Takie pytanie padło ze strony mojej dziewczyny przy okazji ostatniego odcinka, no i jak widać po forum, wniosek całkiem słuszny. Nie potrafiłem odpowiedzieć, to może ktoś z was zna wytłumaczenie, albo sam należy do osób, którym takie sceny sprawiają problem i podzieli się swoimi odczuciami.
Logicznie rzecz biorąc facet który nie jest zainteresowany facetami, powinien patrzeć na nagich facetów obojętnie - tak jak w męskich szatniach, gdzie widok nagich kolegów nikogo nie obchodzi.
Tylko jakoś tak głupio spłycać całą sprawę to oklepanej kwestii kryptohomoseksualizmu, w którym ze względu na skrywane skłonności widok gejów mimowolnie wywołuje agresję. Zgrabnie wszystko tłumaczy, ale nie chce mi się wierzyć, że jest aż tak powszechne.
Więc dlaczego? Przez raptem parę krótkich scen, postać Oberyna została w oczach większości widzów całkowicie zdefiniowana przez swoją seksualność - znowu rozgorzała wielka dyskusja o homoseksualnym lobby, promocji zboczeń ("promocja zboczeń" xD), jak to z Oberyna zrobiono cwela - mimo, że obraz biseksualisty doskonale pokrywa się z książkowym klimatem panującym wśród Dornijczyków, szukających wszelkiej maści cielesnych przyjemności, a sam książę nadal jest gościem, który prosto z łóżka staje dumnie przed Tywinem Lannisterem żądając sprawiedliwości.
Jeszcze rozumiem problem z Lorasem (bo Renly to i w książce ze swoją "tęczową gwardią" jawił się jako pedzio) - ktoś już pisał, że z doskonałego rycerza i wojownika.zrobiono gładką cipkę, który wygląda jakby miał się rozpłakać na widok miecza w innym miejscu niż wiadome, ale to trochę inna sprawa.
No jasne, to nie problem z gejami, tylko prawica. Jestem pewien, że jak się nażresz czegoś niezdrowego i na drugi dzień nie możesz zejść z kibla wznosisz w górę pięści złorzecząc "ZARAZILI MNIE PRAWICĄ!".
Chyba zapomniałeś, że przecież jestem agentem kościoła, który udaje ateistę. Twoja aprobata, nawet najdrobniejsza, sprzyja mojej misji.
To prawica widzi problem z gejami. To akurat nie moja wina, że prawica jest utożsamiana z homofobią. Jako dowód podaje poglądy multitrollów Pana Szambelana zadeklarowanego prawiczka i katolika oraz silverina również prawiczka wierzącego w jakieś duszki. Z którymi Pan tu konwersuje, zapewne znajdzie się wielu innych potwierdzających tę tezę. Również partie polityczne zadeklarowana prawica czy to nowa czy pis są przeciwne wszelakiemu homoseksualizmowi.
Zauważyłem u ciebie mimo wszystko postępy. Czegoś się dowiedziałeś np. na temat bezkarności kleru w polsce i to zaakceptowałeś. Kiedyś się ze mną kłóciłeś na owy temat.
Niemniej Pozdrawiam Pana serdecznie i Pańską konkubinę.
Żadna "prawica" tylko ludzie mający problem z gejami. Jeśli dla Ciebie poglądy istnieją w pakietach i tolerancja, albo neutralny stosunek do gejów implikuje lewactwo to spoko, Twój ograniczony światek, ale nie sugeruj, że tak jest. Mówimy tu całym zestawie najróżniejszych poglądów, od społeczno-moralnych pierdół jak pedały, aż po politykę czy ekonomię, a nie sztywnym schemacie. Utożsamiaj sobie co chcesz z czym chcesz, kogo to interesuje? Istnieją ludzie, którzy rogi nosorożca utożsamiają z potencją, czy jeszcze głupsze przypadki.
Dowód wart tyle co podanie Twoich wynurzeń za przykład ateizmu. Ja tam nie mam zwyczaju generalizować na podstawie paru idiotów, których w każdym możliwym miejscu jest na pęczki.
Partie polityczne - jeszcze lepiej. Ugrupowania, których jedynym celem jest koryto i które kreują się na którąś ze stron, w zależności od tego skąd zawieje wiaterek. Obraziłbym sam siebie, gdybym na podstawie deklaracji jakichś pisiaków, platformersów, czy palikociarni definiował tak szerokie kwestie.
Błędna interpretacja - po prostu znudziło mi się z Tobą dyskutować o religii, jak zresztą chyba każdemu na tym forum.
Szanowny Pan siedzi na tym forum dosyć długo i powinien zauważyć korelacje między zadeklarowanym prawicyzmem, a homofobią. W świecie politycznym też ona istnieje, co podałem na przykładach. To nie jest mój tylko ograniczony światek. Takie są fakty, którym trudno zaprzeczyć.
Tu się zgadzamy tylko idioci mają poglądy prawicowe.
Partie polityczne walczą o elektorat, oczywiście do koryta, ale większość na nich głosuje, a partie polityczne celują w poglądy. Dlatego tzw. prawica chce szacunku dla religii(jedynej prawdziwej), jednolitego społeczeństwa bez inności, starą hierarchie. Lewica z kolei uderza w osłabienie uprzywilejowania prawdziwej religii, równouprawnienie, tolerancje, wolność.
Bo byś uciekł z podkulonym ogonem. Raczej nie każdemu, bo zawsze znajdą się interlokutorzy. Tylko idiota generalizuje i jeszcze kłamie.
Nie chciałem nawet z tobą popisać o religii. Tylko pragnąłem zauważyć, iż zmieniłeś poglądy. Tym samym racje mi przyznałeś, jeśli pamiętasz nasze pierwsze dysputy. Skoro wspomniałeś o agencie katolickim to raczej tak.
To dowód jedynie na to, że jak wspomniałem - sporo wszędzie różnej maści idiotów. Gdy ktoś uważa się za prawicowca i na takowego się kreuje, stara się powtarzać jak najwięcej postulatów, które w powszechnym mniemaniu kojarzą się z prawicę - przede wszystkim te związane z konserwatyzmem (najprostsza kwestia do popisywania się).
O świecie politycznym pisałem wyżej, podobne zjawisko co wśród idiotów, tyle, że wynikające z wyrachowania.
