Z forum Historia.org:
George R.R. Martin powiedział kiedyś, że aby stworzyć przekonujący świat fantasy, należy wzorować się na prawdziwych wydarzeniach historycznych, czyniąc je daleko bardziej majestatycznymi. Szczególnie widoczne jest to w „Pieśni Lodu i Ognia”, gdzie, jak zarówno czytelnicy książki, jak i fani serialu zauważyli, występują liczne nawiązania do czasów przeszłych, szczególnie średniowiecza.
Dotychczasowe artykuły na ten temat dotyczyły elementów łatwo rozpoznawalnych, takich jak uzbrojenie, ubiory, czy obyczaje dworskie. Damy dworu podziwiają zmagania dzielnych rycerzy podczas turniejów. Podkreślana wielokrotnie rzadkość występowania valyriańskiego oręża niewiele różni się od prestiżu stali damasceńskiej. Rody goszczą się nawzajem na wystawnych ucztach, podczas których obowiązuje etykieta przypominająca tę średniowieczną.
Dziś chcielibyśmy przywołać także inne, mniej oczywiste nawiązania do rzeczywistości średniowiecza w świecie stworzonym przez Martina.
Dewizy rodowe i herby
„Lannisterowie zawsze płacą swoje długi„ – hasło to, jak pouczał Brana Maester Luwin, nie jest dewizą rodu Lannister. Brzmi ona mianowicie „Usłysz mój ryk„. A kto nie słyszał dewizy ”Zima nadchodzi” rodu Starków?
Każdy ród Westeros ma swoją własną dewizę, które, podobnie jak te średniowieczne, wyrażają wezwanie, przysłowie lub ideał moralny2. Dewizy rodów europejskich były krótkie i wymowne, zaś od XV wieku zaczęto umieszczać je pod herbami. Dewizy w świecie George’a Martina stosowane są nie tylko podczas oficjalnych spotkań, ale też swobodnych konwersacji. Rody utożsamiają się z dewizami, które niejako definiują ich kodeks postępowania, zaś nauka o nich jest częścią obowiązkowego wykształcenia szlachetnie urodzonej młodzieży Westeros. Pozostałości średniowiecznych dewiz rodów szlacheckich występują dziś jako motta poszczególnych państw i jednostek terytorialnych, szczególnie w Wielkiej Brytanii. Jak można domniemać, dewizy takie jak Per undas, per agros (Przez fale, przez pola) z hrabstwa Cambridgeshire (w Anglii), czy Spe et Spiritu (Z nadzieją i odwagą) hrabstwa Banffshire (w Szkocji) nie zdziwiłyby fanów Martina, gdyby zostały zastosowane w książce.
Budowa herbów, ich zastosowanie i kolorystyka w „Pieśni Lodu i Ognia” są niemalże identyczne ze średniowiecznymi. Szczególną rolę w obydwu heraldykach odgrywają zwierzęta heraldyczne, których symbolika jest istotna dla charakteru każdego z rodów Westeros.
Jeleń Baratheonów to zwierzę królewskie, co zaakcentowano, umieszczając mu koronę na głowie. Księgi myśliwskie często porównywały jelenia do zwierzęcia składanego w ofierze. Przeciwstawny jeleniowi jest dzik, wcześniejszy symbol władzy. W chrześcijańskiej symbolice dzikowi przypisywano negatywne cechy, jak siedem grzechów głównych, jeleniowi zaś podporządkowywano cnoty, co czyniło go adekwatnym dla idealnego monarchy. Znamienny stąd jest wypadek króla Roberta, który został śmiertelnie raniony przez dzika podczas polowania3.
Lannisterowie, jako ród ambitny i najbogatszy, mają w herbie lwa. Lew to zwierzę majestatyczne i silne, które zastąpiło w podaniach średniowiecznych wcześniejszego króla zwierząt, czyli niedźwiedzia. W średniowiecznej „Pieśni o Lisie” wszystkie zwierzęta służą lwu, a niedźwiedź jest jednym z lwich baronów. Lannisterowie, podobnie jak ich herbowe lwy, uzurpują sobie prawo do panowania4.
