PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 406 tys. ocen
8,7 10 1 406497
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Ta kategoria chyba najbardziej odpowiada koncepcjom Martina. Zaliczałbym do niej jednak tych, którzy byli świadomi swojej porażki. Zatem Daenerys, która zginęła w szczycie potęgi w tej klasyfikacji się nie mieści.

Numer 1 - z pewnością Stannis. Z jednej strony faktyczny prawny następca Roberta w linii Baratheonów, rzecz jasna po "ubękarcieniu" dzieci Cersei. Z drugiej niedoceniony przez brata-króla, rolowany przez drugiego z braci, bez męskiego potomka, czyli wybrańcem losu to on nie był. Pewnie najlepszy kandydat na króla. Zarówno ze względu na predyspozycje, jak i osobowość. Gdyby nie ta skłonność do korzystania z pomocy Melisandre i akceptowania jej ceny. Jeszcze na koniec nie było mu dane polec w bitwie i miał dużo czasu na rozpamiętywanie swych błędów.

Numer 2 - Ramsay Bolton. Trudno odmówić mu talentu politycznego i militarnego. Cierpliwie wspinał się do godności lorda, nie przebierając w środkach rzecz jasna. Roose nie był wzorem ojca, a mimo to Ramsay zdobył jego szacunek. Poniekąd rzucając mu do stóp Północ, trzęsącą się ze strachu. Najsłynniejszy jedynak Westeros. Grał ostro i przegrał, w pełni świadomy tego faktu.

Numer 3 - Cersei Lannister. Inteligentniejsza niż chcieliby to przyznać jej ojciec i Tyrion. Gdyby była synem, to Tywin byłby szczęśliwy i spokojny o ród. Większość życia bez swobody decydowania o sobie, ale kiedy już zaczęła... Nie mniej przegrywała całe życie. Z powodu małżeństwa, utraty kolejnych dzieci, czy złamania przez Wiarę Wojującą. Końcowa klęska niekoniecznie była największą. Chyba trochę chciała, żeby to wszystko się skończyło. To co czyniła, pewnie było zamiast tego, czego naprawdę pragnęła. W innych okolicznościach, jako nieodrodna córka Tywina, byłaby dobrym władcą.

Numer 4 - Robb Stark. Nigdy nie przegrał bitwy, ale przegrał wojnę. Dlatego że był Starkiem, a nie królem, choć go nim obwołano. To selektywne trzymanie się zasad zawiodło go do porażki. Gdy było trzeba dotrzymać słowa króla Północy w polityce, złamał je. No i patrzył miesiącami na swoją topniejącą armię, aby na końcu mieć świadomość, że ginie nie tylko jego rodzina, ale i ci, którzy do końca z nim pozostali. W przeciwieństwie do Stannisa przegrał na własne życzenie.

Numer 5 - Petyr Baelish. Szara eminencja Westeros, przynajmniej dorównująca Varysowi, ale z egoistycznych pobudek. Nie tylko z pełną bezwzględnością pragnął tronu dla siebie. Pragnął nieszczęścia tych, którzy kiedyś mu podpadli. Destrukcyjny czynnik dla królestwa, z chaosu wyciągający korzyści dla siebie. Gdyby plany mu się udały, rządziłby cmentarzem. A tak w ciągu kilku minut doświadczył ogromu swej porażki, której nawet nie potrafił przyjąć z godnością.

Numer 6 - Varys. Nikt do końca nie wie, co szykował. Trochę Talleyrand, trochę Lenin. Zawsze grał na wiele frontów i jego wierność wobec władców, którym służył, była wątpliwa. Jednak nie czynił tego dla siebie, ale w swoiście pojmowany sposób dla dobra państwa. Mam dziwne wrażenie, że wcale nie zakładał zwycięstwa Daenerys, tylko chciał się nią posłużyć. Mniej przegrany od Baelisha dlatego, że miał rację zza grobu, ale też bo zachował godność do końca.

Numer 7- Walder Frey. Glizda niegodna szacunku. A jednak w realiach Westeros taka postawa dała mu przez długie życie wymierne korzyści. Naprzemienne sojusze i zdrady dały mu Dorzecze, z pogardą Lannisterów w pakiecie. Może nie był świadom, że doprowadził do zagłady całego rodu, ale z pewnością przed śmiercią wiedział jak bardzo przegrał.

ocenił(a) serial na 7
bazant57

A gdzie NK ( praktycznie choć był na "szczycie " , to jego życie jako NK było dla niego osobiście porażką i chciał juz tylko zemsty i zniszczenia . ) , zmarnowali mu życie, przemienili wbrew woli , musiał latami marznąć na północy , a gdy przyszedł za mur , aby dokonać zemsty , jakaś nieznana mu pannica przeskoczyła przez armie trupów i wbiła mu nóż w serce , przez co nie dane mu było nawet słowa wymówić , czy przynajmniej sie zemścić i srokę zamordować .

Pallando

Pytanie, czy NK był w ogóle człowiekiem i czy doświadczał emocji. Nawet jeżeli jest wielkim przegranym, to jest to ten sam przypadek, co Daenerys. Ginie w sytuacji pozornie swego triumfu. A poza tym Arya dziabnęła go w okolice trzustki, bo serce jest gdzie indziej.

ocenił(a) serial na 8
bazant57

Ale z pewnością był największym przegranym.