Nigdzie nie napisałem, że tylko idioci mają poglądy prawicowe. Mimo wszystko więcej idiotów znajduje się wśród lewactwa, co widać znacznie wyraźniej.
Co z tą "większością" też ci już tłumaczyłem.
Prędzej byłoby tak jak niegdyś - zacząłbym się nudzić i uciął dyskusję. Masz trochę zbyt betonowy łeb, by rozmowa z Tobą przejawiała jakąkolwiek wartość.
>"Tylko idiota generalizuje i jeszcze kłamie."
No tu się zgadzam i podziwiam zdolność do krytycznej samooceny.
W którym miejscu zmieniłem poglądy? Pierwsze dysputy prowadziliśmy gdy lubiłem robić idiotów z kinder-ateistów, nie lubiąc generalizacji tak jak zawsze. Znudziło mi się to, więc nie dyskutujemy, co w tym niezwykłego?
No to w skrócie jest prawicowcem. Istnieją prawicowcy nie idioci?
Jw. są to prawicowe partie.
Abyś coś zauważyć wpierw musisz zdjąć klapki z oczu.
Jednak cały czas mi odpisujesz. Pewnie zaraz i tak spłyniesz z podkulonym ogonem pod natłokiem faktów.
Była to ironia twojej hipokryzji. Wielki przeciwnik generalizacji sam jej używa.
Już wspomniałem o bezkarności kleru w polsce. No niestety, ale zrobiłeś tylko z siebie idiotę.
Nie widzę sensu w zagłębianiu się w bezsensowne ujadanie kto jest idiotą, a kto nim nie jest.
Musiałbym je sobie wydłubać, żeby nazwać socjalizm dobrym ustrojem.
Nie ma tu żadnych faktów - tylko puste stwierdzenia. Oczywiście, że w pewnym momencie zacznę je ignorować, jak większość pozbawionych sensu dyskusji. Ostatnią rzeczą, która będzie mnie wtedy interesować to jak to nazwie jakiś pionek.
Nie interesuje mnie zbytnio temat kleru w Polsce i nie pamiętam którą dyskusję masz na myśli. Mógłbyś ją przytoczyć?
Ale widzisz sens w rozpoczęciu owej gierki.
Gdyby nie socjalizm to zapewne byłbyś parobskim chłopem.
Bardzo starą, trafiłem na nią przypadkiem. Niestety nie mam jej pod ręką.
"To prawica widzi problem z gejami"
Jeżeli mógłbym coś tutaj nieśmiało skomentować, niekoniecznie opowiadając się po żadnej ze stron, to myślę że to bardzo niesprawiedliwy wniosek. Obserwuję uważnie polską scenę polityczną od wielu, wielu lat, i moim skromnym zdaniem głównym punktem programu wyborczego partii lewicowych w Polsce, jest walka o prawa mniejszości seksualnych, różne ustawy przyznające im więcej przywilejów, i tak dalej. Z tych zagadnień (homoseksualizm, aborcja, kościół, marihuana) partie lewicowe robią najważniejszy temat na temat którego cały czas podnoszą dyskusję, marginalizując często kwestie gospodarcze i socjalne.
Jakie przywileje? Lewicowcy chcą tylko zrównania ich praw z obecnymi grupami.
W polsce owszem marginalizuje się sprawy gospodarcze i socjalne. Dlatego staliśmy się kolonią.
):-) roześmiałam się czytając temat. Ja też nie wiem jak to jest, że serial cały naszpikowany jest przemocą, gwałtami, straszliwym okrucieństwem pokazanym dosłownie i bez ogródek i jakoś nie czytałam obszernych komentarzy pełnych potepienia czy obrzydzenia (mozliwe, że za mało forów o tym serialu czytałam). A tu proszę, takie całkiem grzeczne scenki, i niektórych dupa boli hehehe.
Tak poza tym to sądzę, że gdyby tych scen było mniej i nie były tak dosłowne to nie byłby już ten sam serial.
"meżczyzna który obcuje ze swa płcia tak jak obcuje z kobieta uznawane jest za obrzydliwosc, obrzydliwosc karana smiercia" ;) no ja sie w chrzescijanskiej Polsce wychowalem. i nikt! nikt! nie powinien tego zmieniac jak to robi lobby w Polsce bo Europa juz dawno stracona.
Oczywiście religia ma prawo je potępić, tak jak ma prawo zakazywać swoim wyznawcom przetaczania krwi, jedzenia wieprzowiny, czy posiadania napletka, ile wyznań tyle różnych zasad. Tyle, że Polska jest państwem świeckim, dlaczego więc oczekiwać egzekwowania ich od osób nie będących wyznawcami? Wychowałeś się w państwie świeckim, które wcześniej było chrześcijańskie, jeszcze wcześniej pogańskie, a nie wiadomo co jeszcze dawniej, czy zmiany Ci się podobają czy też nie. Jak więc możesz oczekiwać od kogokolwiek poza sobą i swoimi dziećmi, stosowania się do zasad jednej z religii? Warto zaznaczyć, że religii młodszej niż zjawisko homoseksualizmu.
To "lobby" i "stracona Europa" to już w ogóle śmieszna sprawa. "Lobby" lobbujące coś, na co nikt nie ma wpływu i Europa "stracona", bo wyrzuciła poza krąg zainteresowania to co robią ze sobą dwie dorosłe osoby. Tak samo "stracona" jak Ty jesteś "stracony" dla każdego muzułmanina - a nie powiesz chyba, że to dla Ciebie wielkie zmartwienie?
oj dla mnie filmweb to nie msc na takie rozkimny ale dla przykladu dziecko jest karane w szkole dlatego ze rodzice nie pozwalaja chodzic na zajecia edukacyjnego z serii "jak chlopczyk moze zyc z drugim chlopczykiem..." ale mi sie nie chce dyskutowac tutaj bo mam od tego inne fora ;)
Dziwne, że Twoim zdaniem filmweb to nie miejsce na "takie rozkminy", za to odpowiednie do cytowania Biblii.
W jakiej polskiej szkole prowadzone są takie zajęcia, w dodatku w ten sposób egzekwowane? Jesteś pewien, że nie chodzi o jakąś zagraniczną, prywatną placówkę, ową "karą" nie było wpisanie nieobecności, a seria "jak chłopczyk może żyć z drugim chłopczykiem" to nie Twoja interpretacja tematu, który nie przypasował rodzicom?
