PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 407941
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Widzę tu kilka komentarzy, w których ludzie piszą, że nie rozumieją tej przemiany Daenerys, jej szaleństwa, dlaczego zdecydowała się zniszczyć miasto, które się poddało.

W związku z tym chciałbym udzielić wyjaśnień i wymienić przyczyny, które w mojej opinii do tego szaleństwa doprowadziły.

Daenerys, przybywając do Westeros liczyła na to, że zyska sobie miłość ludu, którzy będą jej wdzięczni za uwolnienie od tak podłych władców jak Cersei. Była jednak świadoma tego, że po piekle jakie zgotował im jej ojciec Aerys, będą wobec niej nieufni i będzie musiała sobie zapracować na ich akceptację.

Od samego początku widzimy, że Daenerys nie jest mile widziana w Westeros. Przyłączyły się do niej tylko osoby łaknące zemsty na Cersei za śmierć swych bliskich (Dorne, Tyrell, Yara Greyjoy), były też jednostki, które w nią wierzyły.

Po rozgromieniu armii Lanisterów wracających z Wysogrodu Daenerys dała wybór tym, którzy przeżyli: przyłączcie się do mnie, albo gińcie.
Nawet w obliczu takiego ultimatum, wielu ludzi nie dało się przekonać, a szczególnie Tarly, którzy uznali ją za najeźdźcę i woleli zagładę rodu niż przyłączenie się do niej.

Na początku tego sezonu, gdy Daenerys wjeżdża do Winterfell widać ponure twarze mieszkańców miasta, którzy ewidentnie jej tutaj nie chcą. Nie akceptuje jej Sansa i inni lordowie. Daenerys to widzi, lecz uważa, że jeśli im pomoże to ją pokochają.
Jednak po zwycięskiej bitwie z Innymi widzimy, że na uczcie mieszkańcy nadal olewają Daenerys, która przez to wychodzi z komnaty.

Do braku akceptacji dochodzi jeszcze sprawa Jona. Gdy wychodzi na jaw to, że jest prawowitym spadkobiercą Żelaznego Tronu nawet jej doradcy (Tyrion i Varys) się od niej odwracają, chcąc posadzić Jona na tronie.

Czarę goryczy przelała śmierć Joraha i Missandei (ostatnich osób, które darzyły Daenerys miłością). Lud jej nie lubi, doradcy zdradzają, Jon już nie odwzajemnia jej miłości. Jedynymi lojalnymi pozostają Nieskalani i Dothrakowie, których bardziej przekonuje jej siła, niż dobroć.

I gdy widzimy tę scenę bicia dzwonów, gdy Daenerys patrzy na miasto wygląda to tak, jakby myślała: "Tyle dla was zrobiłam, a wy dalej mnie nienawidzicie. Mam was już dość, czeka was śmierć".

Dlatego jej szaleństwo jej dla mnie jak najbardziej logiczne.

ocenił(a) serial na 8
Sol

Sądząc po wizjach, RR Martin właśnie tak "chciał" zakończyć, zwłaszcza że jego zakończenie zostało przedstawione twórcom przed rozpoczęciem kręcenia ósmego sezonu.

ocenił(a) serial na 7
nano50

Dopóki nie przeczytam, nie uwierzę. :P

ocenił(a) serial na 10
Sol

Ja coś czuję, że nie doczekamy się zakończenia książek. Martin nie zdąży skończyć sagi.

ocenił(a) serial na 8
lpojar

Zapomniałeś o jednej ważnej kwestii u Dany. Kategoryzujesz ją jako osobę inteligentną o wyrobionych ideach i na chłodno kalkulującą, co jest jej potrzebne i co jest prawidłowe. Otóż nie. Dany robiła dużo rzeczy tylko dlatego, że w środku jest i zawsze była dziewczynką niezdolną do kierowania małym sklepem, a co dopiero królestwem. Jej "miłosierdzie", które opisujesz brało się zazwyczaj stąd, że widziała kogoś smutnego, w niedoli i mu pomagała. Tylko pamiętaj, że litości w niej nie było żadnej, nigdy(w żadnej scenie). Za to bardzo często dawała się ponosić emocjom i była bezwzględna w swoich czynach(spalenie Tarlych, Khalów, uśmiercenie panów). W momencie, w którym 3 dni nie jadła, nie spała, kiedy straciła wszystko i tron będzie jej odebrany, przerzuciła swoją psychopatyczną złość i żal na ludzi, którzy wciąż jej nienawidzą mimo, że "tyle dla nich zrobiła".

