PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 409 tys. ocen
8,7 10 1 409478
7,9 69 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Zacząć chcę od oświadczenia. Jestem fanem książki, nie serialu. Lubię go oglądać, a przynajmniej lubiłem, ale to co napiszę przedstawię z perspektywy czytelnika, nie widza. Bowiem po odcinku nr sześć ostatniego sezonu o prześmiewczym tytule "Unbowed, Unbent, Unbroken" me oburzenie sięgnęło absolutnego zenitu. Czemu prześmiewczym? Cóż... nie można tego lepiej wyjaśnić, jak podając czas "antenowy" jaki dostał wątek Dorne w tym odcinku. Było to zawrotne pięć minut! Wątek trwał tak długo, że Palikot zdążył zmienić poglądy polityczne dwa razy, nooo a to już sporo...
Z odcinka na odcinek liczyłem na coś lepszego, że w końcu trafi się jakaś część która wleje w me zbolałe serce kropelkę nadziei i przekona mnie, że GoT wciąż jest na podstawie sagi. Po tym odcinku jestem pewny, że ten oto serial książkę kreuje!
1. Wątek Brienne
Co ona ma do roboty w tym sezonie? Poważnie, przyglądając się fabule już przy końcówce poprzedniego sezonu (słabego, ale o niebo lepszego od piątego) wiadomo było, że nic tu po niej. Znalazła Sansę, ta ją odrzuciła i co teraz?
Otóż wydaje się oczywiste (przynajmniej mnie), że to bohaterska Brienne uwolni ciemiężoną Sansę ze szponów okrutnego Ramsay'a, bo kto miałby to zrobić skoro Abel/Mance został "zaszczelony" tudzież spalony na stosie? Nie widzę innej drogi dla tej postaci niestety, a to bardzo rzutuje na ewentualną fabułę książki...
2. intrygi
O tyle o ile w poprzednich sezonach scenarzyści trzymali się w miarę idei Martina i odwzorowywali jakiekolwiek plany odbicia kogokolwiek z miejsca domniemanej kaźni (np Tyrion czy choćby Jaime) według książki to w tym sezonie jadą z fantazją jak Komorowski z obniżaniem podatków na wczorajszej debacie... Odbicie Myrcelli to istna wisienka na torcie. Biały dzień, Doran w ogrodzie, ludzie spacerują, a tu wpada jeden z drugim (w tym jeden prosto z kasyna-jednoręki bandyta) i porywają podopieczną głowy rodu (!). A tu festiwal dobrych chęci się kręci i Bękarcice wysłane przez Bękarta (bo w końcu Unbowed, Unbent, Unbroken) też chcą Myrcellę. A tu zonk. Ktoś się zorientował, że na dziedzińcu się leją i przyszedł czarny ochroniarz i koniec... Myślałem, że misji odbicia Theona przez Ashę (tudzież Yarę), nic nie przebije...
3. Littlefinger i Sansa
Tu akurat mam gwoździa co Littlefinger planuje, mam nadzieję, że ktoś mi tu przedstawi swoje pomysły. Natomiast kwestia Sansy, to kolejny bolec w książkę... W książce Sansa dopiero poznaje Harry'ego Dziedzica... Czyli albo jej rola zostanie ograniczona w książce albo podąży tym szlakiem który przetarł serial (w co nie chce mi się wierzyć). Jakby nie było wyjdzie koślawo.
4. No i Meeren
Ten wątek mnie drażni od zawsze. Nie wina w tym scenarzystów tylko ogólnego mdłego tła w Zatoce Niewolniczej, w której się nic nie dzieje, a biorąc pod uwagę że wycięto Greyjojów będzie ino gorzej. Chodzi o Barristana. Jak można skrzywdzić niewydane jeszcze dzieło, spoilerem o śmierci jednej z postaci prowadzących fabułę? Pomijając oczywiście okoliczności jego śmierci, bo poważnie to było tak durne, że ser w lodówce pleśnieje.
Wymieniłbym jeszcze kilka faktów, które mi ciążą na wątrobie, ale pewnie nikomu się nie będzie tego chciało czytać. Myślę, całkiem prywatnie, że lepiej byłoby być "nieskalanym" i nie czytać Pieśni Lodu i Ognia przed serialem, bo człowiek niepotrzebnie się uruchamia widząc takie rzeczy.
Oczywiście to tylko moja opinia. Bardzo chciałbym się mylić w kwestiach, które przedstawiłem bo chciałbym aby serial podniósł poprzeczkę do poziomu na jakim była w pierwszych dwóch sezonach oraz chciałbym przeczytać książkę nie czekając na jawny przebieg zdarzeń.

