PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 409 tys. ocen
8,7 10 1 408960
7,9 69 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Staram się czytać wszystkie wypowiedzi i szukam podobnych do moich odczuć. Naprawdę uwielbiam ten serial, naprawdę przymykam oko na liczne bzdury. Naprawdę nie przeszkadza mi (szczególantce), ze po poderznieciu gardła padali jak muchy i nie było żadnych reakcji naturalnych zwiazanych z tego typem śmierci. Nie przeszkadza mi to. W końcu to serial a nie porno horror typu 'masakra piłą mechaniczną'.
Ale na bogów starych i nowych, zafundowali nam tani chwyt rodem z Santa Barbary. No mały Nedzik w brzuszku zadźgany tuż po ckliwej scence z marzeniami o koniku w świetlanej przyszłości. Najtańszy chwyt do szokowania, tandetny i wyświechtany. Już po tej scenie ci, którzy książki nie przeczytali powinni wiedzieć, że małego Nedzika nigdy nie bedzie bo zostanie z brzusia wydłubany. Naprawdę sądziłam, że hardcore jaki się tam wydarzy bedzie miał wiekszy rozmach psychologiczny, np. Talisa mogła sie okazać zdrajcą i na sam koniec powiedzieć Robbowi, ze nigdy z nim nie była w ciąży, że z niego zakpiła, ect, żeby poczuł się zdradzony z każdej strony, przez wszystkich, ale nie oni zrobili melodramat rodem z telenoweli brazylijskiej. Strasznie mnie to rozczarowało.

użytkownik usunięty
Treehouse

przeszkadzała

ocenił(a) serial na 10
Treehouse

A ja jestem zachwycony tym motywem i tylko dodał emocji scenie. Też myślałem, że to będzie zdrajczynia, ale to co zrobili podobało mi się bardziej. Dzięki temu nawet znając fabułę książek byłem zaskoczony. Moment, w którym Robb próbuje doczołgać się do Talisy, a Walder mów "Król Północy powstaje!" mogę oglądać w kółko. I podobał mi się pomysł z ponownym zabiciem Neda: taki mały trolling twórców.

MatiZ_3

No właśnie to była bardzo tania zagrywka na uczuciach. Zrobili jak zrobili i widzę po reakcji ludzi, że się opłacało poleciecieć wyświechtanymi sposobami na szok. Kobieta, ciąża, marzenia ect i łubudu. Działa, ale jest takie... no... to już było w każdym razie i jest tanie do sprzedania. Jak widać mistrza Martina stać na cos wiecej i teraz mam ewidentny dowód, że mistrzów się nie poprawia.

ocenił(a) serial na 10
Treehouse

Nigdy nie nazwałbym Martina mistrzem. To świetny pisarz, ale czasami nie potrafi przekazywać emocji. Na jego miejscu dałbym Robbowi więcej czasu w książkach, bardziej przybliżył tę postać, żeby jego śmierć mnie zasmuciła. A ja byłem tylko i aż zaskoczony. Dobrze napisana scena, ale myślę, że twórcy scenariusza serialu nie ustępują mu i większość zmian jest ciekawa, a nawet lepsza od oryginału. Jak rozmowy Aryi i Tywina, okoliczności utraty ręki przez Jaime'a i przedstawienie jego opowieści. Bardzo mi się podoba jak wybrnęli z wątku Theona. Zagranie Fetorem w Tańcu było jednym z najlepszych motywów Martina, ale w serialu też się spisali. A Gody są jak najbardziej na równi z książką. Genialna scena i jedyne do czego mogę się przyczepić to brak orkiestry w ostatniej scenie.

