Wiem, że już wiele takich wątków było, ale nie chce mi się ich odkopywać. Tak więc nurtuje mnie ostatnio myśl jedna. Przeczytałem 1 część TzS. Większość <spooooooiler> pretendentów do tronu nie żyje już<koniec spoileru>. Każdy ma jakieś typy na tego kto zasiądzie na żelaznym tronie. A wziął ktoś pod uwagę Gendry'ego? ;P
wiesz mi się też tak zdawało torchę że go dosłownie wykorzystuje bo w końcu kogoś musiała żeby chociaż trochę działał przeciwko innym... a tak naprawdę od początku wie kto jest tym wybrańcem....
Jon jest moim ulubionym bohaterem od samego początku.. i Bran... kumpel ma hipotezę że Bran skoro ma się nauczyć latać to będzie wnikał w umysł smoka i go kontrolował:) i że On, Dany i Jon bedą dosiadać smoków:) fajnie nawet byłoby....
Zastanawiam się czy się trochę nie pośpieszyli z cieniem smoków nad Stolicą w serialu
Serial już tak bardzo odbiega od książki, że nic mnie nie dziwi, połowa wątków sięga już TzS, a niby na podstawie Nawałnicy Mieczy -_- Tylko Jon i Tyrion mają jakby opóźnione zapłony :) Jak serial ma się skończyć na 6 góra 7 sezonie to dobrze, że tak skrócili, bo jeszcze dwa tomy będą a jesteśmy dopiero w połowie :D
Dany ginie w paszczy smoka, Aegona zabija Kamienna Dama, Stannis zamarza na północy, a kraken pożera Żelazne Wyspy - i tak oto Królem na Żelaznym Tronie staje się Tyrion ;)
STANNIS i tylko on.Ostatni sprawieldiwy ,honorowy i uczciwy.Potrafiący dotrzec dobrych ludzi z poza arystokracji(Davos).Dla mie król idealny.
Petyr "Littlefinger" Baelish .....gość jest mocno ogarnięty i w końcu to on zasiądzie na tronie :)
Też tak sądzę - tzn. jeśli założymy, że gra o tron inspirowana jest czasami wojny dwóch róż - niewątpliwie na końcu wygrywa Littlefinger (Henry Tudor - lennik jednego z rywalizujących rodów (Lancasterów w grze - Lannisterowie) ożeniony z córką drugiego rywalizującego rodu (Yorków - w grze - Starków), (względnie) nisko urodzony, którego przodek był żołnierzem z obcego kraju (owen tudor z Walii, w grze - nienazwany bliżej dziadek Petyra - z Bravos), mający w herbie bestię (Henry Tudor - miał smoka, Petyr - Tytana z Braavos (owszem, wybrał sobie przedrzeźniacza, jednak mogę się założyć, że nadejdzie chwila, w której Baelish pokaże swój prawdziwy herb).
Henry Tudor w przeciwieństwie do współczesnych nie był wybitnym dowódcą wojskowym (znów podobieństwo do Petyra) - za to wsławił się talentem do mnożenia pieniędzy i - w późniejszym okresie panowania - bezlitosnego zdzierstwa.
Tyle podobieństw - oczywiście to tylko hipoteza - oparta na założeniu, że gra naśladuje wojnę dwu róż. Niemniej jednak podobieństwa są interesujące - ciekawe np. czy w końcu Littlefinger ożeni się z Sansą Stark (podejrzewam, że tak - niezależnie od tego, czy rzeczywiście zasiądzie w końcu na żelaznym tronie).
Osobiście uważam, że najlepszymi kandydatami są: Stannis (uparty, sprawiedliwy władca który, nie ukrywajmy, wyleczył by Westeros z Lannisterskiej obłudy), Daenerys (jest niepozorna i sprawia wrażenie nieporadnej, ale ma szczęście do ludzi, którzy darzą ją miłością, poza tym... ma smoki), Aegon (jeśli zwiąże spółkę z Dany, ślubem czy paktem nvm, ma szanse jako prawowity dziedzic. Ale kto wie czy Dany tak łatwo ustąpi?). Jeśli chodzi o Tyriona, ten sympatyczny karzełek nie ma wielkich ambicji, najszczęśliwszy będzie pewnie kiedy znajdzie Tyshę. Cersei moim zdaniem zginie w bardzo smutnych okolicznościach, albo skończy jak Hatsumomo z "Wyznań Gejszy" (nie ukrywam, że na moje oko podobieństwo między tymi dwiema postaciami jest ogromne). Baelish, z talentem do knucia intryg i robienia pieniędzy ma spore szanse na dorwanie się do koryta, ale myślę że Martin stanie mu na drodze. Jon, podobnie jak Tyrion nie ma ambicji żeby rządzić. Zapewne zginie ratując świat (po tym jak zmartwychwstanie). Na tą chwilę to koniec gdybań. Ale znając Martina może wyjść na to, że na Żelaznym Tronie zasiądzie Roose Bolton albo Rickon Stark.
