Jak myślicie czy pojawi się ktoś z gwardii w 5 sezonie? np. Blount, Swann czy Oaekheart
O Borosie Blouncie wiadomo, że jest ponieważ Joffrey wymieniał kilkukrotnie jego imię przy różnych okazjach. Np: jak mówił do Sansy: "Nie szkodzi ser Boros i ser Meryn cię przytrzymają." Co do Arysa Oakharta nie doszukałem się, żadnych śladów jego obecnosci, podobnie jak Balona Swanna.
W serialu służy obecnie trzech znanych gwardzistów: Jaime, Meryn Trant, Boros Blount + 4 bezimiennych gwardzistów.
Przypominam też, że wcześniej w gwardii służyli Barristan Selmy (zdymisjonowany), Ogar (wykluczony za dezercję), Mandon Moore (zabity przez Poda pod Czarnym Nurtem)
http://gameofthrones.wikia.com/wiki/Preston_Greenfield
http://gameofthrones.wikia.com/wiki/Arys_Oakheart
W serialu jest sześciu gwardzistów, z tego co pamiętam. Są to:
*Jaime Lannister
*Meryn Trant
*Boros Blount
*Arys Oakheart
*Balon Swann
*Preston Greenfield
Greenfield zginął podczas zamieszek w Zapchlonym Tyłku (po ślubie Myrcelli). Na jego miejsce przyjęty został Balon Swann. Taka jest przynajmniej książkowa wersja. Do tych co wymieniłeś trzebaby dodać jeszcze Osmunda Ketlleblacka
O Kettleblackach póki co nie ma mowy, zobaczymy czy się w ogóle pojawią. A Greenfield zginął po odjeździe Myrcelli.
mało tego pamiętasz z 5 sezonu tego dupoje bca oberyno podobnego? jasne że pamiętasz to on ich wszystkich wydup czy a jakby to na tobie nie robiło wrażenia to wiedz że obsmaruje góvvnem ramsaya i ten każe vvyp ierd o lić całe westeros a na tym mind fu cki ngu sie nie skończy i zgwałcą drzewo w którym był brian i zwiędnie i padnie a potem zaczną srać pod nie jako nawóz żeby go uratować ha mało tego danka yśle posiłki bo smoki jebną w jaskini oprócz zbuntowanego wielkiego czerwonsego sego sku rviela tego smokojeeee bce i każe go wypie dolić i zginie a na sam koniec przyjdzie każeł i każe wypie rdzielić spichleż dla łysego z brezers a dalej nie będę spojlerować
Gwardia i tak jest już spaprana..teraz to gwardzistów powinno ubywać a nie dochodzić(oprócz pagórka)
SPOJLER jak by co
Arys Oakheart z tych któych nie wymieniono a z Lorasem to nei wiadomo czy pad bo było tylko powiedziane że jest cięzko rany(poparzony itp)
To już wiem z sagi.
*Pierwszy do ostrzału jest Loras, ale co Martin zrobi w jego sprawie...
*Następny - Balon Swann. On nie jedzie do Wysokiego Azylu, by zabić Ciemną Gwiazdę. On jedzie tam, by umrzeć, tylko jeszcze o tym nie wie...
*Jaime, moim zdaniem, to już nie żyje.
*I Osmund - albo Mur, albo grób.
co do Balona to mam wrażenie że będzie kolejna ofiarą Areo
Osmund do czasu próby walki pewnie posiedzi w celi,a później mur chyba będzie najbardziej prawdopodobny tak jak mówisz
A na Jaimiego mam wrażenie że za wcześnie
Meryna i Borosa nie dalem, poniewaz bardzo watpliwym jest to, zeby zgineli w najblizszym czasie, co najwyzej w serialu?
Meryn zginie zamiast Raffa Słodyczka to na stówe
a w książce też może mieć nieciekawie bo to on byłna straży jak zginął Kevan
Loras nie jest raczej bardziej śmiertelnie ranny niż Jon na przykład, więc ma bardzo duże szanse na ozdrowienie, jeśli będzie potrzebny dla fabuły.
Swann jest twardym rycerzem, sam Hotah, zdaje się, cenił go wysoko. Jeśli nie zostanie wciągnięty w żadną pułapkę, tylko stoczy z Geroldem normalny pojedynek, to nie jest bez szans. Jego frajerska, łatwa śmierć byłaby bardzo nie w stylu Martina, który mało kiedy pozwala gładko realizować komuś (Martellom w tym przypadku) tak wiele planów.
Nie mam pojęcia co będzie dalej z Królobójcą, bo ten wątek jest strasznie zagmatwany i trudno powiedzieć co się tam faktycznie stanie dalej.
Osmund jest raczej tchórzem, moim zdaniem na bank wybierze Mur, żeby ocalić tyłek.
Meryn i Boros to rycerze wyjątkowo bezwartościowi. Jako wojownicy godni Królobójcy bez dłoni, natomiast politycznie wartościowi dla Korony tyle, co np. Craster. Szkoda sobie takimi typami zawracać głowę, więc prawdopodobnie nie grozi im nic poważnego.
