Jestem pewny na 99,9%, że Daenerys ( niestety :(( ) umrze podczas porodu, za dużo wskazówek było na to, żeby było inaczej. Ostatnio rozkminiłem tą przepowiednię.
– Kiedy będzie taki jak przedtem? – spytała ją Dany.
– Kiedy słońce wzejdzie na zachodzie i zajdzie na wschodzie – odpowiedziała Mirri Maz Duur. – Kiedy wyschną morza, a wiatr będzie przenosił góry jak liście. Kiedy twoje łono znowu się poruszy i urodzisz żywe dziecko. Dopiero wtedy on powróci, nie wcześniej.
Chodzi mi o samą końcówkę tej przepowiedni "Kiedy twoje łono znowu się poruszy i urodzisz żywe dziecko. Dopiero wtedy on powróci, nie wcześniej." Można z tego wyczytać, że Daenerys urodzi dziecko i spotka ponownie Khala Drogo, a gdzie go może spotkać jak nie w zaświatach? W dodatku jej matka też umarła przy porodzie. Na to niestety wychodzi, że Daenerys nie zasiądzie na upragnionym tronie :(
Jak Daenerys ma zginąć to niech lepiej wszyscy zginą w końcu na plakacie napisane jest "Wszyscy muszą umrzeć" mam w dupie jej syna (który podobno ma zasiąść na tronie) nie jego oglądałem przez 7 sezonów
w ósmym sezonie to zginą prawie wszyscy przy sześciu odcinkach to prawdopodobnie będzie gdzieś po dwóch głównych bohaterów na odcinek i nie głównych typu Tortmund czy Bronn a oni też będą ginąćale głównych typu Jamie czy Denerys , ja obstawiam że przetrwa Tyrion i dziecko Jona i Denerys , zresztą tak czytałem też w spoilerze
Masz rację, Tyrion jest najpewniejszy jeśli chodzi o przetrwanie, a kto jeszcze to już zagadka.
a tu znowu z tym "spoilerem"
ja Ci mogę napisac swój równie wiarygodny spoiler
JAIMIE PRZETRWA I ZOSTANIE KRÓLEM
A Daenerys zamiast dziecka urodzi jajo z którego wykluje się wilkor
ps to prawda, sprawdzone info
Przepowiedni w Westeros nie da się przekładać dosłownie. Tak samo spotkanie z Khalem Drogo może znaczyć co innego. Czy to oznacza śmierć? Ciężko powiedzieć. Odpowiedź mamy w jednym z odcinków wcześniejszych sezonów gdzie Mellisandre pyta się Berica czy widział światło po tamtej stronie na co uzyskała odpowiedź że nic tam nie ma. Jeśli po śmierci "nic nie ma" to trudno znaleźć Khala Drogo. Inną przepowiednię mamy gdzie Dany spotyka za murem Khala Drogo z dzieckiem ale na okrzyki smoków odchodzi od niego. To jest bezpośrednie nawiązanie do tego co się wydarzyło w 6 i 7 sezonie.
Spotkała za murem Jona Snow ale na krzyk smoków zostawiła go w przeręblu. Ale dokonała też w tym momencie ofiary ze smoka czego efektem będzie "coś co sie prędzej czy później poruszy w łonie". Może Khal Drogo to w przenośni druga tak faktycznie miłość.
To że przywracany do życia niczego nie pamięta, nie jest równoważne z tym, że niczego tam nie ma. Przecież Rhlor może sobie nie życzyć, aby śmiertelnicy przekazali całej ludzkości wiedzę o zaświatach.
"Na to niestety wychodzi, że Daenerys nie zasiądzie na upragnionym tronie"
Jedno nie wyklucza drugiego. Może najpierw zasiąść na tronie, a potem urodzić.
tak samo jak Ayra bedzie szyc igła do końca zimy a później znajada ja martwą z igła w rece, mam nadzieję ze co Airy Martin zmieni zdanie jednak, chyba ,ze to symboliczne jak to przepowiednia, Ayria przestanie istniec i stanie sie nikim czyli człowiekim bez twarzy na 100%, nikt to już nie Ayra Stark to nikt, tak tez mozna to rozumieć
https://naekranie.pl/aktualnosci/gra-o-tron-jaki-plan-na-final-serialu-dyrektor- programowy-hbo-o-8-sezonie-2349719
tylko nakrecenie kilku zakończeń wcale nie mowi ,ze wycieki innych odcinków nie beda prawdziwe a nie sadze zeby tak kombinowali przy kazdym odcinku bo jednak za duzo kasy bo wymagało
W sumie sie nie dziwie ,ze tak robią, warto zakończyc z niespodziewanym przytupem , nawet jesli final będzie spodziewany.:):):).
To prawda, wyszło by moze ,ze 3 odcinki wiecej jakby zrobili po 50 minut . Czyli sezon nie bedzie skrócony tylko odcinki dłuższe.
Widziałem już kilkanaście różnych teorii co do tej przepowiedni także nie masz się czym martwić... Nie zabiją jej podczas porodu , bo to nie ma żadnego sensu żeby główną postać zabijać w tak idiotyczny sposób. GRRM powiedział zakończenie Dedekom, a on wątku Danki na pewno nie zakończyłby w tak mało kreatywny i po prostu słaby sposób. Ba, powiem więcej jeżeli Danka będzie w ciąży, a sporo na to wskazuje to sądze że przeżyje, chyba że będą ogromne teleporty co też nie ma większego sensu biorąc pod uwagę że armia Nocnego Króla jest już za murem, 9 miesięcy maszerować nie będą.
