PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 407 tys. ocen
8,7 10 1 406865
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Wiele rozbudowanych dialogów, gra aktorska na pierwszym planie, twisty, rozmowa Tyriona z Cersei, LF z Sansą, Theona z Jonem, ten uśmieszek LF kiedy jeszcze nie wiedział. Postawa Jaimiego - w końcu (w książkach już dawno jej się przeciwstawił)! Retrospekcje! Tego brakowało od samego początku! W końcu czułem się jakbym oglądał pierwsze sezony nastawiony na relacje między bohaterami. W końcu odcinek, w którym aktorzy mogli się wykazać. Dodatkowo normalny pacing, bez teleportów - aż dziwnie się to oglądało. I ta muzyka, cudo.

A na koniec NK ruszył się z armią.

Teraz tylko czekać do 2019 na s8 :( Martin zapewne książki do tego czasu nie wyda..

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Robił tylko dobrą minę do złej gry jak Jaimie w Dorne.

ocenił(a) serial na 9
returner

Co do Lannisterów to wydaje mi się że najwięcej zyskała Cersei. Jest obecnie inteligentniejsza niż w książce.
Natomiast aktor grający Jaimiego mówi o swej postaci wprost :
"Jaimie jest idiotą" :)

ocenił(a) serial na 8
returner

Ja bym powiedziała inaczej Jejmi w serialu jest słaby. Bardzo ulega wpływowi siostry, która ma mocniejszy charakter . Gdy był w niewoli zmienił sie pod wpływem ludzi i przezyć, zafascynowała go Brien i znowu uległ wpływowi jej charakteru. A gdy wrócił do Cersej znowu jest pod jej wpływem, taki człowiek bez własnego ja ulega łatwo wpływom innych, nie ma własnego kregosłupa.

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

A mnie watek z ruda sie podobał, było czuć chemie i wyglądało to fajnie, natomiast ten romans z Danka kiepsko cos. Jakby chodźmy do łózka bo musimy, tak Martin chyba powiedział scenarzystom i musimy tego dzieciaka dla sagi i polityki zmajstrować.

ocenił(a) serial na 10
Barbarra_Ra

O tak!. Aidan Gillen nadał LF dobry błysk w oku i wyglądał idealnie, tj. pasował i wyglądem i sposobem gry. Niby niepozorny - a taką jakąś w sobie zaciętość posiadał. I jeszcze potrafił wyciągnąć z aktorki grającej Sansę - jakieś błyski gry aktorskiej - bo ogólnie S. Turner to też drewniątko.:)

Ja też inaczej wyobrażałam sobie Jona - kiedy o nim czytałam:). Ale akurat Brando też mi nie pasuje. To musi być większy melancholik urodą:).

nan_s

Szkoda ze tak zaorali LFa bo tez mi sie bardzo podobal ten aktor, swietnie dobrany. Co do Sansy to moim zdaniem jest bardzo ok, przynajmniej w sezonie 6 i 7, bo wczesniej troche nie pamietam ;) szkoda tylko, ze jej watek tez spartolono wydaniem za Ramseya. Ciekawa jestem jak ja Martin poprowadzi w ksiazkach, mam nadzieje ze wyewoluuje w ciekawa inteligentna postac, ze starkowym kregoslupem moralnym. I ze zaskoczy LFa tym, ze nie da sie manipulowac jak ciotka i matka. Jeszcze co do aktorki grajacej Sanse, to George ponoc powiedzial ze powinna byla dostac nominacje do jakiejs nagrody za to jak zagrala w 6 sezonie..

ocenił(a) serial na 10
returner

Ale widzisz - czytając książki - ja nie miałam uczucia, że Jony i Dany to będzie jakieś wielkie epic story i że czytam o dwóch najważniejszych postaciach - do czego oczywiście doprowadzili dedeki.
Jasne, że Jon i Dany od początku to POVy - ale każdy POV jak Ned może zginąć nagle - przynajmniej Martin tak mnie przyzwyczaił:). I ja stopniowo - zwłaszcza od Nawałnicy mieczy - przestawiłam się na kibicowanie Jaimiemu i LF i ser Davosowi:)

Od początku uważam też, że aktor grający Jona - nie bardzo pasuje wyglądem - i osobiście to on mi się bardziej nie podoba niż Daenerys ( bo tu aktorka przynajmniej wygląd ma dobry:)
Jak słusznie jednak zauważyłeś - aktorsko i Jon i Dany nie mają charyzmy, nie mają błysku w oku, a razem to po prostu drewna. Tylko, że Jon miał swoje chwilie - np. w rozmowach ze Stannisem - i wtedy tak jakoś go zaakceptowałam i nie drażnił mnie, a nawet go polubiłam.

