Czekacie na nowy sezon?
To już za trochę ponad miesiąc!!!
A ja "po drodze" czytam sagę od początku. Dotarłem do "Tańca ze smokami" i a propos możliwości, jakie ma teraz Jon Snow wyczytałem coś takiego:
("Taniec ze smokami, str. 534-535. Wprowadzenie dla nie umiejących czytać: Jest to wizja dostrzeżona w ogniach przez Melisandre w Czarnym Zamku, jeszcze przed zasztyletowaniem Jona):
"(...) Ogień szumiał cicho, a w jego głosie usłyszała wyszeptanie nazwisko. Jon Snow. Jego pociągła twarz unosiła się przed nią, otoczona czerwonymi i pomarańczowymi językami, to się pojawiała, to znikała, jak cień ledwie widoczny za łopoczącą na wietrze zasłoną. Najpierw był człowiekiem, potem wilkiem, a później znowu człowiekiem. (...)"
I kawałek dalej, jej przemyślenia po wizji:
"(...) A teraz nie potrafiła nawet znaleźć swego króla. Modlę się o to, aby ujrzeć Azora Ahai, a R'hllor ciągle pokazuje mi tylko Jona Snow" (...)"
Ognie - jak to ognie, pokazują wizję, lecz trzeba wielkiej mądrości, aby je właściwie zinterpretować! :-)
A jak to odczytać: Jon jest człowiekiem, potem wilkiem, a potem znów człowiekiem...!
I dalej: Czerwona Kapłanka bardzo chce zobaczyć Azora Ahai wierząc, że jest nim Stannis. A tymczasem zamiast niego uparcie pojawia się jej Jon Snow...!
:-)
Rzecz jasna można to rozumieć różnie, a dodatkowo scenarzyści mogą to pojmować nie tylko inaczej niż Melisandre, ale odmiennie niż Martin.
Już niedługo się przekonamy.
Ale w szeptach wśród gałęzi czardrzewa rosnącego na moim podwórku słyszę, że z Jonem Snow jeszcze się spotkamy!
:-)
Ta teoria była wałkowana na wszystkich możliwych forach, tutaj pewnie też. Serio, ludzie czekając na Wichry wyciągnęli z tych książek wszystko już parę lat temu XD
PS. Jedynym słusznym królem i AA jest Stannis i tyle w temacie.
Nu ba!
Bo teorie są właśnie od tego, aby je wałkować dotąd, aż się okaże, czy były błędne, czy prawdziwe? :-)
Ps. Nie ma tu jedynej słuszności, odkąd drogi książek i serialu się rozminęły.
Martwy Aroz Ahai?
Nieśmiało przypomnę, że Stannis w serialu jest już zimnym trupem! ;-)
Napisałem to dla jaj xD Stannis jest słusznym królem, ale Azorem to raczej nie.
Co do teorii to raczej to wizja tego, że Jon wcieli się w Ducha po śmierci-jak inni wargowie-a potem wróci z powrotem do ciała. I zapewne pomoże mu w tym Melka.
Czy jest Azorem? Nie wiem, to prawdopodobne, choć są teorie, że Azorów będzie trzech(Jon, Dany+ktoś...inny...nie wiem, może Victarion).
A to spoko, bo ja do tematu podszedłem śmiertelnie poważnie. :))
Martin jest zaskakujący, a scenarzyści serialu także, więc w zasadzie wszystko się może zdarzyć.
Nie słyszałem jednak o żadnej przepowiedni mówiącej o mnogim Azorze Ahai.
Tak czy siak Jon ma realną, wyjątkową szansę przetrwani w swym wilkorze. Ciekawe czy z niej skorzysta? :-)
W książce było wiele przykładów na to, że dusza warga po jego śmierci żyje jeszcze jakiś czas w ciele jego zwierzęcia.
Jako przykład można podać Orella. Po jego śmierci, orzeł zaatakował Jona. Była w nim cząstka duszy Orella, który chciał się zemścić na Jonie za swoją śmierć.
Varamyr też żył jeszcze jakiś czas w innym ciele po swojej śmierci.
To normalka w świecie GoT.
Teraz rozchodzi się jednak o to, czy z Jonem będzie tak samo, a nawet gorzej: czy chłopak da radę posunąć się dalej w tych wszeteczeństwach, i czy po "przyczajeniu się" w wilkorze będzie potrafił wrócić do ludzkiej postaci?
Jeżeli ciało Jona jest martwe, nie może do niego powrócić.
Po ostatnim zwiastunie sądzę jednak, że Mellisandre użyje magii krwi, żeby ożywić Jona, podobnie jak Mirri Maz Dur przy ożywianiu Khala Drogo i będzie potrzebna ofiara z Ducha.
To jedna z opcji.
Poza tym wspomnij Zimnorękiego - w okolicach Mury spokojnie można żyć, i nie żyć jednocześnie. :-)
Ponadto czy koniecznie Jon musi wracać akurat do własnego ludzkiego ciała? :-)
Pożywiom - uwidim, jak mawiają w Dorne. :-)
Myślę jednak, że masz rację, i że serialowy Jon wróci do ciała Kita Haringtona, bo tak dla widzów będzie najwygodniej.
Dlatego kibicuję już tylko antagonistom. Jak mieszkańcy Westeros nie chcieli żyć w świecie Stannisa, to niech umrą w świecie Ramsaya, Eurona, Mad Daenerys i tym podobnych zboczeńców.
Ekhm, jak tak się temu wszystkiemu bliżej przyjrzeć, to zrozumiemy, że tam w zasadzie wszyscy są antagonistami, względnie chwilowymi sojusznikami. :-)
Książkowy świat Stannisa trwa nadal, lecz serialowy skończył się z chwilą jego śmierci.
Biorąc pod uwagę fakt, że scenarzyści znają zamysły Martina nie tylko na dalszy rozwój, ale i na zakończenie powieści, to jednak nie Stannis miał być tym, który zdecyduje o losach świata.