ocenił(a) serial na 7
MatiZ_3

"większość zmian jest ciekawa, a nawet lepsza od oryginału." hahaha

ocenił(a) serial na 10
loozack

Bo tak. Sceny Aryi i Tywina to jedne z najlepszych dialogów serialu. To jak stracił rękę Jaime też zostało lepiej rozegrane. Akurat kiedy Jaime zdobywa się na szlachetny gest płaci za to ogromną cenę. Skrócenie historii o zabiciu Aerysa też wpłynęło pozytywnie na odbiór: W książce w tym fragmencie pada tyle nazwisk, miejsc i szczegółów, że można się pogubić przez co scena traci na efekcie. Cenię szczegółowość Martina, ale nie w takich momentach. No i to jak zagrał to Nikolai powala i dopiero w serialu odczułem znaczenie tej chwili dla bohatera, Eksplodujący statek zamiast beczek też na plus. Pojedynek Neda i Jaime'a też świetny. Dobrze, że rozbudowano postać Robba. Martin jest fantastyczny, ale przyjmuję do wiadomości, że zawsze coś można zrobić lepiej.

ocenił(a) serial na 7
MatiZ_3

ok, odniosę się tylko do rozbudowania postaci Robba, bo w sumie nie chce mi się za wiele pisac ;D Jak niby Robba rozbudowali postać? Dając mu kiepsko wątek miłosny? Wg mnie to nie jest rozbudowanie a jedynie dodatkowe sceny, które równie dobrze mogloby nie byc, a byly tylko po to by zrobić wieksze woooow w 9 odcinku :P

ocenił(a) serial na 10
loozack

Właśnie takie rozbudowanie miałem na myśli. Watek miłosny średnio wyszedł, ale przynajmniej przybliżył postać.

ocenił(a) serial na 7
MatiZ_3

dobra ;P teraz nie mam czasu, ale jak do poniedziałku Ci napisze czemu uważam, że te ich rozbudowania są moim zdaniem kiepskie ;P

MatiZ_3

ale widzisz, jestes w mniejszosci, bo (bazujac na forum) wiekszosc osob jego smierc zasmucila i w dodatku wydala sie taaaka niesprawiedliwa

ocenił(a) serial na 6
Treehouse

Mistrzem to jest Kres, Erikson, King. Na pewno nie Martin.

ocenił(a) serial na 10
Wernetto

Erikson może wystukiwać na klawiaturze to, co Martin mu podyktuje.

ocenił(a) serial na 6
potas13

nie, bo wtedy wyszedłby tylko dobry średniak, a kolejnej pieśni lodu i ognia nam nie trzeba.

ocenił(a) serial na 9
Treehouse

Tanią zagrywką to dopiero byłaby poduszka pod suknią Talisy. Zabili mu żonę i nienarodzone dziecko, wie że umrze ze świadomość że nie zostawił po sobie potomka. Co miał zrobić? Lepiej żeby Talisa wyciągła poduchę za sukni, szyderczo wytrzeszczyła kły, wyjaśniła swój chytry plan i w końcu zakosztowała wina nad jego truchłem. Zakończenie godne królika baksa i złych charakterów z tanich filmów akcji.

press1

Nie każdy na filmwebie to półinteligent więc na wstępie zanim komuś po smarkowemu ''pojedziesz'' to upewnij się czy napewno masz do czynienia z netowym debilem. I nie dopisuj sobie komiksu do czyichś wypowiedzi jeśli chcesz żeby cię traktowano poważnie. Przeczytaj jeszcze raz moje wypowiedzi a potem ładnie przeproś i napisz coś z sensem.

ocenił(a) serial na 9
Treehouse

W tym wypadku myślę że mam do czynienia z pół inteligentem. Skomentowałeś/aś "moje" zakończenie, ja skomentowałem i uwidoczniłem Twoje, poprzez jego sparodiowanie, jakiego i Ty się dopuściłeś/ąś. Wyjaśniając Ci mój poprzedni post, w mojej opinii Twoje zakończenie przypomina mi "tani chwyt rodem z Santa Barbary".

ocenił(a) serial na 1
Treehouse

Twoja krytyczna opinia na temat rozwiązania sprawy z Talisą jest opinią wyłącznie subiektywną. Zarzucasz przyjętemu rozwiązaniu tej sprawy prymitywizm i naciągane granie na emocjach, proponując alternatywne jej rozwiązanie. Powinieneś jednak uświadomić sobie że ktoś inny może zarzucić twojej wizji na tą sprawę prymitywizm i dziecinność, i ma do tego prawo. Wypowiedź press1 była całkowicie normalna i nie było w niej nic obraźliwego.
"jeśli chcesz żeby cię traktowano poważnie. Przeczytaj jeszcze raz moje wypowiedzi a potem ładnie przeproś i napisz coś z sensem." - pisanie takich tekstów tylko dlatego że ktoś smiał nie podzielać twojego zdania to prosta droga do tego żeby to CIEBIE nie traktowano poważnie.

