Jakiś taki miałki się zrobił. Za grzeczny, czekam aż znudzi się Cersei, jeśli już to się nie stało ;)
A ja nie mogę patrzeć na niego, już siódmy sezon i wciąż ta wstrętna morda człowieka, który posuwa swoją siostrę. Nie robi na mnie wrażenia gryzące go sumienie ze względu na resztki etosu rycerskiego i dawną słabość do Tyriona. Jamie to gnida, którą obróciła sobie wokół palca Cersei - najczarniejszy charakter serialu, prawdziwa wiedźma. Nie mogę się doczekać, aż w końcu obie postacie zostaną uśmiercone.