Moim zdaniem po pokonaniu armii umarłych i uśpieniu na kolejne tysiąclecia Białych Wędrowców zgliszczami Westeros będzie władał jedyny prawowity dziedzic tronu Jon Targaryen. Który będąc mitycznym Azorem Ahai zatopi Światłonoścę w ciele swojej lubej - w tym wypadku Daenerys Targaryen. Tu możliwy jest wątek gdzie nim to się stanie to Targaryenówna powije syna. Aby był dziedzic - wiadomo - hepi end.
Po tym jak Jaimie Lannister polegnie w boju, nowym lordem upragnionej Lwiej Skały zostanie Tyrion Lannister.
Panią Westeros zostanie Sansa Stark (możliwy mariaż?). Co do Aryi to może wróci na Braavos..
Jako że Edrica Storma nie ma w serialu, to nie wyobrażam sobie innej sytuacji jak takiej w której Najwyższym Lordem Krain Burzy zostanie Gendry Baratheon.
Theon Greyjoy zniszczy flotę swojego wuja i zostanie nowym Lordem Kosiarzem Pyke.
Trudno jest mi cokolwiek przewidzieć na temat Brandona Starka. Poza tym, że jest najpotężniejszym człowiekiem w Westeros nic więcej nie wiemy. Zapewne sporo prawdy mają w sobie teorie o tym jakoby Bran był Nocnym Królem zamkniętym w pętli czasu. Zobaczymy co zrobią z tym twórcy.
Na temat Dorzecza, Doliny czy Dorne się nie rozpisuję jako, że były one traktowane bardzo ubogo w serialu. A o unicestwieniu takich postaci jak Cercei, Qyburn czy Euron itp. nawet nie piszę bo to oczywistość.
Nie wiem natomiast czy twórcy zdecydują się pozostawić przy życiu smoki..
Co do zapowiedzianego spin offu, nie wyobrażam sobie innej konfiguracji jak:
I sezon - Rebelia Balona Greyjoya
II sezon - Szaleństwo Aerysa Targaryena
III sezon - Rebelia Roberta Baratheona
Poza tym bardzo liczyłbym na mały spin off historii Ziem za Wąskim Morzem - tam przecież leżą Wyspy Letnie, Asshai, Yi-Ti itp.
Nie wiem czy HBO podołałoby ekranizacji Zguby Valyrii.. to jest coś jak taki tolkienowski Silmarillion..
Ne hołduję legendzie o magii miecza i serca. Według mnie Jon Snow zginie, najprawdopodobniej w pojedynku z Nocnym Królem; podobnie jak Arya która się poświęci później w zamachu na Cersei. Daenerys, która obejmie dowództwo nad koalicją doczeka,jako Azor Ahai ( który może być także płci żeńskiej, zrodzonym w dymie i soli na Smoczej Skale, i tu nie zmienię zdania) pokonania Innych. Kluczowa bitwa odbędzie się pod Orlim Gniazdem, gdzie dzięki valyriańskiej stali ludzie odniosą pyrrusowe zwycięstwo. Dany potem zginie w KL z rąk Cersei, po pokonaniu niedobitkówi pojmaniu przez Złotą Kompanię. Resztki rojalistów jednak pokonają najemników i Żelaznych Ludzi; pod dowództwem "zdrajców" Tyriona i Jaimego, którzy obejmą wysokie funkcje po zwycięstwie. Przeżyje jeden smok- Drogon. Gendry Storm będzie regentem do czasu, aż syn Daenerys podrośnie, nazwany będzie AERYS po dziadku. Czeka nas oczywiście Cleganebowl, którego wynik jest oczywisty.
Niczego nie napisałeś o lordzie Varysie, a chętnie bym się dowiedział jakiejś hipotezy. Dla mnie, losy tej świetnej skądinąd postaci są owiane tajemnicą.
Azor Ahai może być płci żeńskiej, ale wtedy Daenerys musi zanurzyć Światłonoścę w krwi swego lubego.
Co do ciekawych postaci w serialu sytuacja ma się tak samo jak do Littlefingera. Jeden z najbardziej przebiegłych ludzi w Westeros i główny intrygant całej Sagi, który stoi za wywołaniem całej wojny domowej a jak skończył?
W serialu panuje fandom Jon-Daenerys, reszta znacznie ciekawszych postaci jak Pająk czy Littlefinger jest spłycana do minimum.