Od pierwszego sezonu mówiłem, że jest pojeabna i chciałbym, żeby ją zabili, a ludzie po 8 sezonach jej debilnych decyzji są nagle zdziwieni.

nano50

Ja nie lubiłem Dany ze względu na jej otoczkę. Ale ciężko mi jednak powiedzieć że jest osobą do szpiku złą. W sumie nie wiem czy sama ponosi winę, czy to jej brat który jej uroił ten pociąg do tronu? To jak z historią świata, gdyby tak prześledzić losy wszystkich władców to każdy, nawet pozornie szlachetny ma skazę. Skoro bracia potrafili nawzajem wybijać całe rodziny, wbijać małe dzieci na pal czy pozbawiać rodzonego brata czy siostrę oczu, to jakoś mnie Dany nie dziwi. Można wręcz powiedzieć o taktyce spalonej ziemi. Czy Dany rozumiem? Poniekąd tak. Już pal licho czy pomogła tym ludziom, czy nie pomogła walcząc z NK. Ale rozumiem jej gorycz i żal w obliczu straty. Doszło do niej czym to miasto jest, kim byli ci ludzie. Z jej puntu widzenia w tamtej chwili, rozżalonej i rozgoryczonej, nie było niewinnych ludzi. Była pełna gniewu, bo w celu zdobycia tego tronu poświęciła wiele, straciła najbliższych, a jeszcze ludzie zamiast ją wspierać to spiskują. Gdyby Dany pozbyła się Tyriona i Varysa wcześniej to podbiła by to miasto bez strat w ludzie i kto wie może byłą by dobrym władzą. No ale Dany nikt by na głowę nie wszedł, za to Jonowi i owszem.

ocenił(a) serial na 8
BlackPiterback

Do szpiku zła? Zabiła niecały milion ludzi, spaliła ich wszystkich żywcem. Dzieci, kobiety - wszystkich. Nikt nie dokonał czegoś takiego w historii Westeros, a Ty mówisz, że widzisz u niej bardziej żal? No faktycznie smutno Deny. Na pewno jest jej bardziej smutno, niż tym ludziom, którzy potracili matki, żony, dzieci czy rodzeństwa, a ich cały dobytek spłonął.

Szalony król to przy niej prawdziwy anioł.

nano50

Biorąc pod uwagę, że połowa Nieskalanych i sporo Dothraków przeżyło bitwę pod Winterfell, to w KP tez połowa żyje. Skoro Ary'i nie posłuchali, to z pewnością.

nano50

Ah trollu jak ty mało rozumiesz. To był wybuch furii ze względu na okoliczności. Jej ojciec by wybił wszystkich gdyby go Jaimie nie zaciukał, a tu gdyby nie sztuczne przedłużanie historii to spalenia KP by nie było. Danka zdobyła by stolicę, była by królową, wiadomość o tym że Jon jest Targiem nie miała by wpływu, miała by u boku przyjaciół, smocze dzieci, NK by nie przeszedł muru. Dany jest porąbana, ale nie była porąbana aż tak by spalić to miasto, na pewno nie przy 7 sezonie.

ocenił(a) serial na 8
BlackPiterback

Zaciukałby*. Z rozkazem czekał do samego końca, do momentu, kiedy wszystko będzie stracone i wroga armia będzie wchodzić do miasta.
Danka po tym, gdy zdobyła miasto, gdy ludzie się poddali bijąc w dzwony wszystkich unicestwiła. Zabiła niecały milion ludzi, a jak Ty to tłumaczysz poprzez wybuch furii to sugeruję spotkanie z psychologiem.

Nie możesz zabić niecałego miliona ludzi i tłumaczyć: "No zdenerwowałem się, no." Nawet Hitler nie zrobił tego, co Danka, lol.

ocenił(a) serial na 7
nano50

Wszystko o czym piszesz to nie jest nic czego nie zrobili by inni bohaterowie na jej miejscu.
Co więcej, część z nich nie interesowała by się w ogóle losem niewolników.
Oczywiście poza spaleniem KL, ale jak dla mnie to całkowita głupota scenarzystów, coś co po prostu miało się wydarzyć, bo przecież dążą do określonego zakończenia.
Ja mimo wszystko bardziej od złości widzę w jej zachowaniu dużo cierpienia. Już bym wolała, żeby naprawdę sfiksowała. Tylko takie coś trzeba też umieć odpowiednio przedstawić.

ocenił(a) serial na 8
Lellandra

Z punktu widzenia ich kultury to troska o niewolników jest spaczona. To tak jakby w naszym świecie ktoś działał i wprowadził przepisy, że koty mają identyczne prawa jak ludzie i już. Nie przedstawiam stanowiska pro-niewolniczego, jednak my żyjemy w kulturze pozbawionej niewolników i przez to jesteśmy za Dany(Tak samo jakbyśmy byli za nią jakby walczyła o prawa kobiet, emerytury czy prawa BHP w pracy), jednak są kultury w których kobiety są pozbawione większości praw, kultury, w których można zjeść psa, czy w których humanitarne zabicie i zjedzenie krowy karane jest dożywociem. Tak więc nie można wedle własnego widzi mi się ogniem i krwią wprowadzać własnych pomysłów.