EMERSION

Razem z Daenerys są odrębną. kategorią. I to jest raczej "największy upadek", bo gdyby traktować to jako przegraną, to też przegranym byłby Aleksander Macedoński.

ocenił(a) serial na 7
bazant57

Fizycznie nie , ale czy zostały w w nim pewne resztki człowieczeństwa , były sygnały , jak uśmiech do Danki , czy skoncentrowanie sie na Branie ( w celu jak mówił Furdik zemsty , a to ludzkie uczucie ) . Więc raczej doświadczał ale tylko w wymiarze negatywnym , być może zmienienie w NK pozbawiło go możliwości odczuwania innych emocji pozytywnych , to jeszcze bardziej uświadamiałoby jego katastrofę .
Bo nie chodzi do końca o triumf , a o zemstę , chęć zniszczenia Westeros i ludzi jest mu raczej wpisana , jak maszynie , a tworzenie stuki ze zwłok , zabijanie wron i dzieci lasu , to element zemsty . Danka oprócz zemsty na Cersei chciała podbić całe Westeros ( i tam "uwolnić " mężczyzn , kobiety i dzieci ) miałą plany miała cele , miała emocję , NK nie chciał nikogo podbijać , miał tylko jeden cel własny i jeden cel narzucony : eksterminacja + zemsta .
Więc podsumowując , był jak gollum z LOTR ( choć nK przemienił się wbrew woli , a gollum z własnej woli ) miał jeden cel , a jego życie było całkowicie zmarnowane .
Dlatego jest największym przegranym , bo od momentu przemienienia , jego istnienie było porażką .
Mniej więcej gdzieś koło śledziony bym powiedział , ale zostańmy przy metaforycznym sercu , bo wychodzi jeszcze gorsza porażka :/ .

Pallando

"[...] zemsty , a to ludzkie uczucie [...]"

Nie do końca prawda, chowanie urazy i dążenie do zemsty na ludziach występuje u słoni i waleni.

W serialu pokazano, ze Nocnego Króla stworzyły Dzieci Lasu do walki z Pierwszymi Ludźmi. Potem wyrwał się z pod ich kontroli. No i co dalej? Skoro istniał od tysiącleci, to jego dokonania są żenujące. Nie potrafił sam odnaleźć Trójokiej Wrony, nie pierwszej zresztą. Nie zniszczył Dzikich, ani ostatnich Dzieci Lasu (bez pomocy durnego Brana). Pomysł, że ogranicza się głównie do unicestwienia Starka, jako "pamięci ludzkości", jest po prostu żenujący. W wydaniu serialowym Nocny Król to nieudacznik, który naraz urósł w siłę. Dlaczego? Bo tak.

Moim zdaniem NK powinien być traktowany jak dżuma. Okresowo, przy sprzyjających okolicznościach dążący do unicestwienia ludzi. Nie do pokonania, jedynie możliwy do ograniczenia zasięgu jego oddziaływania. Nie jest złem, ani dobrem, jest poza możliwością oceniania.

ocenił(a) serial na 7
bazant57

O słoniach coś słyszałem , ale o waleniach nie .
Cóz ludzkie zło przenosi sie jak dżuma , na naturze jka widać niestety też sie odciska .

Ale na chwile zapomnij o tym jak umotywowano go w serialu, bo to jest porażka , ale nie zależna juz od postaci , bo tam NK jest tylko po to jak widać żeby na szybko , jednym sztyletem zakończyć wątek WW , na którego DDeki nie miały pomysłu .
A skup sie na samej postaci , na jej tragizmie . To dopiero porażka , człowiek miał marzenia , plany , miał może rodzinę , a tak złapali go i przemienili , na wieczność i jedynym czym sie kieruje to zemsta i eksterminacja .

Czy ja wiem , okresowa plaga , może , może .
Ja bym widział NK jako pierwszą nową istotę która ma taki sam cel jak Andalowie ( wobec dzieci lasu ) zdominować i wyprzeć gatunek ludzki , oferując w zamian "swoje " społeczeństwo , czyste , inne , bez zła ale i dobra (a przynajmniej nie w takich kategoriach , jakie wyznają ludzie ) , jak falę nicości która likwiduję ludzkie zło , te spiski , morderstwa , gwałty , pazerność , chciwość , ale i dobro , miłość , wierność , radość .


Pallando

W serialu, skoro już wprowadzono namacalną obecność bóstw, brakuje książkowego boga zła. Od biedy NK może być uznany za powód zbudowania Muru i pośrednio przyczyna rozejmu pomiędzy Pierwszymi Ludźmi i Dziećmi Lasu. Jednak z czego ma wynikać trwająca wiele tysięcy lat jego bezczynność? A potem uaktywnienie się i zbieranie sił WW? W końcu 100 synów Crastera to sprawa góra kilkudziesięciu lat, a nie tysięcy. Jeżeli natura wieloletnich zim tkwi w magii, to jest jakaś zła moc sprawcza, silniejsza od NK. Może więc moce kreowania WW, czy ożywiania umarlaków wymagają jakiegoś zewnętrznego magicznego źródła.

Moja teoria, że spowodowanie zgromadzenia wszystkich sił ludzkości w Winterfell, było wybiegiem NK, który podążył na południe, pasowałaby do powyższej koncepcji. Celem byłoby unicestwienie ludzi w Westeros, a nie gonitwa za kaleką. Po wysadzeniu KP dzikim ogniem przez Cersei, NK straciłby armię. A wobec wyczerpania zasobów mocy nekromancji i utraty WW musiałby odlecieć za Mur. Po to, aby przygotować następny najazd. Bo NK jest przekleństwem, niekontrolowaną bronią, której nie da się zdezaktywować. Gdyby było to możliwe, zrobiliby to jego twórcy. A tu nagle okazuje się, że jego cele są w istocie miałkie i nie jest istotą doskonałą. A dlaczego? Bo tak sobie dwóch pacanów wymyśliło. Dlaczego nie mogli sprawdzić na grupie kontrolnej widzów reakcji na takie pomysły? Albo poczytać portale fanowskie. W końcu tekst Davosa "myślałem, że jeszcze wiosłujesz" stamtąd pobrali.