Co złego to nie ja
Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 8

Czarny Nurt , próba walki w Orlim Gnieździe .
Właśnie to jest fajne bo wszyscy uważali Tywina za kogoś takiego człowieka z zasadami prawdziwa skała nie do przebicia ,a okazał się zwykłym śmiertelnikiem który potrafił roztaczać aurę i tyle .
"śmierć jest tak przerażająco ostateczna" łatwo wypowiada się takie słowa będąc beztroskim gościem siedzącym spokojnie przy śniadaniu od tego czasu wiele się w życiu Tyriona wydarzyło i mógł nieco zweryfikować swoje poglądy .

Lurtz

Ja mam takie sobie podejście do zmian. Nie krytykuje wszystkich, wiadomo, że niektóre są konieczne. Co innego jednak zmiany o 180stopni. Chociaż jak patrze na to, co jest w serialu teraz i pomyślę, że na szczęście w książce będzie inaczej to aż mi kamień z serca spada. Bo gorzej niż w serialu chyba być nie może. Tylko doczekać zostaje aż w końcu Wichry się pojawią.

Najbardziej w serialu obecnie boli mnie wątek Sansy. Głównie dlatego, że jestem zagorzałką fanką duetu Sansa&Petyr, uwielbiam te postacie i jest mi przykro, że obecnie w serialu Sansa znów jest ofiarą a Petyr nagle stał się idiotą.
Ten wątek w serialu ma zbyt wiele dziur, były tu o tym zagorzałe dyskusje.
Sądząc po ujawnionym niedawno rozdziale Sansy ten Harry to trochę dupek. Jednak Petyr o nim pewną wiedze ma (nie to co w serialu - twórcy powiedzieli, że on nie wiedział jaki jest Ramsay). Myślę, że nie dojdzie do tak drastycznych wydarzeń jak w serialu. Osobiście obstawiam, że będzie tak: Petyr będzie miał dziecko z Sansą, ale dziecko to oficjalnie będzie dzieckiem Harrego. Myślę, że Sansa będzie rządzić WF i Doliną (w imieniu swojego dziecka jak Lysa wcześniej). Nie wiem tylko jak to połączyć z tym, że na północy Bolton miał starcie ze Stannisem. Harry na pewno nie pożyje zbyt długo.
W serialu głupie jest, że Petyr nagle potraktował Sanse jak jakąś Rose i na dodatek nie zadbał o wszelkie szczegóły jak książkowy.
Przy okazji widze tu ogromną niekonsekwencję w stosunku do poprzednich sezonów, zwłaszcza 4. Sansa nawet nie robi za dużo w tym WF pochodziła trochę, popyskowała. Żeby chciała jakoś poinformować Stannisa że tam jest albo pytać te babcie, co mówiła że północ pamięta - ona nic nie zrobiła. Nie wiem po co w ogóle się na ślub zgodziła, skoro Petyr obiecał, że mogą wrócić. Czemu zgodziła się po pół sekundy zastanawiania się i nie zadała żadnych pytań. Bardzo mi przykro z powodu jej nocy poślubnej z drugiej strony dziwie się, że ona tak się zachowała - zamiast wprost powiedzieć Petyrowi 'co to za zemsta jak bd musiała oddać się Boltonom?' a jeśli w ciąże zajdzie to już masakra i kaplica - no zemsta pełną gębą.
Znów się o tym rozpisałam strasznie ale tak mnie to wkurza, że po prostu nie mogę x.x