Treehouse

Czytałem gdzieś wywiad, że to sam Martin dał ten pomysł.

Mnie również przypadł on do gustu. Jako osoba, która przeczytała książki - "akcja" z serialu bardziej mnie się podobała, dlatego też rozumiem akceptację Martina.

Pozdrawiam

MarekAntonivsz

To ja chcę ten wywiad.

Treehouse

Mieszkam ( studiuję w Londynie ), zdaje się, że był on w Hello lub OK ( brytyjskie magazyny ) - artykuł dotyczył pracy Martina na planie serialu.

Pozdrawiam

MatiZ_3

Napiszę tak: nie ma pewności, że Talisa nie okaże się zdrajczynią. W końcu była taka scena z listem niby pisanym do (chyba) mamy. Mogli ją podstawić Robbowi (leczyła się zdaje rycerzy Lannisterów, w momencie poznania Robba), a potem zlikwidować, kiedy już nie była potrzebna.

kendo777

Ale to już i tak bez znaczenia, bo krwawe gody się odbyły i odbyły sie jak sie odbyły. I pewne rozczarowanie zostaje. Oczywiscie zdaję sobie sprawę, że moje zdanie jest mało popularne, że będzie pietnowane, ale cała ta otoczka w sensie opowiastki o dziecku, o jego imieniu była odpowiedzią na oczekiwania emocjonalne amerykańskich kur domowych wyhodowanych na 'Modzie na sukces'.

Treehouse

Zaraz Moda na sukces...
Chodzi o rodzinę. Na każdego człowieka działa rodzina i miłość (chyba, że jeszcze nie dojrzał).
Tu piękna żona, dziecko w drodze, mężczyźni też byli zszokowani takim obrotem sprawy.
Żeby było jasne, mężczyzna to ktoś taki, kto dorósł do roli ojca, czyli opieki nad żoną i dziećmi.

I tu cytat z Ojca Chrzestnego:
"Spędzasz czas z rodziną? To dobrze. Mężczyzna, który nie spędza czasu z rodziną, nigdy nie będzie prawdziwym mężczyzną.”

kendo777

Przestań proszę morały prawić o rodzinie, dzieciach i wartościach wyzszych. Rozmawiamy o Grze o Tron gdzie nie ma miejsca na koscielne kazania. Rzeź w Bliźniakach byłaby niemniej okrutna i wstrząsajaca bez tych niepotrzebnych dodatków. Dla Robba wymordowanie jego ludzi i ta potworna zdrada była wystarczającym ciosem, nie musieli wpakowywać w to Talisy i tych gadek o dzidziusiu i że to Ned bedzie. Ale tak jak mówię, wpakowali właśnie po to, żeby teraz nastolatki przeżywały a kury domowe mogły rozmyslać nad sensem zycia.

Treehouse

Nie prawię morałów, piszę dlaczego to był dobry zabieg ze strony scenarzystów. Ludzie są z natury dobrzy i łatwo jest kierować ich emocjami. Nigdy wcześniej, ani później internet nie zwariował tak po emisji jakiegoś filmu.

W Grze o tron jest miejsce na moralność. Cała postać Daenerys się na niej opiera, nawet jeśli czasem jest to naiwne.
Bez moralności to byłaby jakaś lekka opowieść o bezmyślnych ludziach. Krew badumpsz, sex badumpsz itd.

A gadki o imieniu dziecka mogli sobie darować, ale nadal nie uważam, żeby to była moda na sukces. Rzeź w bliźniakach była tak wstrząsająca, bo zaczęli od sztyletowania ciężarnej kobiety. Tego w powieści nie było i mnie totalnie zaskoczyło. Wiedziałem, że Talisa tam jest i coś z nią zrobić muszą, ale oczywiście musieli walnąć z wielkiej rury i sztyletować dziecko w brzuchu.