Sama była niewolnicą i miała mentalność małej dziewczynki, więc chciała ich uwalniać.

ocenił(a) serial na 9
nano50

Jestem po obejrzeniu gry o tron 2 raz ( mimo wszystko lubię ten serial , drugi raz oglądałem powoli przez kilka miesięcy) ale do rzeczy.

Późna godzina już powinienem spać ale czytam komentarze od godziny i się włączę mając nadzieję że kogos  po przeczytaniu ogarnie całun mądrości i zrozumienia.

Mianowicie najbardziej sensownie pisze nano50 i ubogacę jego przemyślenia , mianowicie zacznę od stwierdzenia 
,,ludzie w imię dobra uczynili wiele złych rzeczy ,, - i to możemy zobaczyć na kartach naszej historii od starożytności po czasy teraźniejsze.

Co do gry o tron i Dany.
Zacznę od tego że przeczytałem prawie wszystkie książki dotyczące świata lodu i ognia . Pieśń lodu i ognia to majstersztyk dotyczący psychologii społecznej, mianowicie 

Mamy 2 postacie które w bardzo podobnym stopniu doświadczyły cierpienia Daenerys i TYRIONA LANISSRERA , lecz dany poprzez cierpienie jakie doświadczyła stała się osoba PRZEWRAŻLIWIONĄ, zaś TYRIONA że swojego cierpienia zrobił swojego rodzaju tarcze , starał się szukać zrozumienia
W książce tyrion nawet doradza aby że swoich słabości zrobić tarcze - czym daje wyraz cały czas z siebie żartując .
( Nie bez powodu tyriona wyżej pisałem z dużej litery bo uważam że jego postawa była słuszniejsza od tej dany )

Dany jako że była traktowana (przepraszam) jak bydło do sprzedania przez brata co widzimy w książce jak i serialu ( bodajże jej brat mówi że odda ja jako k..we dla dotrakow jeżeli to pozwoli mu zdobyć żelazny Tron ) sama popada przez to w przewrażliwienie na punkcie niewolnicta i gorszego traktowania innych.
Zobaczmy TYRIONA który był uważany za POTWORA w cierpieniach jakich doznał szuka zrozumienia i godzi się z porządkiem świata , delikatnie próbując zmieniać świat i czynić dobro tyle ile może.

Dany próbowała burzyć porządek rzeczy jaki panował w esos czy miała jakiekolwiek szanse ?  Bardzo bardzo male ( ale wiem zaraz ktoś powie , że warto próbować , że trzeba próbować zmienić świat its ) ...

Ok przykład tego mieliśmy w Afganistanie kiedy USA próbowała tam wprowadzić demokrację a tamci ludzie byli na poziomie społecznym jaki w Europie panował w XXVIII (18 :) ) wieku 


Ale nie o tym tutaj rozmawiamy panowie niewolników działali nie tyle w swoim imieniu/interesie ale także w interesie innych małych panów kupców ale także różnych bogatych ludzi z całego świata sagi, takie sprawy załatwia się delikatnie latami , powoli spokojnie ( tutaj mądrość Tyriona i próbowanie zalatwienia sprawy delikatnie, co też zresztą się nie powiodło i niestety trochę dochodzimy do tragizmu ... ) nie mniej jednak !

Czy ktoś z was wierzy że porządek w kilku miejscowościach esos mógł zostać utrzymany przez Braci... Tych co tam zostawiła dany żeby pilnowali porządku??
Przecież kwestia czasu aż rodziny wielkich panów ich znajomi itd będa próbowali przywrócić poprzedni stan rzeczy.

Wracając do wątku samej Dany jej wrażliwości, tak jak na początku zacząłem teraz zapomogę się zdaniem nano50 że dany była mała dziewczynką, no tak ! Niestety bo przez cierpienia jakie doznała w dzieciństwie, brak ojca , matki ,  na takim etapie się zatrzymała 
Nie potrafiła wynieść się ponad to jak Tyrion , była przewrażliwiona a to prowadzi niestety tylko do kłopotów ...

Wątek jest tak obszerny że możnaby o tym spokojnie napisać pracę licencjacka , łącząc książkę i serial ale tylko zakładając że książka skończy się jak serial bo książka jeżdżę jest pisana ...

Nie mniej jednak jak pisalem na samym początku jest to bardzo dobrze napisane  pod względem psychologicznym bohaterów,

Z tego co czytałem przez kilka lat na anglojęzycznych stronach 
MARTIN całkiem możliwe że na prawdę chciał tak skończyć książkę , potem ( jakieś 3-4 lata temu) po negatywnym odbiorze zakończenia serialu przez widzów zaczął wycofywać się rakiem z tego zakończenia , zaczął zmieniać fabułę wichrów zimy i m.in dlatego tak długo trwa pisanie przed ost części książki .

O aspektach psychologicznych dany i tyriona mam w przemyśleniach jeszcze dużo więcej aby się tym podzielić ale jak wspomniałem wyżej jest to co najmniej na pracę licencjacką lub konkretny referat...