Kraken, symbol rodu Greyjoy, nie był zwierzęciem heraldycznym w średniowieczu, aczkolwiek występował w wierzeniach marynarzy z tej epoki. O złowrogich krakenach pisał już Pliniusz Starszy – według jego przekazu potwór miał blokować Cieśninę Gibraltarską, nie przepuszczając podróżujących tamtędy okrętów. Martin przypisał to niszczycielskie stworzenie Greyjoyom, aby podkreślić ich skłonność do okrucieństwa i wyspiarski charakter ich władzy.
W przypadku Starków, Martin przeznaczył im wymarły gatunek z rodziny psowatych, mianowicie wilkora. Jest to słusznej wielkości wilk, wysokości około 1,5 metra i o wadze między 50 a 79 kilogramów. W symbolice średniowiecznej wszelkie gatunki wilków zawsze były symbolami niezależności i waleczności. Utożsamiano je również z siłami nieczystymi, lecz zdarzały się i podania, gdzie wilk przyjmował rolę opiekuńczą. Wszyscy doskonale znają legendę o wilczycy, która wykarmiła Romulusa i Remusa (jest to też częsty motyw średniowiecznych legend heraldycznych), czy dobrym wilku z Gubbio, z którym rozmawiał święty Franciszek. Przypisanie Starkom wilkora jest wyrazem konsekwencji Martina w budowaniu majestatycznego nastroju. Wszystkie cechy wilka symbolicznie uległy spotęgowaniu dzięki zastosowaniu wilkora.
Wierzenia
Martin, kreując obraz Westeros, nie zaniedbał żadnego detalu. Z niesamowitą pieczołowitością stworzył ciekawy obraz religii, jaką wyznają mieszkańcy Siedmiu Królestw. Religia odgrywa dla nich niezwykle ważną rolę, np. Davos Seaworth z biegiem powieści staje się człowiekiem głęboko religijnym i oddanym wierze w Siedmiu, podczas gdy jego senior, król Stannis, jest neofitą kultu R’hlora. Niestety w serialowej adaptacji zabrakło czasu na okazanie pełnej różnorodności kontynentu pod tym względem.
Kontynent jest zdominowany przez wyznawców Siedmiu i religia ta panuje na nim, tak jak w okresie poprzedzającym reformację dominowało w Europie zachodnie chrześcijaństwo. Siedmiu jest jednak religią o wiele bardziej skomplikowaną niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. W „Uczcie dla Wron„ Naturę bóstw tłumaczył Brienne stary septon Meribald: ”jeden bóg o siedmiu aspektach, (...) ale tajemnicę Siedmiu Którzy Są Jednym niełatwo jest pojąć prostym ludziom”. Wiara ta nie jest więc ani prostym politeizmem ani jeszcze monoteizmem. Postawę, w której jedno z bóstw łączy w sobie atrybuty innych bóstw i staje się w tym momencie jednym najwyższym bogiem, nazywamy w religioznawstwie katenoteizmem. Występowała ona w wierzeniach starożytnych Egipcjan (zwłaszcza podczas reformy Echnatona) i wśród filozoficznych greckich orfików. Dziś postawa taka występuje w niektórych nurtach religijności hinduistycznej. Na szczęście w Westeros nie ma za wielu teologów dzięki czemu krainie tej oszczędzono wojen o doktrynę o wielości bądź nie Siedmiu.
Również wszystkie aspekty Siedmiu maja swe religioznawcze odpowiedniki. Trójca Ojciec, Wojownik i Kowal w wyraźny sposób nawiązuje do koncepcji religioznawczej G. Dumezila. Jego hipoteza zakładała istnienie w społeczności indoeuropejskiej bogów o trzech funkcjach klas społecznych (1. sakralnej i sądowniczej, 2. wojowniczej i 3. produktywnej). W mitologiach indoeuropejskich mieliśmy wiele takich trójc np. Odyn, Thor i Frej (lub jego siostra Freja) w mitologii skandynawskiej, czy najstarsza trójca kapitolińska Jupiter, Mars i Kwirynus. Podział ten koresponduje z słowami Meribalda o tym, że Kowala można nazwać i szewcem i rolnikiem, gdyż ważne jest, że te zawody pracują na rzecz społeczności.