A nawet jeśli faktycznie dosłownie taka sytuacja miała miejsce, to co ma głupawe zarządzenie jakiejś placówki do homoseksualizmu?
Pewnie mówisz o forach, gdzie większość osób podziela Twoje poglądy? No to na pewno zdecydowanie łatwiejsze, tylko po co wypowiadać się na forum dyskusyjnym nie mając chęci do dyskusji?
Mam wrażenie, że kobiety są jednak o wiele bardziej tolerancyjne. Mój facet i kumple nie kryli obrzydzenia scenami homo. A mnie i koleżanki ani one ziębią ani grzeją.
A ja powiem tak: obejrzałam trzy sezony GOT, sześć sezonów Czystej Krwi - i dalej się nie przyzwyczaiłam do bezpardonowych scen seksu. Po prostu je przewijam lub przełączam kanał. Przyznaję się, brzydzą mnie nawet sceny pocałunku między osobami tej samej płci tak, jak brzydzą mnie heteroseksualne pary, które bezwstydnie się przy mnie całują. Po prostu uważam, że tego typu czułości to sprawa intymna.
I nie rozumiem, po co komu pokazywanie "jak kto kogo obraca", jeśli nie mamy do czynienia z gatunkowym romansem (chociaż też nie wydaje mi się to niezbędne) - taki porno bonus dla widzów?
No cóż, HBO rządzi się swoją polityką, nic na to nie poradzę, będzie tylko coraz gorzej. Na przykład w Sherlocku nie pokazali nawet nagiej kobiety bez cenzury i to jest serial na najwyższym poziomie - nie stosuje tanich chwytów, żeby zdobyć popularność.
To jest nieco inna sprawa - piszesz o scenach seksu ogólnie, mi chodzi o szum jaki wywołują konkretne ich rodzaje, którymi oburzają się ludzie nie mający problemów ze scenami hetero. Chociaż takiego podejścia też nie rozumiem, wszak seks jest ludzką rzeczą i o ile w związku zdrowo pozostawić go w sferze intymnej, tak tutaj mamy przecież do czynienia z fikcyjnym życiem. Scena jest odgrywana przed kamerą, nie dość, że nie rozgrywa się w czyimś małżeńskim łożu, to nawet nie ukazuje prawdziwego stosunku.
Seks jest częścią postaci niezależnie czy to romans czy fantasy, więc dlaczego go pomijać? Martin też nie zaniedbywał tego elementu, no a w serialu trzeba być nieco bardziej dosłownym, chociaż do porno to jeszcze daleko. No i nie ma co ukrywać, że jest to widok miły dla oczu (mam na myśli sceny hetero).
Chyba przeceniasz trochę znaczenie seksu w serialu. Sherlock jest serialem najwyższego poziomu z bardzo wielu powodów, niezależnie od tego czy pokazuje nagość, czy nie. Podejrzewam, że to kwestia innej kategorii wiekowej, krwawych scen też tam zbyt wiele nie ma no i tego, że Brytyjczycy są w tych kwestiach znacznie bardziej pruderyjni (doskonale to widać w "Peaky Blinders" - pod względem czasów i tematyki serialu analogicznym do amerykańskiego "Zakazanego Imperium"). W Stanach docelowi odbiorcy są też mniej wymagający - oczekują przede wszystkim widowiska, no a HBO tworzy dla mas, przede wszystkim amerykańskich, gdzie przeciętny widz, nie bójmy się przyznać - jest idiotą.
"HBO tworzy dla mas, przede wszystkim amerykańskich, gdzie przeciętny widz, nie bójmy się przyznać - jest idiotą".
Cóż za dyskryminacja. ;D Ale nie razi mnie, więc nie ma sprawy.
Uważam, że powinno się pomijać taki seks. To moja opinia. Dlatego, że ludzi o trochę wyższym progu wrażliwości nie chcą na to patrzeć, dlatego, że nie traktują go wyłącznie w kategorii zabawy. Pewnie jestem pruderyjna, ale wyżej cenię te media, które cenzorują swoje produkcje i potrafią przekazać - skoro muszą - preferencje bohaterów bez pokazywania ich w akcji.
I tak - jestem homohipokrytką w tym miejscu, bo w filmie pocałunki osób różnej płci nie rażą mnie, a pocałunek homoseksualistów już owszem. Nie jestem do tego przyzwyczajona, nie podoba mi się to, odrzuca mnie.
Poza tym - jestem zwolenniczką tego rodzaju polityki filmowej, która szanuje bohaterów na tyle, by im nie wchodzić do sypialni. I nie tylko. W filmie "Grizzly man", reżyser nie ujawnił autentycznego nagrania ostatnich chwil mężczyzny pożeranego przez niedźwiedzia i jego krzyków, właśnie z szacunku. I wiem, powiesz, że świat dokumentu to nie to samo, co świat fikcyjny. Ale moim zdaniem postacie stałyby się bardziej realne. Wyobraź sobie, że ktoś opowiada Ci historię swojej miłości - wątpię, by przytoczył Ci szczegóły swoich doświadczeń łóżkowych. Albo opowiada o jakimś traumatycznym przeżyciu. Nie powie Ci o najgorszych momentach cierpienia, nie opisywałby tego szczegółowo. Możesz się tylko domyślać.
Mówisz "miłe dla oka" - czy ja wiem? Naga kobieta, która jest naprawdę piękna (jak Anna Paquin, moim zdaniem) jest miłym widokiem nawet dla mojego. Ale sceny seksu? Dla mnie to przesada. Tym bardziej zwierzęcego i czysto instynktownego. Nie są mi potrzebne.
No ale widzisz, skoro HBO tworzy dla mas, kieruje się komercją, łapiąc widzów za ich zmysły, nie za inteligencję - jak w przypadku Sherlocka. Dlatego oceniam te seriale niżej. Bo nie czuję się napaloną idiotką, jak to chcą mi wmówić. :)
Ciekawa sprawa. Dyskryminacja większości, w dodatku samą prawdą.
Wrażliwość nie ma tu nic do rzeczy, wrażliwi ludzie też przez całe życie widują nagich ludzi, czy to w lustrze, czy u siebie w sypialni i widzą co nadzy ludzie ze sobą robią. Co najwyżej wspomniana pruderia, no ale to już Twoja prywatna kwestia, podobnie jak reakcja na coś, do czego nie jesteś przyzwyczajona. Reakcja w rzeczywistości byłaby taka sama?