Jeżeli widziałeś film "Brave", to przypomnij sobie motyw klątwy, która zamieniła księcia w niedźwiedzia Mor'du. Czynił zło, bo nie panował nad naturą zwierzęcia. Gdy w końcu go zabito, duch uwolnionego okazał wdzięczność. Nie był przegranym gdy uzyskał spokój. Jeżeli interpretujesz NK jako żyjącego zemstą i żądzą mordowania, to unicestwienie przez Aryę mogło być takim samym wyzwoleniem. W końcu kiedyś był człowiekiem, śmiertelnym i wreszcie tysiącletnie przekleństwo minęło.

ocenił(a) serial na 7
bazant57

"Jeżeli interpretujesz NK jako żyjącego zemstą i żądzą mordowania, to unicestwienie przez Aryę mogło być takim samym wyzwoleniem. W końcu kiedyś był człowiekiem, śmiertelnym i wreszcie tysiącletnie przekleństwo minęło."

To jedyna interpretacja z wersji serialowej , po prostu nie ma innej , zostaję tylko motyw zemsty i mordu .
Niekoniecznie , bo nie było tak że duch był zamknięty i nie kontrolował swego ciała , nie , on doskonale wiedział kim sie stał i co robi , musiał mordować , po to powstał , ale zemsta to już czynnik jego osobowości , pozostałosci człowieczeństwa , czynnik niezależny od wymuszonych czynności , i to ona napędzałą go stałą sie jego sensem istnienia , ( kiedy sie właczył w bitwie o winterfell , kiedy zobaczył kruki , popchnęła go zemsta ) byc moze ona pomogła mu wyrwać sie kontroli dzieci lasu i przez to stał sie niezależny .
To jest jedyna logiczna interpretacja celów NK w serialu wobec tych idiotyzmów DD o "pamieci świata " którą NK chce zabić .

Owszem brakuje , bo jak wyjaśnić śnieg w KP po pokonaniu NK , jak wyjaśnić to że dalej istnieje śmierć , nie mówiąc o tym że cały wątek Winter is Here był zbędny bo praktycznie nikt tego nie odczuł . Przecież nie da sie jak u Tolkiena że Sauron był jedynie personifikacją zła , a samo zło zostało zaszczepione w każdej istocie Ardy przez Melkora .
Tutaj sie nie da tego tak wyjaśnić .

"Jednak z czego ma wynikać trwająca wiele tysięcy lat jego bezczynność? A potem uaktywnienie się i zbieranie sił WW? W końcu 100 synów Crastera to sprawa góra kilkudziesięciu lat, a nie tysięcy"

No tego się z serialu nie dowiemy , ale może najbliższy Spin Off to wyjaśni .

". Bo NK jest przekleństwem, niekontrolowaną bronią, której nie da się zdezaktywować. Gdyby było to możliwe, zrobiliby to jego twórcy."
Niekoniecznie , nie wiem czy czytałeś japońska mangę "Atak Tytanów " (https://shingekinokyojin.fandom.com/pl/wiki/Ymir_Fritz https://www.youtube.com/watch?v=K5jyUVPu5So , tu link do wiki i filmu nt teorii powstania tytanów bo ja przedstawię to strasznie ogólnie ) .
Tam jest historia , walki Erdian ( taki naród ) z Tytanami .
Tych tytanów stworzyła pewna erdianka , Ymir Fritz .
Ponieważ Erdianie byli wtedy uciskani przez naród Marley , ta zawarła pakt z diabłem ( to tylko legenda , a w świecie Isayamy ( twórcy mangi ) nie ma czynników metafizycznych , wszystkie legendy to fałsze stworzone przez niewiedzę lub dla określonych celów politycznych i społecznych ) , teraz po rozwoju mangi , nie ma nadal odp co kryję sie za ta legendą ale ludzie przypuszczaja że Ymyr byłą alchemikiem , która to połaczyła geny ludzkie , z genami roślin , tworząc tytanów i wraz z tym także moce przyszłych 9 tytanów w tym najważniejszą , koordynat , pozwalajacy kontrolować wszystkich bezmyślnych tytanów , przez osobę z jej rodu która ta moc posiadała poprzez zjedzenie poprzedniego właściciela .
I ona też nie stworzyła sposobu by eliminować Tytanów , pewnie majac nadzieję że mając koordynat nigdy tytani nie zerwą sie z kontroli , ale nie przewidziałą tego , że 9 tytanów zacznie ze sobą walczyć co wykorzysta lud Marley ( oczywiście dla przejecia władzy ) , a jej potomek okaże sie szalonym królem ( który uważał , ze ludzie powinni wyginąć na rzecz tytanów ) .
Tu mogło być tak samo , pewność kontroli sprawiła że nie poszukano i nie stworzono środka zaradczego , " na wszelki wypadek " .

" Dlaczego nie mogli sprawdzić na grupie kontrolnej widzów reakcji na takie pomysły? Albo poczytać portale fanowskie. W końcu tekst Davosa "myślałem, że jeszcze wiosłujesz" stamtąd pobrali."
Moze im sie nie chciało , bo tak ten sezon ( tez 7 ale w mniejszym stopniu ) wygląda , robiony na szybko , byle jak , by jakoś to zakończyć , na odwal .
To jedyne w tej sytuacji wyjaśnienie .

Twoja teoria nie jest zła , ale to tylko teorie i niestety do póki książki nie wyjdą musimy życ z tym co zobaczyliśmy , bo niestety wątku NK nie naprawią książki ( bo jego postać to legenda ) jedyna nadzieja to ten Prequel , ale on też , wszystkiego nie naprawi , a mozę jeszcze popsuć , choć i zbytnio nie ma juz co .

ocenił(a) serial na 7
Pallando

"Twoja teoria nie jest zła , ale to tylko teorie i niestety do póki książki nie wyjdą musimy życ z tym co zobaczyliśmy w tym sezonie, a i jest jeszcze jeden problem , bo niestety wątku NK nie naprawią książki ( bo jego postać to legenda ) jedyna nadzieja to ten Prequel , ale on też , wszystkiego nie naprawi , a moze jeszcze popsuć , choć i zbytnio nie ma juz co "
Musiałem poprawić bo mi kawałek tekstu ucięło .