No, a teraz to tylko rozpłodowy zombiak - i cała moja sympatia wyparowała:)

Nie sądzę też, że jakikolwiek aktor, z jakąkolwiek charyzmą - przeskoczyłby bycie rozpłodowym zombiakiem. Nawet Brando - co niby miałby zrobić?

ocenił(a) serial na 10
nan_s

"rozpłodowy zombiak"- Genialne!!! :):):)

ocenił(a) serial na 10
Barbarra_Ra

:) To nie moje - to zapożyczone:D.

ocenił(a) serial na 9
nan_s

Oczywiście jest więcej słabiutkich kreacji jak Brana i Sansy,
ale ich jest mniej w serialu. Zwłaszcza Brana mieliśmy stosunkowo mało. Ale nie tłumaczy go to, że jest Trójoką wroną.
Max von Sydow grał tą postać dobrze.
Oczywiście to zestawienie jest nie fair. Stawianie go naprzeciw tak wielkiego aktora jak Max von Sydow, który grywał nawet w filmach wielkiego Ingmara Bergmana np:
Siódma pieczęć 1957, Tam, gdzie rosna poziomki 1957,
Jak w zwierciadle 1961, Goście Wieczerzy Panskiej 1963.
Czy też jego pamiętna rola w Egzorcysta 1973.

returner

Nie zgodzę się z tymi, co to Kita krytykują, ze źle gra Jona. Dla mnie w każdym sezonie odegrał to, co na tym samym etapie widziałam w tej postaci w książce. Emilia też nieźle pokazuje wyniosłość Targaryenów, a jednocześnie pewną dziecinność Daenerys, chociaż tutaj wizualnie spodziewałabym się wyższej i smuklejszej aktorki. Ale jednocześnie cieszy mnie, że została wybrana taka normalna, w dobie tego całego wszechobecnego plastiku. I naprawdę nie rozumiem, co do nich macie.

ocenił(a) serial na 10
returner

"Tam gdzie rosną poziomki" i "Siódma pieczęć" to moje dwa ulubione filmy Bergmana, choć generalne lubię wszystkie. Fascynowałam się nim w Liceum, snobując się na "intelektualistkę", ale na tym forum wspomnienia o nim sie nie spodziewałam. Zaskaujesz mnie:)

ocenił(a) serial na 9
Barbarra_Ra

Persona 1966 i Fanny Och Alexander 1982 mnie w młodym wieku najbardziej rozłożyły mentalnie. Jako starszy widz bardziej skłaniałbym się ku "Tam gdzie rosną poziomki".
Moi ulubieni reżyserzy to I.Bergman, F.Fellini, A.Kurosawa, A.Tarkowski, D.Lynch, S.Kubrick, Kieślowski.
Natomiast gdy byłem młodszy w liceum czy na studiach to uwielbiałem F.Caprę, A.Hitchocka i filmy młodego W.Allena typu Annie Hall czy Mahnattan. Czyli ogólnie przewidywalnie.

ocenił(a) serial na 8
returner

Jesli idzie o filmy łamerykańskie to ja najbardziej pamietam jak w jednym filmie o micie arturiańskim chyba z lat 60-tych Ginewra poprosiła o herbate i te herbate dostała hehehe. Pod tym wzgledem gra o tron nie wyglada najgorzej

ocenił(a) serial na 8
returner

Mnie sie gra Kita całkiem podoba, natomiast Danka słabiutko niestety. Ogólnie ładna z niej kobieta jak patrzy tymi swoimi wielkimi oczętami , ale aktorka marna .

ocenił(a) serial na 9
Ami_656

Oboje są na podobnym poziomie kunsztu aktorskiego.
Dość przeciętni. Nie tylko w GOT.

ocenił(a) serial na 8
returner

nie zgodze sie, mnie sie podoba modulacja głosem kita i gra głosem jego,
a jona najgorzej nie grał w sumie, ale mozesz mieć inne zdanie, kazdy moze miec własne zdanie , taki swiat, szanuje,

ocenił(a) serial na 9
Ami_656

Znam tysiące znacznie lepszych aktorów, dlatego wymagam sporo w tym zakresie. Nawet w GOT przecież sporo męskich postaci jest lepiej zagranych i to dość wyraźnie.
On wypowiada kwestie w 7 sezonie na poziomie tego,
gdy jestem znudzony w długiej kolejce i mówię wreszcie do ekspedientki co chce kupić. A nie w taki sposób, gdy kogoś próbuję oczarować, by coś zdobyć i osiągnąć czy na kogoś wpłynąć, a już najbardziej, by wywołać mocne emocje.
Gdzie charyzma ? Temperament ? Mimika twarzy ?
Mowa ciała ? Styl ? Energia ? Siła ? Do tego inteligencją nigdy nie grzeszyła jego postać :)
Gdyby nie był ładnym chłopcem z lokami większość, by nawet kogoś tak bezbarwnego nie zauważyła :)
To tak jakbym ja miał się cieszyć, że jestem ładnym mężczyzną i wszystko przychodzi łatwiej w życiu, bo dostaje fory i mogę być mumią :)

ocenił(a) serial na 8
returner

Nie napisałam , ze jest super genialnym aktorem. Raczej miałam na mysli nawet mi sie podobał. Oczywiście ,że sa lepsi od niego w samej Grze o tron, ale najgorszy nie jest. Uwazam ,ze Danka jednak duzo gorzej wypadła i tyle.

ocenił(a) serial na 9
Ami_656

Owszem. Do najgorszych też mu daleko.
Gdy się obserwuje aktora, który gra Brana mam wrażenie,
że do aktorstwa się nie nadaje i w ogóle jakiś stremowany jest od kiedy podrósł. Lepiej się spisywał, gdy był dzieciaczkiem w pierwszych sezonach, bo był bardziej naturalny jeszcze.

