PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 410 tys. ocen
8,7 10 1 409587
7,9 69 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Jak wypadają w porównaniu te dwa tytuły ? I czy nasz Polski skarb fantastyki nadawałby się na
serial hbo?

ocenił(a) serial na 9
Falanderr

Pytanie retoryczne?

ocenił(a) serial na 10
Falanderr

Oczywiście powieść Martina jest lepsza. Saga "Pieśń Lodu i Ognia" jest bardziej rozbudowana, posiada więcej wątków i ciekawszych bohaterów. Martin w swojej powieści o wiele bardziej zaskakuje czytelnika niż Sapkowski co sprawia, że książka jest ciekawsza. Fabuła "Wiedźmina" skupia się jedynie na dwóch postaciach, Geralcie i tej jego dziewczynki. Natomiast "Pieśń Lodu i Ognia" zawiera w sobie wielu bohaterów, którzy pełnią różne role: walka o Żelazny Tron, walka z Innymi itd.
"Pieśń Lodu i Ognia" jest przepełniona intrygami i spiskami które ogromnie ciekawią czytelnika, w "Wiedźminie" tego nie ma.

użytkownik usunięty
dirt16

W "Wiedźminie" intryg ci brakowało? To my chyba dwie różne książki czytaliśmy (zakładając, rzecz jasna, że czytałeś) : ) A Loża czarodziejek? A Dijkstra? A Stefan Skellen? Że jeszcze wspomnę o spotkaniu królów w "Krwi elfów", na którym to podjęli decyzję dotyczące Ciri (fenomenalny fragment, brutalnie opisujący na czym tak na prawdę polega polityka) albo o tym rozdziale w "Pani Jeziora" kiedy to "trzech tajemniczych podróżnych" dyskutuje o tym, co wydarzyło się na świecie w ciągu ostatnich kilku miesięcy (literacki majstersztyk, tyle powiem). U Sapkowskiego uświadczysz intryg równie wiele co u Martina. Różnica polega na tym, że "W Pieśni Lodu i Ognia" jest trochę mniej magii, a u Sapkowskiego intrygi to coś więcej niż tylko walka o wpływy pomiędzy poszczególnymi rodami, bo też u Sapkowskiego ta walka toczy się na zupełnie innej, o wiele wyższej płaszczyźnie. Jednakże ogółem to obie serie uwielbiam i uważam je za równie dobre, choć narodowa duma każe mi stać trochę bardziej po stronie Sapkowskiego : ) Dwie naprawdę świetne sagi, wypełnione intrygami, zwrotami akcji i fabularnymi zawiłościami od pierwszej do ostatniej strony. Nic, tylko czytać!

Popieram. Byłbym wdzięczny chociaż za opowiadania. Saga dała by radę, tylko to skakanie Ciri było denerwujące. I tak jak piszesz intryg było co nie miara, przemocy i seksu też odpowiednio. Dodatkowo zabijanie potworów - tych ludzkich też. Knowanie loży, knowanie Vilgefortz z Roggeveen, ojciec który dla tronu tyle krzywd wyrządził córce. Materiał byłby super, aż dziw że po sukcesie gry się za to nie wzięli.

ocenił(a) serial na 10

"(zakładając, rzecz jasna, że czytałeś)"

Chyba bym się nie udzielał gdybym nie czytał. W "Wiedźminie" są spiski i intrygi, ale chodziło mi o to, że nie ma ich aż tyle co w PLiO.
Ogólnie PLiO uważam za powieść ciekawszą od Wiedźminia i bardziej rozbudowaną, posiada o wiele większą ilość POV-ów. Martin tak zaskakuje czytelnika, że absolutnie nie można nawet się domyślać jak będzie wyglądało zakończenie. Powieść Sapkowskiego, chociaż świetna i bardzo ciekawa, nie jest już tak zaskakująca, śmierci wielu bohaterów można się było spodziewać, zakończenie też bardzo przewidywalne (chociaż nie spodziewałem się tego co się stanie z Geraltem i Yennefer).