Co zrobią z Briennie nie mam pojęcia. Większość obstawia, że będzie chciała zabić Stannisa albo pomoże uciec Sansie. Widziałam też spekulacje, że będzie walczyć z zombie Gregorem. Pewnie jej losy w serialu nijak będą miały się do książki tak jak Barristana czy Talisy.

Co do Dorne to myślę, że w serialu mamy to co mamy jako efekt upraszczania i skracania wątków. Żadnej koronacji Myrcelli nie będzie. Była przecież przepowiednia wg której dzieci Cersei umrą to D&D sie nie patyczkują. Po co koronować jak można od razu ją ubić. Pytanie tylko jak dojdzie do tego. Te bękarcice kiepskie są.

ocenił(a) serial na 9
Lurtz

A ja nie mam nic przeciwko zmianom, przynajmniej można się czymś zaskoczyć/zobaczyć coś innego. Problem polega na tym, że te zmiany są po prostu nielogiczne...

Potrafię zrozumieć też twórców, którzy wycinają wątki bo mają ograniczony czas antenowy. Gdyby było za dużo wątków to też by się nie dobrze oglądało. Tylko dlaczego wycinają te lepsze wątki jak Greyjowie a zostawiają jakiś syf w postaci wątku Brienne albo miłostek Szarego Robaka?

Podsumowując, zmiany są ok tylko niech to będą zmiany na lepsze, albo dobre zmiany :)

ocenił(a) serial na 10
DawidSt

Zgadzam się, niektóre zmiany są nielogiczne, ale niestety zmiany i to duże były i będą konieczne by zekranizować sezon 5 i kolejne. Po pierwsze zbyt duża ilość postaci w książce na potrzeby serialu musiała zostać ograniczona by przeciętny widz, który nie czytał książek ogarniał sprawy. To z kolei wiązało się automatycznie ze zmianami w fabule. Po drugie Uczta dla Wron i Taniec ze smokami tak się wleką, że zdynamizowanie akcji było nieuniknione aby dało się to oglądać i sprawiało rozrywkę w poniedziałkowy wieczór, a to wymusza spłycenie wielu wątków, dalsze zmiany w fabule i przez to powstają pewne logiczne nieścisłości. Niestety taka jest cena ekranizacji, bo widać, że scenarzyści robią co mogą by przyjemnie się to oglądało, no ale coś za coś.

vasyl_3

ludzie...banda narzekaczy...bo książka tamto..., bo książka to.....
kogo to rusza?
logiczne nielogiczne?
przypominam oglądacie film który jest bytem niezależnym KROPKA
jeśli wam się nie podoba jest taki magiczny przycisk w pilocie jak zmiana kanału.
proste?

ocenił(a) serial na 10
tisoc

Nie jest niezależny - serial jest oparty na dziele literackim i jest jego ekranizacją.
Sama rzadko się udzielam ale przeglądając opinie raczej nie spotykam się z narzekaniem dla samego narzekania. Raczej jest to spowodowane tym że wiele ważnych rzeczy się marginalizuje kosztem czegoś co jest zupełnie niepotrzebne - jak rozmowy o nieskalanych i ich brakujących jądrach, Loras i homoniewiadomo, Brienne etc. Albo zupełna zmiana intencji/charakteru danej postaci.
Wiem że nie da się przełożyć książki na ekran tak by czegoś nie wyciąć i by wszyscy byli zadowoleni. Ale czasami sposób w jaki robią to twórcy serialu sprawia że trudno nie zgrzytać zębami.

ocenił(a) serial na 10
Laura_N

Ja akurat nie jestem zawiedzony zmianami, chociaż szkoda, że odwrócili kolejność i uśmiercili w ostatnim odcinku Stannisa. Mogli to zostawić na przyszły sezon, żeby nie spoilować książki no ale wiadomo miał być przytup i był.