Po przeciwnej stronie barykady najlepsi to
aktorzy, którzy zagrali Tywina i Tyriona (pierwsze 4 sezony).
Tyrion zresztą zdobył jednego złotego globa dla GOT za rolę
z 1 sezonu. Oczywiście w sezonach 5-7 gorzej się spisuje,
ale też nie ma co zagrać ciekawego, gdy nie ma losów książkowych i dialogi mu piszą dedeki.
Natomiast Charles Dance w roli Tywin przeszedł samego siebie, ale też cała jego rola jest oparta na książkach. Dokładnie tak go sobie wyobrażałem z książek.
Chyba w żadnej innych filmie Charles dance nie był tak dobry.
Blisko tego poziomu był w "Upiór w operze" 1990 w roli Eryka.

ocenił(a) serial na 9
returner

Oberyn, Cersei i Ramsay w serialu natomiast przebili nawet swoje odpowiedniki książkowe.

returner

A Balon Ci się nie podobał? A Roose czy Walder? A Doran? Stary lord Mormont, Aemon Targaryen? Barristan? Drogo? Varys? Czy nawet Jorah, który przepięknie gra friendzone. Viserys był bardzo viserysowaty.

ocenił(a) serial na 9
fune

Najbardziej spodobał się mi Rheagar :)
A poważnie Walder czy Roose to były postacie,
które mnie kupiły od początku, gdy się pojawiły.

Z Doranem serialowym nawet nie żartuj :)

returner

Aktor, gdyby Dorne było normalnym wątkiem, to byłby rewelacyjny w tej roli, tyle stwierdzam na podstawie tych ochłapów, co mieliśmy i wyrażam szczery żal, że nie mieliśmy okazji tego widzieć.

ocenił(a) serial na 9
fune

Tu prawda, bo Doran nie miał nic do zagrania.
Kilka scen, by go ubić jak zwykłego randoma.
Wątek Dorne prócz Oberyna był bardzo źle zrobiony.
Nigdy bym się nie spodziewał, że w serialu tak bardzo go
okroją i zmienią na niekorzyść. A przecież Oberyn był jednym z najjaśniejszych punktów 4 sezonu. Mogli się bardziej postarać.

returner

Mi sie wydaje, że i Dany i Jon mieli swoje dobre momenty aktorsko (Dany jak gra wkuropatwionego zdobywce- niszczyciela, Jon kiedy został dowódcą NS i w szóstym sezonie) ale ogólnie niezbyt mnie przekonują. W sezonach 1-4 kiedy intryga byla ciekawa i bogata, i kiedy bylo duzo bohaterow i roznych ciekawych watkow, ich gra nie przeszkadzala az tak, przynajmniej mi. No ale od momentu jak stali sie faworyzowanymi przez scenarzystow postaciami, przy tym sztampowymi i nieciekawymi, a do tego jeszcze inne watki tez siadły, to te postacie zaczely irytowac.. tak to przynajmniej u mnie wyglada. Ale juz wygladem obydwoje mi pasują, chociaz Jona skrzywdzili bardzo fryzura na 'mokrą włoszkę' we wczesnych sezonach ;) A na Daenerys fajnie pasuje mi Emilia z tego wzgledu, ze jest taka drobniutka, ma buzie i oczka dziecka, a potrafi byc takim 'terminatorem' - osiagnieto fajny kontrast dzieki temu

ocenił(a) serial na 10
Lexa17

Nie możemy być tak naiwni, twórcy idą w stronę hollywodzkiego zakończenia z lekko gorzkim zakończeniem wiec możemy się po części domyśleć co się wydarzy :)

Diablicaaa

Słodko-gorzkie zakończenie będzie polegało na tym, że dla jednej grupy widzów to, co zobaczą, będzie słodkie, a dla drugiej gorzkie. I tyle :D

ocenił(a) serial na 7
Lexa17

Dlaczego mi o nim przypominałaś? Prosto w moje serce, które wciąż pamięta i krwawi po Stanisie!

ocenił(a) serial na 8
_Nati_

Ups... Sorry. Widocznie dzisiaj nie jest mój dzień. Stan w którym się obecne znajduję został nazwany przez naukowców depresją poBreakingową. Nawet alkohol nie pomaga.

ocenił(a) serial na 7
Lexa17

Przeprosiny przyjęte. Trzeci sezon ''Narcos'' już jest, obejrzyj, humor ci się poprawi.

_Nati_

Na Narcos czekam jak na duszy zbawienie :3
Wg mnie Narcos, czy Wagner grający Pabla powinni dostać wszystkie możliwe nagrody. Kiedy w tym samym uniwersum dostają je jednak takie cuda, jak GoT (co się zdarzyło ostatnio), to nie można traktować takich nagród poważnie.

Starh

Pada śnieg, pada śnieg ... idzie zima! (Scena w KL była piękna.)
Niniejszym obejrzałam ostatni odcinek tego sezonu GoT. Uf.