Popatrz na to "imię dziecka" z drugiej strony. Niby tragiczne i lukrowane od góry do dołu, ale to jednocześnie ponury żart scenarzystów z Neda Starka i aktora go grającego, który zawsze ginie w swoich filmach. I tu ledwo nazwali dziecko jego imieniem i już zmarło. Niezły trolling.

kendo777

''Popatrz na to "imię dziecka" z drugiej strony. Niby tragiczne i lukrowane od góry do dołu, ale to jednocześnie ponury żart scenarzystów z Neda Starka i aktora go grającego, który zawsze ginie w swoich filmach. I tu ledwo nazwali dziecko jego imieniem i już zmarło. Niezły trolling.''

I to jest właśnie tanie danie. Jeden lubi kaszankę inny trufle, wiec sie nie zrozumiemy w kwestii dobrego smaku.

''W Grze o tron jest miejsce na moralność. Cała postać Daenerys się na niej opiera, nawet jeśli czasem jest to naiwne.
Bez moralności to byłaby jakaś lekka opowieść o bezmyślnych ludziach. Krew badumpsz, sex badumpsz itd.''

Daenerys i moralność :) Temat rzeka. Dla mnie Danka to zimna wyrafinowana bitch, która brnie jak każdy w tym uniwersum po trupach do celu.

Treehouse

Szczególnie, że jej głównym celem jest wyzwalanie niewolników... Faktycznie zimna bitch, nic tylko wyzwala z okowów.
I zgadzam się, to temat rzeka, bo swych wrogów traktuje okrutnie.
Moim zdaniem idealna królowa. Słabych nakarmić, sku..ieli ukarać. ;)

ocenił(a) serial na 8
kendo777

"I zgadzam się, to temat rzeka, bo swych wrogów traktuje okrutnie." <- taak, Lannisterowie też są słodcy, prawie jak Daenerys, to tylko swoich wrogów traktują okrutnie ;D

Nie nazwałabym jej zimną wyrafinowaną bitchą, ale nie uznawałabym również jej moralności za jakiś absolut, w końcu żąda Żelaznego Tronu, bo jej się NALEŻY! bo przecież UZURPATOR, zabił jej BIEDNEGO ojca! Dajcie jej galery, żeby mogła odzyskać tron, bo ona jest KRÓLOWĄ, koniec pieśni.
Jej droga do tronu - owszem, godna podziwu, ale jej żądania co najmniej niedorzeczne, niewiele mniej niż jej mania tytułowania ;)

ocenił(a) serial na 10
tweet8

Zacznijmy od tego ilu uzurpatorów mamy. Uzurpator Joffrey Lannister (na pewno nie Baratheon) i uzurpator Renly Baratheon (z punku widzenia Stannisa), bo przecież Robert był prawowitym królem. Uzurpator Robert Baratheon, bo przecież Targeryenowie żyli w Westeros jeszcze przed Leśnymmi Dziećmi i należała im się władza. Hipokryzja bije po oczach. jedynym, który tak naprawdę miał prawo do władzy był Robb (ponieważ tytułował się Królem Północy, co należało mu się z braku Leśnych i krwi) ale i tak go nie lubię.

ocenił(a) serial na 10
kendo777

Ale to nie ma już znaczenia: zginęła. Dlatego uważam, że nią nie była. No i ciąża była prawdziwa.

ocenił(a) serial na 10
MatiZ_3

Ja w koło mogę oglądać Boltona "Lannisters send their regards"

ocenił(a) serial na 10
Mr_Two

Tak samo ;)

Treehouse

Niezbyt.