Żeński aspekt siedmiu – Dziewica, Matka i Starucha – nawiązuje do żeńskich trójc występujących powszechnie w różnych systemach wierzeń. Według antropologa R. Gravesa epitet „potrójna” został użyty dla odzwierciedlenia zarówno triad bogiń, jak i trzech aspektów tego bóstwa. Obecnie potrójnej bogini oddają cześć różne grupy neopogańskie.
Ostatni siódmy z bogów wydaje się z pozoru dodany bez specjalnego powodu, jednak w przypadku prozy Martina nic nie jest przypadkowe. Nieznajomy dopełnia obie trójce do liczby siedem powszechnie uważanej za liczbę szczęśliwą. Ponadto mroczny niewspominany aspekt bóstwa pasuje do tezy Dumezila o istnieniu mrocznego odbicia boga prawodawcy. Te mroczne odbicie odpowiadało za władze nad zaświatami i magią. Czasem odsuwało w cień pierwotny wizerunek łagodnego prawodawcy (tak się stało wśród Germanów, gdzie parający się magią Odyn wyparł Tyra). Wiara Siedmiu być może była też inspirowana chrześcijańską doktryną o Trójcy Świętej .
Również kult, jaki głosi kapłanka Melisandre, miał i ma do dziś swoje odpowiedniki w historii. Dualistyczny kult R’hllora przypomina wierzenia zoroastryjskie. R’hllor jest czczonym w wolnych miastach bogiem ognia, ciepła i światła. Jego kapłani przypisują mu również władzę nad cieniami (gdyż nie mogą istnieć cienie bez światła). Główmy wrogiem płonącego boga jest jego zły rywal określany imieniem Inny. Kapłani R’hllora palą wieczorne ogniska i wygłaszają modły, „albowiem noc jest ciemna i pełna strachów” (ognie te mają odpędzić mroczne i zimne moce Innego).
R’hlllor i Inny przypominają parę perskich bogów: Ahurę Mazdę i Arymana. Ahura Mazda jest (gdyż do dziś żyje pewna grupa jego wyznawców) bogiem wszystkiego co dobre, podczas gdy Aryman jest jego antytezą. Wierzenia o konflikcie Ahury Mazdy i Arymana głoszone przez Zaratustrę zaowocowały powstaniem nie tylko religii zoroastryjskiej, lecz również wywarły decydujący wpływ na powstanie manicheizmu a za jego pośrednictwem średniowiecznych herezji bogomiłów i katarów. Na tle tych perskich bóstw kult czerwonego boga w Westeros jawi się jako surowy i ponury. Cechy te przywodzą więc skojarzenia z średniowiecznymi herezjami katarów, podczas gdy kult przypomina praktyki religijne wyznawców zoroastryzmu.
Nie do końca średniowiecze, czyli potrawy
Wbrew obiegowej opinii, zwyczaje żywieniowe w świecie Westeros znacznie różnią się od tych panujących w okresie średniowiecza. Poza okresami długiej zimy lub wojen mieszkańcom Siedmiu Królestw żyje się znacznie dostatniej niż mieszkańcom Europy. Jedną z przyczyn braku problemów aprowizacyjnych jest fakt, że rolnicy z Westeros znają uprawy nieznane średniowiecznemu chłopstwu. Ziemniaki pojawiły się w Europie dopiero w XVI wieku dzięki Francisowi Drake’owi. Uprawę bulwy upowszechnił w Niemczech król pruski Fryderyk II.
Podobnie kukurydza, której pola gęsto rosną w Westeros, nie była znana mieszkańcom Europy przed epoką wielkich odkryć geograficznych.