Nie sądziłam, że przyjdzie dzień, że będę zmuszona szczerze pochwalić postać Cercei. Nie bardzo lubię ten typ. Podli intryganci mają swoje wizje rzeczywistości i ja je kupuję lub nie. Wizji Cercei nie przyjmuję, ale muszę przyznać, że jako jedna z nielicznych postaci GoT w tym sezonie (na pewno w tym odcinku) w moich oczach zachowuje twarz ... i głowę na karku. Skoro Tyrion zdurniał zupełnie, w kontraście do jego spadającej gwiazdy, Cercei jest słońcem na niebie (przesadziłam?). Zgarnęła wszystkie pionki na tej dziwnej szachownicy ...
... prawie, bo brat/mąż wyraził nieukontentowanie - nie wiem dokąd i po co wybył ...
... bo śnieg zaczął padać ... odpłynęłam ...

O Jonie, Branie, Dany, Sansie, Aryi, Tyrionie (a nawet Theonie jak mocno wycisnę) napisać mogę jedynie tyle, że był czas, gdy każdego z nich lubiłam. Każdy z nich miał swój magiczny moment. Niestety już nawet po Jonie (który naprawdę spodobał mi się dopiero w tym sezonie) został mi jedynie smutny zapach przypalonej marchewki (porównanie zaczerpnięte z kryminałów).
(Sandora Clegane nie mam serca do tego towarzystwa zaliczyć. On może sadzić banały ile dusza pragnie. Jemu jednemu będę wierna i złego słowa w jego kierunku nie pocisnę.)

Moja niby-recenzja to krótki szkic pisany na kolanie (i w ogóle same bzdury). Na swoją obronę pragnę rzec, że GoT w tym sezonie to też jest szkic. Ha! Nocny Król i jego piękni żołnierze powinni uprzątnąć ten bałagan w przyszłym roku. To jedyne rozsądne rozwiązanie w obecnych okolicznościach.

happyand

O Ogarku kochanym ciężko źle napisać. Jest jakaś taka blokada wewnętrzna, kabelek spalony między głowom a renkom...

emo_waitress

dokładnie tak to czuję. doskonałe ujęcie problemu :)

ocenił(a) serial na 8
happyand

Bo Sandor to w sumie dobry człowiek jest i nie ma to tamto jakby nie patrząc.

Starh

Świetny finał, kto wie czy nie lepszy niż s6 :)))
+ spotkanie na szczycie jakiego NATO w wersji westerowskiej na plus, zwłaszcza rozpisanie wszystkiego pod relacje z osobami. I kiedy miałem wpaść na forum i zbesztać postać Eurona, tak dowalili tym małym plot-twistem na koniec z Cersei, która jednak walki nie odda (z kimkolwiek by ona nie była). Świetnie zwłaszcza zrobiono to budując narrację odcinka, kiedy to po rozmowie Tyriona z Cersei naprawdę uwierzyłem, że dołączy do sojuszu. Tak, uwierzyłem, że Tyrion ją jednak przekonał.. a tu zonk.
Bardzo podobała mi się sceneria, tak jak to miało miejsce kiedy pierwszy raz widziałem zdjęcia z planu (choć swoją drogą nie spodziewałem się, że ten plener z Hiszpanii wykorzystają dopiero w finale, lol :D).
Jak wspomniałem, pełna gama relacji między bohaterami, które bledną w obliczu rewelacji na temat umarłych. Wyszło całkiem ciekawie, zwłaszcza podobała mi się wstawka z Tyrionem i Podrickiem, i Tyrionem i Bronnem (której to brakowało mi poprzednio ze spotkaniem braci ale rozumiem, że chodziło o zaskoczenie widza tym spotkaniem).
Cleganebowl nadal może sie wydarzyć (a przez chwilę po rozmowie Sandora z Górą i sojuszu z Cersei zwątpiłem :P).
Enter the dragon było boskie! <3
Lena Headey fantastycznie zagrała scenę ze spotkaniem pierwszego stopnia z umarlakiem :)
Wtrącenie (a raczej nawiązanie) Tyriona do Theona o żarcie o karle przy ataku słownym Eurona = coś pięknego :D Szkoda, że nie pokuszono się, aby Tyrion bardziej dowalił Euronowi ale ta riposta i tak mi się cholernie podobała :D Zresztą w tym odcinku chyba najwięcej było Tyriona, jakiego polubiłem :))) Jak nie dowalenie Euronowi to fajna doczepka o 'Clegane za Lannisterem' przy wymianie zdań z Sandorem, lub rozmowa z Jaime'im i kto jest głupcem;
Wygląda na to, że Inni = umarli/ożywieńcy w serialu.
Podobało mi się, a o czym czytałem jak wypowiadała się o tym Michele, że Jon na spotkaniu był w stroju Starkowym w pełnym tego słowa znaczeniu, tj. miał na sobie to futro, które miało symbolizować, że ma się odcinać i czuć pewniej w obliczu Cersei (a czego nie zrobiono, gdy pojawił się u Daenerys i był bez takowej skóry, która by go 'odcinała' od postaci smoczycy).