Treehouse

Dziecko od razu musiało tak zginąć - i to wcześniej niż matka bo zostało nazwane NA CZESĆ SEAN'A BEAN'A no czegoście się ludzie spodziewali?

emo_waitress

Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale czy w książce żona Robba nie została mu "podstawiona" przez jej matkę (matkę Talisy), w zmowie ze starym Lannisterem? Ze strony Tywina miała to być prowokacja, która pozwoli przeciągnąć mu na swoją stronę Freya (Frey poczuje się oszukany przez Starków, który obiecali mu Robba na męża jednej z córek). Jak więc wyjaśnią teraz zabicie Talisy?

puszka91

Widocznie dalsze losy książkowej małzonki nie są zbyt istotne, więc chyba niczego nie bedą musieli wyjaśniać.

puszka91

moze wlasnie tym, ze fani wciaz spekuluja, czy Jeyne czy jak jej tam bylo odegra jeszcze jakas role
tym co zrobil w serialu Martin wyraznie dal do zrozumienia, ze jej rola w tej historii (aczkolwiek bardzo znaczaca) sie skonczyla
tym bardziej ze w ksiazce nie nosila dziedzica, wiec nie byla juz do niczego potrzebna

ocenił(a) serial na 7
Treehouse

Tu jestem :) Choć musiałam zrobić małe wykopalisko, aby znaleźć ten temat, po ostatnim odcinku posty się mnożą w zawrotnym tempie.

Zwycięzca w moim rankingu "najbardziej tandetnych scen w GoT", no może ex aequo z pocałunkiem na Murze.
Tak, tak, posiekanie ciężarnej dodaje (przynajmniej w zamyśle) dramaturgii weselu, a okrucieństwa Freyom, jednak jest to wyjątkowo toporne ulepszanie wystarczająco dramatycznej i okrutnej sceny. Do tego dochodzi ckliwa love story z tekstami rodem z „Ataku Klonów”… A fe. No i bardzo blado aktorsko wypada parka królewska przy reszcie uczestników KG. Oni się męczą grając, ja się męczę patrząc. Nawet przewinąć nie można, bo Godów przewijać nie wypada. W miejsce "Nedzika" wolałabym pokazanie np. dlaczego Szary Wicher został zamknięty w klatce.

Najbardziej ruszyła mnie śmierć wilkora, wesele ratuje Cat ostatnią sceną.

Aesma

Podpisuję się i ręcoma i nogami i nawet paszczą pod każdym słowem z podkreśleniem ostatniego zdania.

Aesma

"Tak, tak, posiekanie ciężarnej dodaje (przynajmniej w zamyśle) dramaturgii weselu, a okrucieństwa Freyom, jednak jest to wyjątkowo toporne ulepszanie wystarczająco dramatycznej i okrutnej sceny"

Serio? Nie zauważyłem w tej scenia]e ani sztuczności, ani przesady. Ba, sam odcinek jakkolwiek dobry i zaspokajający moje oczekiwania, daleko jestem do stwierdzenia, że wywarł na mnie takie wrażenie jak chociażby śmierć Neda i późniejsze oglądanie jego głowy przez Sansę. Ale to była scena tego odcinka, jakże prosta i jakże wymowna, toporna? - nie mogę się z tym zgodzić, nie mam pojęcia co miałoby świadczyć o tej "toporności".

ocenił(a) serial na 7
Pan__Cogito

Oj, jak zwykle mam problem z doborem słów. "Toporne" nie jest może zbyt fortunne, zamieńmy "toporne" na "siłowe" i wygląda to trochę lepiej :). Scena jest niepotrzebna i wprowadzona na siłę*, w dodatku sztucznie zagrana (w mojej opinii). Jak Treehouse wspomniała wcześniej, tania zagrywka, która była dla mnie na tyle irytująca, że kompletnie się nie wczułam w klimat Krwawych Godów (ciężko jest płakać, gdy się oczami przewraca…). A czekałam na nie dobre kilka lat. Na szczęście końcówka była w porządku.

*Uprzedzając pytanie - sama obecność T. na KG jest na siłę.

ocenił(a) serial na 9
Treehouse

Film/serial rządzi się swoimi prawami. Jeśli bohater marzy o słodkiej cudownej przyszłości na 99% ginie, jeśli jest alkoholikiem na skraju depresji i niewiary w siebie na 100& uratuje świat/miasto/bank/człowieka. Nie można oczekiwać od twórców że zmienią konwencję. Chciałbyś żeby w kryminałach główny podejrzany - zbir/bandyta/damski bokser/wariat okazał się winnym? Niestety, mimo wypalenia się gatunku to nigdy nie nastąpi.

