Co sądzicie jak już oglądaliście hmm ? Dobrze było najlepszy moment wskrzeszenie smoka. Ale nie czaje czemu ta włócznia eksplodowała
Te wycieki są raczej nie przypadkowe.
Najpierw 7x4 made in India. Teraz 7x6 made in Spain.
Kto wie czy to nie celowy plan, by było jeszcze głośniej, bo oglądalność legalna i tak bije rekordy przy 7x4 więc takie
wycieki wpływu negatywnego chyba nie mają. Przy 7x4 wyciek był słabej jakości. Przy 7x6 jest w dobrej.
Ciekawi mnie jak to się przełoży na legalną oglądalność 7x6. Czy będzie rekord czy nie.
Sry, ale sugerowanie, że wycieki są zorganizowaną akcją z góry, by jeszcze bardziej podbić hype (tak jakby aktualnie brakowało tego Grze o Tron) jest wyjątkowo durną teorią spiskową.
no cóż zawsze można też wysnuć teorię, że HBO to po prostu gamonie tylko dlaczego są takim potentatem ??
HBO proponowało hakerom 250 tys dolarów za zaprzestanie ich akcji. Powinni raczej zwolnić swoich ''fachowców'' i zatrudnić ich ;) :D
nk dobrą kopię mi podeśle, znalazłem z tragicznym dźwiękiem a dobrym obrazem, jest coś lepszego?
ponoć na reddicie jest fajna jakość, ja pobrałem z zatoczki piratów i jest tak jak mówisz - fajny obraz, ale słaby dźwięk.
Napisy 24 karza czekac spokojnie a ja znalazlem film dobrej jakosci na al.tube mimo ze wiekszosc tam ma slaby dzwiek to jeden link ma elegancka jakosc.
Obejrzałem. Nie jest to drugi Hardhome (nie polubię już tego reżysera), brak tego napięcia i dramatyzmu, logika też nieco szwankuje, a gdy Nocny Król rzucił swoją włócznią w lecącego smoka trudno było mi powstrzymać się od śmiechu przy takim absurdzie (chyba, że zna przyszłość...).
Mimo wszystko było fajnie, kilka mocniejszych scen, wejście smoka niosło za sobą sporo pozytywnych emocji.
Do Hardhome daleko, bo:
-Cała wyprawa idiotyczna i niepotrzebna
-Kilka Avengerów radzi sobie z tysiącami
-Wysłanie Gendrego i liczenie, że zdąży ich uratować Danerys. To chyba ta armia NK zdrzemnęła się na tydzień.
Poza tym wraz z nimi przychodzi wielki mróz.
-Dlaczego Nocny król nie zabił dwóch smoków i nie ożywił. Danka nagle zostałaby z jednym.
Nie mógł, bo musi być tęcza. Niestety wszystkie spoilery się potwierdziły.
Do Sapochnika daleko temu reżyserowi.
No jak, Dracarysa chciał zabić, ale nie trafił włócznią. Ten nowy smok ożywieniec powinien byn Jona, zgodnie z jego fire and ice analogią :D
Nie ten, ten co umarł to jest Viserion nazwany po bracie Danki. Został Drogon i Rhaegal i właśnie ten drugi bardziej będzie Jona, nazwany po ojcu Jona :)
Odcinek (i to drugi tak spektakularny w tym sezonie) położył głownie reżyser, mający jakąś poplątaną wizję w porównaniu do tej Sapochnika. Ma problem z poprowadzeniem dużych bitew i wycina wadzące mu elementy.
Hardhome przy dzisiejszym odcinku można uznać za dzieło sztuki. Dramatyczne, ze zwrotami akcji, ŚWIETNĄ MUZYKĄ, dobrymi ujęciami. Płynna bitwa, w której jednak znalazło się miejsce dla kilku indywidualnych scen, ukazania nieumarłego koszmaru (np. dzieci rozrywające matkę), na końcu po zalewie emocji zapadła gwałtownie cisza.
Natomiast tutaj...
- Gdzie są olbrzymy? Budżet?
- Czemu Nocny Król nie wybił Drużyny Pierścienia z dystansu przez noc skoro w łapie ma nieziemską krzepę?
- Umarł jeden drugoplanowy bohater przed tym starciem (scenę z niedźwiedziem uważam za lepszą niż to co nastąpiło później).
- Gendry biegnący na mur, kruk dolatujący do Smoczej Skały w kilka godzin. Z MURU. Nawet przymrużając oko na przeskoki czasowe i "teleportacje" ten odcinek gwałci zbiorowo panią logikę. Oj, będą memy z wioślarzem-maratończykiem..