Mówię przede wszystkim warto abyśmy wyszli z głębin własnej wrażliwości ( wrażliwość sama w sobie się bdb ale przesadzona jest bardzo niebezpieczna )  ... wyszli z głębin własnej wrażliwości, byśmy mogli zrozumieć tragedię przewrażliwienia dany , do czego to doprowadziło i jak zmieniło miła , delikatna i dobra osobę jaka była na początku dany w bezlitosnego kąta wykonującego wyrok na mieszkańcach milionowego miasta.

,, ludzie wiele zła uczynili w imię rozumianego przez nich dobra ,,



_Maverick

Nie ma pewności, czy sezony 7 i 8, poza kluczowymi wydarzeniami, były oparte na pomysłach Martina. Poza tym, budowane latami wątki, domykano w serialu na szybko, gubiąc czasem ich sens. Choćby natura zombiaków zmieniała się ad hoc, zależnie od potrzeb fabularnych. Pierwsze zetknięcie się z nimi dotyczyło martwych zwiadowców, wwiezionych do Czarnego Zamku. Nagle w nocy ożyli i zaatakowali Mormonta. Jeżeli jedynie udawali martwych, to powinna ich zatrzymać magia Muru. Jeżeli nie, to gdzie był Nocny Król, by ich wskrzesić? Z kolei zombiaki przy jaskini Trójokiej Wrony wyskakiwały z ziemii jak miny przeciwpiechotne, bez działań NK. Ale potem w Hardhome wszyscy polegli wymagali jego starania. Jednak w czasie wyprawy za Mur okazało się, że zabicie prowadzącego oddział zombie Białego Wędrowca ich porażało. Można było odnieść wrażenie, że magia NK wymaga transmisji. Jednak dziwnie mogli zawieźć pojmanego zombiaka do Królewskiej Przystani i funkcjonował. Dodatkowo wpierw twierdzi się, że zombiaki nie pływaja, a potem ktoś założył łańcuchy martwemu Viserionowi pod wodą. NK też nie lepszy, bo w serialu stworzyła go magia Dzieci Lasu ze zwykłego człowieka. Czy więc źródłem mocy były wbite mu ostrza ze smoczego szkła, czy zewnętrzne źródło? W Winterfell było wprawdzie czar-drzewo, ale znów po drodze jest Mur ze swoją magią, bo w końcu wyrwa na jego długości była znikoma. A źródło mocy na logikę zostało za Murem. To tylko pobieżna analiza jednego z fenomenów świata GoT, a pokazuje brak konsekwencji i bylejakość pracy scenarzystów. W fantasy też potrzebna jest konsekwencja.

Lellandra

Przedłużanie historii i tyle. 7 sezon to nawet Cersei by może przeżyła, bo Danka nie miała żadnych wtedy powodów by KP palić.

ocenił(a) serial na 3
nano50

Po pierwsze, nie próbuj insynuować, że wiesz co ja myślę. Ustalmy jedno – nie wiesz. Ja np. nie wiem na jakiej podstawie wywnioskowałeś sobie to wszystko, skoro w swoim poście pisałem wyłącznie o stosunku Dany do nieszczęśników z którymi się zetknęła w swoim życiu. Nie oceniałem jej zdolności przywódczych i innych atrybutow, jednie jej stosunek do ludzkiej niedoli. Nie trzeba tutaj rozszczepiać atomu, aby wyciągnąć jedną cechę wspólną w jej działaniach. Zawsze okazywała litość wobec niedoli pospólstwa i ubolewała nad ich losem.

Ciekawi mnie jaka jest Twoja definicja „miłosierdzia” i „litości”. Kiedy ostatni raz zaglądałem do słownika te dwa słowa były opisywane właśnie po przez okazywanie żalu i współczucia nad czyimś nieszczęściem i niesieniem pomocy takim osobą, często bezinteresownie.

Jej inteligencja i zdolność do chłodnej kalkulacji w tej sytuacji nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Może nie jest najbystrzejszą osobą w tym uniwersum, ale wiemy na pewno że daleko jej do Roberta Aryna czy Joffreya. Zgodzę się, że bywała bezwzględna wobec swoich przeciwników, ale nie ona jedna. Jon, Arya, Sansa, Robb i wiele innych postaci, zarówno w książkach jak i w serialu okazywały w pewnych sytuacjach bezwzględność wobec wrogów, skazując ich na śmierć.

Wszystkie te sytuacje o których napisałeś są do siebie podobne, więc przyjrzyjmy się tej ostatniej, która miała miejsce zaledwie parę odcinków temu – spalenie Tarlych. Bardzo dobry przykład swoją drogą, bo jest to podobne zdarzenie do tego z s08e05. Bitwa, przeciwnik bez szans na zwycięstwo uznaje wyższość Dany i się poddaje. Jaka jest jej reakcja? Czy pali wszystkich od razu bez zbędnych ceregieli? Nie. Daje im wybór. Dołączcie do mnie lub gińcie. Zwróćmy uwagę, że mówimy tutaj o losie zbrojnych, którzy jeszcze przed chwilką próbowali zabić ją, smoka i jej siły. Tarly odmówił. Mimo to Dany nie uniosła się gniewem, nie wpadła w szał. Była nawet gotowa rozważyć wysłanie go na Mur, ale ten odmówił takiego losu. Okazała mu nawet szacunek, że jest gotów poświęcić życie za honor. Ich śmierć była okrutna, ale dzięki temu pozostali jeńcy zrezygnowali z tej ścieżki.