Pallando

Pisałem o sprawdzeniu reakcji widzów na pomysły scenarzystów, bo serial to taki sam towar jak każdy inny. A aroganckie potraktowanie konsumenta, to przepis na porażkę. Czym innym jest ekranizacja znanego dzieła literackiego, a czym innym scenariusz "na motywach". Były pieniądze, był znakomity zespół twórczy (mam na myśli stronę wykonawczą, żeby nie było), a wyszedł kalafior. Scenarzyści nie wyciągnęli wniosków z krytyki sezonu 7, bo nie. Byli ponad to.

No chyba, że właśnie były badania, mające na celu określić, kiedy zwiększy się widownia. No bo sezon 8 pod tym względem jest rekordowy, czyli zainteresowano tych, którzy wcześniej nie oglądali. A "przeciętny widz" może mieć zupełnie inne zapatrywania od fana serialu. Pójdzie też na Big Maca, a nie do Gordona Ramseya.

ocenił(a) serial na 7
bazant57

Owszem , tak kapitalizm działa , ale nie w wypadku mało wymagającego konsumenta . Są socjotechniki , by taka osobę skłonić do zakupu rzeczy która , nie jest jej potrzebna , ba , której nigdy by nie zakupiła , przez zdrowy rozsądek .

Mamy możliwość przejrzenia reakcji widzów , na najbardziej głupią scenę 6 ep .
https://www.youtube.com/watch?v=aDNeIzRvvJA
Tylko niektórzy wydaja sie zdezorientowani , reszta jest zaciekawiona i wręcz ucieszona tym , "rozwiązaniem " .
A to nie koniec :
https://www.youtube.com/watch?v=cp5S40Wv200
Oto najgłupszy ep jaki widziałem , czyli 4 , a oni bynajmniej nie są zniesmaczeni , tylko widać zainteresowanie , emocje , poruszenie .
https://www.youtube.com/watch?v=B58tF5HdMyk
Tu to samo .
Emocję , efektywność , widowisko .
a scenariusz , logika , ciągłość narracyjna , a kogo na tej sali to obchodziło .
Może właśnie jak piszesz były badania , nie na fanach , a na przeciętnych , i uznali że małym kosztem zarobią krocie , bo widz staję sie coraz mniej wymagający , niestety co sprawia że Twórcy oferują coraz bardziej zdezelowany towar .

ocenił(a) serial na 7
Pallando

Ps: W reakcji na elekcję sroki , tylko raz możemy ujrzeć dezaprobatę , gdy Tarly proponuje im super ustrój , Demokrację , a reszta rady sie z niego śmieje i porównuje plebs do konia .
To jedyny akt dezaprobaty widowni .

Pallando

Nie chodziło mi o taką "grupę kontrolną". Emocjonalna reakcja, zwłaszcza w grupie (co jak wiadomo obniża przeciętne IQ), jest dobra przy przejażdżce rollercoasterem. Film powinien zapadać w pamięć, powodować chęć dyskusji o nim, że nie wspomnę o potrzebie ponownego obejrzenia. Jeżeli główna wartością jest zaskakiwanie widza nieoczekiwanymi zwrotami akcji, to po co oglądać ponownie? Przecież za tydzień będzie następna premiera o podobnych walorach.

ocenił(a) serial na 7
bazant57

"Film powinien zapadać w pamięć, powodować chęć dyskusji o nim, że nie wspomnę o potrzebie ponownego obejrzenia."
Ddekom wystarczy to że ten sezon miał największą oglądalność i największe dochody ze wszystkich sezonów .
I mogą się chwalić , że stworzyli serialowe "arcydzieło" z największą oglądalnością w historii Tv .
A reszta , jak oni powiedzieli że na kilka miesięcy zaszyją się w lesie przed reakcja fanów ( to mówili przed emisją 8 sezonu ) , no to wiedzieli że cos jest nie tak , a nie zrobili nic , jak to wytłumaczyć , kasa , oglądalność , czy co ?

Pallando

Tylko wściekła tłuszcza z widłami i pochodniami może ten las podpalić.

ocenił(a) serial na 7
bazant57

Co to za średniowieczne metody ?
Wystarczyło by tylko że jakieś "uczciwe " kobiety pozwałby ich za molestowanie seksualne , najlepiej w pracy .
I tyle , a zaraz sfora prawników( ewentualnie feminazistek , ale takiego losu to ja im nie życzę ) dopadła by ich w tym lesie , następnie ,publiczne oskarżenie , sąd skorupkowy , i w żadnym hollywoodzie , Disneyu , HBO dla tych panów miejsca nie ma .

Pallando

"Ddekom wystarczy to że ten sezon miał największą oglądalność i największe dochody ze wszystkich sezonów ."

Zawsze przy takich okazjach zastanawiam się, czy obecnie miałby szansę zaistnieć następny Peter Greenaway, którego tylko jeden film wyszedł na swoje. Patrząc na ramówkę TVP, czy Polsatu, ubolewam nad tym, co faktycznie daje największą oglądalność. Kiedyś to szkoła dbała o rozwój intelektualny. Moja polonistka robiła sprawdziany ze znajomości lektur obowiązkowych. Syn, który chodził do tego samego liceum już usłyszał, że zamiast czytać "Potop" ma obejrzeć film. Czytelnictwo obecnie jest w odwrocie, podobno 84% Polaków nie czyta niczego. Kultura wysoka nie znajdzie drogi do ludzi, którzy o jej istnieniu nawet nie wiedzą.