Nie chodzi nawet tyle o różnice między światem dokumentu i fikcji, a prawdziwością przedstawianych osób. Wymyśleni bohaterowie nie mają czegoś takiego jak prywatność. Widzowie ich nie obserwuję, ani nie słuchają ich historii (przykład z opowieścią kolegi) tylko wkraczają w ich życie. Poznają ich charakter, pobudki jakimi się kierują, często nawet myśli i tutaj należy pokazać jak najwięcej. Jak mogą stać się bardziej realne, jeśli unika się ukazywania istotnej części ich osobowości? Pokazanie jej w inny sposób, np. w rozmowie nie wywarłoby takiego samego wrażenia.
>"Nie są mi potrzebne."
Nikt nie mówi o potrzebach, bo te w tych kwestiach zaspokaja się zazwyczaj inaczej niż poprzez serial, tylko wizualną atrakcyjność. Też subiektywna kwestia.
Tyle, że różne są też masy i ich kultura, dlatego pisałem o "brytyjskości". HBO nie robi tego serialu dla nas, tylko dla widzów w USA, swojej najliczniejszej widowni, reszcie go udostępnia bo to czysty zysk, spodoba się albo nie, żadna strata. O przeciętności już pisałem, a przeciętność w 300-milionowym kraju jest bardzo liczna.
Więc nikt Ci niczego nie wmawia, tylko mówi o swoim podwórku - tak jak twórcy Sherlocka, do których trochę nam bliżej niż do jankesów.
Reakcja w rzeczywistości byłaby silniejsza.
A ja myślę, że wrażliwość ma tu kluczowe znaczenie. Tak jak bolą mnie wypowiedzi naszpikowane błędami ortograficznymi, tak jak boli mnie patrzenie na chłopaka z przedziurawionymi policzkami, kłócący się dobór kolorów, homoseksualne sceny, a innych boli widok wypatroszonych ciał z wnętrznościami na wierzchu - czy to trudne do zrozumienia, że nie czujemy tej estetyki?
A jeśli znam ludzi, którzy od wielu lat są w szczęśliwych małżeństwach i też nie cierpią pokazywania łóżkowych scen w telewizji? Tym bardziej między osobami tej samej płci? Pytałeś swoich rodziców? Nieważne jest, czy ja bym sobie na pewne rzeczy pozwoliła w mojej sypialni, chodzi o to, że nie mam ochoty patrzeć jak obcy ludzie to robią. Gdybym chciała, są do tego odpowiednie strony. Nie słyszałeś nigdy narzekania: "za komuny..."? "Co jak co, ale głupot w telewizji nie pokazywali" i razi ich to, bo nie są przyzwyczajeni. Po obejrzeniu iluś tam horrorów, mogłam znieść w filmie widok dziewczyny, która przecinała sobie nożem język. Ilość doświadczeń wzrokowych może zneutralizować nasze reakcje. Oczywiście, że to jest kwestia wrażliwości.
Jest taki serial "Piękna i Bestia" amerykańskiej produkcji. Romans. Do pierwszego pocałunku między bohaterami doszło w jakimś... piętnastym odcinku? Nie trzeba być Polakiem czy Brytyjczykiem, by odróżnić seks przedstawiony wulgarnie od tego, który jest przedstawiony znośnie, czy nawet w sposób miły dla oka. A jeśli nie kierują się gustami przeciętnej głodnej wrażeń większości, mimo potencjalnych zysków... to chwała im za to.
Tylko, że to jest troszeczkę inna kwestia - para takich pedziów czuje się normalnie i skoro nie mogą nic z tym zrobić, przy tym nikomu nie wyrządzają krzywdy pewnie chcieliby być traktowani normalnie, bez odbierania z zewnątrz reakcji porównywalnych z tymi na widok wypatroszonych ciał. Ludzie dziurawiący sobie policzki robią to dobrowolnie i liczą na zaszokowanie otoczenia, no a orty to wyraz niedbalstwa, lub głupoty.
No przecież pisałem, że widocznie są pruderyjni i to tylko ich sprawa, przecież nie twierdzę, że to coś złego. Rodziców pytać nie musiałem, dobrze znam ich podejście do takich kwestii, podobnie jak znam małżeństwa, które podobnego problemu nie mają.
Wrażliwości na bodźce owszem, sądziłem, że chodziło Ci o inny jej rodzaj.
Serial o którym mówisz postawił na inną grupę wiekową. Po prostu inna kalkulacja - mniej kontrowersyjnych scen, mniej prostaczków, ale za to inna pora antenowa więc i nastolatkowie, aprobata osób starszych, religijnych. Nadal chodzi o jedno, jak z każdym serialem. Dlatego literatura zawsze wygra z kinem - mniej odbiorców, mniej ludzi z którymi trzeba się liczyć.
Co do "wulgarności", to przecież mówimy tu o seksie dla samego seksu, w którym nie ma niczego "ładnego", tylko zaspokajanie popędu. Jak inaczej pokazać, że Oberyn zabawia się prostytutkami? Subtelne sceny pełne wdzięku, z ruchami w rytmie bicia serc?
Zwróć też uwagę jaką rzeczywistość ukazuje "Gra o Tron" - co w niej może być ładnego?
Masz rację, "Gra o tron" jest ostry. Choć myślę, że ogląda go o wiele więcej gimnazjalistów, niż wspomniany przeze mnie serial. Może właśnie ze względu na zakazane sceny.
Jak inaczej pokazać, że Oberyn zabawia się z prostytutkami? Wchodzi do domu publicznego, to się rozumie samo przez się. Wybiera młodego chłopaka zamiast młodej dziewczyny. Idą w ustronne miejsce, akcja się urywa, nikt nie świeci tyłkiem... na przykład.
Słuchaj, napisałam, że HBO z jakiegoś powodu publikuje śmiałe sceny, które mogłyby być zbędne i nieprzyjemne nawet dla dorosłych widzów, a ja nie mam na to wpływu. Jakbyś nie zauważył, nigdzie tutaj na forum nie krytykowałam takiego podejścia, zanim nie postanowiłam odpowiedzieć na Twoje pytanie. Chcesz wiedzieć, dlaczego ludzi bolą od tego OCZY? Proszę:
- wrażliwość w sferze intymności, do heteroseksualnych par jesteśmy przyzwyczajeni - większość sama to przeżyła - natomiast do homoseksualnych nie. Sam mówisz, że widok scen hetero jest Ci miły. Dlaczego? Biedny, heteroseksualny facet siedzi sobie przed ekranem, wyobraźnia z przyzwyczajenia galopuje i o ile widok nagiego faceta jest mu niby obojętny, o tyle na widok dwóch dotykających się przechodzą go dreszcze, bo niby jak ma się z tym identyfikować? Dla niego to koszmar.