Benioff i Weiss wiedzą: To jedna z rzeczy, jakie George nam zdradził, znamy imię, więc teraz zastanawia nas jedynie, jak się ta osoba znajdzie na Tronie.
na onecie jest wywiad z aktorami i producentami.
brzmi ciekawie, jakby to był jakiś mało prawdopodobny kandydat.
Licze sie ze sprzeciwami za to co powiem bo wnioskuje to tylko i wylacznie na podstawie serialu.
Dla mnie śmiertelnicy nie mają szans więc pytanie czy Smoki spalą Innych, czy Inni je zamrożą :D
Od początku mam sentyment do Starków i jestem za pomszczeniem Nedda, jednak większość tego rodu wymarła i cienko to widze (Sansa służy wręcz za kartę przetargową, każdy chce ją wydać za mąż żeby Północ mieć za sprzymierzeńców)
Moim faworytem jest Jon i wkurza mnie ocenianie wedle urodzenia (niestety kiedyś tylko to się liczyło i jak nie płyneła w Tobie błękitna krew to g*wno masz do powiedzenia)
Calisi wydawała się taka słodka i niewinna do czasu aż spaliła całe miasto, tym samym upodabniając się do Cersei.
A pytanie kto jest "dobry" jest absurdalne, sam tytuł zakłada, iż jest to okrutna walka o władzę za wszelką cenę (po trupach do celu).
Jedno mnie zastanawia - w czym ta ruda czarownica tak naprawdę pomogła Stannisowi? Poza tym, że stworzyła czarną zmorę, która zabiła jego młodszego brata? Liczyłem tu na jakąś trzecią nadprzyrodzoną pomoc (obok wymienionych na początku), rodem ze wskrzeszenia Drogo i czyniącą Stannisa trzecim pretendentem do tronu. BTW motyw z zielonym ogniem - genialny :D cieszę się, że zginął domniemany brat Calisi i tego samego życzę Jofreiowi, tchórz jeden...
Druga rzecz, której nie mogę się doszukać to jak zginie/zginął Góra? Podobno od jakiejś zatrutej rany, ale w jakich okolicznościach? Bo w pojedynku 1:1 wydawał się niezniszczalny ;]
Uwaga na spoilery z książek.
Góra zginął w wyniku ran odniesionych w pojedynku z Oberynem ,,Czerwoną Żmiją`` Martell`em. Chociaż są teorie, że został wskrzeszony ale nic na 100% nie wiadomo :)
A co do Daenerys to niby kiedy spaliła miasto? Chodzi Ci o Astapor? Bo jeśli tak to tam spaliła tylko handlarzy niewolników.
Mi się wydaje, że Quyburn zrobił jakiegoś zlepieńca jak Plugastwo z Warcrafta III ;)
Z Góry to tam może część potężnego cielska została. Trochę z kobiet, które wysłała do lochów Cersei. No i magia... nie zdziwię się jak to monstrum będzie miało błękitne oczy ;).
Monstrum może nie mieć żadnych oczu - wielka czaszka (przypuszczalnie Gregora) pojechała do Dorne - istnieje spore prawdopodobieństwo, że Ser Robert Strong to rycerz bez głowy. Albo - tak jak mówisz, istotnie został zlepiony np. z lady Falyse (nie wiem, Qyburn coś mówił na ten temat Cersei - że "nie jest jej tam zbyt wygodnie";-)
Nie przeczytałem jeszcze wszystkich książek (kończę Nawałnicę), jednak kibicuję Stannisowi i Davosowi jako jego namiestnik, ew. ktoś ze Starków (choć dużo to ich jeszcze nie zostało).
Większość pretendentów nie żyje?
Z tego co wiem Aegon miewa się dobrze, Stannis trochę sobie pomarzł, ale najgorzej mu nie jest, Dany też żyje, z żelaznych ludzi mamy aż dwóch pretendentów Eurona i Victariona. Nie będę zgadywał komu się uda, bo to bez sensu. W każdym razie w całej historii to stojący na uboczu Varys ciągnie za sznurki, podobnie Baelish, ale obydwoje nie są tak durni, żeby siadać na tronie.
