Które postacie są dla was najbardziej irytujące? Oczywiście poza Joffreyem, wiadomo, że on jest
pierwszy do odstrzału :D U mnie na 2. miejscu jest Cersei - niesamowicie denerwująca, wredna,
kłamliwa itd.
Daenerys - jest niebywale denerwująca i schematyczna, taka zbyt dobra i czasem przesłodzona, w dodatku aktora wcielająca się w jej postać ma w sobie coś irytującego. Joffrey - też bywa irytujący.
Nie przepadam za Theonem.
A mi się Theon podoba, bo oglądając/czytając jego losy mam chwilami wrażenie, że sam nie wie co robi. Wydaje mu się z czasem, że jest panem świata, bo na początku wydaje się taki dobry i w ogóle jakby Robb był jego bratem. Ale niektórych może to irytować ;)
Joffrey serialowy moim zdaniem idealny, mimo iż wygląda nieco inaczej. Zapewne większość widzów go znienawidziła już.
Za co wy tak nie lubicie tej Daenerys i Aryi? To są moje dwie ulubione kobiece postacie! :)
ja Aryę uwielbiam, to moja ulubiona i ukochana postać fikcyjna w ogóle.
jednak Daenerys jak w 1 sezonie była w porządku, to robi się coraz bardziej głupsza i irytująca. szczególnie w książkach.
Aryę też lubię, choć ma później drażniące momenty. A Daenerys z każdym kolejnym rozdziałem bardziej irytuje...
Ja też tego nie rozumiem. To prawdopodobnie początki jakiejś choroby psychicznej.
RAMSAY, Joffrey, Brienne, Catlyn, Theon i Shae.
Ramsay i Joff - wiadomo. Brienne jest niemiłosiernie nudna.Rzeczy, które zrobiła Catlyn doprowadziły do wieeeelu tragedii. Theon SPRZEDAWCZYK. Shae - kłamliwa zd*ira i tyle.
Sansa się bardzo zmieniła a mówi te wszystkie formułki, żeby przeżyć. Dany uwielbiam po prostu, ale każdy bohater u Martina ma lepsze i gorsze momenty:)
Arya jest cudowna ale Tyrion RZĄDZI!!! :D
Ja akurat Tyriona po 3 tomie nie lubię, choć nigdy za nim nie przepadałam, a Brienne to moja ulubiona postać (na równi z Jaime'm).
Ty chyba ogólnie nie lubisz wszystkich postaci które inni uwielbiają, a lubisz te które większość nie cierpi. Z całym szacunkiem, nie chcę Cię obrazić, uważam tylko, że masz dziwny gust.
Spoko, ja wolę go nazywać oryginalnym... Zresztą znam sporo osób myślących jak ja więc tragicznie nie jest, ;)
Też nie przepadam za Tyrionem i do tej pory miałam wrażenie, że jestem jedyną osobą, która go nie lubi :)
Ja lubię Tyriona na początku im dalej tym mniej, a od końca NM to mnie drażni okropnie!
Równie dobrze możesz dopisać Cersei za to samo co Shae :P Ogólnie mamy zupełnie inne podejście do tego kto nas irytuje i dlaczego, ale myślę, że jest to fajne, bo każdy znajdzie w tej sadze coś dla siebie. Tak jak życiu - raz jest lepiej, raz gorzej. Polubimy jakiegoś bohatera, a chwilę później zostaje ciężko ranny lub ginie.
