Marzy mi się o takim końcu, że ostatecznie Danka rozwali sobie głupi ryj na tych smokach, a reszta jej armii zostanie zniszczona i rozgromiona przez między innymi złotą kompanię sfinansowaną przez Żelazny Bank i triumfatorami okażą się Lannisterowie. Snow przez to, że Danka zdechła, nie da rady dostatecznie dobrze przyszykować się na przywitanie Nocnego Króla i zostanie wreszcie zabity, a sam triumf Lannisterów nie potrwa zbyt długo, bo Nocny Król z rozpędu poleci od razu na Królewską Przystań i zaleje falą truposzy całą stolicę i na końcu będzie pokazana scenka, jak siada sobie dumnie na tym tronie i oddycha z ulgą, że już po wszystkim. :D
Nie wiem tylko, jaką rolę odegra w tym wszystkim Bran. Może na końcu przybije piąteczkę z Nocnym Królem i zostanie namiestnikiem Nieumarłej Przystani.