Najgorszą zmianą w stosunku do serialu było oddanie Sansy Boltonowi przez LittleFingera. Mogli się bardziej postarać, jeśli chcieli ją tam przerzucić. Littlefinger nie oddałby Sansy za obietnice. Z resztą nie wiem czy on w ogóle byłby w stanie się z nią rozstać - facet miał na punkcie jej matki hopla, a w Sansie widzi jej odbicie.

Reszta zmian w ogóle mnie nie ruszała, a nawet niektóre pozytywnie zaskoczyły (usunięcie Lady Stoneheart! Najgłupszej postaci całej serii! 3x TAK!

ocenił(a) serial na 9
megoznik

Zabicie Stannisa w tym sezonie było akurat jedną z bardziej logicznych decyzji scenarzystów. Tym sezonem dobitnie pokazali, że podobnie jak Martin wolą ominąć wydarzenia w kilku lokacjach po to, żeby nie musieli skradać scen z innych i żeby mogli je doprowadzić do miejsca, w którym zakończyły się książki. Żelazne Wyspy, Królewska Przystań, Bran, Davos - te wątki pozostawili niedokończone. Twórcy są świadomi tego, że 1) muszą zmieścić całą Pieśń Lodu i Ognia w 7 sezonach co oznacza, że jeden musi obejmować średnio 1,5 książki 2) niektóre postacie są bardziej popularne niż inne i dlatego warto dać im więcej czasu ekranowego dlatego ich wątki zostały zaprowadzone dość daleko. Moim zdaniem 6 sezon to już będzie w połowie mieszanka Uczty dla wron/Tańca ze smokami i Wichrów zimy w proporcjach 50/50 lub 25/75.

piotr111

Dlaczego muszą zmieścić całą pieśń w 7 sezonach?

ocenił(a) serial na 9
olikks

Bo aktorzy starzeją się zbyt szybko, poza tym bardziej szczegółowe opracowywanie materiału z książek oznaczałoby mniej akcji w sezonie, co odbiłoby się prawdopodobnie na oglądalności. Podobnie jak przerwy dłuższe niż rok pomiędzy sezonami.

Laura_N

G.R.MARTIN powiedział: "serial a książka to dwa różne byty"

ocenił(a) serial na 10
Lurtz

Jestem już po 10 odcinku, więc mogę się wypowiedzieć na temat całości piątego sezonu. Zgadzam się że jest dużo słabszy iż czwarty, który według mnie był całkiem niezły, przynajmniej w niektórych częściach. Sezon 5 poza wątkiem na murze który był chyba najlepszym w tym sezonie - może poza sceną zamykającą 10 odcinek, która była słabo zagrana (a piszę to jako osoba która za tym wątkiem nigdy nie przepadała) - wielokrotnie wiał nudą.

Zgadam się że Dorne to spore rozczarowanie. Wiązałam duże nadzieje z tym wątkiem, tymczasem skaszanili to po całości. Przede wszystkim Dorne było za mało ! 10 odcinków a Dorana było ile na ekranie ? Niecałe 15 minut ? Bękarcice też zawiodły, choć tutaj nie wiem czy to wina samych aktorek czy tego że nie miały jak się wykazać. O braku Arianne nie będę pisać bo już to nie ma sensu. Jak już zdecydowali się na Dorne to trzeba się było przyłożyć, tym bardziej że czasu antenowego było sporo z uwagi na mniejszą ilość ważnych wydarzeń w UdW i to że trzeba 'czekać' na Martina.