- pytasz skąd agresja? Poniekąd z odczucia braku szacunku. Bo woleliby więcej treści, więcej akcji, a dostają seks-zapychacz, który ich nie interesuje, który ich wręcz odrzuca. Po raz kolejny. Za kogo twórcy ich mają?
- i za spłycanie charakteru bohatera, który powinien być przedstawiony PRZEDE WSZYSTKIM z innej strony.
Sama widzisz ile tym zyskują. Nie dość, że widzów prostych, którzy chcą popatrzeć sobie na krew i cycki, to jeszcze gimbusów, których zachęca znaczek "tylko dla dorosłych".
Nie wiem czy czytałaś książkę, z wątku o Tyrionie gdy był namiestnikiem wiadomo, że nie, nie zawsze wejście do burdelu jest takie oczywiste. I to nawet gdy wybiera młodą dziewczynę i idzie z nią w ustronne miejsce.
Znowu się tłumaczysz, jakby Cię ktoś atakował. Słuchać to raczej nie słucham, ale czytam całkiem uważnie.
- nie wypowiadaj się za wszystkich, we mnie to nie wywołuje żadnych emocji. To, że widok scen hetero (dodam, że homo również, z tym że tylko damsko - damskich) jest mi miły, nie znaczy, że gorszą mnie nadzy faceci. W żadnym wypadku się z nimi nie identyfikuję, podobnie jak z wieloma innymi postaciami, których cechy są mi odległe.
- no to kwestia subiektywna, tylko za kogo oni się uważają? Przecież są jednymi z wielu milionów widzów, w dodatku poza podstawową grupą (widzowie amerykańskiego HBO). Dziwne uzasadnienie dla agresji.
- no, a to z kolei tylko Twoje zdanie - osoby bardzo w takich sprawach pruderyjnej
Co do drugiej wypowiedzi - ktoś powinien się chować przed Tobą? A nie raczej to Ty powinnaś się chować przed nimi ze swoją reakcją? Wszak to nie Twoja sprawa, a ciężko zliczyć kwestie na które trzeba patrzeć mimo woli, albo odwrócić wzrok. Sam mogę wymienić bezdomnych żuli, skrajnie otyłych czy mocno upośledzone dzieci. No ale co zrobię? Takie uroki życia w społeczeństwie. I o ile towarzystwie takie okazywanie uczuć jest oczywiście niegrzeczne bez względu na orientację, tak ciężko oczekiwać by przypadkowi ludzie dbali o Twoją reakcję. Analogicznie - co ich obchodzi, co dla Ciebie jest nienormalne?
"Nie wiem czy czytałaś książkę, z wątku o Tyrionie gdy był namiestnikiem wiadomo, że nie, nie zawsze wejście do burdelu jest takie oczywiste. I to nawet gdy wybiera młodą dziewczynę i idzie z nią w ustronne miejsce"
Kojarzę ten wątek. Ale czy naprawdę jesteśmy takimi idiotami, żeby się nie domyślić pewnych rzeczy? Wszystko musi być na tacy?
Nie rozumiem Cię, naprawdę. Sam chciałeś wiedzieć, dlaczego ludzie się gorszą - a potem to negujesz? "Tylko Twoje zdanie"? A może nie moje? Może zacytowałam kogoś, kto się tu już wypowiedział, kto czytał książki w przeciwieństwie do mnie, polubił konkretną postać i poczuł się zawiedziony tym, co zobaczył? Jasna sprawa, że nie wypowiem się za wszystkich. Ty akurat się nie gorszysz, ale inny facet akurat TAK, i w tym temacie chyba takich spotkałeś, co? Podałam parę opcjonalnych argumentów. I chyba bez sensu, bo najwyraźniej temat to pytanie retoryczne, a ja się, naiwna, kolejny raz nie zorientowałam.
Już nie wiem, co nazywamy tu agresją. Nie zabronisz ludziom wyrażać swoje zdanie w dosadny sposób.
Ależ ich to może nie obchodzić. Myślałam tylko, że skoro cierpią na tak straszny brak tolerancji, zechcą zjednać sobie sympatię i zaufanie tych bardziej tradycyjnych osób, nie narażając ich na pewne widoki. Ale skoro wolą urządzać rozbierane parady równości, powodzenia. Mnie tam wychodzenia za mąż i adoptowania dzieci nikt nie będzie bronił.
Nie mówię o sobie, bo dla mnie seriale w ogóle stanowią lekką i niezbyt wyszukaną rozrywkę, taki fajny zabijacz czasu. Mówię o przyczynach dla których pewne sceny są pokazywane - poza widowiskowością, dzięki nim nie trzeba się niczego domyślać.
Lubię negować, gdy widzę coś w moim odczuciu nie mającego sensu.
W takim razie tylko Twoje i kogoś kogo zacytowałaś, przecież niczego to nie zmienia i nie są to wyniki badań statystycznych na wielomilionowych próbach.
To, że jakieś argumenty istnieją to jest sprawa jasna, ich jakość to już inna kwestia. Po prostu widząc je coraz bardziej prawdopodobne staje się, że wszelkie argumenty sprowadzają się do obaw, czy prostackiej odrazy wobec nieznajomego.
Też nie mam pojęcia co tu >nazywacie< agresją, tak jak nie wiem jakie to ma znaczenie. Piszę co mnie uderzyło. Skąd pomysł, że chciałbym czegokolwiek zabraniać?
>"Myślałam tylko, że skoro cierpią na tak straszny brak tolerancji, zechcą zjednać sobie sympatię i zaufanie tych bardziej tradycyjnych osób"
I w tym celu powinni ograniczać coś, co jest dla człowieka naturalne? Pisałem już ile rzeczy trzeba napotykać na co dzień ukrywając głęboko swoje negatywne emocje, geje to nic więcej jak kolejna z takich spraw. Więc łatwiej jest komuś zachować się wobec nich w sposób, który i tak musimy stosować, niż komuś innemu przestać okazywać uczucia wobec ukochanej osoby. Niewielki koszt, strata żadna w porównaniu z zyskiem drugiej osoby (ułatwienie życia).
