Daniel Tuite zagra postać Lothara w 6 sezonie (postać tę grał Tom Brooke w 3 sezonie). Lothar to syn Waldera Freya, który zamorodwał Talisę i jej nienarodzone dziecko. Wydaje mi się, że nie bez powodu robią recast zamiast stworzyć nową postać. W tym sezonie zdecydowanie zobaczymy zemste na Freyach.
"Wydaje mi się, że nie bez powodu robią recast zamiast stworzyć nową postać."
Lol po pierwsze Frey nigdy się nie przedstawił, więc nie wiadomo, że to Lothar. Nawet gdyby się przedstawił, mało kto pamiętałby jego imię. Twórcy będą musieli łopatologicznie zaznaczyć, że to właśnie TA postać zabiła Talisę, co jest słabe.
Nieeee, jak to, przecież tamten gościu był świetny! Naprawdę, największą porażką tego serialu są recasty. Chociaż to akurat postać trzecioplanowa, gorzej że Nocnego Króla zmienili.
Zgadzam się co do Toma Brooke'a, świetny był. Mimo to ten aktor ma wygląd rodziny Freyów, więc wizualnie jest ok. W sumie jedyny recast jaki naprawdę dał się odczuć to Daario Naharis, reszta nie ma znaczenia.
Jak oglądałem pierwszy raz to nawet nie zwróciłem uwagi, że aktor się zmienił, ale przyznam, że ten z 2 sezon zupełnie nie pasował do roli. Mi najbardziej przypadł do gustu Góra z 4 sezonu.
Aktor z 1 sezonu na plus.
Aktor z 2 sezonu na minus.
Aktor z 4 sezonu na plus.
Ale 3 aktorów w jednej roli jest wkurzające.
Pytanie, kto miałby się na nich zemścić? Sansa im zrobi najazd na chatę razem ze świeżo zmartwychwstałym Jonem? I don't think so, na tego typu rzeczy trochę za wcześnie.
Sansa na pewno nie, bo jej wątek będzie dział się w całości na północy. Ale jest jeszcze Blackfish i Arya, która w końcówce sezonu zawędruje do Dorzecza, bynajmniej nie z tęskonty, ale po ty by zabić kogoś ze swojej listy. Do tego wraca BWB z Thorosem, a jedną ze scen jakie kręcili (według plotek z planu) miałoby być właśnie wieszanie Freyów. A nawet jeśli nie w tym sezonie to w 7 na pewno zobaczymy śmierć Freyów, serial powoli zbliża się do końca, więc trzeba podomykać, niektóre wątki.
No i według plotek na planie była widziana aktorka od Catlyn Stark więc czyżby LS? :D Czyżby jednak? :D
Wydaje mi się, że to jednak tylko plotki. Jon na 99% wróci, do tego wracają zapomniane postacie (Blackfish, Greyjoyowie, Freyowie), jest też mała szansa na powrót Ogara. Za dużo byłoby tych zmartwychwstań. Do tego serial zmieża już do końca, więc wprowadzenie LS teraz byłoby głupim pomysłem. Ktoś inny może przejąć jej wątek.
Ale Ogar nie umarł żeby miał być ożywiony :) Ja mam nadzieję że LS będzie mimo że dopiero miałaby się pojawić w 6 sezonie. Mogą wyjaśnić że ożywiona już dawno była tylko teraz wyszła z ukrycia i takie tam. Lyanna Mormont będzie jako nowa postać czy nowa kapłanka. Nowe postaci to czemu by i nie LS? Wszystko miałoby sens. Freyowie, Bractwo.
Ogar sam mówił, że o ile za skałą nie schował się jakiś maester to jest martwy, ale w jego ocalenie jestem w stanie uwierzyć. Nie chce za to żeby pojawiła się LS, moim zdaniem to był jeden ze słabszych twsitów Martina i ciesze się, że na razie w serialu jej nie ma. Mógłby mi ktoś wyjaśnić, dlaczego wszyscy się tak jarają tą Lady Stoneheart?
No bo taki powrót jej były szokiem :D Martin już dawno zmienił zdanie o ożywieniu Catlyn Stark na pozytywne :) Bo ponoć w Wichrach Zimy ma mieć większa rolę :)
Jak przeczytam Wichry to może zmienie zdanie, ale teraz LS jest dla mnie tylko tanim szokiem. Mam nadzieję, że 6 tom będzie lepszy od dwóch ostatnich, bo inaczej nie wiem czy wogóle wezme się za 7 (jeśli kiedykolwiek wyjdzie).
Mimo wszystko nie byłbyś ciekawy końca serialu? 5 sezon najsłabszy ale 4 był bardzo dobry :)
Odnosiłem się do 6 tomu książki, a nie 6 sezonu serialu. Serial na pewno dokończe oglądać, bo do tego nie trzeba za dużo skupienia i nastroju, jak do książki. Moim zdaniem tomy 1-3 były bardzo dobre, ale w ostatnich dwóch Martinowi trochę skończyły się pomysły i podczas czytania się nudziłem. Jeśli chodzi o serial to 4 sezon jest moim ulubionym, a 5 faktycznie słabszy, ale wydaje mi się, że za dużo hejtu jednak zebrał. Ostatnio ogólnie hejtowanie GoT stało się modne.
No właśnie, jedynie dobry wujek Littlefinger odwaliłby ewentualnie całą czarną robotę. A potem jakby Sansa już nie była potrzebna, to by ją zabił, a z jej czaszki zrobił kielich, z którego popijałby dornijskie wino siedząc sobie na żelaznym krześle. No dobra, może bez tego ostatniego, ale ta wizja jest pikna.