Użyłeś zwrotu „psychopatyczna złość”. Jak najbardziej na miejscu. Systematyczne palenie i mordowanie niewinnych ludzi, pospólstwa w żaden sposób niezaangażowanego w rozgrywki możnych i nieponoszących żadnej odpowiedzialności za krzywdy Daenerys wymaga właśnie tego. I tutaj pojawia się cały zarzutę (jedne z wielu) pod adresem twórców scenariusza. „Psychopatyczna złość” Dany nigdy wcześniej w serialu nie była prezentowana. Tak więc kiedy aktywowała swój tryb Hitlera nie dziwmy się, że ludzie uważają to za idiotyzm. Mało tego, twórcy nie tylko nie potrafili w przekonujący i racjonalny sposób zbudować jej przemiany w Szaloną Królową, ale przez lata szli dokładnie w odwrotną stronę. Serialowa Dany jest o wiele dojrzalszą kobietą od jej książkowej wersji. Ma to pewnie związek z feministyczną ideologią którą Hollywood jest od kilkunastu lat przesiąknięte. Większość żeńskich postaci w serialu ma o wiele bardziej wyidealizowaną formę od tych w książkach. To że twórcy poszli w tą stronę mi nie przeszkadzało. Natomiast przeszkadza mi (i wielu innym) to, że nie potrafili w przekonujący dla widza sposób uciec z tej sytuacji. Zamiast tego dostajemy nonsensowną i nielogiczną scenę w której Daenerys, dosłownie zapomniała kim jest i co chciała osiągnąć. Szacunek dla Emilli Clark, że próbowała z tego scenariuszowego szamba wyciągnąć tyle ile się dało. Nie zmieni to jednak absurdu tej sceny.

ocenił(a) serial na 9
lpojar

lpojar - minęło trochę czasu, ale po przeczytaniu twoich postów muszę przyznać, że się w zupełności z tobą zgadzam, a twoja wypowiedz jest niesamowicie przemyślana. Żeby chociaż przy pierwszym spaleniu kogoś przez smoki na jej oczach ... ba po pierwszym spaleniu na stosie, które było wydanym przez nią wyrokiem; Dany okazała niesamowity zachwyt tym co się właśnie stało. Obserwowała z niezaangażowaniem spalone ciało. Podniecała ją to ... po czym sobie to uświadomiła i resztę czasu próbowała z sobą walczyć przegrywając ostatecznie tuż przed zdobyciem Żelaznego Tronu... już jej historia, nie dość że ciekawsza, to jeszcze miałaby ręce i nogi.
Ale nie ma co narzekać. Po fakcie każdy z nas uważa, że stworzyłby GOT lepiej. A ja i tak uważam, że sezon 8 broni się całkiem nieźle jako zakończenie sagi. Nawet pomimo mało realistycznych sytuacji, jak nagłe szaleństwo Deanarys.

ocenił(a) serial na 3
eFKaa

Heh, dzięki. Nie sądziłem, że znajdzie się jakiś desperat który przeczyta tą ścianę tekstu xD "niesamowicie przemyślana"... nie pamiętam kiedy ktoś ostatnio tak łechtał moje ego :) Cóż mogę powiedzieć, 100% hetero, zawsze łasy na komplementy :P A tak poważnie, to pisałem to jeszcze na gorąco, serial nie miał jeszcze pełnego zakończenia. Starałem się jedynie zwrócić uwagę na rażącą niekonsekwencje twórców, co zdaje się niektórym dziwnie umykać.

ocenił(a) serial na 7
lpojar

No wreszcie ktoś pisze z sensem. Nie mogę patrzeć na te teksty typu "ona zawsze była szalona". Bezwzględna, owszem, ale nigdy by nie skrzywdziła niewinnych, zwłaszcza dzieci. W serialu nie pokazali absolutnie nic, co miałoby wskazywać na zmianę jej charakteru.
Jeżeli w książce faktycznie rozwinie się u niej choroba psychiczna to na pewno będzie to odpowiednio uzasadnione i nie stanie się w ciągu dwóch tygodni...