Brienne to porażka, zresztą już nie od tego sezonu. Odkąd Jaime ją odesłał to tylko zapychacz/zabieracz antenowego czasu. Do tego to robienie z niej niezwyciężonej superfeministki - najpierw spuszcza łomot Jaime'owi, potem Ogarowi, no i na koniec to co robi w 10 odcinku. Już od sceny w karczmie z Sansą i Littlefingerem miałam złe przeczucia że coś takiego mogą twórcy wymyślić. Mogliby ją w końcu odstrzelić ale znając życie dalej będzie spuszczała łomot wszystkiemu i wszystkim.

Robienie z Littlefingera idioty też jest słabe. Ma klucz do władania Północą w postaci Sansy, zamek nie do zdobycia, jego ziemie i armia są niezniszczona przez wojnę a co robi ten wytrawny gracz ? Wydaje Sansę za Ramseya aby została żoną syna Namiestnika Północy i zyskał do niej prawa jednocześnie zakładając że Stannis pokona Boltonów i zabije Ramseya. Mastermind.

Co do spojlerów to niejako byłam na nie przygotowana, bo wiedziałam że w niektórych miejscach serial prześcignie książkę. Z uwagi na nagromadzenie POV-ów w Zatoce Niewolniczej wiedziałam że ktoś zostanie wyeliminowany i podejrzewałam ze będzie to Barristan, tym niemniej rozumiem tych którzy są rozczarowani że dowiadują się o tym z serialu a nie książki. Podobnie jak w przypadku Shireen czy Myrcelli. Kilka mnie jednak zaskoczyło, zwłaszcza te dotyczące Stannisa. Tam zakładałam że list Ramseya do Jona to blef z uwagi na pomoc Manderlych, serial sugeruje że to jednak naprawdę game over.

O ile kiedyś serial oglądało się z przyjemnością tak teraz robię to bardziej z przyzwyczajenia. Nie twierdzę że jest źle ale to już nie to co kiedyś, jak się czytało książkę to wielu wątków zwyczajnie szkoda. Przy kolejnym sezonie też się pewnie napalę a skończy się oglądaniem bez większej ekscytacji, choć prawdopodobne pojawienie się Eurona napawa mnie jakąś tam nadzieją.

ocenił(a) serial na 10
Laura_N

Ci co nie oglądali 10 odcinka niech nie czytają (SPOILER)
Ci co czytali niech mi odpowiedzą, czy Jon Snow też ginie w taki sposób w książce ??

ocenił(a) serial na 10
FanEpicMovie

Tak. Trochę inne okoliczności, ale sprawcy ci sami (wyłączając Allisera którego wysłał za Mur)

ocenił(a) serial na 10
Laura_N

W książce nie jest to opisane tak jednoznacznie, poza tym sam Martin powiedział: "wam się wydaje że Jon snow nie żyje? aha :)"

ocenił(a) serial na 9
FanEpicMovie

<SPOILER> sama scena jak go dźgają jest taka sama, tylko opisana bardziej tajemniczo. Tam wcześniej w tle stało się kilka innych rzeczy i tak na prawdę nie można z całą pewnością powiedzieć że to koniec Jona. W książce Melisandre została w zamku z żoną i córką Stannisa, poza tym była postać Dandariona, którego kilkukrotnie wskrzesił bóg światła. W ogóle sporo zmartwychwstań było. Dziwaczny powrót Melisandre w serialu do Czarnego Zamku świadczy, że widocznie coś jest na rzeczy i chyba jeszcze zobaczymy Jona w jakiejś formie. W książce córka Stannisa jeszcze żyje i podejrzewam, że może zostać spalona żeby ożywić Jona <SPOILER>

ocenił(a) serial na 10
sopeltur

Oby tak się stało..