ocenił(a) serial na 7
bazant57

Być może Cie zasmucę ale nie słyszałem o twórczości Petera Greenawaya .
Do mnie za bardzo nie przemawia twórczość kultury współczesnej . Bo widzę jak ona dziś wygląda i porównując ja z kulturą czasów przeszłych , wole sie zachwycać tym co było .
Po prostu wolę przeszłość , uniwersalizm Karoliński , renesans Ottoński , sztuka romańska , gotycka , renesans , powrót do antycznych korzeni , juz nie tylko Teocentryzm ale i Antropocentryzm , twórcą nie jest tylko juz Bóg Ojciec ale i człowiek , co prowadzi do zaistnienia człowieka renesansu , o szerokim spektrum wiedzy , kultury , znajomości anatomii , techniki .
Wielcy artyści : Da Vinci , Michał Anioł , Buonarotti , Donatello , Bruegle , wielcy myśliciele Machiavelli , More , Frycz Modrzewski Eraz z Rotterdamu . To był szczyt kulturalny Europy , później Barok z jego przepychem i bogactwem , aż do pozytywistów z naturalizmem i codziennością . Aż sierpniowe dni zabiły to wszytko ...
To wszytko sie skończyło wraz z Wielką wojną i od tego momentu według mnie spadamy coraz bardziej w dół czego znakiem jest to jak dziś wygląda edukacja , kultura , sztuka , kim są dzisiejsze elity intelektualne . Gdy sztuką nazywa się , "obraz namalowany " , odbytem ( tak , to niestety prawda ) .
Może nasza cywilizacja , już osiągneła swój szczyt i teraz wymiera , jak wcześniej Rzym , Grecja, Imperia Azteków , Inków, Majów , Cywilizacje Bliskowschodnie , Doliny Indusu .
Może dotarliśmy do równi pochyłej ?
Nie czyta , i nie będzie czytać , bo po co , jest telewizja , internet , teraz "kulturę " kształtują mas media .
Dziś nie wielu interesuje piękno np Bazyliki Mariackiej w Krakowie i cudowny ołtarz Wita Stwosza , a jak juz interesuje , to tylko by złapać pokemona w pokemon go .

Pallando

Zasmuciłeś...

Cywilizacja jeszcze nie umiera, ale dobrze to się nie ma. Niemal wszystko ulega unifikacji i to nie do najlepszych wzorców. Najpowszechniej dostępnym na świecie przedmiotem nie jest ani komputer, ani telewizor, ani samochód, nawet nie rower. To telefon komórkowy, który posiadają również ludzie, którzy nie widzieli kranu z wodą.

Co do spadania w dół po WWI, to się nie zgodzę. Polska po odzyskaniu niepodległości w kilka lat potrafiła zunifikować system prawny i edukacyjny. Ujednolicono nawet rozstaw szyn kolejowych, inny dla terenu każdego z zaborów. Przez dwadzieścia lat międzywojnia postęp był olbrzymi. Również w dziedzinie nauki i techniki, oraz kultury i sztuki. Prowadzono również działania mające na celu awans cywilizacyjny. Mój Dziadek był zawodowym wojskowym w 60 Wielkopolskim Pułku Piechoty. Jego podkomendnymi z poboru byli w dużej mierze kresowiacy. Wpierw ich leczono z rozmaitych schorzeń (zdarzali się nawet tacy z kołtunem), dostawali pierwsze w życiu buty i byli uczeni czytania i pisania (min. przez moją Babcię w ramach działalności Rodzin Wojskowych). Dzięki takim działaniom znów Polska była jednym krajem. Czas niekoniecznie przynosi upadek wartości i często wcale nie było najlepiej za poprzedniego pokolenia.

ocenił(a) serial na 7
bazant57

Nie ? A czynnik zewnętrzny juz sie rozwija w krajach Europy zachodniej i nie tylko .

A tak , najlepszy przyjaciel współczesnego człowieka .

Piszesz o zwycięscy Wielkiej Wojny , który miał w niej swój cel uczestniczenia w niej , cel silniejszy od skutków wojny .
A co z przegranymi : Francja , Turcja ,Rosja , A-W , Niemcy , WB , Włochy , Bułgaria , Belgia . Obywatele tych państw zatracili swój cel w tej wonie , a jej skutki sprawiły że znienawidzili swoje elity ( które wojna wyniszczyła , nie w takim stopniu jak II ale jednak ) , znienawidzili rządy , władzę , arystokracje , inteligencje , Ci który byli silniejsi po wojnie zemścili sie na tych słabszych przez co Ci słabsi pokonani ich znienawidzili to wszystko doprowadziło do powstania
Bolszewizmu , Nazizmu , faszyzmu i innych komunistycznych i socjalistycznych odmian które to poprowadziły dzieło Wielkiej Wojny , w czasie Wojny Domowej w Hiszpanii oraz II wojny światowej , a także Zimnej wojny . To że zniszczono naszą inteligencję , ma swoje konsekwencję teraz , to wszystko pochodzi w WW1 , genezy tego co sie dzieje dziś z Cywilizacja Europejską a także naszym Narodem .

"Czas niekoniecznie przynosi upadek wartości i często wcale nie było najlepiej za poprzedniego pokolenia."
Owszem na prowincji było inaczej ,ale od WW1 warstwa intelektualna rozkruszałą się , jak mówi przysłowię "głowa zaczęła się psuć " a jej zniszczenie przyniosła II wojna i niewola komunistyczna , to też skutki wielkiej Wojny .

Pallando

"A co z przegranymi : Francja , Turcja ,Rosja , A-W , Niemcy , WB , Włochy , Bułgaria , Belgia ."

Odpowiem w dużym uproszczeniu:
Niby dlaczego Francja ma być uznana za przegranego? Utrzymała posiadłości kolonialne (a min. o nowe rozdanie w tej dziedzinie toczyła się wojna) zrewanżowała się za porażkę w wojnie z Prusami, odzyskała Alzację i Lotaryngię, oraz zdruzgotała gospodarkę niemiecką reparacjami wojennymi. Gdyby tylko po złamaniu Traktatu Wersalskiego przez Niemcy zaatakowała, nie byłoby II WS. Nawet w chwili jej wybuchu armia francuska była nominalnie silniejsza od niemieckiej. Francja poniosła natomiast straszne ofiary ludzkie - 60% żołnierzy piechoty zginęło, lub zostało trwale okaleczonych - oraz materialne. Niemcy uniknęły toczenia wojny na swoim terytorium, 1/5 Francji nie.