Lellandra

Gdyby mnie każdy w dupę robił, a miałbym smoka to chyba też spaliłbym miasto. Dla mnie to nie było szalone. To nie byli w tamtej chwili jej obywatele.Szalone i złe jest zabijanie własnych pobratymców patrz Stalin. Dla mnie to było racjonalne, no ale na to trzeba spojrzeć z wielu perspektyw. Przed telewizorami wielce oburzeni i święci, a ilu przyczynia się do zła na świecie, nawet nie świadomie? Żaden tam ze mnie kryształ, pomimo bycia ludźmi pozostajemy zwierzętami i nieraz reagujemy impulsywnie, bez zastanowienia. Czy Jon jest kryształowy? Też można by się spierać, bo widzimy go tylko z 1 perspektywy.

ocenił(a) serial na 8
BlackPiterback

Cóż. Miasto było już poddane, więc wręcz to samo co Stalin zdziałał na Ukrainie, tylko różnica w tym, że osobiście zabiła każdego.

ocenił(a) serial na 7
dirt16

Może Varys ją podtruwał od dłuższego czasu, albo coś innego podawał, a jak to odstawiła(przez te trzy dni) to ześwirowała? Po coś tę informacje umieścili i tak mocno podkreślili.

ocenił(a) serial na 7
dirt16

Ze wszystkim się zgadzam ale czarę goryczy przelało odrzucenie jej przez Jona. Kiedy się od niej odsunął powiedziała : "niech będzie strach"...
"Niebo nie zna wściekłości takiej, jak miłość w nienawiść zmieniona, ni piekło nie zna furii takiej, jak kobieta wzgardzona."

ocenił(a) serial na 6
dirt16

A ja tu nie widzę szaleństwa tylko determinację. Przez cały ten sezon widzimy jak ludzie ją zawodzą. Poczynając od tego, że nie może liczyć na miłość osób, którym pomogła. Jej doradcy robią wszystko, aby nie została królową. Jej sojusznicy robią wszystko żeby nie została królową. Tyrion chroni swoją rodzinę. Nawet Jon nie zrobił tego, o co poprosiła i zaczął się mieszać ze swoimi uczuciami. Finalnie jest najbardziej stratna ze wszystkich i wiedziała, jaki byłby finał. Kiedy przyszedł do niej Jon, to był ostatni moment, kiedy mogła jeszcze zawierzyć dobroci i miłości a on się od niej odsunął. Dlatego, to co jej pozostało to strach o czym go poinformowała. Jak inaczej mogła go uzyskać..paląc pół królestwa....1/3? W takim wypadku nie ma półśrodków.
W mojej więc opinii ona nie oszalała tylko, tak jak to było od sezonu nr1, była zdeterminowana żeby zostać królową. Robiła to samo, co Cersei, która zaciągnęła wszystkich tych ludzi do zamku, żeby ochronić siebie. Obie wielokrotnie postępowały bestialsko tylko po to, aby osiągnąć swój cel.

ocenił(a) serial na 10
cellfreak

Ja uważam, że to było niepotrzebne. Po poddaniu się miasta Daenerys już objęła władzę w Królewskiej Przystani. Mogła jeszcze zabić tylko Cersei, Eurona i ich podwładnych, to by wystarczyło. Nawet gdyby potem wszyscy ludzie dowiedzieli się, że Jon to Aegon Targaryen i ma lepsze prawa do tronu, to nic by nie zrobili. Daenerys miała smoka i największą armię w Westeros. Nikt nie ośmieliłby się wystąpić przeciw niej zbrojnie, bo wiedziałby, że to pewna porażka, nawet gdyby wszystkie pozostałe armie w Westeros się zjednoczyły. A ona tronu by nie oddała, nawet mimo niezadowolenia ludu. Mieszkańcy - chcąc, nie chcąc - musieliby uznać jej władzę, tak jak uznali Cersei.

ocenił(a) serial na 6
dirt16

W sumie było niepotrzebne. Ciekawe jak to wytłumaczą w poniedziałek :)

ocenił(a) serial na 8
cellfreak

Serio porównujesz Cersei do Danki? To jak porównać chłopca, który kopnął kolegę do pedofila i mordercy.

ocenił(a) serial na 6
nano50

No jak.... Cersei bez mrugnienia oka:
- wybija całe królestwo razem z rodem żeby zabrać z niego złoto
- poświęca swoich braci na wypadek gdyby wrócili
- zabija kilka tysięcy osób i niszczy pół miasta (wybuch)
- zaprasza do zamku jak najwięcej ludzi, żeby ewentualnie ich poświęcić (sama przyznała, że ludzi ma gdzieś)
- mści się na swoich wrogach jak nikt inny i widać, że przemoc ewidentnie sprawa jej przyjemność

Jak dla mnie robią to samo w tym samym celu i gdyby Cersei miała smoki to nawet nie zawahałaby się, aby ich użyć.