Geografia Westeros
Kontynent zwany Westeros liczy około 3000 mil z północy na południe i około 900 mil ze wschodu na zachód, co mniej więcej odpowiada rozmiarom Ameryki Południowej. Na północy wznosi się majestatyczny Mur, którego broni Czarna Straż. Jest on odpowiednikiem Wału Hadriana, od którego jest oczywiście znacznie wyższy i dłuższy. Wał Hadriana liczy 73 mile, podczas gdy Mur ma długość około 300 mil. Jest też zdecydowanie wyższy – liczy przeszło 200 metrów, zaś Wał Hadriana miał od 3 do 6 metrów. Ziemie dzikich, przed którymi mieszkańców Siedmiu Królestw chroni Mur, to fantastyczne odzwierciedlenie dawnej Szkocji, gdzie zamieszkiwali Piktowie.
Również nazwa Siedem Królestw przywodzi skojarzenia z dziejami Wysp Brytyjskich. We wczesnym średniowieczu Jutowie, Anglowie i Sasi stworzyli nieformalną koalicję siedmiu królestw, nazwaną heptarchią. Do królestw owych zaliczały się Kent, Wessex, Sussex, Essex, Wschodnia Anglia, Mercja i Northumbria.
Wydawać by się mogło, że wolne miasta w „Pieśniach Lodu i Ognia„, słynące z bogactwa i egzotyki, służą jako odpowiedniki średniowiecznych włoskich miast. Nie jest to jednak do końca prawdą. Co prawda miasto Braavos przypomina Wenecję, lecz z pewnością nie średniowieczną, a nowożytną. W „Tańcu ze Smokami„ opisy architektury np. w Meeren przywodzą na myśl sumeryjskie miasta-państwa ze świątyniami umieszczonymi na szczytach zikkuratów. W miastach-państwach, takich jak Lys czy Volantis, kwitnie handel niewolnikami, szkolonymi do różnych celów, jak chociażby ”mamelukopodobny” oddział Nieskalanych. Oczywiście, mameluków w średniowieczu nie kastrowano oraz nie losowano im imion każdego poranka. Wolne miasta, o których czytamy w książkach Martina, są zatem bardziej tajemnicze i autonomiczne niż jakiekolwiek miasta historyczne.
Nawiązania do wydarzeń historycznych
Pewne momenty w historii Siedmiu Królestw mogą być zestawione z zajściami z dziejów Europy. Sama wojna, która wybuchła tuż po śmierci Eddarda Starka, jest inspirowana, jak powiedział sam Martin, wydarzeniami (a zwłaszcza postaciami, o czym za chwilę) z dziejów wojny Dwóch Róż. Umysłowo chory król Aerys Targaryan może być zestawiony z królem Henrykiem VI Lancasterem, którego rządy chcieli obalić Yorkowie. Z kolei postać Joffreya, w którego pochodzenie z rodu Baratheonów lud Westeros ma prawo wątpić, można kojarzyć z synem Małgorzaty Andegaweńskiej, żony Henryka, podejrzewanej o romans. Z drugiej strony, okrucieństwo króla Joffreya przywodzi na myśl postępowanie Ryszarda III, a jego panowanie również wywołało bunt.
Kolejnym przykładem zestawienia dziejów Westeros z historycznymi realiami jest niewątpliwie los zdetronizowanej dynastii Targaryenów i wręcz fizycznie do nich podobnych Merowingów. Obydwa rody zawierały małżeństwa w obrębie swoich dynastii. Były także znane z włosów koloru blond, które mężczyźni w obydwu dynastiach nosili długie.
Gdy mowa o potępianej wszem i wobec zdradzie Boltonów i Freyów, którzy zamordowali Robba Starka wraz z rodziną podczas wesela, łamiąc tym samym zasady gościnności, również możemy odnaleźć nawiązania do historii powszechnej. Skojarzeniem, które natychmiast przychodzi na myśl, jest Noc Świętego Bartłomieja, zwana też krwawym weselem paryskim. Inne z licznych odniesień to nieco wcześniejsze nieszpory sycylijskie z 1282 roku, kiedy to także okres wielkiej wesołości został zmącony przez brutalne czyny. Biorąc pod uwagę zamiłowanie Martina do historii, a także nierzadkie wypadki rozlewu krwi podczas dni świątecznych i wesel w przeszłości Europy, nie powinien zbytnio szokować postępek Boltonów.