dirt16

Zważywszy że Saga ma znacznie mniej stron, podczas gdy Martin ciągle tworzy to rzeczywiście można powiedzieć że tych intryg jest więcej, bo objętościowo nawet jest spora dysproporcja. No i w Sadze mamy głównego bohatera, paru też bardzo ważnych. Głownie z perspektywy Geralta i Ciri poznajemy wydarzenia. W PLiO mamy cały szereg perspektyw.

ocenił(a) serial na 8

Dodam jeszcze, że Wiedźmin jest pełen satyry, także politycznej (m .in. Skellen i jego marzenia o demokracji w Nilfgaardzie:)). Saga jest też specyficzną parodią kanonu fantasy (celowo obdartą z patosu), w której pojawiają się także adaptacje poczciwych bajek i podań, rzecz jasna w doroślejszym wydaniu.

ocenił(a) serial na 10

Pisząc "Geralcie i tej jego dziewczynki" pokazał, że Wiedźmina nie czytał. Co najwyżej grał w grę.

ocenił(a) serial na 6
dirt16

Powiedział po przeczytaniu streszczenia. Cały twój post to kpina.

ocenił(a) serial na 10
LordNeo

Kpiną jest twoja odpowiedź.

ocenił(a) serial na 10
LordNeo

Tylko na tyle cię stać?

ocenił(a) serial na 8
dirt16

"Fabuła "Wiedźmina" skupia się jedynie na dwóch postaciach, Geralcie i tej jego dziewczynki" ...... Na pal!

ocenił(a) serial na 10
ja_malec

Skupia się GŁÓWNIE na tych postaciach. Oczywiście są jeszcze inne POV-y takie jak Yennefer czy Triss Merigold. Ale to Ciri i Geralt mają najwięcej rozdziałów, u każdych innych POV jest o nich mowa. Już sama nazwa - Wiedźmin, wiele wyjaśnia.
W PLiO jest inaczej, tam ilość wątków jest znacznie bardziej rozciągnięta. Nie ma POV-a który ma zdecydowaną większość rozdziałów. Mamy postać na Murze, postać za Morzem, postać w Królewskiej Przystanii, postać w Winterfell, postać w Dolinie itd. Każda z nich ma zbliżoną ilość rozdziałów i nie ma głównego bohatera który wybija się ponad innych.

użytkownik usunięty
Falanderr

oczywiście saga Sapkowskiego jest lepsza, ale trudniej z niej zrobić serialową fabułę... ba, trudno ją nawet dobrze przetłumaczyć na obce języki
(jak to ktoś mądry powiedział: "jeden z niewielu plusów bycia Polakiem, to możność czytania Sapkowskiego w oryginale")

użytkownik usunięty

mimo to Ostatnie życzenie ma nienajgorsze noty ma na amazon
http://www.amazon.com/The-Last-Wish-Introducing-Witcher/dp/0316029181/ref=pd_sim _b_2

użytkownik usunięty

gra napędziła, ale co to jest 114 czytelników?

użytkownik usunięty
Falanderr

Lubię Wiedźmina ale z całym szacunkiem to nie ta liga co Martin chociaż nie mówmy hop. Jeżeli 6 i 7 część poprowadzi jak 5 to dużo straci ale chyba poszedł po rozum do głowy i nie będzie już tak się rozwlekać. Mimo wszystko Sapkowski to liga niżej.

użytkownik usunięty

chyba po odwróceniu klepsydry, Martin to zaledwie rzemieślnik, Sapkowski - mistrz słowa

ocenił(a) serial na 8

Nie wiem czy dobrym pomysłem jest porównywanie dwóch pisarzy piszących w dwóch różny językach. Sapkowski owszem jest mistrzem, ale tylko dla Polaka. Co prawda Martin pisze łatwym językiem, ale myśle, że jest to zabieg zamierzony.

