Czy ludzie Nocnego Króla mają jakąś świadomość czy to tylko żywe trupy ?
To nie są ludzie. Ale na pewno istoty te mają świadomość. Przynajmniej Biali Wędrowcy.
Trupy są ożywione magicznie i nie mają za wiele wspólnego z typowymi żywymi trupami.
Są powiązani w jakiś sposób magią z tym Białym wędrowcem, który je ożywił.
Biaii wędrowcy to już w ogóle nie przypominają w niczym zombie. To silne istoty magiczne w jak wielu uniwersach.
We Władcy Pierścieni mieliśmy np: Majarów.
Biali wędrowcy:
"Inni nie są martwi. Są dziwni, piękni… niczym Sídhe stworzone z lodu. To życie, ale w odmiennej formie. Są nieludzcy, pełni gracji i śmiertelnie niebezpieczni."
"Dosiadał go jeździec biały jak lód. (…) Inny zsunął się z gracją z siodła i stanął na śniegu. Był szczupły jak miecz, a barwę miał mlecznobiałą. Kiedy się ruszał, po jego zbroi przebiegały dziwne fale, a pokrywająca świeżo spadły śnieg skorupa nie pękała pod jego stopami. (…) Wokół miecza Innego zapłonęła blada, niebieska łuna. (…) Upiory były powolne i niezgrabne, Inny jednak poruszał się lekko jak śnieg na wietrze."
" Biali wędrowcy lekko stąpają po śniegu – rzekł zwiadowca. – Nie zobaczycie ich tropów."
"To lód, ale w niczym nie przypomina tego zwykłego. Inni mogą za pomocą lodu tworzyć rzeczy, których nie potrafimy sobie wyobrazić."
"W starożytnych księgach Asshai napisane jest, że po długim lecie nadejdzie dzień, gdy gwiazdy spłyną krwią, a na świat spadnie ciężkie, zimne tchnienie ciemności. W owej straszliwej godzinie wojownik wyciągnie z ognia płonący miecz. A oręż ów będzie Światłonoścą, Czerwonym Mieczem Bohaterów, ten zaś, kto ujmie go w dłonie, będzie Azorem Ahai narodzonym na nowo i ciemność przed nim pierzchnie."
"Inny powiedział coś w obcym języku, nie znanym Willowi. Jego głos zabrzmiał jak trzask lodu na jeziorze. (…) Z dołu dochodziły głosy i śmiech ostry jak sople lodu."
" Te upiory ożywia nekromancja, lecz nadal pozostają tylko martwymi ciałami – wyjaśniła z uśmiechem Melisandre. – Wystarcza na nie stal i ogień. Ci, których zwiecie Innymi, są czymś więcej.
– Demonami stworzonymi ze śniegu, lodu i zimna –– Pradawnym wrogiem. Jedynym wrogiem, który się liczy."
"Zaśnięcie to mała śmierć, a sny to szepty Innego, który pragnie wciągnąć nas wszystkich w swą wieczną noc. (…) Ciemność znowu się cofa… na krótką chwilę. Ale za Murem nieprzyjaciel ciągle rośnie w silę, a jeśli zwycięży, świt nigdy już nie nadejdzie. (…) Śmierć jest jego domeną, a umarli jego żołnierzami."
Słowa z książek sugerują, że Długa Noc może być wieczna przy zwycięstwie Białych wędrowców.
Ciekawa koncepcja i nawiązanie do tego co się stało w odległej przeszłości.
https://www.youtube.com/watch?v=Ng42UweCnLI
A moze jednak Jon wygra bo to zwykła bajka o Głupim Jasio – bohater bajek i baśni, postać występująca w europejskim folklorze.
W baśniach i bajkach Jaś zwykle pochodzi z ubogiej, włościańskiej rodziny, jest prostoduszny i niezbyt inteligentny. Ma dwóch starszych braci, którzy są od niego mądrzejsi i którzy zwykle próbują wykorzystać jego łatwowierność. W efekcie Jaś zostaje przez braci pozbawiony schedy i musi wyruszyć w świat, aby znaleźć źródło utrzymania. Dzięki uczynności, empatii i ofiarności zdobywa przyjaciół, często wśród zwierząt, którzy w kluczowym momencie pomagają mu zdobyć jakiś potężny artefakt (np. wodę życia), a także pokonać głównego przeciwnika (np. czarownicę albo czarownika). W finale opowieści dobre serce Jasia zostaje nagrodzone. Jaś bierze za żonę królewnę i sam zostaje królem. Jaś jest zwykle bohaterem pozytywnym.
Jest dość ciekawa teoria, przyznam, że bardzo mi się podoba, że Nocny Król nikogo nie wskrzesza magicznie, tylko warguje się w te ciała. Teraz by trzeba rozważyć czy zwierzęta/ludzie itd, których przejął wargujacy mają jego świadomość w tej chwili.
Tylko jak w takim razie poruszają się nieumarli zredukowani do szkieletu. Nie mają już żadnych mięśni. Podobnie jak z orientowaniem się w przestrzeni, gdy nie mają oczu, o mózgu już nie wspomnę. No i rzecz jasna, skąd biorą energię.
Nie wiem jak odpowiedzieć na to pytanie bez urażania Cię. Wg tej teorii NK jest super mega, zajebistym wargiem. To on swoim pałerem prowadzi ich dopóki żyje. One zwyczajnie są pod jego władaniem- częścią jego umysłu. Umysłu jego samego w tym samym czasie. Działa to tak samo jak Bran przejął (wargował się) w Hodora dwukrotnie (serial) a Dziki w orła czy tam innego ptaszora (Jon Snow zaatakowany)
Ale dzisiaj mnie olśniło, że ta teoria ma dziury. Gdyby NK miał taki pałer, czemu nie byłby w stanie wwargować się we wszystkie żywe smoki, żywe inne istoty? Tu mi coś zgrzyta :)