- Łańcuchy... Dużo łańcuchów, dużych łańcuchów. Skąd u licha trupy mają łańcuchy za murem!?
Złapałem się na tym, że sceny z Winterfall śledziłem z większym zaciekawieniem niż walkę za murem i czułem tyle samo emocji co w walce z niedźwiedziem i ratowaniem Zabójcy Olbrzymów, a nawet przybyciem smoków.
Co mi się podobało?
1. Humor, ten zamierzony. Rozmowy w drodze po upiora, przede wszystkim scena z kamieniami. Była świetna.
2. Winterfall, konfrontacja Sansy z Aryią.
3. Rozmowa Danki i Tyriona przy kominku.
4. Tormund w opałach.
5. Może scena zestrzelenia smoka, a konkretnie jego umierania.
Konkluzja po obejrzeniu odcinka... Nocny Król zna przyszłość albo reżyser jest tak fatalny. Na zasadzkę odpowiedział zasadzką, czekał na smoka, zestrzelił go, wyciągnął łańcuchami.
Niech Sapochnik wróci czym prędzej.
Myślę, że Neil Marshall również sprostałby temu zadaniu (Blackwater, Bitwa o Czarny Zamek).
Ja liczyłem na to, że w 7x6 będzie więcej grozy i będzie klimat zbliżony do Hardhome.
Widocznie Sapochnik ma większy talent od Taylora.
Scena zabicia smoka ci się podobała? I nie przeszkadzało ci to, że NK zamiast rzucić w siedzącego Drogona, na którego grzbiecie jest 5 osób w tym matka smoków!, to wybrała sobie latający cel?
Pomijam to, że nietrafienie później w Drogona jest bardzo nierealistyczne. Drogon nie był tak rozpędzony jak Viserys i był bliżej NK, a jednak ten nie trafił. Jak?
Scena umierania tego konkretnego smoka. Nie padł od razu, pojawiła się struga krwi z rany, uderzył o lód i zatonął.
Na upartego można tej kolejności bronić. Drogon był na ziemi, gdzie tylko siedział. A Viserion latał i skutecznie przerzedzał szeregi armii NK. NK jakby zabił najpierw Drogona to dwa pozostałe smoki będące w powietrzu szybko by dały dyla (czyli załatwiłby tylko jednego smoka). A tak jak najpierw zaczął od lecącego Viseriona, to potem miał duże szanse trafić startującego Drogona, czyli załatwiłby dwa smoki.
A co do tego że nie trafił Drogona, mimo że był bliżej, leciał wolniej i był większy (czyli łatwiejszy do trafienia) od Viseriona. Włócznia, jakkolwiek mocno ciśnięta, to żadnego samonaprowadzania nie miała (NK musiał przewidzieć punkt trafienia, bazując na aktualnej trajektorii lotu smoka). Więc wystarczy że Drogon lekko skręcił w dowolną stronę i już włócznia chybiała. A Danka pewnie obserwowała NK (tak jak widziała salwę łuczników Jaimego w 4 epizodzie) i w momencie jak NK rzucił włócznią to dała znać smokowi.
Nawet jakby zabił tylko jednego smoka to wraz ze wszystkimi co byli na jego grzbiecie. Jakby zabił matkę smoków, to one reszta by uciekła i już by się nie miał z nimi problemu.
Nawet jakby dała mu znać, to przecież nie robił żadnego uniku ani nic. Nocny król to nie jest jakiś człowieczek, który by nie trafił z bliska w wielkiego smoka. Jak rzucił w Viseriona to było widać u niego pewność, że trafi. Dlaczego więc nie trafił w łatwiejszy cel?
Nie wiedział kto jest na smoku, nie wiedział że tylko Danka może je kontrolować.
Widać że w momencie jak włócznia przylatuje to własnie robi zakręt.
Grubymi nićmi szyte Twoje usprawiedliwianie :) Mnie odcinek się podobał, ale nie oszukujmy się - w wielu miejscach był zbyt przegięty - np. przy rzeczonej scenie ustrzelenia Viseriona a nie Drogona
Przy jakim kominku? Jest cos więcej niż scena jak jon leży pod skorami i nazywa ją swoją królową? Znalazłam na razie tylko to na yt
o matko, zamiast tyriona zrozumiałam jona ;p już widziałam romantyczną scenę przy kominku :D
Dokładnie, ten odcinek to porażka. Pomijam fakt, że czytałem spoilery i wiedziałem, czego się spodziewać, ale i tak rozczarował. Mam wrażenie, że czas w Grze o Tron dla każdego biegnie w innym czasie. Słaby odcinek.