Obie sagi są porówywale. Czego brakuje jednej, druga ją uzupełnia. Myślę, że są też zbyt odległe gatunkowo, aby można było wchodzić w jakąś głębszą polemikę.

użytkownik usunięty
neggev

można można, na tym forum jest już wiele tematów z porównaniami obu autorów,
których mi się teraz nie chce szukać
- ale kiedy ktoś pisze o Sapkowskim "niższa liga" to widelec się w kieszeni otwiera

ocenił(a) serial na 8

Nie no Sapkowski geniusz, szkoda tylko, że Wiedźmin nie odniósł sukcesu za granicą. Widać słowianska natura nie przypadała germanom do gustu.

neggev

Ależ odniósł sukces, tylko na wschodzie, nie zachodzie. Z tego co wiem to wielkimi fanami Sapkowskiego są głównie Słowianie , co jest dosyć logiczne.

ocenił(a) serial na 8
Falanderr

No na zachodzie słowian brak. Co dziwne Wiedźmin ponoć popularny jest też u madziarów.

ocenił(a) serial na 10

Dokładnie ;) Wiedźmin jest bardzo ambitnym i trudnym fantasy ale porządnie zekranizowany za grube pieniądz w Hoolywood przyćmił by Martina i spokojnie dorównał Lotrowi ...

ocenił(a) serial na 8
Joseph88

Z tym lotrem to chyba kpisz....

ocenił(a) serial na 6
Joseph88

Dorówna? Rozniósłby go na strzępy, jeżeli nie widowiskowo (wielkich bitew u Sapkowskiego jest mniej, chociaż bitwa pod Brenną to majstersztyk) to fabularnie. Zresztą po sukcesie gry myślę że się doczekamy ekranizacji Hollywood, boję sie że zrobią go w stylu Burgerwood i ktoś będzie musiał oberwać kulistym z za węgła.

ocenił(a) serial na 10
LordNeo

Tzn panie mój co masz na myśli ;P ? u Sapkowskiego nie brak wielkich bitew dobrych zwrotów akcji i spektakularnych pojedynków - ty by była największa siła tego filmu po za fabułą ;) i tłem zmagań między sojuszem północnym a cesarstwem Nilfgardu Scojatel i Kapitułą oraz zakonem płonącej róży ;) - pojedynki ! Korona i konia z rzędem za dobrą ekranizację pojedynku Ciri z ludźmi Puszczyka i Bonehartem na jeziorze pod Tor Zirael albo Walka Wieśka z Vilgefortzem - po tym pojedynku prysnął by cały dotychczasowy urok starych niemrawych czarodziei a magik mógł by się okazać klasą takiego samego chojraka co wojak ;) Albo polowanie na Borha w górach za Hołopolem ;)

ocenił(a) serial na 6
Joseph88

We wszystkim się zgadzam. Kiedy pisałem widowiskowy powinienem użyć słowa monumentalny (np. Helmowy Jar w LOTR itd.), a tych scen u Sapkowskiego nie ma dużo, choć są dużo lepiej opisane od Tolkienowskich, a o Martinie nie wspomnę. Sapkowski świetnie sobie radzi z batalistyką, nawet nie chodzi o uzbrojenie, czy techniki pojedynków, ale rozumie strategię i taktykę, wybitnie to widać pod Brenną. Szkoda że uraczył nas tylko jedną pełnowymiarową bitwą. O kilku wspomina co prawda, ale opisuje jedną, niestety. Tak więc tego mogłoby by zabraknąć w kinie, szczególnie że widz przywykł do kilkudziesięciotysięcznych bitew, ale w każdym innym aspekcie W przewyższa LOTR. Tylko obawiam się że tu i 5 części po 3h by nie starczyło a gdzie opowiadania, których część jest nieodzowna do zrozumienia sagi.

ocenił(a) serial na 10
LordNeo

Zawsze pozostaje konwencja serialu :] Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 10

Uwielbiam Martina, ale zgadzam się z tym, że jest bardziej rzemieślnikiem, choć wielce utalentowanym. Sapkowski jednak to jest uczta. I myślę, że równie dobrze nadaje się do ekranizacji jak GOT.

użytkownik usunięty
Falanderr

Jasne, że nadawałby się na serial. Nawet na bardzo dobry serial, tylko pojawia się pytanie, czy udałoby się zekranizować całość. Bądź co bądź, mówimy o dwóch zbiorach opowiadań, po których mamy jeszcze pięcioksiąg. Ale jeśli cała "Pieśń Lodu i Ognia" da radę ( z naciskiem na JEŚLI, nie zapominajmy, że nie zekranizowano jeszcze nawet połowy sagi), to czemu by nie miało się udać z Wieśkiem? Byłoby fajnie, pozostaje wierzyć, że ktoś z kapitałem zauważy nasze rodzime fantasy i dojdzie do wniosku, że da się na tym zarobić w szerokim świecie.