+ Cersei to definitywny bajronizm, teraz jestem tego pewien (przy ostatnim sezonie, wraz z wysadzeniem septu, bodajże poruszyłem tę kwestię ale nie byłem jej pewien). Że pojadę za wiki i tym, co cechuje bajronzm:
- bunt przeciwko przyjętym wzorcom kulturowo-społecznym–bohater to buntownik, charakterystyczny w literaturze romantycznej = Cersei takim bohaterem jest tj. buntownikiem w pełnym tego słowa znaczeniu, która od samego początku buntowała się przeciw wzorcom kulturowo-społecznym w Westeros;
- samotność, skłócenie z otoczeniem – wyalienowanie - jeśli po końcówce sezonu 6 nie byłem tego do końca pewien, tak w tym sezonie nawet zrezygnowała z Jaime'iego;
- indywidualizm, okazywany na wszelkich możliwych płaszczyznach - 100% opis Cersei, zostawiam bez zbędnego komentarza;
- rozdarcie wewnętrzne, wieczne cierpienie - najprawdopodobniej tak właśnie czuje się Cersei (a po myślach z jej książek jestem tego pewien);
- dwuznaczność moralna - bez dwóch zdań 'dwuznaczność' to słowo klucz;
- skłonność do zemsty - huehue ;)

+ Jon też był sympatyczny w tym odcinku, zwłaszcza tekst o mówieniu prawdy i że rozumie, że przez to zginął jego ojciec. Najbardziej jednak podobała mi się scena rozmowy i wybaczania dwóch postaci, które było nie było reprezentują pewną podobną narrację, i źle dokonanych wyborów przez jedną z nich: Jona i Theona. Mianowicie:
- obaj są sierotami wojny sprowadzonymi do Winterfell, pod ten sam dach, w którym mieszkała podejrzliwa i nie kryjąca się ze swoim podejściem do nich Catelyn Stark (bardziej dowalała Jonowi jako bękartowi Neda ale co tam :p);
- obaj znaleźli się wśród nieoczekiwanych, podejrzliwych typków (jon - NS, Theon - Żelaźni), zmuszeni do dokonywania trudnych wyborów;
- obaj zabili swego rodzaju osobę-mentora i obaj są winni śmierci dziecka/dzieci;
- obaj zostali zdradzeni przez swoich ludzi, którym przewodzili;
Te wydawałoby się trochę naciągane (wydaje mi się, że jednak nie ale gwoli ścisłości napisałem, że naciągane pod moje rozumowanie, być może mylne :p) podobieństwa nie sugerują bynajmniej, że Jon i Theon są tacy sami (bo nie są), ale są swego rodzaju dwoma stronami tej samej monety. Coś, jak Arya z Sansą są inne a jednak mają wspólne cechy bo są córkami Catelyn i Neda Starka. Historie Jona i Theona zostały tak przemyślane, że są historią wyboru trudnych decyzji ze względu na obowiązek czy miłość, obowiązek czy honor. Theon to w zasadzie taki odpowiednik Jona z 'co by było gdyby..' Jon dokonał w którymś momencie złego wyboru. Życie Theona to los, którego uniknął Jon. Z kolei życie Jona reprezentuje los, jaki mógł spotkać Theona gdyby nie dokonał złego wyboru, a który to rozpoczął się wraz ze spaleniem listu do Robba.
btw. genialna scena odzyskania swojego jestestwa przez Theona, jak rozumiem :) Zwłaszcza scena, jak koleś wali go 'po jajach' z kolana a on w pewnym momencie robi ten cfany uśmieszek i powala przeciwnika. Coś pięknego, wreszcie Theon docenił brak penisa xD
btw2. mini-teoria: jeśli Yara nie zostanie uratowana w następnym sezonie to Theon nadal może być królem; raz, że pokazał jaja i pewnie jeszcze raz je pokaże w tym innym znaczeniu a dwa, że.. nadal może mieć potomka. Pamiętacie chyba scenę z tą nie-za-bardzo urodziwą dzierlatką, z którą chędożył na statku w drodze na Pyke? W książce chyba mowa o córce kapitana statku z Myraham, w serialu nie pamiętam, czy to pada ale.. zawsze mógł wtedy spłodzić dzieciaka ;)