ocenił(a) serial na 7
sopeltur

biorąc pod uwagę ten gówniany sezon i książkę, można wyciągnąć następujący wniosek....
Melisandre znajduje się na murze z Shireen. Jako, że poświęcili ją w serialu to i w książce może oddać życie. Za kogo to chyba oczywiste. Tym bardziej, że Stannis oblega Winterfell, więc nie obroniłby swojej córki przed jej poświęceniem dla życia Jona Śniega.
Tak mi się wydaje osobiście :) mogę się mylić

ocenił(a) serial na 3
Lurtz

Po obejrzeniu tego sezonu doszłam do wniosku,że chyba jednak przeczytanie książek zepsuło mi oglądanie serialu lub odwrotnie, bo ciągle człowiek porównuje i widzi coraz to więcej rozbieżności..... ale w końcu doszłam do wniosku,że pewnie twórcy serialu stwierdzili,że zapał Martina w kwestii ukończenia serii szlag trafił i szykują sobie własne zakończenie, poszli własną drogą ;) Jakoś nie dowierzam już ,że Martin w końcu napisze następne części....

Ps : Serialowego drewnianego Jona jakoś mi wcale nie żal, to byłą jedna z najgorzej obsadzonych ról w serialu :P

ernstek

Według ciebie to jedna z najgorzej obsadzonych ról w serialu, bo według reszty jest to ulubiona serialowa postać męska (Dany jest oczywiście ulubioną postacią kobiecą). Widać, że za bardzo się nie znasz...

Sugetzu

chyba twoimi ulubionymi, bo dla mnie Jon i Dany to 2 postacie o ktorych marze zeby w koncu umarly

Ext_3

Niestety dla ciebie, to Jon i Dany będą ostatnimi pretendentami do żelaznego tronu i to między nimi odbędzie się tytułowa "gra". :)

ocenił(a) serial na 5
sopeltur

na ile pamiętam to w książce Jon mógł mieć jakąś szansę na przeżycie tego ataku, w filmie
to już była rzeźnia

ocenił(a) serial na 9
mateusztt

Został dźgnięty wiele razy, upadł w śnieg, wyszeptał "Duch" i nagle nie czuł już bólu, tylko zimno, co sugeruje desperackie przejście na wyższy poziom wtajemniczenia w byciu wargiem ;) Dla jego ziemskiej powłoki nie było żadnych naturalnych szans przeżycia tego ataku, nawet gdyby wciąż mieli maestera. Niemniej na 99% zostanie wskrzeszony lub coś w tym guście, bo Melisandre potrzebuje nowego Azora.

ocenił(a) serial na 5
MryMry

Czyli w książce też było na ostro, ale Martin w następnym tomie może popełnić coś w stylu "jego rany nie były aż tak poważne jak się wydawało" :p
Trzymajmy się tego, że mamy nieboszczyka ( też myślę że będzie wskrzeszony )
tu mamy dwie opcje : w filmie naprawi go jakoś Melisandre , ale w książce ?
Czarodziejka nieobecna, medyka brak, może Biali Wędrowcy pomogą...

ocenił(a) serial na 9
mateusztt

W książce Melisandre jest cały czas na Murze, podobnie jak Selyse i Shireen. Jon na pewno został zabity (fizycznie) przez tą grupę, bo po pierwsze zadano mu zbyt wiele ciosów, po drugie nie była to jakaś przypadkowa napaść, tylko zaplanowana egzekucja wykonana przez wykwalifikowanych zabójców, po trzecie, jak wspomniał kolega poniżej, śmierć zwalnia Jona z przysięgi, co może się okazać istotne dla dalszej fabuły i wypełnienia przepowiedni o Obiecanym Księciu.