Wielka Brytania utrzymała imperium, dokonała korzystnych dla siebie przekształceń na Bliskim i Środkowym Wschodzie. Poniosła mniejsze straty ludzkie i niewielkie materialne, oczywiście poza niebotycznym zadłużeniem na cele wojenne, bo w części finansowała armię francuską.

Włochy urosły do rangi lokalnego mocarstwa, w końcu utrzymały i rozszerzyły zdobycze kolonialne, że nie wspomnę o zatrzymaniu Austro-Węgier na lądzie i morzu.

Sytuacja gospodarcza po wojnie, zmiany społeczne i w końcu rozwój autorytaryzmu mają więcej przyczyn.

ocenił(a) serial na 7
bazant57

Francja straciła ok 1,5 miliona żołnierzy , ponad 4 miliony zostało rannych ( z czego bardzo wielu , trwale ) , ok 3 miliony hektarów ziemi w róznym stopniu zniszczenia , nie nadawało sie do zamieszkania i użytkowania , poprzez warunki wojenne rozwinęła się hiszpańska grypa , która pochłonęła kolejne miliony .Francja zadłużyła sie u Anglików i Amerykanów , przeznaczyła na wojnę 24 265 583 milionów dolarów , nie mogła wyegzekwować swoich pożyczonych funduszy od dawnego imperium Rosyjskiego , tak więc była zadłużona , bez mozliwosci spłaty , oaz ze zniszczeniami , zubożałym społeczeństwem , okaleczonymi weteranami których państwo teraz musiało utrzymywać , wdowy , sieroty .Mając jeszcze na karku komunistów i anarchistów , oraz pamięć buntów z 1917 .
W zamian otrzymała Alzacje i Lotaryngię , Mandaty w Afryce i Syrii oraz odszkodowanie od Niemiec które było tak pewne jak to że w lipcu spadnie śnieg .
A dlaczego , bo Niemcy też mieli swoje długi , i dodatkowo tez duzo zainwestowali w ta wojne 37 775 000 milionów dolarów , dodatkowo inflacja , blokada aliancka ( utrzymywana do 28 czerwca 1919 ) , wykorzystanie wszystkich zasobów kraju dla ostatniej ofensywy , sprawiły ze odszkodowanie od Niemiec było w tej sytuacji mało realne .
Więc bilans strat i zysków jest widoczny nad wyraz , strata , duza strata .

Anglia o wiele mniej poszkodowana , ale też tej wojny nie wygrała .
W tej wojnie stracili ok 3 miliony zabitych i rannych , o stratach w żegludze ( w wyniku nieograniczonej wojny podwodnej ) , upokorzeniu w Tanganice , dodatkowo też miliony zginęły przez grypę , rozbudzeniu nadziei u wielu poddanych Korony co zaowocowało niepodległością Irlandii , oraz większej autonomii dla Australii , Kanady , Związku południowej Afryki Nowej Zelandii , oraz rozbudzeniu niepodległościowych rokowań Indii . No i sprawa Arabów Żydów która przeszła teraz na Koronę Brytyjską .
Wielka Brytania poświęciła na tą wojnę 35 334 012 milionów dolarów obciążając sie straszliwie długami wobec USA ( i nie tylko ) , nie mając możliwości wyegzekwować swoich środków z Rosji
A o tysiacąch inwalidów i sierot nie wspomnę .
Wiec bilans , lepszy niz u Francji , ale też wychodzący na minus .
A Włochy to w ogóle klęska i katastrofa , co im Ententa w 1915 roku nie obiecywała , porty na morzu śródziemnym ( miedzy innymi Rijeka ) , Albania , Wybrzeże Chorwacji , Wpływy i terytoria w Turcji , a oni to kupili .
A skończyło sie tak , w wyniku wojny włochy straciły ok 2 miliony poległych i rannych , większa cześć północnych Włoch była zdewastowana , za wojnę zapłacili 12 413 998 milionów dolarów , i dostali praktycznie tylko Trydent i Triest .
Wiec byli bardzo przegrani .

Wygranymi byli USA , Japonia , Polska , Czechosłowacja , Jugosławia , Finlandia , Rumunia ( choć też nie do końca ) .
Sytuacja gospodarcza to wina wojny , bo jak sie zaczął kryzys ,
Otóz Amerykanie zażądali spłaty odszkodowań , Anglicy zrobili to samo względem Francji , a Francja zażądałą od Niemiec , które nie miały ( Francja w zamian rozpoczeła okupacje zagłebia Saary ) tak wiec poprosili USA o pomoc , czyli pożyczkę ( plan Younga ) USA pożyczyło Niemcom , Niemcy częśc oddali Francji , Francja Wielkiej Brytanii i USA a WB USA , tworzyłą sie kwadratura kola wzmagana interwencjonizmem wojennym oraz życiem na kredyt w ubożałych społeczeństwach powojennych , i gospodarka USA tego nie wytrzymała tak jak gospodarki Europejskie które uzależniły sie od niej . A to przyczyniło sie do wygranej Hitlera w wyborach 1933 . Wszystkie drogi tych katastrof prowadzą do WW1 , dlatego została nazwana Wielka wojna , i do dzis na zachodzie to funkcjonuję .