+ kapitalna rozmowa Tyriona z Cersei z dużą dawką emocji, dramatyzmu. Bardzo mi się podobała; podobnie jak późniejsza z Jaime'im;
+ odnośnie Jaime'iego: kapitalny smaczek dla fana książek, że płatek śniegu zwiastuje decyzję Jaime'iego o olaniu Cersei, podobnie jak to ma miejsce w książkach, kiedy wrzuca do ognia list od Cersei i nie decyduje się jej pomóc. Fakt, wszystko inaczej ale wreszcie puściły mu hamulce, gdy Cersei nie powiedziała mu o jej planie (a w obliczu takiego zagrożenia.. Jaime byłby głupcem, gdyby dalej był za Cersei). Inna sprawa, że gdyby Cersei mu powiedziała.. pewnie dalej miałaby swojego seks-pieska;
+ Brienne zaplusowała u mnie tymi słowami: “F*ck loyalty. This goes beyond houses and honor and oaths. Talk to the queen.” Zakumała, że jeśli nikt nie przeżyje to nie będzie komu być lojalnym :D
+ “You stand accused of murder. You stand accused of treason. How do you answer these charges... Lord Baelish?"
“I’m a slow learner, it’s true…But I learn.”
czyli.. Sansa, Arya i przede wszystkim Bran zrobili Paluszka na szaro.. fajnie, że Sansa pokazała się z lepszej strony ale szkoda, że LF skończył tak marnie (paradoksalnie podobała mi się gra aktorska Aidena pod koniec żywota LFa.. tak zagrał.. już nie tak teatralnie, jak grywał postać LFa ale tak ludzko odegrał tę postać w ostatnich sekundach życia). Zresztą pisałem po scenie z s4 z Darth/Dark Sansą, że Sansa będzie zgubą LFa i okazało się to prawdą. W książkach pewnie będzie to lepiej rozegrane ze strony Martina a tutaj poszło o łatwiznę w postaci.. możliwości boga przepływu informacji, Brandona.. xD
btw. pewnie to nie ostatni raz, kiedy widzimy twarz LFa aka AIdena w serialu, co? xP
+ sympatyczna rozmowa Sama z Branem.. haha, Sam będzie jedynym, który umie rozmawiać z Branem :P Swoją drogą wybrali podobnego aktora do tego aktora, co grał Viserysa.. może to i lepiej, że nołnejm zagrał ten epizod ale zniszczono mi obraz idealnego księcia Rhaegara :(
+ seks Jona i Dany = *x* :D Cieszmy się, póki są takie wesołe sceny, pewnie długo to nie potrwa w następnym sezonie;
+ klimatyczny cliffhanger sezonu - prawdopodobnie jeden z lepszych :)))

Z takich tam niuansów: Szary Robak nie jest martwy, nawet off-screenowo i w dodatku pojawił się jak gdyby nigdy nic w dzisiejszym odcinku zaraz na początku.. ehh :|

Odnośnie sezonu to muszę wspomnieć, że miał chyba najlepszy montaż ze wszystkich dotychczasowych sezonów. Najbardziej podobały mi się montaże akcji z Samem w Cytadeli na pół-żartem pół-serio, ale z tych bardziej poważnych sympatyczny montaż np. miał miejsce, gdy Jaime wspomina, że nie ma lepszego człowieka niż Randyll Tarly jako namiestnik południa, po czym następuje przeskok scen i mamy.. Sama. Podoba mi się to z motywem już znanym, kiedy Aemon wspomina, że "Samotny Targaryen na świecie to straszna rzecz" i pojawia się wtedy Jon ;) Oczywiście nic nie przebije montażu, kiedy Sam Bolton zaczyna obdzierać ze skóry Joraha, pojawiają się te stany ropne i przeskok na.. żarcie.. brrr xD
Ponadto po finale rozumiem, ze najwięcej kasy poszło w efekty specjalne w tym sezonie, stąd zmniejszenie ilości odcinków. W jednym z filmików z Inside the episode padła kwestia, że w s6 wykorzystano 11 scen ze smokiem.. w samym odcinku 4 s7 wykorzystano ich, cytuje: 'ponad 80'.. a to tylko jeden odcinek, a co z całą resztą innych scen ze smokami i efektów specjalnych? Nic dziwnego, że ten sezon wyglądał tak efektownie.

Jeszcze tam parę cytatów, które przypadły mi do gustu:
“If anything goes first, kill the silver-haired bitch first, then our brother, then the bastard who calls himself king. The rest of them you can kill in any order you see fit…Come, Ser Gregor. It’s time for us to meet our guests.”
“That thing you dragged here. I know what it is, I know what it means. And when it came at me, I didn’t think about the world, not at all. As soon as it opened its mouth, the world disappeared for me right down its black throat. All I could think about was keeping those gnashing teeth away from the ones who matter most – away from my family.”
Cersetka miała niezłe kwestie :)
“When the snows fall and the white winds blow, the lone wolf dies, but the pack survives.”
Sansa również + to cytat z trailerów (który pada w ostatniej prawie że scenie, lol :D)

ocenił(a) serial na 10
matiiii

Wiesz - jeśli Theon będzie miał dzieciaka z tą córką kapitana - to na końcu mogą założyć Przedszkole Westeros
1. Mały Smok - co to jest robiony w kajucie,
2. Mały Lew - Cersetki - bo kto wie, czy Jaimie jest ojcem
3. Mały Kraken Theona
4. Mały adoptowany Tarly Goździk
5. Może Sansa urodzi małego Wilka!

Ale tak ogólnie lubię Twój komentarz - bo masz takie łagodne spojrzenie na to, co się wydarzyło:)
Np. szkoda ci, że A. Gillian już nie zagra Palucha - a to dobre spojrzenie - bo ja klęłam - jak to możliwe, że Paluch błagał o życie&gt;&gt;&gt;:)!

I jeszcze co do futra Jona - to moim zdaniem wyglądał głupio! Wiem, że zima nadeszła- że ogólnie kręcili to nad morzem, na Południu!

I mnie nadal wkurzają Jony i Dany, a raczej ich romans oczekiwany przez fanfiki. Nie mogę się oprzeć wrażeniu - że scenarzyści dokonali bardzo złego wyboru. Powinni:
- albo uczynić Jona synem Rhaegara i jednocześnie wrogiem Dany,
- albo pozostawić Jona synem Neda i jednocześnie zrobić go kochankiem Dany.
Połączenie tego wszystkiego - to zbyt wiele. To głupota i brak logiki - nie tyle kazirodztwo - co przesyt. Zwłaszcza, że zrobili też a'la bajkę Rhaegara z Lyanną.