Póki co było zasugerowane, że dusza warga może przeżyć w ciele pupila (orzeł dzikiego), stąd łatwo wyciągnąć wniosek, że pod koniec rozdziału Jon przywołał Ducha, "wszedł w niego" i poczuł to, co wilk, czyli zimno. Oczywiście jako Duch miałby ograniczone pole manewru, nie mówiąc o słownictwie i takie rozwiązanie nie nadaje się do serialu, ale daje Melisandre czas na naukę wskrzeszania, a nawet jakby nie, to i tak ciekawa byłaby narracja z punktu widzenia wilka :P

ocenił(a) serial na 9
MryMry

Myślę że Jon będzie żył. Może będzie scena jak chcą spalić ciało Johna a on dzięki Melisandre, która nie bez powodu wróciła na mur wychodzi cało z płomieni!!! He he. (coś jak Danka ze smokami) Wszyscy dowiedzą się, że płynie w nim krew Targaryenów no i nie będzie już związany ze strażą, bo umrze jak by nie było.

ocenił(a) serial na 7
sopeltur

A po co mają ją palić? U Lorda Błyskawicy wystarczało dotknięcie (o ile mnie pamięć nie myli).

ocenił(a) serial na 10
serious667

Tyle, że skoro Jon ma zostać legendarnym wojownikiem blablabla ... to pewnie potrzeba by nieco więcej ofiary.
Jednak nie wiem co ma spalenie Shireen do ożywienia Jona. To bez sensu. Ani on dla niej ani ona dla niego nic nie znaczy, a skoro Selyse jest na Murze raczej nie pozwoliłaby spalić córki dla bękarta, co nie ?

359

watpie zeby selyse miala cos do gadania ci zolnierze stanisa to w wiekszosci fanatycy wierzacy w pana swiatla w ich oczach kaplanka stoi wyzej od selyse prawie ze na rowno ze stasiem

ocenił(a) serial na 5
Lurtz

Sporo racji, ale serial też ma jakieś plusy wobec książki. A konkretnie koniec Mance'a Raydera w filmie jest konkretny, a w książce stężenie bzdury tej jego pseudo "śmierci" i dalszych przygód mnie po prostu śmieszyło.

mateusztt

Mam pytanie, do osób, które czytały książkę.
W ostatnim odcinku jest mowa o stryju Jona Snowa - pierwszym zwiadowcy.
Jak wiadomo, zaginął on za murem
Czy w książce pojawia się jeszcze ta postać?

ocenił(a) serial na 5
jagnapl

Benjen Stark pojawia się tylko w 1części, a po zaginięciu czasem wspominają go inni bohaterowie.
W 6 sezonie może się odnaleźć :)

ocenił(a) serial na 10
jagnapl

W książce jest wątek w którym tajemniczy "zimnoręki" prowadzi najpierw Brana z ekipą przez tereny za murem, a potem pokazuje Samowi i tej dziewczynie (w książce odłączyli się od grupy) przejście pod murem w którymś z opuszczonych zamków (w ten sposób dostają się na mur). Zimnoręki nic nie je, ma bardzo bladą twarz, bardzo dobrze zna północ i pomoga Branowi więc istnieją teorie, że jest to właśnie Benjen przemieniony w innego. W takiego dobrego innego. Ogólnie jeden z bardziej tajemniczych wątków.

ocenił(a) serial na 6
DzielnyKompanion

GMMR potwierdził, że Zimnoręki zginął dawno temu. Benjen pojawia się jeszcze w 1 sezonie, więc nie pasuje do tego opisu. Poza tym tę postać zupełnie pominęli w serialu.

ocenił(a) serial na 10
Lurtz

Ja również jestem strasznie rozczarowana, myślę że już kolejnego sezonu serialu nie będę oglądać bo szkoda sobie w głowie mieszać.
Z odcinka na odcinek było coraz to gorzej. Wątki spłycane i okrajane lub pozmieniane w tak dziwny i głupi sposób że żal oglądać. Książka składa się na kompletną całość i właśnie wielowątkowość jest czymś co jest tak ciekawe i zaskakujące jak te wątki się ze sobą ostatecznie połączą i co z tego wyjdzie.
Serial rozczarował mnie i wątki skryby z eunuchem lub Brona z córkami Żmiji to kpina i zabieranie czasu, który mógłby być poświęcony na coś ciekawszego.
No cóż popularność serialu i kasa jaką napędza jest ważniejsza od twórczości autora. Szkoda...

