Jaka groźna się dziś zrobiłaś. Musiało Cię przypiec na saloraium. A mówiłam żebyś za długo nie siedziała. Oj Oj , moja nierozsądna , lekkomyślna blondyneczka :*
Pamiętaj że jak mnie będziesz biła to połamiesz sobie swoje śliczne paznokietki. :*
Co mnie czeka tym razem w łóżku z Tobą...... codziennie to jakieś nowe upodobania mojej blondyneczki.
Zniosę wszystko żebyś była szczesliwa laleczko.
mua mua :*
Chyba ja Ci zrobię "Poskromienie złośnicy". I obiecuję, że będę poskramial okrutnie. Skończyły się żarty. Kurde.
I znowu jakieś łózkowe obietnice.... mrrrrr.... ja to mam dobrze : p dzisiaj znowu wymyśliłaś nowe sado maso....mrrrrr moja niegrzeczna dziewczynka...mrrr
halo halo dyskutujemy o książce/serialu a nie o blondynkach.
btw komentarz HRA to BAZINGA :)
Dokładnie. Jak widziałem rozdział Daenerys w książce to musiałem się zmuszać do czytania. Oj, oby Martin nie zabrnął w ślepą uliczkę z nią. Ale za to wątki Westeros to dla mnie mistrzostwo świata.
również wolę Westeros od wątków wschodnich (wszystkich, także tych Aryi i Tyriona),
mimo pewnych błędów ten świat jest lepiej przemyślany niż Essos, a jego uwarunkowania i postacie lepiej znamy. intrygi pomiędzy znanymi postaciami to znacznie lepsze pole do popisu, niż naiwne "cuda wschodu".
jednak z czasem przyzwyczaiłem się do problematyki polityki wewnętrznej Meereen i nawet zaczęła mnie nieco ciekawić; obawiam się jednak, że Martin namotał, namotał, a teraz swoim zwyczajem pojedzie po łebkach, bo ma już mało miejsca a ogrom wątków do rozwiązania w dwóch ostatnich tomach.
Martinowi się na szczęście nie spieszy. To rozsądny pisarz.. Mnie czytelnikowi , równiez nigdzie się nie spieszy. Z przyjemnością czytam wszystko co napisze, a rozdziały poswięcone Daenerys z przyjemnością wyjątkową. Ot co.
Tfu tfu ale patrząc na jego wiek i tempo pisania to może dobrze by było gdyby się trochę jednak pośpieszył (odpukać). Bo w DwD tempo akcji tak mocno siadło, że póki co wygląda na to, że od końca dzieli nas ciąglę tysiące stron coraz bardziej rozciągniętych i pobocznych wątków. Stara choroba niekończących się sag fantasy?
Mam wrażenie .że po bardzo spokojnej "Uczcie dla wron" tempo ruszyło. Akcja w DwD jest już żwawsza. Może nieznacznie ,ale jednak. Na to ,że Martin zacznie pisać szybciej, to za bardzo bym nie liczył.. Nigdy nie był zbyt szybki, wątpie żeby teraz, będąc w "kwiecie" wieku i u szczytu sławy to się zmieniło. Cierpliwości.
"Cierpliwość jest towarzyszem mądrości."
Ja odnoszę inne wrażenie- na wschodzie nic się nie poruszyło nawet o metr, a Dany siedzi dalej w tym samym miejscu od tysięcy stron, zamiast wreszcie wyruszyć. Walka o Północ dalej nie rozstrzygnięta- Stanis i Bolton tańczą wokół siebie- a można było mieć nadzieje na rozstrzygnięcie. Nie mówiąc już o Innych, których wątek nie został popchnięty w ogóle. Do tej stagnacji dodajmy jeszcze namnożenie innych, często IMO niepotrzebnych, POV (jak np dornijski książe) i wychodzi stagnacja jak przy budowie autostrad ;-)
w Tańcu ze smokami - Daenerys okiełzna smoki a raczej smoka Drogona i będzie na nim leciała, jest to pod koniec książki(jak wszystko co dobre) więc wykorzystanie ich na większą skalę w następnej książce, oby czekać nam nie przyszło za długo
to nie jest do końca prawda ,więcej tam przypadku niżeli własnej woli
po pierwsze jakie okiełznanie lol:D na smoku znalazła się przez przypadek.Po prostu na niego wskoczyła.No a raczej z lecącego smoka nie wypada wysiadać więc następny sukces..kilkaset kilometrów z buta do pałacu :S bo smok jakoś nie miał zamiaru wracać.
Potem w drodze przez morze znowu fart....złapała smoka na stopa....zobaczyli ja dothrakowie i pewnie w następnej części będą jej bili pokłony jaka ona to super jest, a tak na prawdę 100%luck 0%skill.
może na początku miała farta, ale potem to już raczej nie przypadek, stop dobre mi LOL - tak czy siak lata na smoku i nim kieruje(na ile potrafi) . wszystko i tak się wyjaśni w następnej książce, oby tylko została wydana;]
Nie da sie wytresowac tak do konca smoka bez roznego rodzaju czarow (bylo to wspomniane w ksiazce). Noo moze uda sie jej jak dorwie ten rog od Victariona. Takze ja tam mysle, ze i tak dobrze sobie z nim radzi.