System feudalny
W temacie podobieństwa świata Westeros do średniowiecznej Europy nie można pominąć systemu feudalnego. Choć nie jest on w książkach „Pieśni Lodu i Ognia„ definiowany, system ów reguluje życie społeczne wszystkich rodów i królestw. Spierać można by się nad modelem czy też odmianą feudalizmu, nie sposób bowiem całkowicie stwierdzić, czy w Westeros dominuje model kontynentalny czy angielski. Dla przypomnienia, kontynentalna odmiana feudalizmu zawiera się, w wielkim skrócie, w zasadzie ”wasal mojego wasala nie jest moim wasalem”, zaś druga, angielska, uznaje, iż każdy wasal musi być lojalny nie tylko swojemu bezpośredniemu zwierzchnikowi, ale także jego suwerenowi, a szczególnie królowi. Z jednej strony, można przychylać się do modelu angielskiego, jako że wszystkie rody mniejsze i większe są zobowiązane do posłuszeństwa królowi Siedmiu Królestw i złożenia hołdu nowo koronowanemu, zaś król ma prawo dysponowania ziemiami i zamkami Westeros; jednakże, na stronach książek odnaleźć można chwile, kiedy zasady tego modelu są łamane. Rody zawierają sojusze i występują przeciwko królewskim rozporządzeniom, zdarzają się także przypadki lekceważenia władzy królewskiej przez wasali jednego z głównych siedmiu rodów.
Pomniejsze rody i rodziny Westeros są związane z głównymi przede wszystkim bliskością geograficzną – rody północne są na ogół wasalne wobec rodu Starków, zaś południowe – wobec albo Martellów, albo Tyrellów. Służą one siłą oręża i poparciem rodom, z którymi łączy je więź feudalna. W zamian otrzymują wsparcie seniora i wynagrodzenie – jest to najczęściej ziemia, podobnie jak w średniowiecznej Europie. Na uwagę zasługują zwyczaje, niemalże wycięte z realiów średniowiecznych. Przybywające do swojego seniora rody otrzymują powitanie „mięsem i miodem”. Na dworach seniorów dokonywane są sądy i deklarowana jest wspólna polityka. Seniorzy mają prawo korzystać z gościny swoich wasali. Ważniejsze porozumienia i decyzje są wspierane małżeństwami dzieci dwóch rodzin. Dariusz Domagalski zasugerował jeszcze jedno z podobieństw między społeczeństwem Westeros a średniowiecznej Europy: monarchowie w świecie Martina są zdani na swoje własne wojsko rodowe, nie dysponują bowiem stałą armii królestwa.
Rozwiewając wątpliwości co do podobieństw między rzeczywistym systemem feudalnym, a tym dominującym w książkach, Martin uraczył czytelników opisem hołdu lennego, jaki złożyła Catelyn Brienne z Tarthu, hołdu, który jest wręcz podręcznikowym opisem rzeczywistych hołdów w Europie średniowiecznej. Brienne złożyła na ziemi swój miecz, przyklęknęła, włożyła swoje złożone dłonie pomiędzy dłonie Catelyn i przysięgła jej służbę, używając także sformułowania „jestem twą lenniczką”. Żona Nedda Starka obiecała jej z kolei ochronę i poparcie w jej dążeniach.
Po obejrzeniu GoT - a zaczęłam chyba rok temu i natychmiast zostałam fanką:) - miałam dokładnie takie same skojarzenia. Po ósmym sezonie nabrałam pewności, że szkieletem fabuły nie jest historią Anglii, ale o wiele bardziej archetypiczne schematy, jakie tkwią w podwalinach kultury, a wywodzą się z czegoś jeszcze bardziej pierwotnego.
I - tak! - ja też to skojarzyłam z Ahura Mazda i Arymanem.