Szczera prawda niestety. Też polubiłem Dankę za sprawą serialu, ale nie oszukujmy się to nie tacy ludzie robią prawdziwą politykę. Dedeki podążyli za komercją, wyeksponowali głównych bohaterów- tj pięknych i młodych protagonistów, a pozostałych, którzy nie pasowali om do schematu "dobro" vs "zło", pozbyli się przed wielkim finałem. Nie wyobrażam sobie, jak się będzie oglądało bez manipulacji Littlefingera; ale jak widać większości niewybrednej publiczności na tym nie zależy, najważniejsze że będzie dobry wątek romansowy i rodzinne zakończenie. Varysa przynajmniej pozostawili, chociaż jak wiadomo w miejsce książkowego twórcę królów, zrobiono go lojalnym na razie ministrem Danki. Prawdę mówiąc; lepiej gdyby on objął regencję, zamiast Tyriona; bo ten ostatni nie jest dobrym negocjatorem, czego dobitnie dowodzi wątek w 7 sezonie. Oby nie było tak, że Martin zmieni zakończenie, by było zgodne z serialem i zakończy wątki w ten sam sposób...
Zbyt cukierkowe zakończenie, dlatego nie sądzę aby tak to wyglądało bo Martin powiedział, że zakończenie będzie słodko gorzkie. Nie wiem jak to mogłoby się zakończyć, jednak myślę, że Biali Wędrowcy nie zostaną uśpieni, tylko pokonani i zabici na dobre, skończy się śmiercią Nocnego Króla.
W jego książce! Na to gorąco liczę. Ale myślę, że jak na standardy serialu - umiłowana Danuta oddaje życie rodząc wcześniej dziecko - to jak najbardziej słodko-gorzkie.
Ale to jest zaledwie mały procent gorzkości w tym zakończeniu. Podałeś tylko jeden negatyw (śmierć Daenerys) i całą masę pozytywów (śmierć złych bohaterów i udane życie dobrych, którzy obejmują rządy we wszystkich częściach Westeros). To jakieś 90% słodko - 10% gorzkie zakończenie. Moim zdaniem zakończenie będzie takie pół na pół słodko gorzkie i takie jak w książce, bo autorzy serialu pytali o to Martina, więc pewnie będą chcieli tak zakończyć serial.
Ja przedstawiłem tylko taki szkielet zakończenia. Bardzo możliwe, że po przejściu armii trupów Westeros będzie zgliszczami. Daenerys w Domu Nieśmiertelnych widziała w wizji ruiny Królewskiej Przystani.
Bazując na książkach Martina widać, że Jon jest jednym z ważniejszych bohaterów. Widać jak Tyrion pragnie Casterly Rock - a czy to nie będzie gorzkie? Że spadkobiercą całego dziedzictwa Tywina Lannistera zostanie pogardzany przez niego karzeł?
Po coś muszą trzymać tego Theona przy życiu. Mimo iż wątki z nim związane są już dawno kilkukrotnie przeżute.
No i jest cała ta legenda o Azorze Ahai. Zgodnie z którą zło zostanie powtórnie przepędzone ze świata. A może będzie tak, że nowym Nocnym Królem zostanie Brandon? Umarł Król, niech żyje Król.
Wizje wcale nie muszą być faktycznym obrazem przyszłości. W scenariuszu serialu są niekonsekwencje dotyczące choćby natury "ożywieńców". Moim zdaniem pomysły twórców ewoluują, również pod wpływem reakcji widzów. Całą nadzieja w tym, że czeka nas ostatni sezon i nie trzeba się już im przypodobać. W związku z czym nie są potrzebne landrynki.
Moim zdaniem istota zmagań z Nocnym Królem tkwi w magii, a nie w fizycznej walce. Zatem cena zwycięstwa musi być adekwatna i może to być jej całkowita zagłada. Nie oczekuję, aby cudownie ożywiony Jon, czy Bran przetrwali, podobnie jak smoki, przynależne do innego świata.
Słodkie może być to, że ludzkość przetrwa. Mało prawdopodobne jest, aby Westeros wróciło do stanu jak za rządów Roberta. Centralizacja państwa wynikała z siły władcy (jak za Targaryenów) lub jego autorytetu (powiedzmy, że takim był Baratheon). Stare długi spłacono wprawdzie złotem Tyrell'ów, ale w spustoszonym kraju nie będzie komu płacić podatków, ani nawet uprawiać ziemi. A wtedy nie da się utrzymać nawet spokoju wewnętrznego, a co dopiero integralności królestwa. Może sala zniszczona tronowa jest jedynie symbolem, choć wiemy że dla uzyskania zgliszcz KP wcale nie potrzeba napastników...