W rozbieranych paradach równości nie uczestniczą wszyscy homoseksualiści, nie ma więc powodu by generalizować. Z drugiej strony - sposób może i niesmaczny czy niezbyt trafiony, ale samej idei manifestacji trudno się dziwić.
Uwagi o bronieniu Ci wychodzenia za mąż i adoptowania dzieci nie rozumiem.
Nie chcę być złośliwa, ale skoro tej prostej uwagi nie zrozumiałeś, przestaje mnie dziwić, że serial musi Ci wszystko dosłownie pokazać.
"I w tym celu powinni ograniczać coś, co jest dla człowieka naturalne?" Owszem tak. Ja robiłabym tak samo, tak zostałam wychowana. Zresztą całowanie się publicznie a przejście się pod rękę to dwie różne sprawy. To drugie mi nie przeszkadza.
Czy boję się homoseksualistów? Na przykład idę ulicą i widzę gejów, którzy trzymają się za ręce, przechodzę obok, ignoruję. Idę i widzę jak się całują, odwracam wzrok... i widzę, że niedaleko nich stoi matka z dzieckiem - wtedy robię się wściekła. I, gdybym miała więcej odwagi, powiedziałabym im coś na ten temat, ale niestety mogę tylko dopingować komuś innemu, kto im zrobi awanturę. Nie zdarzyło mi się to, ale jeśli pytasz, gdzie tu strach - boję się, że zgorszą dziecko.
Poza tym nie ma się czego bać. Ludzi to po prostu brzydzi i tego nie zmienisz, nie zanegujesz, nie przedyskutujesz, tak jak nie można argumentami przekonać kogoś do smaku lub zapachu, którego nienawidzi. Ot i cała filozofia.
Straszliwa to trauma dla dziecka - zobaczyć czułość i miłość, pozytywne uczucia dzielone między ludźmi. Powinnaś interweniować. Co jeżeli wyrośnie na normalnego człowieka? Ten kraj nie potrzebuje normalnych ludzi. Zareaguj, zrób awanturę. Pokaż dziecku, jaki powinien być Polak: AGRESYWNY i NIENAWISTNY.
Awantury to poniekąd moja specjalność. Czasami.
"zobaczyć czułość i miłość, pozytywne uczucia dzielone między ludźmi"
Wzruszyłam się. Naprawdę. Dwójka śliniących się przy ludziach osób - to takie słodkie.
Fakt, ta mamusia może być postępowa i ubierać synka w sukienki, może lepiej się nie wtrącać.
Natomiast gdyby to było moje dziecko, najchętniej urwałabym im nogi z d..., niekoniecznie przy dziecku. Jemu samemu mogę wytłumaczyć, że zwróciłam im uwagę nie dlatego, że są złymi ludźmi, ale dlatego, że nie potrafią się zachować. Protest przeciw nieprzyzwoitości. Hell yeah! Niech widzi, że mamusia nie da sobie w kaszę dmuchać.
Swojemu dziecku będziesz to pokazywać i mówić: "patrz, jakie ładne, ucz się?"
Nie mówię, że im wcale nie wolno. Mówię, że od tego są hotele. "Czułość i miłość" można sobie okazać publicznie w inny sposób.
Taa, ja również nie chcę być złośliwy, ale jeśli jesteś osobą, która przewija serial z odrazy przed widokiem udawanego seksu, albo chciałaby urywać komuś nogi za gorszenie dziecka przez... całowanie się no to cóż. Ciężko traktować poważnie Twoje postulaty.
Szczególnie te względem zachowania się w pewnych sytuacjach. Z całą pewnością można powiedzieć, że zdecydowana większość ludzi nie podziela Twojego stosunku do tego typu kwestii. Przecież mówimy tu o pocałunku - chwilowym zetknięciu dwóch całkowicie odsłoniętych części ciała. Jakim sposobem coś takiego mogłoby kogoś zgorszyć i w jaki sposób?
Powiedzmy, że takie dziecko to robi i pyta mamy co to ma być. Ta mu mówi, że ci dwaj panowie są trochę inni od mamusi i tatusia, i ukazują sobie uczucia. Każde dziecko widziało wiele razy jak ich rodzice się całują - jeśli nie, no to coś tu było ewidentnie nie tak. I co się Twoim zdaniem w tym momencie stało? Dziecko przez to wyrośnie na pedała? Prostytutkę? Zacznie ćpać? Przecież to jest śmieszne.
>"Swojemu dziecku będziesz to pokazywać i mówić: "patrz, jakie ładne, ucz się?""
Niesmaczny pomysł skłania mnie ku wnioskowi, że Twój problem może być jeszcze poważniejszy, no ale to już nie moja sprawa.
Nie, moje dziecko będzie patrzeć tam gdzie będzie miało ochotę, a jeśli czegoś nie zrozumie, zapyta ojca, który mu to wytłumaczy. Bo tak się składa, że później już nawet nie będę wiedział co moje dziecko widzi i jakie tłumaczenie sam sobie wymyśli.
"Każde dziecko"? Mów za siebie. Ja nie widziałam. W mojej rodzinie dorośli wiedzą, jak się zachowywać przy dzieciach.
A porównywanie zmysłu estetyki i kultury osobistej z brakiem inteligencji i lenistwem umysłowym jest całkiem zabawne.
Uświadom mnie, jakiż to mam problem, mój psychoterapeuto? ;)
>"Ja nie widziałam."
I to jest Twoim zdaniem zdrowe? Teraz sądzisz, że tak zwyczajna sprawa to coś, przed czym należy kryć dziecko w obawie przed zgorszeniem. Ba, sama czujesz się zgorszona. I bądźmy szczerzy - tak naprawdę nie wiesz konkretnie dlaczego, prawda? Poza mętnym i niewiele znaczącym "bo trzeba umieć się zachować" nie potrafiłaś tego określić.
Nie bardzo wiem kto i gdzie to porównywał, a jeśli pijesz do mnie i odnosisz się do swojej "złośliwości" to chyba nie spodziewałaś się ode mnie reakcji na coś takiego?
Tylko czy ja wiem czy to takie zabawne? Zabawne to jest Twoje unikanie odpowiedzi.
>"Uświadom mnie, jakiż to mam problem, mój psychoterapeuto? ;)"
Serio? Celem uniknięcia zbyt kłopotliwych kwestii wybrałaś do odpowiedzi raptem trzy zdania, a jednym z nich jest wniosek, który od razu określiłem jako nie interesujący mnie w szczegółach?