Pallando

Wchodzimy w interpretacje wydarzeń. Podobnie rozumując Wielka Brytania przegrała II WŚ, bo w jej wyniku straciła imperium, a pożyczek nie spłaciła do dziś. Przegrał również Związek Radziecki, bo na jednego zabitego Niemca musiał poświęcić niemal pięciu swoich żołnierzy, dziś nie istnieje, a zjednoczone Niemcy i owszem. Natomiast patrząc na obecną sytuację gospodarczą i polityczną zwycięzcami byli Niemcy i Japonia. A najbardziej oberwaliśmy my...

ocenił(a) serial na 7
bazant57

To zdrowo-rozsądkowa interpretacja , analiza zysków i strat , bo jeśli dane państwo wygrało a jego strata przewyższa zyski , to jak uznać to za realne zwycięstwo ?
To zwycięstwo pyrrusowe .
Tak przegrałą , straciła pozycje mocarstwową , musiała uznać dominację USA i ZSRR , straty ludnościowe były mniejsze w porównaniu do WW1 , ale zniszczenia materialne były większe .
Praktycznie nic na tej wojnie WB nie zyskało , same straty .
ZSRR też gigantyczne straty , ale też duze zyski ( cała Europa środkowowschodnia , Korea północna , Chiny ) .
Dzięki grabieży chociaż trochę uzupełnili zniszczenia wojenne . A i otrymali olbrzymią pomoc wojenną od państw Zachodnich , bez wymogu zwrotu .
Cel ZSRR przez który II wojna mogła sie zrealizować nie został zrealizowany , nie zdobyli Paryza , i drogi do Atlantyku , a te straty pomimo zysków zaważyły na wyniku zimnej wojny .
Wiec ZSRR był realnym zwycięzcą II wojny , choć za olbrzymia cenę co jak zaznaczyłem wpłyneło na wynik Zimnej wojny .
Niemcy byli zwycięzcą Zimnej Wojny , to samo Japonia .I dzis praktycznie Niemcy zrealizowali swój plan z 1915 " Mitteleuropa" , nie dokładnie w takiej formie jak w 1915 ale jednak , więc czy po 100 latach wygrali Wielką Wojnę ?
My przegraliśmy II wojnę , ale byliśmy jednym z wygranych Zimnej Wojny .
Bo zwycięstwo nominalne nie zawsze idzie w parze ze zwycięstwem realnym , to samo z przegraną .

Pallando

" A i otrymali olbrzymią pomoc wojenną od państw Zachodnich , bez wymogu zwrotu ."

Tu się mylisz, za dostawy Rosjanie płacili złotem. Patrz sprawa HMS Edinburgh. Poza tym płacili krwią, czego przykładem jest większe zainteresowanie USA udziałem Armii Czerwonej w wojnie z Japonią, niż losami państw Europy środkowej.. I tu dochodzimy do ukrywanej przyczyny użycia broni atomowej. Stalin chciał dla siebie, poza utraconymi w wyniku wojny z 1905 r terytoriami, również Hokkaido. A w przypadku przedłużania się wojny, nie licząc się ze stratami, przeprowadziłby operację desantową. Co ZSRR zajęło (ostatnie operacje w dzień podpisania kapitulacji Japonii), już nigdy nie oddano. Dlatego faktyczny stan stosunków pomiędzy Rosją a Japonią, to zawieszenie broni. nie ma traktatu pokojowego z powodu Kuryli wewnętrznych.

ocenił(a) serial na 7
bazant57

Owszem o tym zapomniałem , ale nie płacili swoim , w 1937 ZSRR " zaopiekowało sie " rezerwami Hiszpanii 510 ton złota i jeszcze Hiszpania im płaciła za pomoc ( która to ZSRR nie wiele kosztowała ) , czystym złotem .
Tak , a Stalin , był " w niebo wzięty " , bo wiedział w jakim stanie , jest Japonia oraz jak silna jest armia czerwona , tak dużo to nie stracili , 36 tyś rannych i zabitych , wiec ta danina krwi nie byłą wysoka , za to czynnik psychologiczny był ogromy , do dzis nie wiadomo , co bardziej wpłyneło na decyzję Cesarza o zakończeniu wojny , Bolszewicy w Korei , czy bomby atomowe , USA oddało w łapy sowietów nie dość żę Europę środkowo-wschodnia to i Azję północno-środkową że tak sie wyrażę . I to bynajmniej za darmo .
A Bomba tak , byla środkiem odstrasząjacym , bo inaczej sowieci nie tylko tu by sie nie zatrzymali . Bo wreszcie Amerykanie zobaczyli kim jest Stalin , bo bynajmniej nie był , jak twierdziła wojenna propaganda amerykańska " dobrym wujaszkiem Joe " .

Pallando

Małe straty, bo operację kwantuńską zaplanował Wasilewski, a nie rzeźnik Żukow. Jedna z nielicznych ofensyw, gdzie broniący się ponieśli większe straty. Do dziś uczą o niej na West Point, podobnie jak o operacji Bagration Rokossowskiego.

A tak przy okazji, to ile pokoleń musi upłynąć, aby złoto z rabunku było czyste jak łza. Czy ze złotego ołtarza w Sewilli nie kapie czasem krew Azteków i Inków?

ocenił(a) serial na 7
bazant57

Nigdy nie będzie czyste , zawsze będą na nim zrudziałe plamy cierpienia , rzezi , wymuszeń .
Ale jest pewna nauka Biblii , Chrystus umarł na krzyżu , cierpiał , był okaleczany , poniżany , dokonało sie duże zło , morderstwo , zabito niewinnego człowieka w dodatku Boga , i przez to zło dokonało sie dobro , zło zostało wykorzystane dla służby dobra . Bo nie tylko zło może wykorzystywać dobro ale też na odwrót ( ale tylko z Bożą pomocą , sam człowiek nie zdoła zaciągnąć zła do służby dobra ) .
Złoto to zawsze będzie nosić piętno zła , tak samo jak krzyż który jest fizycznie znakiem śmierci , cierpienia ale jest symbolem bezgranicznej miłości , i to przez niego dokonało sie zbawienie świata .
Ale będzie służyć dobru , uwielbieniu Boga i jednocześnie przeproszenia Jego i wszystkich zamordowanych , prześladowanych , gwałconych przez ludzi kościoła dla pozyskania tego złota .
Ale tak , czyste nie będzie nigdy .

ocenił(a) serial na 10
bazant57

Gdzie Tywin ? Przecież to świetny polityk który w zasadzie nie przegrał ale został w idiotyczny sposób zabity przez syna.