Tego serialu nie broni już nic z wyjątkiem smoków i NK. Każdy wątek został spartolony.

nan_s

Aż szkoda, że Sansa nie jest w ciąży z Ramsay'em, ehh xD Co do teorii: tak tylko gdybam, że brak przyrodzenia u Theona wcale nie musi oznaczać, że nie mógł spłodzić potomka wcześniej (a jedyny znany dobrze motyw to podróż na statku i to pomimo faktu, że Theon lubował się w używaniu swojego sprzętu).

Mi się właśnie podobała ta ostatnia sekwencja, jak Paluszek błagał o życie - pierwszy raz Aiden przestał grac teatralnie jak to miał w zwyczaju robić przy tej postaci i LF w jednej scenie był, po prostu, ludzki, miał ludzki odruch. Wyszło jak wyszło z serialowym Paluszkiem ale ta ostatnia scena bardzo mi się podobała (szkoda jedynie, że zgubą w serialu może i jest Sansa, może są siostry Stark, ale główną siłą napędową tego całego rozegrania LFa był prawdopodobnie Bran Stark i jego wszędobylskie informacje). Jakby tak odwrócić kota ogonem to dopiero magia dorwała LFa xP

Poczytaj wywiady z Michele Clapton o stroju Jona - bardzo fajnie tłumaczy, dlaczego na spotkaniu z Cersei ma futro a na spotkaniu z Daenerys go nie miał :) Jak się czyta jej tłumaczenia odnośnie tego, dlaczego dokonała takiego a nie innego wyboru to ta cała symbolika odnośnie strojów nabiera nowego znaczenia.

U Martina wszystko co dobre się kiedyś kończy. To, że teraz są happy nie znaczy, że będzie to forever :p Poza tym mam wrażenie, że to zauroczenie dwóch 'pięknych' sobą ludzi a nie jeszcze z prawdziwego zdarzenia miłość :) Mam nadzieję, że dedeki też tak postąpią i JonxDany nie będzie: żyli długo i szczęśliwie (zresztą wszystko na to wskazuje, wydaje mi się).
Brak logiki? Zgodzę się, że to wszystko to przesyt ale brak logiki? Przecież teoria o tym, że Jon jest synem Rhaegara i Lyanny sięga heeeen daleko, albo, że Rhaegar z Lyanną jednak się spiknęli itp.itd. ;) Tutaj tylko dodali Jonowi imię, w dodatku Aegona, ale pewnie wynika to z połączenia postaci Młodego Gryfa z Jonem w serialu.

ocenił(a) serial na 10
matiiii

Ale ja rozumiem - moda na westeros jest obecnie w punkcie rozmnażania się - jestem przekonana - tak na 99%, że Theon ma dziecko z tą córką kapitana! :)

Ja lubię A. Gilliana:) - i uważam, że Palucha grał koncertowo, nawet ta teatralność, o której wspominasz - bardzo pasowała. Ale nigdy nie pogodzę się z TAKIM właśnie końcem Palucha. Zginąć w biały dzień, w sali audiencyjnej, w obecności świadków, po tym, jak chory dzieciak powiedział to, co powiedział?!! LITOŚCI! Przecież Petyr powinien po prostu wyjść - coś w stylu Cersei, po tym, jak Jonny uniósł się przywiązaniem do ciotki.

Kostiumy w serialu są bardzo ładne. Fryzury 0 z wyjątkiem tej Rhaegara - też ok. Ale futro pasowało Jonniemu na Murze. Za każdym razem, kiedy ubrał je na Południu, zwłaszcza przy scenach na plaży - wyglądało to żałośnie:).

Ja nie mogę się doczekać śmierci Jona i Dany - a przecież jeszcze w 5 sezonie Jony był jednym z moich ulubieńców - może nie naj, ale lubiłam go zwyczajnie, bo był fajnym chłopakiem i radził sobie jako lord dowódca, a w rozmowach ze Stannisem i Davosem - to Kit nawet dobrze wypadał. A teraz pozostał z niego kochanek ciotki - i tyle. Ani to romantyczne, ani logiczne:)
I tak - uważam, że związek Dany i Jonniego - na tym etapie gry o tron nie ma sensu, logiki i nie jest uzasadniony. Od początku uważam, że miejsce Jona jest na Murze - jako lorda dowódcy. Przeznaczeniem Jona jest stanąć do walki z NK i wypełnić te przepowiednie jako Azor czy inny pies, może dlatego też, że jest synem Rhaegara i Lyanny. I po co tu Dany? Po co w ogóle ich miętosili w tej kajucie?? A nie zapominajmy - że Jony to zmarlak - tyle jest quasi "zabawnych" kawałów o braku penisów w tym serialu - a nikt się nie zastanawia, że może zimny trup - nie powinien zaliczać panienek czy mieć dzieci?? Cena zmartwychwstania powinna być jakoś zaznaczona!
Czyli ja liczę na ich śmierć - bo dawno żaden wątek "miłosny" w serialu tak bardzo mi się nie podobał. A i ja czasem jestem romantyczką:).

nan_s

"- a nikt się nie zastanawia, że może zimny trup - nie powinien zaliczać panienek czy mieć dzieci?? Cena zmartwychwstania powinna być jakoś zaznaczona"
Ja się zastanowiłam w jednym z wątków, ale jedyną reakcją, jaką otrzymałam, to "Jon nie jest martwy, został przywrócony do życia, więc o co mi chodzi" :D

ocenił(a) serial na 10
fune

Heh:) Czyli przybij piąteczkę:).