Mnie bardziej zastanawia kto bedzie dosiadac pozostalych dwoch smokow - Rhaegala i Viseriona? Bo jak wiadomo, smok moze miec tylko jednego, ze tak powiem jezdzca;) obstawiam na tego maloletniego Targaryena ... i na tym moje pomysly sie koncza ;D
wszystkim malkontentom, którzy twierdzą że smoka nie można wytresować
przyjaźń człowieka z gadem - Pocio, przyjacielski, sympatyczny, dobrze ułożony, je wszystko, bardzo lubi dzieci http://www.cda.pl/video/629509/Pocio-domowe-zwierzatko
SPOILERY o smoczusiach ze strony "serialowa"
"Smoki pojawiły się dopiero w ostatnim epizodzie 1. serii "Gry o tron". Ale natychmiast stały się największymi gwiazdami serialu. Poznajmy je bliżej.
Ze stosu pogrzebowego khala Drogo naga Daenerys wyniosła w ostatniej scenie 1. sezonu "Gry o tron" trzy nowo narodzone smoki. W 2. sezonie mogliśmy je podziwiać bardzo krótko. Z pewnością jednak zobaczymy jeszcze wiele scen z ich udziałem, nic więc dziwnego, że interesują one ostatnio blogerów i innych komentatorów. Co wiemy o pieszczoszkach Dany?
Drogon – nazwany na cześć khala Drogo. Jest największym i najbardziej agresywnym spośród smoków królowej. Ma czarne łuski, czerwone skrzydła oraz pazury. Bucha płomieniami czarno-czerwonego ognia.
Rhaegal – nazwany na cześć Rhaegara Targaryena, księcia i najstarszego brata królowej, zabitego w wojnie z Robertem. Ten smok ma zielono-brązowe łuski i strzela płomieniami żółto-pomarańczowego ognia.
Viserion – nazwany na cześć Viserysa (którego śmierć mogli obejrzeć widzowie "Gry o tron). Smok ma biało-kremowy kolor i złote oczy. Jego płomienie są złoto-czerwono-pomarańczowe.
Najsłynniejszym smokiem z przeszłości świata Westeros był Balerion – najpotężniejszy spośród smoków Aegona Zdobywcy (pozostałe dwa to Meraxes i Vhagar). Według informacji umieszczonych w różnych fragmentach "Pieśni Lodu i Ognia", Balerion miał kły długości szabli i potrafił zjeść naraz mamuta. Jego cień zakrywał niebo nad całymi wioskami. W bitwie na Polach Ognia trzy smoki Aegona spaliły 4 tys. ludzi.
Wszystkie smoki są gorące w dotyku. Na zimnym powietrzu parują. Co ciekawe, nie jedzą surowego mięsa. Swoją zdobycz zawsze "podsmażają" ogniem i dopiero tak ugotowaną zjadają.
Martin często nie wchodzi w szczegóły. Nie konstruuje historii swego świata tak precyzyjnie jak Tolkien. O smokach wiemy więc tak naprawdę niewiele. Miały pojawić się – być może za sprawą magii – w mitycznej Valyrii, na 5 tys. lat przed wydarzeniami opisywanymi w sadze. Zniknęły ok. 150 lat przed tym, jak Ned Stark wyruszył do Królewskiej Przystani, aby objąć funkcję królewskiego namiestnika.
Mało informacji o smokach w "Pieśni Lodu i Ognia" jest efektem tego, że bohaterowie książek Martina także mało co o nich wiedzą. W Westeros zdążono zapomnieć o tych stworzeniach. Teraz bohaterowie "Gry o tron" będą poznawać smoki wraz z widzami."
W takim razie pytanie czy blondyna zostaje wdową do końca, czy znajdzie sobie kogoś?
Nie żeby mi przeszkadzało, że będzie solo plus smoczusie.
SPOJLER SPOJLER Wyjdzie za mąż za faceta o charczącym imieniu, odrzucając przy tym okazję jedną na milion, ale poza tym to sobie kogoś znajdzie, wbrew rozsądkowi dzieląc z tym kimś łoże SPOJLER SPOJLER
Już się nie odnajdą, postanowiono z nich zrezygnować ze względu na koszta animacji komputerowej, proszę Pani. Wilkory wystarczą w zupełności. Pozdrawiam serdecznie.
Znając życie to ona jeszcze z 3 sezony będzie szła do morza. A po kolejnych 3 może któryś smok ją nad tym morzem przeniesie...
To bardzo możliwe, ale teraz już nie ma sensu się pytać o spoilery bo serial nie będzie się pokrywał z książką.
Tak czy inaczej dzięki:)