kimkim

ja to sie ciesze ze Bronnowi nic sie nie stalo ufff bo czytajac jaka bedzie mial role w 5 sezonie to ogladajac go na ekranie caly czas paznokcie obgryzalem ze strachu ze go czarny od dorana zabije

ocenił(a) serial na 7
Lurtz

Ale może to i dobrze. Po finale tego sezonu mam nadzieję, że już całkowicie odetną się od fabuły książki. Z jednej strony czekam z utęsknieniem na Wichry Zimy, z drugiej zaś mam nadzieję, że Martin nie zdąży wydać kolejnej części przed rozpoczęciem zdjęć do kolejnego sezonu. Wtedy zostanie wymyślona całkowicie nowa fabuła i będzie można ze spokojem oglądać ;). Zapewne, gdyby twórcy od początku przyzwyczajali nas do tego, że tylko delikatnie wzorują się na PLiO, byłoby inaczej. A tak mamy świetne odwzorowanie fabuły w pierwszym sezonie, całkiem niezłe w drugim i trzecim (chociaż trzeci zalatywał nudą), a następnie 2 sezony, w których więcej było fantazji twórców, niż oryginalnego zarysu fabularnego. Co dziwniejsze, mimo zawarcia 2 tomów (czterech książek) w jednym sezonie (nawet zrozumiałe, bo jakby nie patrzeć akcja w nich była znacznie wolniejsza od poprzednich części), nie udało się wybrać najciekawszych wątków, wiele z nich w serialu całkowicie pominięto, ale co najgorsze, zamiast nich wstawiono nie klejące się zapychacze. Mimo, że serial bije rekordy popularności, odnoszę wrażenie, że w Westeros i Essos robi się jakoś tak pusto. Owszem, jest mnóstwo statystów, ale zaczyna brakować ludzi mających jakieś imię. Dlatego wolałbym, żeby więcej pieniędzy przeznaczano na gaże dla aktorów niż na jedną/dwie SUPER sceny

ocenił(a) serial na 8
Lurtz

Ogarnij sie.

ocenił(a) serial na 9
Lurtz

Jestem świeżo po 5 sezonie i serii książkowej. To co mi się najbardziej podobało, to rozjechanie serialu i ksiązki. SUPER! Pierwsze odcinki 5 sezonu ogladałem jakbym oglądał je po raz drugi. Wiedziałem co się zdarzy. A tu GUZIK! Musiałem się skupić i dać wkręcić. Jestem szczęśliwy. Dostałem o 30% więcej tego co lubię. I nie mogę się doczekać, co oni jeszcze wymyślą. Tym bardziej, że wprowadzili kilka świetnych rzeczy (nie będę spojlerował), których w książkach nie ma. Więc nie psuj sobie odbioru narzekaniem i katalogowaniem odstępstw. To nie biblia. 100% książek masz w ksiązkach. Sięgnij na półkę. Nie lubiłem nigdy niewolniczych ekranizacji. Wolę, jeśli każde ogniwo wnosi coś nowego.

ocenił(a) serial na 9
Woooo

Hear! Hear! Polejcie mu! Dobrze prawi!
Zgadzam się w 100%. Szczerze, ja jak oglądałam 1 sezon, to sie nudziłam. Potem,,, ooo... hallo! Ciekawe... Teraz, mam własne zdanie co będzie w książce a co w serialu. Myślę ze zakończenie (twórcy znają je od GRRM) będzie takie samo, ale inne dzieje do niego doprowadzą. PS. Mimo wszystko los Stannisa mnie zasmucił, byłam przekonana że zdarzy się COŚ pod WinterHell (cyt. Bułkę) co jednak da mu przewagę.
Coż... Valar morgulis!