Z tym "upragnionym tronem" to bym poczekał, bo patrząc na character development Danki w sezonie 7 w którym postać mocno spokorniała i jej priorytety widocznie zaczynają się zmieniać za sprawą Jona, to kto wie jak to będzie wyglądać w sezonie 8. Według mnie Daenerys w głębi serca nie chce tronu, pędzi za tym tronem tylko dlatego że z jej perspektywy nic innego jej już nie zostało. To czego chce przede wszystkim według mnie to rodziny której nigdy nie miała i mieć nie może (przepowiednia wiedźmy). Jest masa wątków która prawdopodobnie przyspieszy jej przemiane jeszcze bardziej w przyszłym sezonie. Pierwszy gdy dowie się że jednak nie jest sama na świecie, że nie jest ostatnim Targaryaninem co według mnie koniec końcow przyjmie z dużą ulgą i radością, tym bardziej że Jon jest synem Rhaegala którego ogromnie ceni. Później gdy dowie się że jest w ciąży z Jonem, i że jednak może mieć dzieci. Nie wiem jaki jest jej endgame, ale uważam że nie jest to śmierć, ani nie jest to rządzenie siedmioma królestwami z czego sama sobie zda sprawe. Taka moja teoria.
Też tak uważam, że cała historia nie skończy się w oczywisty sposób, że ktoś po prostu usiądzie na tronie i koniec. W ogóle to myślę, że symbolicznym byłoby na koniec stopienie tego tronu smoczym ogniem. Po długiej zimie Westeros będzie pewnie zdziesiątkowane i wyludnione. Być może te wszystkie królestwa będą się musiały najpierw odbudować, żeby w ogóle było czym rządzić. I to do mnie bardziej przemawia jako "słodko-gorzkie" zakończenie niż wybijanie na siłę bohaterów pod koniec bez żadnego sensu. Może główni bohaterowie po prostu ocalą innych ludzi, ale sami usuną się w cień i skupią na odbudowie swoich rodów, bo wg mnie odrodzenie się Targaryenów będzie tutaj jednym z głównych wątków. Ludzie przyczepili się tego głowa "bittersweet", które rzucił GRRM, ale tak naprawdę to nie oznacza przecież tragicznych zgonów. Sam Martin w jakimś wywiadzie stwierdził, że zakończenie Władcy Pierścieni było pod tym względem idealne (Frodo ocalił Śródziemie, ale nie dla siebie) i ja bym się raczej czegoś takiego spodziewał, mimo że niektórzy twierdzą, że to będzie zbyt szczęśliwe. Według mnie z puli głównych postaci Jon/Daenerys/Tyrion/Cersei/Jaime/Arya/Sansa/Bran/Theon/Sam będą maksymalnie ze dwa do czterech zgonów, przy czym jedynym pewniakiem jest chyba tylko Cersei. No bo po co więcej i do czego miałoby to prowadzić? Szokować widza? To już było i nic w tym zaskakującego, dlatego nie rozumiem tych wszystkich "żądnych krwi" fanów serialu. Przyjęło się myśleć, że w Grze o Tron uśmierca się bohaterów i rzeczywiście w poprzednich sezonach było to zaskakujące, ale jak się temu dokładnie przyjrzeć, to żadna z tych śmierci nie była po nic, tylko otwierała kolejne wątki. To był zabieg, żeby zdezorientować widza, kto jest tak naprawdę głównym bohaterem. Każdy w połowie pierwszego sezonu myślał, że Ned Stark, a wątek Jona w Nocnej Straży jest poboczny, tymczasem okazało się inaczej. Teraz to już nie ma sensu, żeby kogoś zabijać, tylko dla samego zakończenia historii i na pewno nie jest to zaskakujące. Bardziej zakończenie powinno pójść w rozwikłanie zagadek o naturze białych wędrowców itp. Przykładowo w tym sezonie na pewno większym przełomem było pokazanie że Jon jest następcą tronu niż poderżnięte gardło Baelisha.
A co do Daenerys, to ja myślę, że wszystkim czego ona chce od początku, jest tak naprawdę posiadanie czegoś co może uznać jako "dom". Dopóki w Westeros rządzą ludzie, dla których ona jest zagrożeniem, to nigdy nie będzie bezpieczna i zawsze będzie uciekała i stąd jej cała kampania, jednocześnie podparta chęcią walki z niesprawiedliwością wobec zwykłych ludzi. Tron jest tylko symbolem. Z resztą z przepowiedni wynika, że na nim nie zasiądzie, co już się zresztą sprawdziło - zrezygnowała i udała się na północ. Nie można natomiast w żaden sposób z tej przepowiedni wywnioskować żadnej tragicznej i przedwczesnej śmierci - przecież ona zostawiła Drogo w tym namiocie i poszła dalej swoją drogą w znaczeniu, że zmarli muszą na nią sobie jeszcze poczekać. Jak dla mnie to nie oznacza śmierci, tylko coś zupełnie przeciwnego. Śmierć przy porodzie byłaby najgłupsza i najmniej oryginalna, biorąc pod uwagę, że i jej matka i matka Jona tak zmarły. Wątpię, żeby Martin poszedł w tak słabe zakończenie.
dla mnie usmiercenie Danki ma sens , szkoda było by mi Jona jej niekoniecznie ,srednio lube tę postać,
co do ksiazek czesto gdzies w wizjach Danki sa płatki rózy niebieskie a matka Jona jak umarła to z reki jej wysypały sie martwe czarne płatki rózy , które były niebieskie wczesniej a niebieskie róze były jej ulubionymi kwiatami wiec mozna wnioskowac ,ze to wskazówka ze skończy jak Liana, nie mówie jak zawsze bo ktos się przyczepi ,ze na pewno nie,
tylko ,ze to jest jedna z mozliwych interpertacji i wskazówek,