Wg. mnie Aegon wcześniej czy później kipnie, zbyt dobra postac to jest. Dany najprawdopodobniej cos mi sie wydaje, ze moze odpuscic sobie Westeros. Euron i Victarion. Ten drugi prawie nie żyje, a pierwszego z nich Asha na stówe załatwi. Varys i Baeslij nie liczą sie;D
Ja bym się z kolei nie zdziwił gdyby w finale sagi na tronie zasiadł ktoś zupełnie nie znaczący pod względem fabularnym, czyli jakaś mało wyeksponowana postać. Za sprawą sprawek Varysa, czy Bealisha właśnie. Dosyć ironiczny byłby to koniec, ale wbrew pozorom nie Żelaznym Tronem ta saga stoi ;>
Dzwoneczek padł, więc stawiam na Plamę.
Tak na serio to kto wie. Petyr nieźle miesza z Starkówną w dolinie. Jak ją dobrze wyswata i pozbędzie się małego epileptyka, to możemy mieć kolejnego kandydata. Tylko co wtedy z Jonem i Rickonem?
Jon napewno królem nie zostanie - w końcu jest wcieleniem Rholla a wg mnie dla takiej postrac król to nie jst tytuł ;D
Tuż przed "śmiercią" chciał ruszyć na Boltona razem z dzikimi, więc generalnie chodziło mi o prawa do Winterfell. Gdyby Stannis go uznał za Starka, miałby pierwszeństwo przed Sansą. Wtedy złączenie doliny Arrynów z północą nie mogłoby mieć miejsca, a właśnie o takie zamiary podejrzewam Baelisha.
Do tego teorie o Jonie jako Azorze Ahai niekoniecznie muszą się sprawdzić :)
Przecież Martin nie uśmierca za to, czy ktoś jest dobry, czy zły :) Joff, Slynt, Grzechocząca Koszula i Góra raczej nie zaliczają się do jasnej strony, a kopyta wyciągnęli. Co więcej George grubasek wskrzesza taką Cat i robi z niej zombie o skrupułach bitego po nabiale dobermana. Jeśli chodzi o samego Aegona, to nie wiadomo co z niego wyrośnie. Jego dziadek też był całkiem obiecujący, kiedy zasiadał na tronie :)
ja tylko powiedziałem, kto moim zdaniem kipnie niezleżnie od tego czy dobry jest nie ważne jak to zabrzmiało :)
W serialu jeszcze nie ma nikogo takiego jak Aegon wiec na jego temat sie nie wypowiadam.
A czy w ksiazce Robb zdazyl dopasc Theona zanim zginal?
Wiem juz, ze nie. Przypominal mi Tyriona - niedoceniony przez ojca.
A czy Jofrey jest kazirodczym synem Jamiego?
Czy Calisi chce zdobyc zelazny tron z innego powodu niz chec wladzy nad 7 krolestwami? Moze zemsta?
I czy w ksiazce jest cos wiecej wspomniane o Melisandrze i jej mocach? Czy z jej pomoca Stannis ponownie zaatakuje stolice?
Prosze o odpowiedzi czytelnikow, z gory dzieki.
Jest. Wydaje mi się, że początkowo to była chęc zemsty na Robercie, teraz już chce tylko odzyskac to co do niej nalezy wiec tak - tylko chec waldzy nia kieruje :D jest cos wspominane. Stannis ucieknie na mur do Snowa.
Głupie pytanie kto ostatecznie będzie rządził.. Mam przeczucie, że zarówno Stannis jak i Dany długo pożyją, ale co z tego? Równie dobrze może być to ktoś nowy, bo każdy musi tron ZDOBYĆ, a szansę mają Ci, którzy mają zarówno układy, jak i ludzi.
SPOILER
SPOILER
A nikt nie bierze pod uwagę Victariona Greyjoya? Na razie jest to bezbarwna postać, ale przed nami 2 grube tomiszcza.:P Ma róg dający mu moc zawładnięcia smokami. Ma flotę, a khaleesi najprawdopodobniej zyskała nowy khalassar. Jak na razie wszystko na to wskazuje iż pomoże Danny wrócić do Westeros. Dlaczego nie miałby zasiąść u jej boku na tronie?
Ciekawi mnie jak ułożą się stosunki Daenerys z Aegonem (kuzynem?), chociaż nie wróżę mu długiego życia.
nie bierze, bo to wyjątkowo paskudny i tępy młot, do tego obecnie już pod władzą kapłana R'hlora
nie no, Naharis może i był paskudny, ale nie tępy;
zaś Khala nie nazwałbym młotem
W każdym razie gustuje w gościach przeładowanych testosteronem. Victarion podpada pod tą kategorię.
