Czemu Sam wcześniej o nim Jonowi nie powiedział? Wiedział od Stannisa gdzie się znajduje. Chyba Lordowi Dowódcy byłoby łatwiej je zdobyć dla Nocnej Straży niż w oczach Dany uzurpatorowi z Północy i łatwiej byłoby je wyciągnąć od Stannisa, który mu sprzyjał niż od Smoczycy, która pewnie uzna, że Jon jej ukradł Północ i albo każe mu klękać albo odeśle z kwitkiem albo zażąda dowodu. Wysłać kogoś po to szkło, gdy Stannis był na Murze i trzymał Nocną Straż w ryzach chyba nie byłoby problemu, albo wysłać kruka aby je dostarczyli. Teraz Jon został bez szkła i bez sojusznika, do tego jest Królem Północy, będąc bękartem, co już samo w sobie wzbudza nieufność i czyni z niego wroga wszystkich "prawowitych królowych". Jakby był Lordem Dowódcą to jeszcze, a tak nie lepiej by na spotkanie z Matką Smoków ruszył Edd albo jego poseł?
Nie lepiej. Daenerys pomoże Snowowi, zakochają się i będą razem walczyli bohatersko za ludzkość. Taka wizja dedeków. Nie ważne, że bękart, nie ważne że uzurpator; Dany i tak zrobi dla niego dużo więcej niż Stasiek. Żeby było pięknie, romantycznie i heroicznie. Bend a knee to było akurat Stannisa ulubione powiedzonko.
Do tego Stannis cenił Lorda Starka, uważał go za człowieka honoru, więc Jon miał u niego na wejściu propsy, a Dany uważa Neda za psa uzurpatora, a Starków to strzaska, nieważne czy dzieci czy bękarty. Dlaczego mu zawsze wiatr w oczy, trzeba było brać od Stannisa ile dawał, póki był na Murze.
Wcale nie jestem przekonana co do miłosierdzia Daenerys, najpewniej zażąda dowodu i odeśle go za Mur, chociaż jej obsydian do niczego niepotrzebny, ale nie zaufa królowi z Północy, którego ojciec wsparł Roberta.
Wspaniale, gdyby to była prawda; nie zepsuliby tej ciekawej postaci. Ale założymy się, że będzie sojusz Dobra?
Dlaczego mamy tak założyć? Daenerys nie pokazała się ani jako dobra królowa ani jako łaskawa królowa ani jako królowa, która łatwo wybacza. Kiedy dowie się, że Jon jej ukradł Północ to może zrobić wszystko.
Nieprawda. Żelaznym Wyspom zdecydowała się dać niepodległość, tylko za cenę sojuszu. Z Północą może być podobnie, np unia personalna. To nie Stannis, który wszystkich uznawał za wrogów i chciał bezlitośnie mordować. Co do dobroci można dyskutować w nieskończoność, zdania zawsze pozostaną podzielone między fanów. Twórca tego uniwersum Martin, jako jedynego całkiem niedobrego króla napisał Joffreya. Co do pozostałych kwestia interpretacji.
"Dać niepodległość" - ale w zamian za to, że nie będą gwałcić i rabować, a tego warunku żelazka w dłuższym okresie nie są w stanie spełnić. Nawet gdyby im się to udało, to nie mają gwarancji, że Dany dotrzyma słowa. Ona być może nie jest jakoś szczególnie inteligentna, ale jest śmiała, odważna i zdaje sobie sprawę, że zamiast "honorowym" i naiwnie uczciwym lepiej być po prostu skutecznym, inaczej się nigdzie nie dojdzie.
Dała niepodległość uzurpatorce nie królowi Żelaznych Wysp, więc na Północy też może zechcieć obsadzić kogoś swojego, jeżeli zrezygnuje z największej krainy Siedmiu Królestw. Stannis był tak wrogo nastawiony do Jona, że tylko pomógł Nocnej Straży pokonać Dzikich, dał mu flotę, chciał uczynić Starkiem i pojechał odbić Winterfell. Robb ogłaszając się królem Północy ukradł ją prawowitemu władcy i o tym nawet co nie ma dyskutować. Zresztą jest władca Siedmiu Królestw, nie stolicy, więc każdy kto sobie jakieś zawłaszczy jest złodziejem.
Ja myślałem, że Stachu natychmiast posłał tam kruka, a tu się okazuje, że zamek był pusty i nie było do kogo napisać. Mógł wysłać przynajmniej jakichś 20 dobrych ludzi, albo nawet jednego, żeby drzwi pozamykał.
Pusty zamek jest dziwaczny z kilku powodów. Po pierwsze jak wielka musiałaby być flota, która zabrała wszystkich ludzi i zapasy. Po drugie w zamkach zawsze byli służący płci obojga i rzemieślnicy niezbędni dla jego funkcjonowania, w sporej części kompletnie nieprzydatni na wojnie, że nie wspomnę o ich rodzinach. Po trzecie w wielotysięcznej armii Stannisa byli ludzie w różnym wieku i stanie zdrowia, przynajmniej część z nich nie przetrwałaby morskiej podróży. Logiczne byłoby wkroczenie Daenerys do zamku, gdzie wśród nielicznych ocalałych panuje głód, bo po klęsce Stannisa ustały dostawy zaopatrzenia. No, ale wtedy nie byłoby ujęć w stylu National Geographic, tylko film z oswobodzenia Buchenwaldu...
Są na to dwie odpowiedzi:
1. Brakowało statystów.
2. Lenistwo i arogancja dedeków
Niestety to 2. Choć dziwię się, czemu DD nie zdecydowali się na zostawieniu nawet 20 ludzi, którzy na widok floty Danki poddaliby się
Sam tego nie rozumiem. To jest tak głupie, że przypomina logiką prequele Gwiezdnych Wojen. Pomijając kompletnie, że miasto jest wyludnione z wszelkich cywilów Ok, rozumiem że Stannis wyjechał, ale dlaczego po jego śmierci Lannisterowie nie wkroczyli. Przecież to Kraina Burzy, tam gdzie KP. Dlaczego Cersei mówi "Daenerys tam wyląduje, bo po śmierci Stannisa zamek nie ma załogi." Nie pomyślała o wysłaniu wojska, podłożeniu ogni???
Z drugiej strony w serialu prawie w ogóle nie pokazują miast. Całe Reach i Dorne ograniczają się do członków dynastii i kilku gwardzistów. Królowie i lordowie bez poddanych są tu na porządku dziennym