Falanderr

ja tam wolalbym Dagome Iudex... Nienackiego.

ocenił(a) serial na 8
Falanderr

Pieśń lodu i ognia nie do rasta do pięt wiedźminowi który jest prawdziwym epickim dziełem fantasy

ocenił(a) serial na 8
mrPARADOKS

To do rasty czy do pięt?
https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTLwOuX_pOY1_G0VmgSO0F4pCPP 7Mz0ipYZwHST50zQ1iFgyPc5yQ

ocenił(a) serial na 9
Falanderr

Pan Lodowego Ogrodu i end of story.

ocenił(a) serial na 10
Falanderr

Choć świetnie czyta mi się Martina, to Sapkowski przyćmił na razie każde fantasy, z jakim się zetknąłem. Jego książki tak mnie wciągały, że gotów byłbym je przeczytać jednym tchem. Martin niestety czasem przesadza z ilością i szczegółowością opisów, przez co bywa rozwlekły...

Falanderr

Sapkowski o wiele zgrabniej pisze, ale jednak fabularnie bardziej mi się PLiO podoba.

ocenił(a) serial na 8
Falanderr

Dla mnie Saga Wiedźmina to nie tylko najlepsze fantasy, ale i najlepsza książka jaką czytałem, nic dziwnego, że PLiO wypada przy niej tak blado. Przede wszystkim w książkach Martina bolała mnie najbardziej płytkość i jednowymiarowość bohaterów (chociaż były wyjątki, takie jak Tyrion czy Littlefinger).

Cothen

Wut? Bohaterowie Martina płytcy?

ocenił(a) serial na 9
Jaco80

I ja uważam że są płytcy. Co do zaskakiwania, to PLIO jest tak nieprzewidywalna, że aż odrealniona, nieprawdopodobna i idiotyczna. Najbardziej jednak denerwuje mnie lanie wody w wszędobylskich opisów kach, 1 strona akcji na 10 stron rozczulania się o kolorze trawy. Wiedźmin to zupełnie inny poziom. Czyta się przyjemnością, a przez PLIO się przedziera.

press1

Mi się obie książki czytało przyjemnie, PLiO nawet bardziej. Nigdy nie miałem uczucia "przedzierania"

ocenił(a) serial na 8
Jaco80

Mi też się obie czytało przyjemnie, inaczej bym rzucił sagę Martina w kąt :). Co do bohaterów, to tak, są płytcy i przewidywalni, nawet bardzo. Weźmy takiego pierwszego z brzegu Eddarda. Kochający mąż i ojciec, wzorowy lord, honorowy, wierny królowi, noż kur*a idealny kandydat na lorda roku. Czym taki Ned mógł nas zaskoczyć, skoro każdy jego ruch i zachowanie było do bólu przewidywalne i schematyczne? Zestawiając go chociażby z Geraltem wygląda .. no właściwie to nie wygląda, bo to nie ta skala porównawcza.

Cothen

Eddard jest wyjątkiem. Co do reszty, czyli uważasz że np Tyrion, Jaime, Cersei, Tywin, Joffrey, Bronn są płytcy? A porównanie do Geralta jest niezbyt trafne bo PLiO nie ma głównego bohatera i siłą rzeczy Martin nie mógł poświęcić tyle czasu postaciom co Sapkowski Geraltowi.