"Widać jak Tyrion pragnie Casterly Rock - a czy to nie będzie gorzkie? Że spadkobiercą całego dziedzictwa Tywina Lannistera zostanie pogardzany przez niego karzeł?"
Dla bohaterów serialu tak, ale dla widzów spełnienie marzeń ich ulubionego bohatera - Tyriona, czyli przejęcie przez niego władzy w Casterly Rock to wspaniałe zakończenie, jak najbardziej słodkie.
Już sporo gorzkich czynników wpływa na zakończenie: nie zobaczymy w nim Neda, nie zobaczymy Oberyna Martella, nie zobaczymy Petyra, nie zobaczymy Hodora, nie zobaczymy Lorasa, nie zobaczymy romansu Yary z Ellarią; niektórzy będą nawet zawiedzeni brakiem Staśka. Nawet jeśli Danka przeżyje; to i tak będzie ponad 50% negatywów :-(
Mnie się wydaje ,ze nie na darmo Cercei jest w ciąży i pewnie Danka tez będzie. Przecieki z 7 sezonu wszystkie się spełniły oprócz poronienia Cercei. Myślę ,ze może to specjalny zabieg HBO i Cercei urodzi zdrowe dziecko innej płci niż Danka i przyszłości będą władać ich dzieci pożenione ze sobą i nastąpi pogodzenie dwóch rodów Smoków i Lwów poprzez to małżeństwo i to jest największa zmyła HBO, ze wszyscy uwierzyli w to poronienie i będzie zaskoczenie.Danka umrze raczej przy porodzie jak było w przepowiedni i dołączy do Drogo. Dziecko Jona i Danki będzie rządzić więc to również zadowoli Starków bo jon to bardz8iej w sumie Stark mentalnie i emocjonalnie dla rodziny i dla siebie. Wychował się północy, to jego dom.
Starkowie zostaną dalej na północy i będą nią władać jako namiestnicy, którzy? Albo Bran albo Sansa?
Aria nie jest już sobą i jej miejsce jest albo w Brawos jednak nie jest bezwzględna . Zabija jak czuje ,ze to jest sprawiedliwe i ona wypełnia tę sprawiedliwość, inaczej ma problemy z zabijaniem, nie umiała zabić aktorki, która była porządnym człowiekiem . Nie zrobiła nikomu krzywdy i miała zginąć tylko dlatego ,ze ktoś był zazdrosny o nią i w sumie to ta zlecająca zasługiwała na śmierć. Dlatego raczej nie pasuje do nich gdzie zabija się na zlecenie nie pytając o przyczynę i moralność więc raczej zginie, zabije po drodze jeszcze kogoś może Cercei , może czerwoną kapłankę.
Nurtuje mnie myśl czy AA nie jest przypadkiem Bran tylko on widział zimę w jej sercu jak był zawieszony pomiędzy życiem a śmiercią i być może tylko on wie jak ją pokonać. Pamiętam co prawda z książek jak Bran przechodził przez mur i był cieplejszy dzień i dwa razy poczuł jak kropla z muru opadła na niego on ja polizał i to było słone. Czyli w murze jest sól? Nie wiem , to dosłownie były dwa zdania, ale na to by skazywało bo wyraźnie było powiedziane ,ze poczuł ze to było słone może łzy, może w murze jest zaklęta jakaś istota , która płacze albo ból istot zamkniętych za murem?
Jeśli Bran jest AA, to pokona nocnego króla, Arie zabiją ludzie bez twarzy, Jemi zabije Ceresei, Danka umrze przy porodzie.
To zostaje Jon, który jednak będzie rządził i żył jak niektóre elfy w trylogii Tolkena jak dogorywa magia. Smoki zginą. Tyrion zostanie w Casteli Rocks, w Winterfeel Sansa może z Gendrym. Jemi z Brian pojedzie na jej wyspę albo zostanie w straży królewskiej. Ja bym go nie chciała w końcu jest królobójcą choćby usprawiedliwionym, ale jednak. Varys chyba zginie i czerwona kapłanka też są po stronie złej magii.
Nocny król przegra, magia zostanie zniszczona i czynnik magiczny będzie powoli wygasał już na zawsze. Muru nikt ie odbuduje bo nie będzie potrzebny by strzec świata ludzi przed nieludźmi istotami magicznymi, nocna straż przestanie istnieć.