Wujek Littlefinger użyłby do czarnej roboty małego Lorda Orlego Gniazda, a on nadal pozostawałby "sługą" Królowej. Trudno określić czy zdobędzie tron, ale na pewno byłby mądrym królem. Sama widziałabym Tyriona na tronie. To byłby najmądrzejszy (lub jeden z najmądrzejszych) i najzabawniejszy król jaki kiedykolwiek rządził.
W serialu niestetysz nie pokażą nigdy jak wykorzystuje on małego lorda (bogowie jak to brzmi), bo przecież to nudy same, jakieś polityczne tegesy szmegesy, panie... kto to by oglądał! Lepiej się sprzeda ruda starkówna popie*dalająca po Północy i reprezentująca "silną kobiecą postawę podkreślającą feministyczny aspekt serialu".
Mnie Frayowie brzydzą. Są jak takie małe, stare (Walder) szczury bez żadnych zasad i celu działania. Cersei owszem była okrutna i krwiożercza, ale np. kochała swoje dzieci natomiast głowa rodu Walder nie ma ani jednej pozytywnej cechy.
Dobre porównanie z tymi szczurami i Freyami. Nienawidze Waldera, ale uwielbiam Davida Bradleya, więc mam nadzieję, że wystąpi w więcej niż jednym odcinku w sezonie. A jeśli chodzi o jedną pozytywną cechę to organizuje dobre imprezy xD
Wśród poznanych Freyów chyba nie było choć jednej pozytywnej postaci. Może poza Roslin, Rymanem (którego jednak słabo poznaliśmy) i biednym idiotą Dzwoneczkiem. Reszta to, o ile dobrze pamiętam, same czarne charaktery. Albo straszne szuje, albo pijani głupcy. Przy czym jedno nie wyklucza drugiego. Co prawda nie znamy ich zbyt dobrze, ale ogółem nie można ich pozytywnie ocenić.
Bardziej chodzi mi o to, że ludzie zazwyczaj hejtują konkretne postacie, a tylko w przypadku Freyów uogólniają, traktując ich jako jedną całość, co jest niesprawiedliwe. Nie wiem czy na pewno chodziło ci o Rymana, bo on był właśnie pijanym głupcem, ale chociażby Walder Rivers - niby w czym jest gorszy od Davena Lannistera jako ośmioplanowa postać? Nie jest głupi, wykonuje powierzone mu zadania, dobrze walczy, ma swój honor, stanął w obronie brata. Cleos też był spoko, i paru innych Freyów.
A jak się nazywał syn i następca Waldera, który zginął walcząc po stronie Robba? Wydawało mi się, że właśnie Ryman. A Cleos rzeczywiście był w porządku, zapomniałem o nim.
Ludzie uogólniają Freyów, ponieważ jest o nich o wiele mniej danych niż o czołowych rodach. Do tego z powodu dużej liczby członków rodu, zlewają się oni w jedną całość. A jako że głównym przedstawicielem jest mało sympatyczny Walder, a większość postaci ośmioplanowych również ciężko lubić, to ogólna opinia jest negatywna. Dodatkowo, chyba wszyscy główni bohaterowie (zarówno Starkowie, jak i Lannisterowie) nie odnoszą się z sympatią do Freyów, co wpływa na ocenę czytelnika.
Stevron Frey. Nawet ja nie przepadam za Rymanem, dlatego coś mi nie pasowało xd
Wszystko prawda i właśnie to uważam za krzywdzące. Co innego mieć neutralny stosunek do większości rodu, bo niewiele wiemy o poszczególnych Freyach, a co innego życzyć śmierci wszystkim Freyom, czyli wliczając w to chociażby córki i wnuczki Waldera, które ciężko za cokolwiek winić. Też Martin nie bez powodu jako POV dał kogoś takiego jak Merrett (który należy do tej samej grupy co Jon Snow, Tyrion i Theon czyli drugich synów, kalek, bękartów i złamanych rzeczy, którzy chcą być docenieni przez ojca jak większość dzieci w Westeros). A przecież mógłby dać jakiś czarny charakter, żeby zaznaczyć, że zasłużył na śmierć.
Zgadzam się z tobą. Osobiście nie lubię Freyów jako rodu, ale nie życzę im wszystkim śmierci. Chociaż Merrett mojej opinii o nich nie poprawił. Należał raczej do grupy pijanych głupców. Co prawda, było to po części spowodowane kontuzją, ale Jaime wspominał, że jako giermek Frey był tępy i najbardziej lubił dokuczać słabszym.
W sumie też pomysł ! Ale władzę zachowam dla siebie, a jeśli tak się nie będzie dało to jednak namiestnikiem.
Freyów wcielę do Małej Rady. Zabili syna psa uzurpatora na weselu ! Ależ to musiało być piękne weselicho. No i nie wsparli uzurpatora, póki nie wygrał Tridentu. Rozumiem czemu ugięli kolana, a swoją zdradę odbili tym weselichem. Boże do dziś mam napady śmiechu :D Teraz tylko cała reszta tych Lannisterów, stannisa i innych zdrajców, a kraj będzie czysty.
To byłby ciekawy i nieprzewidywalny plot twist jakby powszechnie lubiana Dany sprzymierzyła się z najbardziej znienawidzonym rodem. W końcu mają wspólnych wrogów w Dorzeczu, a Krwawe gody nie byłyby dla niej niczym szokującym, bo sama zrobiła coś podobnego w Astaporze.