ocenił(a) serial na 8
Jaco80

Tywin, Cersei i Joffrey przewidywalni aż do bólu. Bronn miał potencjał, ale było go zdecydowanie za mało, aby wyrobić sobie o nim jakąś bardziej złożoną opinię. Jaime to według mnie postać kompletnie spartolona, bo tak nagła i szybka metamorfoza bohatera jest po prostu nierealistyczna, szczególnie biorąc pod uwagę jego stosunek do siostry. Wcześniej wspomnianym przeze mnie wyjątkiem jest Tyrion, który rzeczywiście Martinowi się "udał".
Co do Geralta, to faktycznie masz rację, że Sapkowski poświęca mu najwięcej miejsca ze wszystkich bohaterów, co nie zmienia faktu, iż pozostali bohaterowie również mają ciekawą charakterystykę. Dla porównania do twoich przykładów podam Cahira, Dijkstrę (początkowo myślałem, że równie ciekawą postacią będzie Varys, ale srogo się zawiodłem), Triss czy Milvę.

Cothen

Jaimie nie przechodzi żadnej gwałtownej metamorfozy, po prostu w pierwszych tomach zawsze widzieliśmy go oczami wrogów i wydawał nam się gorszy niż w rzeczywistości. A nawet jeśli uznasz, że jednak bardzo się zmienił, to łatwo wskazać dlaczego.

użytkownik usunięty
Cothen

Cothen… Gadasz bzdury. Kocham kiedy ktoś krytykuje Martina za płytkich i "czarno-białych" bohaterów i potrafi wymienić jedynie Eddarda i ewentualnie Robba. George specjalnie wykreował tak Neda - honorowy, wybielony, uczciwy, dobry itd. Wiesz dlaczego? Bo autor chciał, żebyś go polubił, żeby wzbudził w Tobie sympatię - wtedy czytelnik takiego Eddarda naprawdę docenia, dopinguje i co się dzieje nagle na końcu? "Jak to?! Tak go lubiłem!", "To nie może być prawda!". Rozumiesz już co tutaj zaszło? Autor w genialny sposób bawi się Twoimi uczuciami - kreuje postać, którą się naprawdę lubi (choć nie jest specjalnie ciekawa) i uśmierca ją w tak okrutny sposób, żeby zaskoczyć, zszokować i uświadomić odbiorcę, że nikt nie jest bezpieczny - to było planowane od początku.

Dijkstra ciekawszy od Varysa? Haha - to jest jeszcze lepsze. Varys ma znacznie większy wpływ na fabułę niż Dijsktra (ile on w ogóle razy pojawił się w książkach?) i jest o wiele bardziej pogłębiony. Polecam zapoznać się z tymi tekstami: "Komu służy Varys" cz.1 i 2. (FSGK)

"Pieśń Lodu i Ognia" ma o wiele więcej ciekawych bohaterów do zaoferowania niż "Wiedźmin" - Littlefinger, Varys, Tywin, Arya, Tyrion, Jaime, Sandor, Oberyn, Doran, Stannis, Bloodraven i wielu innych.

ocenił(a) serial na 8

Kolego archeologu, mam nadzieję, że swoją opinię kształtujesz na podstawie książek, a nie serialu i gier, bo wtedy nie ma o czym dyskutować.

Płytcy są wszyscy poza wspomnianym Tyrionem i Littlefingerem, do tego dochodzą Varys i Jaime jako postacie z niewykorzystanym potencjałem. O, i byłbym zapomniał, bardzo dobrze napisanym bohaterem jest Theon, w szczególności jego przemiany.

Edd nie wzbudzał mojej sympatii, wręcz przeciwnie, przez swoją przesadzoną nieskazitelność i naiwność budził raczej politowanie. Jego śmierć była zaskoczeniem, i masz rację, że miało to dać odczuć czytelnikowi, że nikt nie jest bezpieczny, ale to trochę miecz obosieczny - skoro stosujesz taką zagrywkę na początku sagi, to ciężko będzie w dalszej części historii zaskoczyć czymś czytelnika, który jest przygotowany na wszystko.