Raedwald

Ideą powyższego, subiektywnego rankingu była analiza przypadków, gdy niemal z chmur delikwent spadł na ziemię. Istotne było to, żeby upadał w pełnej świadomości klęski. W mojej opinii Tywin nie jest przegranym. Równie dobrze mógł udławić się kością, lub dostać apopleksji po seksie z Shae, w końcu nie był najmłodszy. Pozostawił Siedem Królestw w miarę stabilnych. Po Krwawych Godach Lannisterowie mieli pełnię władzy. Gdyby Tywin zmarł wtedy śmiercią naturalną, to rozstawałby się z życiem spokojny. Przegranym to on nie był. Po prostu coś w jego planach nie zagrało.

bazant57

Petyr Baelish - Dlaczego zakładasz, że bezwzględny i okrutny władca nie może odnosić sukcesów w polityce wewnętrznej?

PanHightower

Ponieważ jego wizja zdobycia władzy zakładała, że szczuci na siebie i podpuszczanie potencjalni konkurenci do władzy pozabijają się nawzajem. Jednak to nie walka o władzę w gangu, lecz na całym kontynencie, nieuchronnie prowadząca do wyludnienia i zniszczeń. Jak w takich okolicznościach brak kwestionujących jego władzę może być traktowany jako sukces?

ocenił(a) serial na 6
bazant57

Numer 8 - Arya Stark? ;)

Nie była pierwszą (z Starków i z nie-Starków) która wypłynęła na Zachód odkrywać świat. Zgodnie z logiką świata G.Martina mogła:
- w najlepszym razie okrążyć glob dopływając do Krain Cienia lub Asshai
- zostać pochłonięta przez potężne sztormy
- odkryć ląd egzotyką zbliżony do Sothoryos: z dziki ludźmi-kannibalami, muszkami po których jednym ugryzieniu człowiek "sika krwią z ku...a i z dupy", krwiożerczymi gadami itd.

Mogłaby też dopłynąć do transpozycji Ameryki - imperium Azteków, co jest "spójne" z koncepcją-analogią świata Pieśni lodu i Ognia jako Europy i daje - wiadomo - spektakularne możliwości fabularne, ale niestety HBO ogłosiło, że definitywnie nie planuje takiego serialu. Może zmienią zdanie zanim aktorka się zestarzeje?
Dlatego też za zupełnie niewiarygodne uznaję apele o inne spin-offy z udziałem aktorów GoT, np. obrazujące rebelię Roberta Barethona... Największe nadzieje pokładam w przecieku, że rozważany jest prequel o wydarzeniach z okresu Tańca smoków, bo tam się działo wiele, chociaż ekranizacja uzurpacji Maegora Targaryen też byłaby hardcorem o wiele większym niż GoT.

Chomone

Nie podzielam opinii, że Aryę można zaliczyć do przegranych. Przetrwała wszystkie opały, w które wpadła i osiągnęła niemal wszystko, co sobie zaplanowała. Zdobyła wybitne umiejętności w walce, kwalifikacje człowieka bez twarzy i zrealizowała sporą część planu zemsty za krzywdy wyrządzone Starkom. Do tego kluczowa rola w pokonaniu Nocnego Króla. Nie miała dążenia do władzy, zaszczytów, bogactwa, czy sławy. Więc gdzie przegrana?

bazant57

Stannis jedynym faktycznym nastepca?

escude

Skoro zakwestionowano by ojcostwo Roberta wobec dzieci Cersei, to tak.

bazant57

Wg mnie najpierw Jon, a później Daenerys. Stannis po prostu był bratem uzurpatora.

escude

Targaryenowie zdobyli władzę w Siedmiu Królestwach przez podbój. Odebrano ją im również na drodze zbrojnej. Robert przynajmniej został na króla wybrany przez zwycięskich rebeliantów, ustanawiając nową dynastię (bo w końcu nie kwestionowano Joffreya).

bazant57

Ok. W sumie to można się bawić kilka dynastii do tyłu skoro jeden drugiego podbijał.

escude

Tylko że władza centralna istniała na Westeros jedynie 300 lat. Pierwsi Ludzie dokonali podboju 10.000 lat wcześniej (i wtedy Dzieci Lasu miały stworzyć NK), a Andalowie 7.000 lat wcześniej. Po obaleniu Targaryenów Roberta wyniósł na tron Jon Arryn. Z jakiegoś powodu nie odważył się na powrót do udzielnych monarchii.

bazant57

Ale widzisz. Król Aegon wyjeżdzą w pisdu do lasu, a Bran zostaje demokratycznie wybrany. Tak upadła Gra o tron.

escude

"Wybór" nie miał nic wspólnego z demokracją. Nie było innych kandydatów, a osierocone wojska Daenerys dyszały z chęci zemsty na kimkolwiek i trzeba je było ułagodzić. Odrębną kwestią jest to, kogo reprezentowali zgromadzeni. Kilku z nich wcześniej nie widziano, wielu nie było udzielnymi lordami, skąd więc prawo głosu? Niestety scena była na poziomie uczniowskiego teatrzyku grającego sztukę swojej nauczycielki...

bazant57

Wybrali go większością głosów. Tutaj akurat wszyscy byli za. Czy coś mylę?

escude

Dużo to się nie różniło od "wyboru większością głosów" O-Ren Ishii na szefową Yakuzy...
Edmure Tully wbrew pozorom miał rację, że "wybory" polegają na wybieraniu spośród kandydatów. Inaczej jest jak z kupowaniem Forda T, które były tylko w kolorze czarnym.

bazant57

A co gdyby choc jeden odmówił?

escude

A czy odmówili Oktawianowi w rzymskim Senacie, gdy mianował siebie konsulem? Nie mówił, że kogoś zabije. Tylko wprowadził legionistów z dobytymi mieczami. I czy ktoś się sprzeciwił? Nadal będę utrzymywać, że "wybór" Brana wymusiła sytuacja. Nie było wcale wolnej decyzji zainteresowanych.

ocenił(a) serial na 8
bazant57

Bez dyskusji Danka ,mogła mieć wszystko ,gdyby nie słuchała tych patałachów doradców