Słaby i porażka i to terminy pasujące do polskich telenowel. Odcinek mocno przegięty, ale epickości i rozmachu odmówić mu nie można. Pomimo licznych zrzutów natury logicznej, mnie sie podobał, bo tego oczekiwaliśmy od początku sagi!
Zgadzam się, dla mnie odcinek to żart, głównie ze względów logicznych. Chyba autorzy odcinka w ogóle nie myśleli nad scenariuszem, a wszystkie idiotyczne działania bohaterów prowadzą tylko do tego, żeby smok zginął i żeby wszystkim było smutno.
1) Kto mądry idzie za Mur w około 8 osób, myśląc, że złapią samotnego umarłego spacerowicza i wrócą do domu na kolację?
2) Kto mądry nie bierze broni ze smoczego szkła, chociaż chwilę wcześniej wydobywał je na Smoczej Skale? Przecież parę strzał z obsydianem starczyłoby, żeby trafić z odległości Nocnego Króla i jego kolegów...
3) Idiotyczne zarządzanie czasem i armia umarłych potulnie czekająca na przybycie Daenerys. Z tak dużej ilości tych trupów, połowa z nich zbudowałaby (nie)żywy most, a druga połowa przeszła na wysepkę zabić ośmiu "bohaterów".
Jestem absolutnie zawiedziona, wszystko zrobione na siłę, a odcinkowi brakuje poziomu intelektualnego chociażby żaby.
1) Razem ich było ok 15, a nie 8. Ujęcie, kiedy są w okręgu przed walką z niedźwiedziem.
Ale racja cała wyprawa idiotyczna i zrobiona tandetnie w stylu Avengers niczym
Legolas i Aragorn z Władcy pierścieni wybijający setki. Nie taka była Gra o tron.
Wystarczy przytoczyć 5x8 Hardhome.
2) Smocze szkło i valyriańska stal oficjalnie zabija Białych wędrowców, a nie NK.
Podczas poprzedniej Długiej Nocy 8tys. lat wstecz zabiła go dopiero Światlonośca.
Dlaczego teraz miałoby być inaczej ? Ten NK według ciebie słabszy ?
3) To czekanie było rzeczywiście idiotyczne. Przecież jeziorko powinno znacznie szybciej zamarznąć skoro tak silny mróz się pojawia wraz z Białymi wędrowcami.
Wielu spekuluje, że Nocnego króla interesował smok i celowo czekał na niego.
Pytanie czemu nie ubił 2 smoka, gdy wszyscy z minutę dumali nad spadającym Viserionem zamiast szybko odlecieć na Drogonie. Nocny król miał przez minutę zawias mózgu :)
Kolega mu wolno te włócznie podawał, siedem sezonów idzie do Muru, więc widać, że mu się nie spieszy. Ma tych 8 tysięcy lat albo i więcej, to po co ma się spieszyć.
No i Nocny Król jest jeden, to ten sam, którego pokonano te kilka tysięcy lat temu. Pokonano, ale jak widać, nie zabito. W retrospekcji Brana była scena jego przemiany, i to ta sama postać, co i tam.
Jeśli to ten sam to go tylko przepędzono.
Niegdyś członek Nocnej Straży i 13 Lord Dowódca na Murze, żyjący w Erze Herosów. Według legend, zakochał się on w kobiecie "o białej skórze jak księżyc i oczami niebieskimi jak gwiazdy". Schwytał ją i kochał się z nią pomimo, że "jej skóra była zimna jak lód". I kiedy dał jej swoje nasienie, oddał jej swoją duszę. Potem Lord Dowódca zabrał ją do Nocnego Fortu, gdzie obwołał się królem. Wraz ze swoją trupią królową władał okolicznymi ziemiami przez 13 lat. Podczas swojego panowania popełniali straszne czyny (między innymi składali ofiary białym wędrowcom), o których wciąż krążą opowieści na Północy. Miał pod rozkazami swoich braci ze Straży, których zmusił do posłuszeństwa tajemniczymi czarami.
Dopiero Brandon Stark z Winterfell i Król za Murem Joramun połączyli swoje siły, by obalić Nocnego Króla i uwolnić Nocną Straż z jego niewoli. Po upadku Nocnego Króla wszystkie zapiski o jego istnieniu zostały zniszczone, a ludziom zabroniono wymieniać jego imię, przez co z czasem został zapomniany.
W serialu Nocny Król pojawia się (w książkach występuje jedynie w opowieściach) i jest dowódcą Innych.