Przedtem Jon i Daenerys, smoki i ich wojska zostaną wybici przez umarłych, ale Jaime podstępem ich załatwi. Cersei ucieszy się z władania brata, dojedzie do niego w oczekiwaniu na podział władzy, ale zapomni, że Jamie się zmienił, i jej wojska też rozniesie w pył. Jamie jednak nie będzie chciał długo rządzić, całą władzę odda pozostałym przy życiu Starkom, a dokładnie Sansie.
A jeśli tak nie będzie to wielka szkoda ;). Z punktu widzenia dramaturgii to najlepszy i najbardziej logiczny finał. Jamie to najciekawsza, bo najbardziej złożona, intrygująca i przemieniona postać serialu. Do tego na tyle drugoplanowa, by taki twist był zaskakujący.