Pan światła i inni to może być paradoksalnie jedna i ta sama siła tylko inaczej się objawiająca na północy przez zimno na wschodzie poprzez ciepło bo tam jest ciepło ,ale to jedno i to samo.
Bardzo ciekawe spostrzeżenie! Martin w swoich książkach notorycznie używał stwierdzenia "Mur płacze".
Ale co z legendą o Azorze Ahai?
Mozna nie traktowac tej przewodnieni dosłownie tylko do celu przez poswiecenie. Bran spadł chociaz zrobił to nie z własnej woli jednak później było mu ciezko psychicznie sie z tym pogodzic miał jakby deresje. Byl zywotnym dzieckiem ,które chodziło i biegało wszędzie, w końcu pogodził sie jakos z tym co sie stało i zrozumiał ,ze nie ma odwrotu mozna to traktowac jako poswiecnie sie , złożenie ofiary poprzez, która zyskał moce nadnaturalne. za mur musiał isc, magia jest zepchnieta za mur, zeby zdobyc najwieksze moce musiał tam isc ,zeby stac sie kims innym i zeby jego przemiana była pełna i zeby mogł pokonac nocnego króla.
Danka nie wydaje mi sie AA ona jest kalem z przepowiedni Dotraków. Kiedys nadejdzie wielki Kal zjednoczy wszystkie kalasary, po raz pierwszy poprowadzi dotraków na drewniane konie , przepłynie morze i wyruszy na podbój.To nie jej syn był w tej przepowiedni tylko ona, ale zeby wielki kal mogł sie narodzic musiał umrzec jej syn i mąż, ona musiała wejsc do ognia umrzec i narodzic sie jako wielki kal i dodatkowo wykluły sie smoki.Matka smoków moze sobie byc ,ale najwiekszym smokiem jest jon, którego kolor to kolor czarny jak pisze na początku a najwiekszy smok jest czarny i smoki mają czarne kosci. kolor czarny jest i był zawsze kolorem Jona nie ze wzgledu na nocna straz znowu zmyła tylko ze wzgledu na smoki.A Jon jest kwintesencja , jest on sam piesnia lodu i ognia połączeniem zimnych lodowych starków przez matke i ognia poprzez ojca Targariena. Pewnie moze poskramiac smoki po ojcu i na nich jeździc i jest wargiem i komunikuje sie z wilkorem i jeszcze innymi zwierzętami byc moze po matce. Ma w sobie talenty obu rodów i jest kim kto zjednoczy królestwo i uytworzy nowa dynastie i da nowy poczatek swiatu ludzi.
A Danka jak przeprowadzi kalasary przez morze, zjednoczy dotraków i urodzi dziecko to przepowiednia sie wypełni i jej misja sie zakończy, moze umrzeć.
Motyw, że Bran może być Azorem Ahai jest naprawdę ciekawy.
A jak według Ciebie potoczy się los Żelaznych Wysp? W serialu historia Krakenów została bardzo ubogo potraktowana tak samo jak i Dorne.
Żelazne wyspy w ksiazce to też troche watek boczny z mojego punktu widzenia. Dorn tez w sumie. Żelazne wyspy mniej poprzez osobe Theona, w jakims celu jest on utrzymywany przy zyciu a nie zabity. Pewnie ma jakąś role do odegrania ważną ,ale zawsze jak próbuje gdzies go przypisac to do niczego mi nie pasuje, jest taki nijaki od samego poczatku najpierw hojraczył zlaskami co to nie on jak dzisiaj jakis głupek pod dyskoteka a póxniej dostał w dupe porządnie i został tchórzem. Myśle ,ze dla niego jest przewidziane cos waznego ,ale jakos nie wiem co, on jest dla mnie najbardziej tajemniczą postacią jesli idzie o jego losy dalej? Na wyspach chyba bedzie rządzić Ascha, poszuka sobie męza. Euron raczej zginie jesli gre ma wygrać Jon bo Żelazne wyspy to dla niego za mało on ma ochote na Żelazny tron wiec pokój nie zapanuje dopóki bedzie zył. Dorn w książce z Żelazna Włoćznia tez pojawia sie późno w sumie przez pierwsze tomy prawie nie ma Dorn.
zastanawiam sie czy wprowadza doserialu w 8 sezonie młodego Gryfa bo potencjalnie jest to mozliwe ,ze przybedzie ze złota kampania, która wcale nie bedzie chetna pomagac Cercei i sama sobie ona sprowadzi z Euronem petle na szyje.