u Martina ujęło mnie to, że nie ma absolutnie dobrych i złych.. nienawidziłam Jaime'a i Cersei ale jak dodał ich POVy to Jaime'a polubiłam a Cersei... wkurza mnie, ale teraz przynajmniej ją rozumiem i ... trochę mi jej szkoda (ale tylko trochę). Są tylko dwie postaci, których absolutnie nienawidzę - nasz mały Joffrey i Ramsay. I jeszcze dwie których baardzo nie lubię, niemniej szanuję, jeżeli wziąść pod uwagę geniusz taktyczny i przebiegłość - Tywin i Roose. A Shae napisałam tak dlatego bo uwielbiam Tyriona. W serialu postac jest inna i mam nadzieję, że inaczej rozwiążą pewną scenę której akcja kończy się w wychodku, bo chciałabym, żeby przynajmniej w serialu Tyrion miał przez chwilę kogoś komu na nim zależy :)
Zdecydowanie najbardziej irytują mnie Stannis i Asha Greyjoy. Z kolei nie mogę zgodzić się z powyższymi wypowiedziami o Viserysie - nie wiem w zasadzie dlaczego, ale uwielbiam tą postać!:)
Ramsay z powodu brutalności i chyba choroby psychicznej i Selyse - królową krówsko z wąsem xD
Żebrzący król, Viserys przypadł mi do gustu dopiero w momencie koronacji, to było jego przeznaczenie.. :)
Żebraczy król, nie żebrzący, nazwany tak, bo musiał sprzedać wszystkie rzeczy, które do niego należały. Ostatnim przedmiotem, który sprzedał była korona jego matki.
Catlyn 100 % najbardziej wkurzająca, na ich miejscu bym ja wychłostał i powiesił,
wyslali na rzeź 2k ludzi vs 20k zeby zlapac tego pajaca z lanisterow a ona go wypuszcza bo sie boi i zycie corek niewiedzac nawet czy jeszcze zyja -.-, dziwie sie ze rodzina tych 2k ja nie zadźgali.
a to nie było mile matołku. Naucz się pisać albo nie pisz w ogóle.
i nie pyskuj więcej.
wszystko jest napisane tak zeby nawet gamoń wiedział ocb , najwidoczniej nawet do nich sie nie zaliczasz
Słusznie . Do gamoni się nie zaliczam smutny dzyndzlu.
Nie ripostuj juz analfabeto, bo napuszczę na ciebie mojego misia.
naucz się czytać baranie z zrozumieniem. Jakoś nikt inny tylko ty biedna owieczka nie mógł się domyślić co jest tam napisane, teraz rozumiem za dużo znaków i się gubisz, ok to nie będę się tak rozpisywał bo jeszcze padniesz przed kompem...
Hamuj, Betonie. Nie potrafisz porządnie sklecić zdania, nie używasz polskich znaków i nie potrafisz rozpoznać mądrzejszego. Do tego nie masz poczucia humoru. Idź stąd.
pograzasz sie. Pierwszy post pisalem z telefonu z angielskim softem bez polskich znakow, ten post tez. Widac ze ci sie nudzi, jestes typem tego co sie przypi..... do wszystkiego. Bledow orto niema to sie do kropek i znakow przyczepil. Ogarnij sie.
Widzisz, Betonie, tu nie chodzi o to, że piszesz z telefonu, czy robisz literówki albo błędy, bo to każdemu się zdarza. Chodzi o to, że jesteś niegrzeczny. I na litość, skoro nie masz poczucia humoru, to miejże przynajmniej dystans, man.
"nie ma" piszemy oddzielnie - dopiero teraz się przypieprzyłam.
niegrzeczny? gościu pierwszy post jest napisany poprawnie bez żadnego bełkotania, wiec czemu takie komenty walisz? nie rób tak bo trollem zajeżdża.
Ale kolejne już nie. Poza tym lubię trollować . A ty zbyt gwałtownie reagujesz. I nie przybyło ci humoru ani dystansu.
no i widzisz, sam przyznałeś się właśnie ze bez powodu czepiasz się... Nazywasz to humorem? haha kolo co za suchar...
