserion jest biało złoty. W książce nie ma rodu o takich barwach, ale to właśnie barwy Jaimego i tylko jego. Gdy Jaime przystąpił do Gwardii odrzucił barwy rodzinne i przybrał biel, ale w Westeros nie jest znany jako biały rycerz, a jako złoty rycerz, tak też występuje w wizji Brana z GoT. Będąc w Gwardii Aerysa nosił złotą zbroję i biały płaszcz, takie też barwy miał na sobie gdy go zabijał. Co więcej płomień Viseriona, jak i jego krew mają barwę szkarłatką z złotymi nitkami co już typowo wskazuje na barwy Lannisterów (odpowiedni fragment w TzS gdy Quentyn uwalnia smoki). Jeśli to może być wskazówką Viserion przez pierwsze 3 sezony serialu miał barwę złotą i czerwone błony skrzydeł. Dodatkowo w jednej z wizji Dany widzi białego lwa przemierzającego morze Dothraków, a jak mówiłam wcześniej, Jaime wyrzekł się barw rodzinnych (złotego lwa) przybierając biel. Co do Targaryeńskiego pochodzenia wskazówką może być też miecz Oathkeeper, który ma właśnie barwy Targaryenów czerń z czerwonymi żyłkami, a którego Jaime niejako się wyrzeka zachowując swój stary - złoty miecz.
To tyle co do teorii kolorystycznej, jeszcze co do smoków.
Jak pisałam wcześniej uważam, że Pieśń lodu i ognia, oznacza walkę ludzi z lodem i ogniem. Jak widzimy po Drogonie smoki zagrażają ludziom i nie chcą dać się kontrolować. Według nieco głupiego pojęcia, które jednak tu pasuje - ogień zwalczać ogniem - jedynym co może pokonać smoki jest inny smok. Viserion jest najłagodniejszy ze smoków Dany i jako jedyny do tej pory nikogo nie zabił, ani nie zaatakował poza sytuacją gdy się bronił i robił to jedynie ostrzegawczo (Rhaegal zabił Quentyna, Drogon, wiadomo).
Co ciekawe ostatnio znalazłam jakby pewną aluzję, że te teorie mogą być prawdziwe w innych opowieściach Martina. Chodzi konkretnie o Lodowego Smoka. Tam też mamy smoki w trzech różnych barwach (zgadnijcie jakich? - tak, brawo!). Smoki czarne/czerwone są złe i zagrażają krainie człowieka. Smoki zielone są dobre, ale przegrywają w walce ze złem. Zaś smok biały jest uważany z początku za największego wroga ludzkości, który niesie jej śmierć (nie muszę mówić jak pasuje to do charakterystyki Jaimego z początku książki), ale w rezultacie poświęca siebie ratując ludzi i niszcząc czarne/czerwone smoki.
Rhaegal jest zielony tak jak morska woda, glony, wodorosty, dna okrętów krakeny? i inne elementy z życia czczących utopionego boga. Może Victarion ze swoim smoczym rogiem i czerwonym kapłanem okiełzna zielonego smoka.
Kolejna sprawa: czerwony kapłan poznaje Victariona wierzącego w utopionego boga i jego podmorskie krainy a czerwona kapłanka poznaje Plamę, błazna który jako jedyny przeżył katastrofę okrętu i od tamtej pory opowiada o podmorskich krainach. Możliwe, że po zdobyciu smoka Victarion będzie ufał kapłanowi na tyle by ten go przekonał, że powinien udać się na mur tak jak Melisandre przekonała Stanisa. Jak Stanis wygra z Boltonami to jeszcze Theon i Asha dojdą do tej gromadki i któryś z utopionych dosiądzie smoka. Czerwoni kapłani chyba w jakiś sposób się porozumiewają za pomocą płomieni i działania każdego z nich są skoordynowane z innymi.
Biały smok to taki jakby odmieniec. Taki sam biały odmieniec jakim jest biały wilkor Jona: Duch. Może Victarion oswoi też Viseriona i przywiezie na mur gdzie Jon się z nim zwiąże?
Biały smok nie jest odmieńcem. Duch to albinos na czerwone oczy i białą sierść. Viserion nie jest albinosem, gdy był mały był kremowy i nie jest całkiem biały a biało złoty, jego oczy nie są czerwone, a koloru płynnego złota.
A miałam jeszcze napisać w tym poście, a zapomniałam, że interesujące jest to, że rzeczywiście w wielu mitologiach/legendach bohater związany z walką/najwspanialszy wojownik jest pozbawiony prawej ręki i tu akurat jestem pewna, ze Martin korzystał z tych legend, co oznacza, że Jaime odzyska zdolność walki.