To jaki dana postać ma wpływ na fabułę nie ma żadnego znaczenia dla jej oceny pod kątem złożoności charakteru. W postaci Djikstry fascynujące jest chociażby to, że postać jest bardzo realistyczna i ludzka (co zresztą cechuje większość postaci w prozie Sapkowskiego), pomimo tego, że stanowi całkowite zaprzeczenie archetypu szpiega. Wywodzący się z pospólstwa dwumetrowy kloc z zakazaną mordą, bezwzględny i niekiedy okrutny, który jest nienawidzony praktycznie przez wszystkich dookoła, sprawiający wrażenie gbura, prostaka i ćwierćinteligenta - idealny materiał na zdrajcę, który wykorzysta posiadane informacje dla realizacji jakichś swoich ciemnych interesów (taki jego obraz się kształtuje po pierwszym tomie sagi). Potem jednak się okazuje, że ten gbur jest bezwarunkowo oddany Redanii i zostaje w jej służbie nawet w sytuacji skrajnie kryzysowej, do tego jest diabelnie inteligenty i błyskotliwy. Ma też swoje słabości, jak to człowiek - objawia się to tym, że wykorzystuje swoje możliwości, aby tropić Geralta, w celu realizacji osobistej zemsty za połamanie nogi na Thanedd, czy też pomimo posiadania wyjątkowo grubej skóry, nie potrafi sobie poradzić z emocjami, widząc efekty eksperymentów Vilgerfortza na ciężarnych kobietach. Wymieniać mógłbym jeszcze długo, ale pewne jest jedno - w żadnym wypadku to nie jest postać płytka, jednowymiarowa, czy przewidywalna.

Podejdźmy z drugiej strony - może wymienisz jakieś płytkie postacie z Sagi o Wiedźminie? Bo mi żadne do głowy nie przychodzą.

użytkownik usunięty
Cothen

Przeczytałem zarówno "Pieśń Lodu i Ognia" jak i "Sagę o Wiedźminie" (z wyłączeniem "Sezonu Burz").

Nawet jeśli w Tobie sympatii nie wzbudził (czego zresztą się spodziewałem) to zaprzeczyć nie możesz, że przytłaczająca większość odbiorców Eddarda bardzo lubiła, a co za tym idzie, plan został wykonany perfekcyjnie. Chciałem jedynie zwrócić uwagę na to, że Ned nie został wykreowany wcale w taki sposób, bo Martin nie miał ciekawszego pomysłu na niego, ale dlatego, że chciał go takim właśnie stworzyć.

"...ale to trochę miecz obosieczny - skoro stosujesz taką zagrywkę na początku sagi, to ciężko będzie w dalszej części historii zaskoczyć czymś czytelnika, który jest przygotowany na wszystko." - Przesada. "Pieśń" szokuje jeszcze nie raz, nie dwa i nie uznałbym tego za problem w tym przypadku. Jedynie głębsza analiza rozdziałów i rozpoznanie "sztuczek" jakimi posługuje się Martin da nam bardzo wiele poszlak co do dalszej akcji (np. foreshadowing). Za to między innymi kocham "Pieśń" - bardzo złożona i skomplikowana fabuła w połączeniu z subtelnymi wskazówkami jakie pozostawia Martin daje nam fabularne arcydzieło, czego niestety w "Wiedźminie" się nie uświadczy.

Nie napisałem nigdzie, że Dijkstra nie jest ciekawy. Jest on interesujący, ale przy Varysie wypada bardzo blado i wręcz rozczarowująco. Należy pamiętać, że opowieść Georga jeszcze się nie skończyła i (parafrazując klasyka) nie byłbym tak pochopny w ferowaniu wyroków o zmarnowanym potencjale. Nasz eunuch jest postacią niezwykle tajemniczą nie tylko dla bohaterów, lecz również dla czytelników. Właśnie ta zagadkowość tworzy fascynujący obraz tej postaci. Varys jest diabelnie inteligentną bestią i bezwzględną w swoich działaniach. To prawdopodobnie on w głównej mierze przyczynił się do szaleństwa Aerysa II (szepcząc mu do ucha) i tym samym doprowadził do upadku dynastii Targaryenów, to on dbał o to, aby Eddard Stark podejrzewał Lannisterów o kolejne zbrodnie (razem z Petyrem przyczynił się do wywołania konfliktu między wilkorem, a lwem), to on wydał wyrok śmierci na Daenerys i pragnął ataku Dothraków na Westeros, aby pogrążyć Siedem Królestw w chaosie, to on zabił Kevana Lannistera i wywołał zamęt w Królewskiej Przystani, to on dbał o to, aby Cersei zatracała się w szaleństwie i miała Tyrellów za wrogów, to on jest zwolennikiem Młodego Gryfa i to prawdopodobnie on doprowadzi do kolejnej Rebelii rodu Blackfyre. Jest on jedną z najważniejszych postaci w całej Grze o Tron i z pewnością jeszcze nie raz odegra jakąś rolę w tej genialnej historii. A to wszystko w cieniu, przez który ciężko dostrzec jego geniusz. Zmarnowany potencjał?