killer83_2

No właśnie po tym serialu a w zasadzie po scenie Krwawych Godów, jako że twórcy zapowiadali szumnie, ze ''czegos takiego co bedzie to jeszcze nigdy nie było'', spodziewałAm sie, ze schemat jaki przytaczasz nie zaistnieje. A tu ZONK. Zamordowaną brutalnie cieżarną miałam w Seven i choć nie było widać jej śmierci, to wstrząsnęła mną łokropecznie. Zgwalconą i pobitą prawie na śmierć cieżarną miałam w "Nieodwracalne" i też mną wstrząsnęło. Ale to wszystko już było i powielanie tego typu zagrywek jest taniochą samą w sobie.

ocenił(a) serial na 10
Treehouse

Ciąża Talisy to tyko wisienka na krwawym torcie. Tak ja to odbieram. I wcale mi to nie przeszkadza.

ocenił(a) serial na 9
Treehouse

Twoje wypowiedzi męczą mnie jak cholera. Skoro tak bardzo szukasz mocnych emocji, a brutalnie zakończony początek rodziny już w ogolę Cię nie rusza to idź oglądać jakieś gore albo coś. I skończ wylewać swoje żale jak to okropnie, że pokazali miłość między dwojgiem ludzi, trochę przesadzając. Wystarczy raz. Nie musisz pisać pięciuset komentarzy!

ocenił(a) serial na 8
Treehouse

W takim razie zgubiłaś moje wypowiedzi, choć nie było ich szczególnie dużo tym razem, bo nad Talisą wyżyłam się przy okazji 2 sezonu, już po prostu brakuje mi na nią słów. Powiem tylko tyle, że cieszę się mimo wszystko, że ją wzięli do Bliźniaków, bo więcej nie będę musiała jej oglądać, mimo, że już samo zawleczenie jej tam na ślub jest dowodem na absolutny kretynizm wtórny.
Generalnie brawo za ten komentarz, owszem, M jak Miłość wręcz mi się przypomniało jak to widziałam. Ja w miejsce Nedzika wsadziłabym chociaż kawałek walki Robba już po tym jak dostał strzałą, zamiast gapienia się w to co z Nedzika zostało jak ciele na malowane wrota. O ile same KG nieźle, Cat świetnie, Bolton i Frey w porządku, to Robb - dupa wołowa, jak jeden z komentatorów raczył zauważyć ;) Nie takiego końca Króla na Północy oczekiwałam...

tweet8

A to przepraszam, że zgubiłam, ale tematów o Red wedding jest tak wiele, że perełki trudno wyłapać.

ocenił(a) serial na 8
Treehouse

Hehe, tak, to prawda, wybaczam ;) w takim razie po raz ostatni popastwię się nad Talisą, zanim spuszczę na nią zasłonę milczenia.
Przede wszystkim dzięki wspomnianej Pani cały wątek Północy od 2 sezonu zrobił się mdły i nieszczególnie wiarygodny, oto kopciuszek znikąd oczarował księcia skacząc my do gardła przy każdej możliwej okazji, no nic tylko "Disney" się kłania w kompilacji z "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy", a raczej "Dlaczego chłopcy...", bo po świetnym starcie w 1 sezonie Robb Stark po spotkaniu Talisy sprawia wrażenie jakby cofnął się w rozwoju, a jego żoneczka dostaje więcej czasu antenowego niż on i jego armia razem wzięci (hmmm... skąd wrażenie, że ktoś załatwił rolę panience Oonie Chaplin, a że nie mieli dla niej odpowiedniej to przerobili sobie wątek Jeyne?)