Czy mi się zdawało, czy wspominałaś coś o umysłowym lenistwie?
Może zaczyna nudzić mnie ta rozmowa? Błąd interpretacji albo przyznanie się do nie zrozumienia to nie to samo, co powolne zamykanie konwersacji.
Oczywiście, że czuję się zgorszona: brakiem kultury. Poza tym, kiedy chciałam być tolerancyjna, po prostu starałam się ignorować swoją współlokatorkę, gdy zapraszała chłopaka, ale trudno mi było zignorować ich odgłosy - jak przy jedzeniu. To też irytuje. W końcu wybuchłam i to było na tyle mojej tolerancji. Czy to wystarczające tłumaczenie?
Na cóż to mam jeszcze odpowiedzieć...
1. Moim zdaniem to jest kulturalne. I w ten sposób nauczyłam się intymności i zdrowego wstydu.
2. Powiedzmy, że w telewizji jakaś para się całuje: klik, zmiana kanału. Powiedzmy, że mijam jakąś parę na ulicy - odwracam uwagę dziecka. W końcu to gdzieś zobaczy, a jak zobaczy, to mu wytłumaczę tak jak Ty, dodając, że nie powinni się z tym afiszować, bo to niegrzeczne.
3. "I bądźmy szczerzy - tak naprawdę nie wiesz konkretnie dlaczego, prawda?" A przepraszam, mam się na to bezczelnie patrzeć i się tym "jarać"? Pozdrawiam White Demon. ;D
No to kolejna dziwna sprawa, bo normalnie jak rozmowa zaczyna nudzić, to się ją przerywa. Ja nie zamierzam powolnie zamykać konwersacji, ograniczając w dodatku do tych najpłytszych elementów, więc jeśli czujesz się znudzona wiesz co powinnaś zrobić.
Napisałem wyżej:
"I bądźmy szczerzy - tak naprawdę nie wiesz konkretnie dlaczego, prawda? Poza mętnym i niewiele znaczącym "bo trzeba umieć się zachować" nie potrafiłaś tego określić."
Ty odpowiedziałaś, że zgorszenie wywołuje brak kultury (czyli nieumiejętność zachowania się) i pytasz czy to wystarczające tłumaczenie? Przecież powtórzyłaś to samo.
Jeszcze podając przykład własnego ewidentnego braku kultury, w którym zamiast po ludzku zwrócić koleżance uwagę na nieprzyjemne dźwięki, wybuchłaś, z całą pewnością wprowadzając nieprzyjemną i krępującą atmosferę.
1. Twój wstyd nie jest zdrowy.
2. "W końcu to gdzieś zobaczy", taaa, jak będzie wystarczająco dojrzałe by mieć już swoje zdanie. Które zaczerpnęło od rówieśników i z mediów.
Chowanie dziecka przed "krępującą kwestią" to też nie jest nic zdrowego.
3. I znowu niesmaczna nad interpretacja, jak wyżej z tym dzieckiem. Skąd wniosek, że masz się bezczelnie patrzeć i się tym jarać? To jest dla Ciebie inna opcja od odwracania wzroku i wkurzania się "zgorszeniem"?
Jasne, że wybuchłam, bo sugestie niczego nie dawały.
Ad.1. Jak chcesz. Kwestia względna. Ludzie, którzy nie lubią porno są nienormalni, okej.
Ad.2. Miłego bzykania przy dzieciach.
Ad.3. Inna opcja to udaję, że nie widzę i moje zniesmaczenie rośnie aż do dreszczy. A czasem się nie da pójść gdzie indziej.
Do widzenia, pozdrawiam.
1. Znowu nad interpretujesz - podobnie jak przy sugestii co rzekomo tłumaczyłbym swojemu dziecko, jak i innych kwestiach choćby luźno związanych z seksem. Kolejny dowód, jak niezdrowo traktujesz temat.
O porno to tu nie padło chyba nawet jedno zdanie, podobnie jak w "Grze o Tron" nie pojawiła się żadna pornograficzna scena.
2. Jak wyżej. To już się robi niesmaczne.
3. "moje zniesmaczenie rośnie aż do dreszczy"
Nie będę dziesiąty raz wspominać o niezdrowym podejściu.
Witam, dzień dobry.
Matura Ci się skończyła?
Po pierwsze nie Tobie sugerowałam, co tłumaczyłbyś dziecku. Więc nie czuj się już taki dotknięty.
Ewidentnie zacząłeś "żywiej" reagować, gdy wytknęłam Ci niezrozumienie mojej wypowiedzi. Mam przeprosić? Wybacz. Bo od tamtej pory opanowało Cię wyszukiwanie u mnie wad, a nawet więcej.
Na podstawie jakiejże to publikacji naukowej sądzisz, że to podejście jest niezdrowe? Czy może ufasz szkole swoich rodziców dokładnie tak jak ja ufam własnej? Czy istnieje jedyna właściwa? I to właśnie Twoja? W mojej całowanie się publicznie przy ludziach jest nieeleganckie, a dziecko też człowiek. Może Twoi rodzice o tym nie wiedzieli, a może to zignorowali. Kwestia kultury i jej pojmowania, no cóż.
W takim razie, odpowiedz: dlaczego sceny hetero są dla Ciebie "miłe dla oka"?
I spróbuj sobie wyobrazić scenę zoofilską. Przez trzy minuty. Co czujesz, skoro wiele razy widziałeś człowieka i zwierzę i ich widok był dla Ciebie obojętny?
Może wtedy odrobinę zrozumiesz nadwrażliwych heteroseksualistów. Ja sobie mogę tylko przełączyć kanał, ale inni się wściekną na forum.
Ja rozumiem, że powinnam być bardziej cierpliwa, ale tak jak przeszkadzają mi odgłosy mlaskania przy jedzeniu, tak przeszkadzają mi te, które wydają całujący się ludzie. Niezdrowe, czyli jak rozumiem - martwisz się o moje nerwy. To miło z Twojej strony, ale nie przejmuj się - owocuje, ponieważ wymagam również sama od siebie i ludzie dostrzegają te maniery.
Niestety, już dawno temu. Pytanie podsunął ci stres, czy żal?
Istotna tutaj jest sugestia, nie to do kogo została skierowana. Sam fakt, że przyszło ci to do głowy.