cellfreak

"wybiła całe królestwo" - heloł! To się nazywa wojna! Na wojnie się takie rzeczy dzieją!
"poświęca braci" - ojej, a jednak przeżyli to jej "poświęcenie". W przeciwieństwie do brata Danki który skończył ze złotą koroną na łbie.
"zabija kilka tysięcy ludzi" - nie, zabija fanatyków religijnych którzy jej szkodzili. Znowu pudło.
"zaprasza do zamku jak najwięcej ludzi" - heloł! To się nazywa wojna! Podczas oblężeń ludzie zawsze się chowali za mury! W Winterfell też, tylko tam ich bardzo inteligentnie wsadzili do krypt, żeby ożywieńcy mogli ich dojechać!
"mści się na swoich wrogach jak nikt inny" - właśnie, na wrogach, a nie na niewinnych cywilach, BO TAK.
"przemoc ewidentnie sprawia jej przyjemność" - a ja widzę że ewidentnie NIE sprawia, przemoc jest środkiem do celu, utrzymania swojej dynastii przy władzy, w przeciwieństwie do Danki, która potrafiła krzyżować ludzi jak leci, winni czy nie, BO TAK.

ocenił(a) serial na 6
harry_garncarz

no widzisz..ja to widzę inaczej.

ocenił(a) serial na 6
harry_garncarz

W Wielkim Sepcie było mnóstwo innych ludzi (w tym jej stryj i synowa). A poza tym wybuch zniszczył sporą część okolicy. Tam też byli przechodnie. Ewidentnie pogardzała zwykłymi ludźmi i kazała swojemu monstrum zabijać tych, którzy się z niej naśmiewali.
Tak. Ewidentnie torturowanie septy nie sprawiało jej przyjemności.

theodorebagwell3

"wybuch zniszczył sporą część okolicy. Tam też byli przechodnie" - no wybacz, ale nie mogła wynająć snajpera i odstrzelić tylko tych, którzy jej przeszkadzali. To się nazywają ofiary poboczne. Jak napisałem: przemoc jest środkiem do celu, do utrzymania swojej dynastii przy władzy. Gdyby w tamtym momencie dysponowała armią, jak Danka, to nie musiałaby niczego wysadzać w powietrze.
"kazała swojemu monstrum zabijać tych, którzy się z niej naśmiewali" - chyba oglądałeś inny serial albo mówisz o Joffrey'u.
"Ewidentnie torturowanie septy nie sprawiało jej przyjemności." - wiesz co to jest "torturowanie"? Wylanie wina na twarz to nie jest "torturowanie". Torturowanie to możesz zobaczyć w wykonaniu Judith z Northumbrii w "Wikingach".

ocenił(a) serial na 6
harry_garncarz

Nie miała armii, bo nawet jej syn oraz stryj uznali, że nie nadaje się do rządzenia i powinna zostać odizolowana. Czyli przypadkowe ofiary to nic złego? Cel uświęca środki. Moralność każdego dyktatora, który za nic ma swoich obywateli. To chyba ty słabo oglądałeś, skoro nie pamiętasz jak zmutowany Góra roztrzaskał głowę jakiemuś żartownisiowi. I chyba nie zrobił tego z własnej inicjatywy. A potem zostawiła septę z tą pokraką. Nie sądzę, aby skończyło się to pieszczotami.

theodorebagwell3

1. Uznali? A w którym momencie tak powiedzieli? Powiedzieli w ogóle, czy to są tylko twoje fantazje?
2. Nie, zrobił to, bo typ go obsikał. Honor szlachcica, nawet umarłego, nie pozwalał na taką zniewagę. W przeciwieństwie do twoich niczym nie popartych domysłów że Cersei kazała go zabić (chociaż pewnie nawet nie wiedziała o jego istnieniu) to wytłumaczenie ma sens.
3. No i zostawiła. To znaczy że NIE była psychopatką i NIE sprawiało jej przyjemności cierpienie innych. Gdyby sprawiało, to by je zadawała sama, jak Ramsay Snow/Bolton. Rozumiesz różnicę?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 10
dirt16

Przemiana Danki była już widoczna na przestrzeni 2-3 sezonów. Dlatego dziwię się osobom, które nie mogą przeboleć jej przemiany w głównego antagonistę 8 sezonu. Jej żądza władzy, surowość, wypowiadanie się o tym kim ona to nie jest, karanie osób nieposłusznych itp. przygotowywały widzów na tą przemianę. Rzeczywiście 8 sezonowi można zarzucić jedynie to, że jest za krótki i trochę za szybko lecą z tematem. Rozszerzyłbym obronę północy przed Nocnym Królem na 2 odcinki, tak samo obronę Królewskiej Przystani i nieco dokładniej ukazałbym ostateczną przemianę Smoczej Królowej. Na spalenie miasta złożyła się złość, odrzucenie, pragnienie władzy plus obciążenie genetyczne jej rodu. Tyle w temacie. Według mnie jej wątek jest jak najbardziej dobrze prowadzony.

ocenił(a) serial na 8
fett85

Też tak sądzę, choć luki fabularne są i tak spore, nie ma co.

ocenił(a) serial na 7
fett85

A co ona takiego złego zrobiła w ciągu 2-3 sezonów? Po przybyciu do Westeros:
- Zamiast ruszyć na Królewską Przystań, słuchała każdej głupiej porady Tyriona, w konsekwencji tracąc Dorne, Wysogród oraz Yarę Greyjoy.
- Pozwoliła Jonowi wydobywać smocze szkło, mimo że ten odmówił oddania jej hołdu.
- Straciła Tarlych, jej wrogów, którzy zdradzili Tyrelów. Mimo to dała im szansę na przeżycie i utrzymanie tytułów.
- Poleciała za mur na ratunek Jonowi i jego ekipie, w konsekwencji tracąc jednego smoka.
- Poświęciła połowę armii w walce przeciwko Nocnemu Królowi, mimo że najpierw spokojnie mogła zaatakować stolicę.