Wszystko powinno mieć swoją cenę - zwłaszcza taka magia jak zmartwychwstanie.
Czy Jon nie powinien się zmieniać w zombiaka? W książce mamy kilka zmartwychwstań, nawet w serialu - jest Góra - i tam jakoś zaznaczono, że człowiek, który powraca do życia nie jest do końca sobą. A po Jonie to spłynęło jak po kaczce.

nan_s

Jon bezpośrednio po ożywieniu był taki fajny, taki depresyjny i wku8wiony. I ciekawe jakby jego losy potoczyły się dalej, gdyby Sansa nie zawlekła się do CB i nie namieszała mu w głowie.
No i nie zapominajcie, że dobry bóg Rulor może mieć taki plan dla Jona, że ma być bykiem rozpłodowym dla Dajnerys. My tu snujemy teorie o obiecanym księciu, że Jon ma być taki, owaki i na smoku latać, bić się z NK, a tu może chodzi o zwykłego dawcę nasienia :D

Nie każdy musi być Berikiem, który po ożywieniu poczuł Powołanie. Niektórzy po ożywieniu trwonią ten cud na głupie baby i ich zachcianki.

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

:D Mówisz, że to siły wyższe pokierowały Jonniego do kajuty, umożliwiły mu przełamanie wszystkich przepowiedni i stworzenie księcia, którego obiecano:)??

nan_s

Bo wszyscy tak tylko dywagowali, czy Danka może zajść w ciąże, czy nie może, wałkując to na rózne sposoby w tę i we w tę, więc wyraziłam zdziwienie, że u nikogo refleksji, czy Jon w ogóle może się rozmnażać ;)
Miałam raczej wrażenie, że Jon ma świadomość, że jest właśnie zombiakiem. No, może dlatego ta scena w łóżku była taka drętwa :D
Tak na zdrowy rozum to nie powinien, bedąc wcześniej w pełni martwym, dawać życia (życia w sensie stricte, nie w rozumieniu Nocnego Króla;), więc chyba że po prostu to jest jego misja faktycznie z samej góry.
A księciem, którego obiecano będzie po prostu ich dziecko, podrasowane tym, że tatuś pochodzi z zaświatów, a matka jest niespalona.

ocenił(a) serial na 10
fune

..."A księciem, którego obiecano będzie po prostu ich dziecko, podrasowane tym, że tatuś pochodzi z zaświatów, a matka jest niespalona.":D Dobry tekst:)

I tyle pozostało po wyjątkowo realistycznym serialu z elementami fantastyki:). To dziecko - czyli skrzyżowanie zimnego zombie i gorącej smoczycy -powinno urodzić się i wyparować - jako połączenie lodu i ognia:)

A scena kajutowa rzeczywiście drętwa i taka jakaś nieciekawa:) - choć mnie bardziej wkurza, że w ogóle do niej doszło, a nie tyle samo wykonanie.

nan_s

Ano powinno wyparować albo chociaż grzecznie się roztopić, w zależności od tego, jak gorąca jest Danka :D

Mnie nawet nie wkurza to, że do niej doszło, bo zdążyłam się na ten motyw psychicznie przygotować, tak jak na to, że będzie to wyglądać co najmniej dziwnie. W książce może to kupię, ale w serialu choćby chcieli, nie ma szans na wykrzesanie z tej pary odrobiny chemii. Dla porównania, weźmy taką Sansę i Petyra, która nie była mu romantycznie nigdy przychylna, a jednak ich wspólne swego czasu nieliczne momenty aż iskrzyły. I to mówię ja, która nigdy nie była fanką tego paringu :d
Mam tylko nadzieję, że jak Jon pozbył się tego balastu ciążącego mu w jądrach to się chociaż jakoś ogarnie już chłopina i skupi na tym, co faktycznie istotne.

ocenił(a) serial na 10
fune

:)! A propo Sansy i Palucha!
Skoro w sezonie 7 tyle tego rozmnażania było i "seksienia" - to czy nie mogli poświęcić 10 minut na seks Sansy i Palucha?? Po czymś takim - ta mogłabym nawet przymknąć oko, że Paluch zgłupiał - bo czy to pierwszy mężczyzna, który zgubił rozum w pogoni za majtkami ładnej dziewczyny??
A Sansa zabiłaby go i 9 miesięcy później urodziła małego, rudego wilczka:)
A później byśmy mieli małego wilka, małego smoka i małe lwiątko - można zaczynać sequele:)

fune

Oni do siebie pasowali, myslałam, że będzie wątek z ich romansem, a tu lipa :(

nan_s

Jak publiczność po całym sezonie skupia się bardziej na technicznych aspektach rozmnażania się zombie, a nie tam czy nasi 'ulubieni' bohaterowie pokonają Najtkinga i Cersei, to chyba cuś poszło nie tak ;)