Złota włocznia moze sobie odpusci i jak sie wszystko poukłada jakos w królestwie to po prostu zakceptuja sytuacje , ze smoko wilk jest u władzy w końcu dązyli potajemnie do tego zeby smoki do władzy przywrócic. RaCZEJ Z JAKIEJS POTRZEBY ZEMSTY NIZ Z SAMEGO POSIADANIA ŻELAZNEGO TRONU WIEC MOZE ODPUSZCZA I TYLE.
Mnie zastanawia dlaczego Sen o wiośnie ma sie nazywać Sen czy marzenie o wiośnie? W końcu sen to tylko sen . Czy Martin chce zakończyc cykl w zimie jednak , czy ja sie doszukuje czegos czego nie ma ?
Sen o wiośnie jako zapowiedzenie nadziei. Koniec książki oznacza zakończenie zimy wraz z przepędzeniem/zabiciem Białych Wędrowców. Sen o wiośnie jako motyw w którym nowy król musi odbudować zniszczone przez zimę i zło królestwo.
Nazywanie Theona tchórzem jest dużym uproszczeniem. Ramsay spowodował u niego dezintegrację psychiki, odpowiednik nerwicy frontowej. Theon części zachowań po prostu nie kontroluje. Ponadto, czy ucieczka z Sansą jest działaniem tchórza? Albo potem walka o przywództwo nad niedobitkami ludzi Yary?
Moim zdaniem tym celem utrzymania Theona przy życiu jest prawdopodobna akcja uwolnienia siostry, co da mu szansę odkupienia i chwalebnej śmierci. A królem Żelaznych Wysp z pewnością nie będzie.
Podobnie przypuszczam, że wątek Dorne jeszcze powróci i obstawiam akcję uwolnienia Ellarii i Tyene przez Bronn'a.
Nie do końca się zgodzę ponieważ on jest dvpoczatku mi się podobał. Jego zachowanie od początku jeszcze przed całą tą historia budziło we mnie niesmak. Taki typ charakteru który łatwo się łamie. Natomiast miast tacy ludzie z desperacji często są w stanie zrobić nagle coś wielkiego więc może dla niego coś wielkiego jest przewidziane przez Martina.
Ależ takie poprowadzenie postaci Theona było celowe. Stanowił on kontrę do Jona Snow'a. Choć zakładnik i nie spokrewniony ze Starkami, traktowany był na równi z Robb'em, którego zdradził. A potem nie udźwignął swojej "książęcości" w rajdzie na Winterfell. Późniejsze wydarzenia to już konsekwencja niewoli u Ramsay'a. Theon nie miał być bohaterem pozytywnym, to wytwór własnych kompleksów i żądz (no a potem obróbki, jakiej nie powstydziliby się siepacze z orwellowskiego Ministerstwa Miłości). Dlatego sądzę, że fabularnie jego losem będzie altruistyczny heroizm zakończony śmiercią, bo tylko tak przestanie być Fetorem.
Nie mowie ,ze nie ,ale i tak nie budził od poczatku mojej sympati. wiadomo ,ze ktos sobie postacie wymysla ich psychologiczny i jakos ich prowadzi ,ale ja go nie polubiłam i tyle.Taki nijaki był jak choragiewka na wietrze, bez własnego zdania ulegał wpływom innych ludzi. to on zostanie AA hehe.
No cóż, z sympatią to jest różnie. W jednym z tematów dyskutowano n/t tego, który bohater serialu się komu podoba. Były fanki Eurona i Ogara...
Acha i to jak sie nazywa wilkor Brana tez jest znamienne i moze dawać wskazówke Lato jakby lato było zwiazane z Branem i odejscie zimy?
Ami_656
Dlaczego mówisz że "Aria nie jest już sobą i jej miejsce jest albo w Brawos jednak nie jest bezwzględna"?
Dla mnie teoria o Arya jest taka że po wojnie zimie i Króla Nocnych zostaje najemnikiem swojej siostry królowej Sansa pólnocnej Westeros
Jeśli kogoś interesują takie "przecieki" to 6 odcinków na tym kanale przedstawia sezon 8 wg notatek osoby twierdzącej że brała udział w produkcji serialu. Taka deklaracja oczywiście brzmi jak fejk, ale podobno to źródło trafnie opisało wcześniej sezon nr 7. Byli o tym na Reddit.
Tak jak wspomniałem na początku, jeśli ktoś lubi takie klimaty i rozumie angielski w stopniu podstawowym, to polecam :-)
https://youtu.be/nsdelCqY7iw
Miłej zabawy.