W przeszłości nie tylko słowa, ale również czyny Daenerys wyraźnie świadczyły o jej trosce wobec tych niewinnych. Także nie zgadzam się, że jej wątek jest dobrze prowadzony - Daenerys spaliła wszystko, co się rusza, bo tak zdecydowali scenarzyści na potrzeby efekciarstwa i szokowania widza. Tyle w temacie.

ocenił(a) serial na 6
dirt16

Jeśli Danka była ciężko psychicznie i w ostatnich dwóch odcinkach całego serialu właśnie miała pierwszy atak maniakalnej psychozy (albo pierwsze rozdwojenie jaźni) - to faktycznie trochę w tym jest logiki. Oglądałam wszystkie sezony i pomimo jej czasami wybuchowego charakteru, mieszanki niedojrzałości, porywczości, niepewności, skłonności do podejmowania złych decyzji - absolutnie nie przejawiała aż takiego szaleństwa jakie zaprezentowano w 8x05 a potem w 8x06 ( krótko mówiąc, była popyrtana, ale nie była złym człowiekiem, nie chciała zabijać niewinnych ludzi). W finałowym odcinku zobaczyliśmy nową postać. Pojawił się z dupy za przeproszeniem, budzący grozę, bezwzględny, trajkoczący obsesyjne hasła czarny charakter, który nie ma nic wspólnego z Danką, którą oglądaliśmy przez 8 lat...

Cherlindrea

Tak bylo pewnie poniewaz serial sie juz konczyl wiec tworcy postanowili zagrac tylko na emocjach zamiast budowac dalej sensowna fabule i zrobili znany juz w tym serialu moment szokujacy czyli wlasnie to nagle zalamanie czy tez przemiane Danki.

Unikalem raczej dotad komentarzy, niech ktos mi wyjasni dla przykladu czemu Tyrion majac okazje
nie zabil Cersei skoro ona byla glownym przesladowca jego i innych a nie
jego ojciec ktory byl duzo bardziej zrowowazony i rozsadny mimo stosunku
do Tyriona, a jaka jest C. Tyrion powinnien wiedziec najlepiej jednak
jakos nie wiedzial slepy niemal jak jego brat na to.

Dalej wracajac do ostatniego sezonu jakim cudem flota zaskoczyla armie Daenerys skoro
wczesniej otwarcie mowili o niej wiedzac ze plynie, jednak flota ta
potrafila dzieki zaskoczeniu zabic smoka (ktory powinnien byc szegolnie
pilnowany jako klucz do zwyciestwa) i z zaskoczenia zniszyc cala flote D.
Jakby brac to serio to po takiej wtopie Daenerys sama powinna zrezygnowac
z dowodztwa, pozwolila zeby zginal jej smok, flota i przyjaciolka (co
bardzo ja zabolalo mimo ze nie pelnila zadnej istotnej roli patrzac poza
relacje osobiste) a pretensje miala do Jona potem jeszcze ze powiedzial
prawde rodzinie pokazujac kolejny raz ze wielbi wladze ponad zycie ludzi
czy tez niby milosc do Jona. Juz pomijam te wystawienia sie na strzal
wszystkich najwaznieszych zamiast wysylania poslancow itd. 3 ostatnie
odcinki do dupy, tylko wyzwalacze emocji ale nie trzyma sie tu wszystko co
najwazniejsze logiki i nie jest satyfakcjonujace a raczej smutne, tym
bardziej ze serial ktory jednak jest jesli chodzi o tv wyjatkowy sie
wlasnie konczy. Mam nadzieje ze kolejne ze swiata nie beda gorsze, ale
patrzac na to wszystko jednak poczatkowe sezony byly sporo lepsze od
koncowych.

ocenił(a) serial na 9
dirt16

Napisałeś, to co ja miałem już wcześniej ma myśli. Ludzie lubią krytykować, ale już pomyśleć o uczuciach i emocjach Daenerys... Fajnie, to wszystko opisałeś.

ocenił(a) serial na 8
Benny98999

Krytykują ja tylko ci co jej nie lubią i mają klapki na oczach,chełpią się tym co ją spotkało ,tak naprawdę to poświeciła wszystko by ratować wszystkim skórę i straciła wszystko ,rozum zdrowe zmysły i życie .to najbardziej tragiczna i najlepsza postać tego serialu,no powiedzmy do ostatnich 2 odcinków ;)