Nie doszukuj się tu jakichś specjalnie żywych emocji, bo ni to trafne, ni sensowne. Nie interesują mnie Twoje wady, podobnie jak zalety, rozmawiamy o jednej, konkretnej kwestii, w której moim zdaniem wykazujesz dość niezdrowe podejście.
Publikacji naukowej? Szkoła moich rodziców? Wiesz, przychodzi w życiu czas, kiedy człowiek zaczyna samodzielnie oceniać rzeczywistość, nie tylko przez pryzmat tego co powiedzieli mu rodzice, albo co przeczytał. Oczywiście, że moje mniemanie jest dla mnie jedynym właściwym, a jakie inne?
Gdyby kwestia rozbijała się tylko o to, że to Twoim zdaniem "nieeleganckie", to by takie chore nie było, tymczasem opisane przez Ciebie emocje na widoki tego typu jawią się jako nieco bardziej intensywne. Przecież padła tu nawet groźba wyrywania nóg.
Ponieważ lubię kobiece ciała - to chyba oczywiste?
Podejrzewam, że czułbym rozbawienie połączone z tym, co trafnie ujmuje skrót WTF?!. Sagę czytałem dość dokładnie i naprawdę nie przychodzi mi do głowy gdzie by tam można było wsadzić scenę zoofilską.
Ale wkurzenie? Wściekanie się na forum? Nic z tych rzeczy.
No i jest tu jednak pewna różnica - gwałcenie zwierzęcia, a dobrowolna międzyludzka "zabawa".
Nie wiem jakim sposobem jesteś w stanie usłyszeć odgłosy całujących się na ulicy ludzi. Chyba troszeczkę za mocno starasz się wytężyć słuch.
Źle rozumiesz, bardzo nad interpretując. Nie traktuj przypadkowej dyskusji na publicznym forum jak prywatnej pogawędki przy kawie.
Spytałam, bo tak dziwnie zniknąłeś.
Poza tym, jeśli ludzie nazwą Cię baranem, czy poważnie sądzisz, że w ich wyobraźni masz rogi i uderzasz w klawiaturę kopytkami? Dlatego ta "groźba" jest pewnym umownym powiedzeniem. Zdatna jestem co najwyżej do wyrywania nóg insektom, ale nie jestem aż tak sadystyczna. Znów masz problem traktowania wszystkiego dosłownie. Jeśli nie wierzysz, to mnie pozwij.
Właśnie przypisałeś chorobę wielu normalnym ludziom. Być może większości.
http://www.netkobiety.pl/t23584.html
Można im zarzucić nadwrażliwość, ale czy to jest taka wielka wada?
Dlaczego to ludzie kulturalni muszą znosić złe zachowanie innych? Czy nie wypadałoby, żeby to inni nałożyli sobie wymagania i szacunek do czyjejś obecności?
A ta różnica - to sobie wyobraź zwierzę gwałcące człowieka, któremu się to podoba.
Jeśli Cię taka scena nie bulwersuje ani nie zniesmacza - zaczynam się bać. To chyba z Tobą jest coś nie w porządku. Nie mówimy o sadze, tylko o mediach ogólnie. Wyobraźmy sobie, że HBO wyprodukuje mity greckie. Przecież muszą pokazać wszystko dosłownie, bo się widz idiota nie zorientuje, nie?
Jakbyś nie zauważyła, była majówka. Dodam, że w weekendy też rzadko kiedy mam czas odpisywać, a i w tygodniu się zdarzają przerwy. Po co w ogóle zwracać na to uwagę?
Skąd pomysł, że potraktowałem "groźbę" dosłownie? Sądziłem, że sprawa jest jasna i rozmawiamy o silnych emocjach jakie implikują podobne określenia, a nie dosłownym wyrywaniu kończyn. Znowu nad interpretujesz.
BTW. Insekty nie mają nóg, tylko odnóża.
Jaką chorobę? Niezdrowe emocje lub zachowanie nie oznacza choroby. I kto tu traktuje dosłownie potoczne określenia?
A to, że wielu "normalnych" ludzi podziela pewne niezdrowe podejścia to mnie akurat nie dziwi. Tak jak to, że bardzo wielu ludzi (jeśli nie większość) to idioci (bez mieszania jednego z drugim). A ściśle określona definicja "normalności" nie istnieje.
>"Dlaczego to ludzie kulturalni muszą znosić złe zachowanie innych?"
Ponieważ to tylko i wyłącznie ich subiektywne poczucie "kultury" i taka już wada społeczeństw, że korzystając z jego dóbr, musimy znosić rzeczy, które nam nie pasują? U siebie w domu/na podwórku możesz żądać od kogoś poszanowania Twoich zasad, ale w sferze publicznej przykro mi. Wydaje mi się, że pozostaje Ci tylko odwrócić wrażliwy nosek w drugą stronę.
>"A ta różnica - to sobie wyobraź zwierzę gwałcące człowieka, któremu się to podoba."
Skoro mu się to podoba, to gdzie tu gwałt?
A moja reakcja taka sama jak opisana wyżej.
Niesmak może wywołać - ale również nie o prosty niesmak się nasza rozmowa rozbija, tylko skrajne emocje każące Ci postulować naruszanie czyjejś wolności.
>"Przecież muszą pokazać wszystko dosłownie, bo się widz idiota nie zorientuje, nie?"
Niestety, z pewnością musieliby to zrobić, skoro widz idiota to większość widzów. A produkować może sobie co chce, jeśli będzie interesujące to będę to oglądał nie zwracając większej uwagi na pierdoły.
>"A ta różnica - to sobie wyobraź zwierzę gwałcące człowieka, któremu się to podoba."
Skoro mu się to podoba, to gdzie tu gwałt?
A moja reakcja taka sama jak opisana wyżej.
Boże dopomóż!!!
No jasne, przecież normalnością byłoby święte oburzenie, zbulwersowanie i wylanie żali na forum.
Powinnaś mieć troszeczkę większy dystans wobec tego co widzisz na ekranie - tak telewizyjnym, jak i komputerowym.
A jeśli to już wszystko co masz do powiedzenia, wystarczy skończyć, nie trzeba się silić na kiepską ironię, byle tylko coś jeszcze dodać.
Może się mylę, ale Bernee nie chodziło o całowanie się dwóch panów, ale gdzieś tam wspomniała, że o całowanie się publiczne w ogóle.