Theon. On mnie chyba denerwuje dużo bardziej od Joffa :) A tak poza nim, to Melisandre :> A odbiegając od pytania, uwielbiam Daenerys, Aryę (i Gendry'ego i Gorącą Bułkę), Stannisa i Ser Joraha :P
Ramsay Snow/Bolton (w sumie gdy dostał nazwisko ojca jego charakter się nie zmienił ale którego nazwiska nie używa, i tak jest nędzarzem). Irytuje mnie również Sansa, po prostu do mnie nie przemawia.
poza Joffem to Sansa (ale coraz mniej), Theon (cytując "Oh Theon Greyjoy you were a nice boy til you had those two kids barbequed..." link http://www.youtube.com/watch?v=rapo0h-RDnk), Cersei i Lysa z dzieciakiem
Uwielbiam Tyriona, Dany, Aryę i Jona :) Ned i Khal też byli boscy
nie cierpię Theona za to że za wszelką cenę chce zdobyć poważanie u innych,głupio i okrutnie postępuje i ogólnie jest okropny ;)
Mnie tam prawie wszyscy wkurzają:
Joffrey - uzasadniać chyba nie trzeba...
Daenerys - w 1 sezonie nawet ją polubiłam, ale z odcinka na odcinek zaczęła mnie co raz bardziej irytować swoją postawą wielkiej, rozpuszczonej księżniczki, która uważa że wszystko jej się należy. Współczuje temu chłopinie (nie pamiętam jego imienia) który jej towarzyszy.
Jon Snow - w 1 sezonie również go lubiłam, ale w 2 sezonie zrobili z niego irytującą i naiwną ci pe. Poza tym cały wątek z Północą, który się tak fajnie zapowiadał, to jakaś padaka. Rozwlekany jak Moda na Sukces. Kilka odcinków idą i idą i nic się nie dzieje.
Sansa - chyba się dziewczyna zaczyna wyrabiać, bo do tej pory to robi z siebie niezłą idiotkę, trzęsąc portkami przed Joffreyem i jego mamusią.
Theon - nieudacznik i okrutnik w jednym. Może sobie podać rękę z Joffreyem.
I jeszcze niemiłosiernie mi działa na nerwy ten łysy eunuch ze swoimi ciotowatym,manierycznym sposobem mówienia. Mam nadzieje że wkrótce dednie.
Jedynie kto budzi jakąś moją sympatię w tym serialu to Tyrion, Bronn, Arya, Mężczyzna i ten gość od Daenerys.
Bardzo brakuje mi Neda. To była postać którą naprawdę lubiłam.
Rozbawiłaś mnie nieźle swoimi nadziejami co do Varysa. Muszę ci sprawić przykrość, twój eunuch nie ,,dednie" .
Książka: 1. Fetor (nienawidzę, szczerze to nawet trochę mnie on przeraża) 2. Joffrey(j.n.) 3. Cersei(chce sama rządzić, przez co popełnia wiele błędów) 4. Daenerys(sama nie wie czego chce) 5. Melisandre (niech zginie)
Serial: 1. Joffrey (rozpieszczony szczyl) 2. Daenerys (ładna buzia, kiepska aktorka) 3. Jon (jedna mina do wszystkiego)
Czasami denerwujący. Swoją drogą dziwi mnie czemu nie nauczyli go chociaż podstaw machania mieczem?
Czy tylko ja nienawidzę Gilly i Sama?
Ograniczona Gilly (Goździk) nie potrafi zrozumieć faktu, że Sam który jest strażnikiem na murze nie może rzucić dla niej wszystkiego i pomóc w obieraniu ziemniaków, z kolei Sam zamiast powiedzieć jej o tym najczęściej piepszy głupoty i się zgadza. Z kolei Gilly jest taką idiotką że nie może też zaakceptować tego, że Sam ocalił jej życie (2? 3 razy?) i powinna okazać mu troszkę więcej wdzięczności. Poza tym te jej wachania nastrojów. (Zabij dla mnie Crustera weźmie mi syna - odejdź jestem zajęta - obiecaj że nie odejdziesz - Znowu mnie zostawiasz)
Melisandre - strasznie głupia i w dodatku uważa się za nie wiadomo kogo. Myśli że jak ugrillowała parę pijawek z krwią królewskiego bękarta a Stannis wypowie parę imion swoich wrogów i jakimś cudem umrą to jak następnym razem podpali coś, kogoś to Stannis wygra wszystkie bitwy.