Sapkowski bardzo dobrze napisał swoich bohaterów, co nie oznacza, że każdy jest ciekawy. Milva - nuda. Bonhart - nuda. Ciri - w sumie też nuda (Arya znacznie ciekawsza). Jarre - straszliwa nuda. Cała Loża Czarodziejek, Vilgefortz i rzeczony Dijkstra to zmarnowany potencjał. Zakładam również, że wielu "fascynujących" bohaterów zwyczajnie wypadło mi z pamięci z powodu zbyt wysokiej obojętności na ich żywot z mojej strony.

Saga PLIO jest bardziej rozbudowana niż Wiedźminy Sapkowkiego. Czekamy na Wichry zimy 2019/2020 :)

Koło czasu czy Mroczna wieża też są dość rozbudowane.
Nawet "Koło czasu" ma dostać serial od Amazonu.

Cieszy mnie, że popularność serialu Gra o tron od HBO przyczyniła się, że będzie sporo seriali fantasy z dobrym budżetem :)
Jedyne seriale fantasy, które kapitalnie wyszły to Robin of Sherwood 1984-1986 i Gra o tron 2011-2019 choć potencjał GOT trochę zaprzepaścili w ostatnich sezonach.

Seriale fantasy warte uwagi:
Spinoffy GOT - HBO (Pierwszy w 2020)
Wiedźmin - Netflix (Pierwszy sezon 2020)
Władca pierścieni - Amazon (Pierwszy sezon 2021)
Koło czasu - Amazon
Thorgal (na podstawie słynnych komiksów)

Przydałyby się też seriale, które dokładnie zekranizowałyby cykle Mroczna wieża, Diuna.

Ma powstać tylko film Diuna. Ciekawe czy będzie lepszy od Diuny D.Lyncha z 1984 w wersji reżyserskiej.
Film Mroczna wieża to popłuczyny - omijać z daleka :)

użytkownik usunięty
returner

returner - Ja również czekam na "Wichry Zimy" :) Mam przeczucie, że będzie to tom, który przebije "Nawałnicę Mieczy", a przynajmniej mam taką nadzieję.

Myślę, że po zakończeniu "Gry o Tron" będziemy ten serial dzielić na dwa etapy: sezony 1-4 to GoT Martina, sezony 5-9 to GoT Benioffa i Weissa. W tym starciu (przynajmniej w mojej opinii) zwycięża George.

Do "Koła Czasu" dopiero się przymierzam, a "Mrocznej Wieży" chyba jeszcze długo nie przeczytam - według mnie taki "mix" wielu różnych gatunków fantastycznych nie jest dobrym pomysłem, chociaż samego Kinga uwielbiam.

Seriale fantasy będą przeżywać swój renesans i cieszę się, że będę mógł w tym uczestniczyć. Na samą myśl o WP od Amazonu ciarki mnie przechodzą :D

"Saga PLIO jest bardziej rozbudowana niż Wiedźminy Sapkowkiego." - to nawet delikatnie mówiąc. Lore Wiedźmina jest bardzo ubogi, a w przypadku PLiO możemy spokojnie mówić o mianie mitologii (pięć z siedmiu tomów, "Świat Lodu i Ognia", dwa tomy "Ognia i Krwi", "Rycerz Siedmiu Królestw"). Sapkowski co prawda nigdy nie planował tworzyć wielkiego świata, ale fakt pozostaje faktem - "uniwersum" Wiedźmina jest zwyczajnie biedne i pod tym względem nawet nie ma podejścia do opus magnum Martina.