Lubi nie lubi ale za Khala Drogo nie wyszła z własnej woli. Dopiero potem go polubiła.
Poza tym koronowane głowy rzadko wychodzą za tych, których naprawdę pragną. Daenerys może być równie dobrym "wcieleniem Rholla" tak samo jak Jon czy Stannis. Czerwony kapłan bezpiecznie kieruje Victariona do Daenerys. Może potrafi lepiej czytać w płomieniach niż Melisandre. Jonowi pisane są wielkie czyny na Murze i Północy, ale mam nadzieję, że Melisandre skończy marnie.
Moim zdaniem to będzie ktos ze Starków. Jesli mysląc w sposób że na tronie zasiądzie ktoś kogo się niespodziewamy. Starkowie w zasadzie jako jedni z niewielu nie mają roszczeń do tronu. Woleli by siedzieć na północy. I własnie dlatego Martin może posadzić na tronie kogoś kto się o tron nie upomina na przekór wszystkim którzy o niego walczą. Po za tym Starkowie to chyba najszlachetniejszy i najbardziej honorowy ród ze wszystkich w Westeros i poza Weteros i w ogóle. :-)
Ale wyobraź sobie: król kaleka, który potrafi wcielać sie w wilkora - wykreowanie takiego niesamowitego władcy przez R.R. Martina to byłoby coś dla całego kanonu fantasy. Moim zdaniem autor od poczatku, tzn od pierwszych kart powiesci, ma wobec Brana wielkie plany.
O, z pewnością Martin ma wobec Brana wielkie plany, ale nie takie jak myślisz. Hihihi. Mogę wiedzieć na którym tomie jesteś? Nie bój się, nic Ci więcej nie powiem.
Dziwna, jeśli już. ;) Dawaj, bo mnie zaciekawiłeś :) - moze być na priv, jeśli nie chcesz spojlerowac publicznie.
Stawiam na to, że Aegon wkrótce umrze. Po prostu trochę się za bardzo rozbrykał (tu osobiście poprowadzę atak, tu tamto ;)).
Więc zostaje Daenarys, Stannis i jakaś postać, której najmniej się spodziewamy ;).
Może jeszcze będzie tak, że Mellisandre przejdzie na stronę Targaryenów (na wschodzie Czerwoni kapłani to Matkę Smoków uważają za wcielenie tego, jak mu tam ;)).
Jeśli chodzi o Aegona to widzę trzy możliwości:
1. wkrótce umrze - tak jak piszesz i dokładnie z tych samych powodów - (najśmieszniej byłoby gdyby jego śmierć okazała się zupełnie banalna - zabił go bezimienny łucznik wroga, spadłby z konia, zranił się przypadkowo i dostał gangreny etc.)
2. zdobędzie Królewską Przystań i okaże się okrutnym i złym władcą (panowanie rozpocznie od zemsty na wszystkich, których uznaje za zdrajców - jest to powiedzenie o Targaryenach i monecie rzucanej przez bogów w chwili ich narodzin - mimo wszystko Aegon na geniusza nie wygląda, poza tym w końcówce Tańca
SPOILERY< SPOILERY< SPOILERY
Varys tyle pieprzy o tym, jaki to Aegon wspaniały, jak go od małego przygotowywano do panowania, jak go kształcono, jak wpajano mu, że panowanie to jego obowiązek - w świecie Gry aż się prosi o jakiś ironiczne podsumowanie takiego wyidealizowanego chrzanienia - najśmieszniej byłoby, gdyby pierwszą decyzją Aegona po dojściu do władzy było usunięcie Varysa (wiem, nierealne - ale, pomarzyć można - poza tym, gdzieś w Grze jest jakieś takie zdanie o Varysie - że był zarazą, która przeżarła rządy Aerysa, czy coś takiego, zdanie to wypowiada bodaj, Barristan Selmy, jednak kto wie, co o Varysie naprawdę sądził Connington)
3. Okaże się, że wcale nie jest synem Raegara, tylko jakimś nieznanym Blackfyre'em (istnieje możliwość, że Varys też jest Blackfyre'em) - czyli, jak to było w wizji Dany - smokiem komediantów.
Ze względu na osobistą sympatię kibicuję Littlefingerowi, choć domyślam się, kto go może usiec z dużym prawdopodobieństwem wcześniej.