Czy ktoś może mi przypomnieć, gdzie teraz znajduje się Littlefinger, a przynajmniej gdzie go widzieliśmy po raz ostatni?
W serialu ostatnio był w Królewskiej Przystani. Była to chyba scena, w której rozmawiał z Cersei. Podkablował Boltonów, że mają Sanse i sugerował atak na Winterfell.
Święty nie jest, ale tam więcej osób sobie na to zasłużyło. Chociaż Wiara nie ma się do niego za co przyczepić, może za te burdele, ale prawda taka, że nikt tam na siłę ludzi nie zaciągał.
Przypomnę, że gdy Wiara zgarnęła poprzedniego Wielkiego Septona w burdelu, to oferowano mu prostytutki upodobnione do siedmiu bóstw. A przecież oferując coś takiego Baelish popełniał świętokradztwo.
Rzeczywiście. Hmm może Wielki Septon miał zwykle takie upodobania, więc już wiedzieli co dla niego naszykować? Wydaje mi się, że wtedy Baelisha nie było osobiście w stolicy.
A może to była Wiara/oddział CBA i mieliśmy do czynienia z "policyjną" prowokacją. Poza tym przecież to Baelish podsunął Olywara jako świadka przeciwko Lorasowi. Może więc tka sieci na wszystkich, nie będąc kojarzony z wydarzeniami? W końcu mógł być mały donosik (rzecz jasna przez osoby trzecie, bo jest zbyt cwany) do Wróbla, że tego, a tego dnia Wielki Septon będzie popełniał świętokradztwo...
Przecież była nawet scena, w której "milicjanci" niszczą stragany z alkoholem i atakują hazardzistów, a straż miejska nie reaguje. A Littlefinger opłaca straż miejską, więc wszystko to się dzieje za jego przyzwoleniem (ja to odebrałem jako taki "hint"). Tyle że to postać, o której niewiele wiadomo - z jednej strony jest jak gangster nieoficjalnie kontrolujący miasto (burdele są pralnią pieniędzy i bazą dla siatki szpiegów), ale z drugiej - nie widzimy jego "bandy" (tylko k*rwy i Oliwara, który też jest k*wą), a oprócz współpracowników (ze straży miejskiej, urzędów, ma nawet ludzi Gwardii Królewskiej) powinien mieć własną grupę, jakichś "poruczników" i mięśniaków. Na pewno nie dopuściłby do przejęcia władzy przez fanatyków religijnych, przeciwnych korupcji i prostytucji, z tych samych powodów zdradził Neda, który chciał poprzeć Stannisa.
Tylko interesy w KP ma obecnie gdzieś, bo pragnie Północy. W takiej sytuacji sianie zamętu w stolicy i wiązanie sił Lannisterów jest mu na rękę, zwłaszcza że nie wierzę, aby nie wyprowadził już stamtąd kasy (nie powiedziano, co było w ładowni statku z Sansą).
Generalnie serial bardzo dobrze pokazuje mechanizmy władzy. Kto chce mieć zaszczyty i koronę musi przystać na to, że kto inny pociąga za sznurki. Nawet możliwość użycia przemocy przez władcę ma swoje granice, bo to pieniądze decydują o wierności armii czy gwardii. Trochę przypomina to sytuację prezydenta USA, który już podczas kampanii wyborczej składa różne obietnice jawne czy tajne. Potem polityka USA okazuje się reprezentować interesy jakiś grup nacisku pozostających w cieniu. Jak twierdzą złośliwcy, kraj ten należy do ok. 20 ludzi i nie ma wśród nich prezydenta. Nawet ten najpotężniejszy człowiek świata, dysponujący kilkuset tysięcznym korpusem piechoty morskiej, o zaopatrzenie dla niego musi prosić Kongres. A władca Siedmiu Królestw nie dorasta mu do pięt...
Jak LF ma być takim debilem jak w 5 sezonie to niech się lepiej w ogóle nie pojawia, oszczędzi wielu ludziom w tym i mnie frustracji.
Littlefinger w ostatniej scenie był w KP u Cersei.
Powiedział że Sansa wyszła czy wyjdzie za Ramsaya , Cersei która za śmierć Joffreya obwiniała także Sansę
strasznie się wściekła na Boltonów i dała się namówić żeby Littlefinger zabrał rycerstwo Doliny na Północ
żeby skopać Boltonów (czy tam Stannisa gdyby ten wygrał – to było jeszcze przed bitwą Stannisa z Boltonami)
Baelish miał za to ‚pozamiatanie Północy’ dostać od Cersei tytuł Lorda Namiestnika Północy.
Tak więc teraz Baelish maszeruje z armią na Północ.
Dolinę już ma jako Lord Protektor bodajże czy przede wszystkim ojczym małego Roberta Arryna,
a jak to dobrze rozegra to może też mieć Północ.
Teoretycznie tak. W praktyce jednak nie wiadomo czy Sansie się nie odwidzi po tym co przeszła w 5 sezonie. Chyba, że D&D chcą nam wcisnąć, że Petyr przeprosi a Sansa powie 'ok spoko, nie mogliśmy tego przewidzieć'.
Czyli Littlefinger jest na 100% Lordem Protektorem doliny jako ojczym Robina ?
Zobaczymy co pocznie z Deanerys i armią białych wędrowców,
którymi głowy sobie pewnie nie zawracał.
Nie wiadomo co pocznie Deanerys, w sensie czy raczy przybyć do Westeros, ale biali wędrowcy to rzeczywiście kłopot. Mam wrażenie, że walka z nimi odbędzie się w okolicach Winterfell. I jest jeszcze kwestia tego, że Littlefinger raczej nie chce być królem (chociaż kto wie co zrobi ten serialowy) więc Dany nie powinna mu bardzo przeszkadzać.
A co z wizją pod koniec 2 sezonu ze zniszczoną salą tronową z dziurawym dachem i śniegiem w stolicy ?
Ta wizja wydawała się jako miejsce ostatecznej bitwy.
A no, rzeczywiście. Nie pomyślałam o tym. W takim razie wszyscy mają poważny problem. Chyba, że uda im się uciec na południe lub za morze.
Wraz z nadejściem wiosny Armia białych wędrowców musi i tak wracać do siebie na północ.
Chyba, że przez swoją magię mogą opóźnić nadejście wiosny. W końcu np była Długa Zima. Wiadomo, że tam pory roku są nieregularne.