co do samych KG:
- co ona tam robi! nie, nie chodzi mi o to, że w książce było inaczej, są rzeczy, które przeszkadzają mi bardziej niż prosta niezgodność fabuły, a jest nią brak logiki - żona Króla na Północy, nosząca dziedzica tronu, a do tego będąca przyczynkiem do całej tej awantury zaciągnięta w gniazdo węży razem z Robbem, Cat, Edmurem i Blackfishem, czyli dostaliśmy na tacy podany idealny przykład na to jak NIE prowadzi się polityki, we współczesnym wydaniu, gdzie marne szanse na samą masakrę na weselu, to po prostu wysłano by ich różnymi środkami transportu na wypadek kraksy, a zaciążona pod pretekstem złego samopoczucia zostałaby w bezpiecznej norze, a tu? w rzeczywistości, gdzie wszystko może się zdarzyć, zawleczono całą śmietankę Północy na weselicho, no bo każdy przecież chcial spróbować wspaniałego freyowskiego wina i posłuchać "Deszczy Castamere"
- Cat - oczywiście sama aktorka już dawno mnie kupiła, a obecnie tylko potwierdziła swoją wartość, ale niestety na weselu mimo wszystko dostaliśmy Cat w innym wydaniu niż do tej pory, ze stratega, lepszego niż Robb, a nawet niż sam Ned (tak, tak, wiem, popełniła parę głupot, ale moim zdaniem i tak wśród Starków to świeci przykładem w kwestii dyplomacji), przyjęła rolę 100% szwagierki panny młodej, wcale nie czując się niepewnie na tym grząskim gruncie, przeciwnie, do momentu odegrania "Deszczy..." jest wręcz sielankowo, co tyczy się również Blackfisha
- Robb, brak słów po prostu, kizi mizi, buzi buzi, w Walder patrzy na to wszystko ze swojego tronu na podwyższeniu, no i jak krew ma go nie zalewać? to już Talisa z początku próbuje być bardziej taktowna i "nie drażnić" gospodarzy, choć szybko o tym zapomina, no w końcu urok Króla na Północy jest wręcz nieodparty... szkoda, że nie działa na jego straże przyboczne, żeby nie mogły się od niego odkleić tak jak i ona, przy Catelyn to Robb wychodzi blado, okazuje się, że jego matka ma dużo większą wolę walki, no po prostu chciałoby się krzyknąć "The Queen in the North!", żałosny koniec żałosnego królowania - na prawdę, jak na to, że uwielbiałam ten książkowy wątek, to w serialu Robb najzwyczajniej w świecie prosił się o guza, a Freyowie nie są z tych, co jak im pluniesz w twarz to powiedzą, że deszcz leje, Cat chyba powinna zdawać sobie z tego sprawę
- pogaduchy w stylu "kupisz Nedzikowi jego pierwszego kucyka", albo "teściowa 2x się do mnie uśmiechnęła, to chyba znaczy, że zaczyna mnie lubić" po prostu pozostawię bez komentarza
- poza samą sceną w sali to jeszcze liczyłam, że skoro już Aryę doprowadzili do Grey Winda, to małej uda się go wypuścić, skoro Robb okazał się dupa wołowa, to przynajmniej wilkorowi mogli dać się trochę wykazać...

to tyle, i tak trochę się rozpisałam ;)
podsumowując: Cat, Bolton i Frey ratują sytuację, ale Robb i Talisa... heh... choć z drugiej strony - czy liczyłam na coś więcej? w sumie to tak, wbrew wszelkim przesłankom, wbrew całej niedorzeczności wątku Talisy miałam nadzieję, że przynajmniej końcówki nie spartolą, no ale cóż, trzeba to jakoś przełknąć
i jeszcze jedna sprawa, bo nigdzie chyba o niej nie napisałam - Rosalyn - urocza! aż mi żal, że jednak Robb nie zrobił jej królową :)

tweet8

Twój post to kwintesencja wszystkiego co mnie tam w duszy dziobie odnośnie Krwawych Godów.

ocenił(a) serial na 8
Treehouse

wszystkim niestety nie dogodzi, zdaję sobie z tego sprawę, ale widzę, że nie tylko mnie w oczy kłują te niedorzeczności.

cóż, w razie gdyby ktoś zaraz miał jęczeć, że nie lubi krzykaczy i krytykantów to od razu uprzedzę: ostatecznie to mimo wszystko cieszę się, że serial powstaje, naprawdę, miło ze strony HBO, a najbardziej się cieszę, że więcej Talisy nie zobaczymy, ostatecznie jakiś pożytek z tych Krwawych Godów XD

Aaaa i szczerze mówiąc nie lubię określenia "Krwawe Wesele", które często pojawia się teraz w sieci, "Krwawe Gody" brzmią zdecydowanie bardziej klimatycznie ;]