Możliwe że Doran ma w planach pozbycie się i Gerolda i Swanna za jedynm zamachem.W końcu zwali kolejna śmierć gwardzisty na Gerolda a jego głowe i tak dostarczy królowi
Jeśli przeżyje i trochę zbrzydnie, to może chociaż trochę zmniejszy swoje parcie na szkło i weźmie się do ciężkiej pracy na treningach zamiast zwiedzania świata i pokazywania się wszędzie, gdzie wypada. Bo talent faktycznie ma duży, ale bez hektolitrów wylanego potu nigdy nawet nie zbliży się jako wojownik do najlepszych rycerzy. :)
Jeśli chodzi o pozbywanie sie Gerolda, to nie wiem czy Martell będzie tego tak chciał. Niby jest wyjęty spod prawa, ale jeśli uda się go nakłonić do współpracy, to może być znakomitą przykrywką dla jawnego szkodzenia Lannisterom. Rycerz tej klasy, co on jest wspaniałym wsparciem, zwłaszcza, gdy możesz go oficjalnie potępiać i wspierać po cichu. :)
Po prostu nie poświęca się Królowej, żeby zbić pionka, jakim jest Swann.
"Ser Loras dostał bełtem w udo i drugim w bark, (...) Potem cios buzdygana złamał mu kilka żeber, (...) Wylano na niego wrzący olej''.
Nawet jeśli z tego wszystkiego jakimś cudem się wykaraska, to nie dość, że będzie brzydki jak noc, to jeszcze zostanie kaleką, jak Wilas.
Sansa wreście będzie miała chłopa idelanego z zachowania Rycerz Kwiatów z wyglądu Ogar
Nie do końca wiem na ile poradzi sobie z jego obrażeniami ich medycyna, ale postrzał w udo, jeśli kość nie została uszkodzona (a to jest nawet mało prawdopodobne) powinien się przy odrobinie szczęścia zagoić i pozostać niemal bez wpływu na późniejszy stan nogi. Zupełnie nie ma co porównywać tego do sytuacji, gdy ktoś spada z galopującego konia i zaplątuje nogę w strzemionach, bo przy tej prędkości noga obciążona ciężarem ciała jest dosłownie masakrowana. Garlan pewnie zerwał większość ścięgien, których 'naprawienie' jest chyba znacznie trudniejsze od strony technicznej, niż w wypadku kości, którą wystarczy dobrze nastawić i unieruchomić.
Podobnie w sumie byłoby chyba ze złamanymi żebrami i postrzałem w bark. Jeśli Loras ma nieco szczęścia, to po jakimś czasie takie obrażenia się elegancko zagoją i nie będzie większych problemów.
Najgorzej byłoby chyba z tym wrzącym olejem, bo jeśli poparzenia są rozległe, to stopiona skóra może zrosnąć się w formie jednej wielkiej blizny, która stanie się dla niego dosłownie kaftanem bezpieczeństwa, drastycznie ograniczającym ruchy. Nie mam też pojęcia czy jakiś maester/medyk byłby w stanie temu jakoś zapobiec, ale tutaj właśnie chyba leży największe zagrożenie dla jego przyszłej sprawności.
Aż mnie wszystko rozbolało, gdy wyobraziłem sobie jego stan.
Jako gwardzistę? No cóż, od czasów króla Joffreya, niekoniecznie najlepsi rycerze otrzymywali takie nominacje, a biorąc pod uwagę, że pod koniec Tańca ze smokami strasznie się skomplikowała sytuacja i właściwie nie wiadomo, kto teraz będzie sprawować realną władzę, to zupełnie nie mam pojęcia kogo mogą wybrać na jego następcę.
Jak dla mnie najlepszym kandydatem byłby Ser Garlan, który pod wszystkimi ważnym względami nawet przewyższa Lorasa, więc byłby nie tylko jakimś tam zastępcą, ale i lepszym modelem gwardzisty. Przede wszystkim, jest znacznie lepszym szermierzem, co dla ochroniarza jest o wiele ważniejsze niż walka na kopie, w której mistrzem jest Loras. Bo kopia to nie jest broń, którą broni się króla na co dzień. :)
Jest też po prostu większy i silniejszy, wiec wizualnie sprawia wrażenie solidniejszego ochroniarza (patrz na bramkarzy w klubach). Kolejny plusik dla Garlana.
No i na końcu, jest po prostu mniej medialny (o ile można mówić o medialności w przypadku braku mediów), spokojniejszy i skromniejszy. To wszystko jest bardzo ważne dla rycerza, który ma poświecić życie służbie i ochronie władcy. :) Loras z jego żądzą chwały i porywczością średnio się do takiej roli nadaje.
Garlan były wybornym gwardzistą, ale w obliczu problemów Lannisterów, rosnący w siłę Mace Tyrell na pewno nigdy się nie zgodzi na wysłanie syna na służbę Tommenowi, bo to mu trochę zwiąże ręce. :)
Hm, w sumie racja. Kolejny argument przeciw Garlanowi.
Ciekawe czy ewentualna eliminacja żony eliminuje eliminację kandydatury Garlana... :)