Bardziej tego który ma imię po ojcu jona którym jak wiemy był Rheagar Targaryen

czyli kogo?

Rhaegal to jedyny wolny smok .Drogon największy jest ale ona na nim śmiga.Viserion należy do Nocnego króla

aaa... jejku, ty o smoku, a ja myślałam, że umknął mi jakiś żyjący Rhaegar w Westeros

Targaryenów trudno nie poznać trudno by było im się uchować.

Generalnie się zgadzam, ale przyznasz, że ostatnie wydarzenia udowadniają, że jednak trochę ich się poukrywało w Westeros. Nadal nie jest potwierdzone pochodzenie dzieci Tywina Lannistera ;)

Dziwne jest też to że ma podziurawione skrzydła, chociaż nikt mu ich nie dziurawił. Dziwne jest to że w ogóle lata z dziurawymi skrzydłami. Dziwne jest to że jego lodowy ogień uszkodził mur, a najdziwniejsze jest to że nieumarli którzy nie potrafią pływać wyłowili tego smoka z wody.

ano... wiele tych dziwów... może mają też ożywione łańcuchy, które same się zaplotły na cielsku gada... Wiem, że sporo osób zachwyca się tym sezonem, ale było tyle nielogiczności, szczególnie pod koniec. O absurdach szóstego odcinka można poczytać tutaj: http://m.newsweek.pl/kultura/filmy-i-seriale/-gra-o-tron-poswiecila-logike-na-rz ecz-widowiska,artykuly,415017,1.html
natomiast to, co mnie zirytowało w finale, to napędzany sztucznie przez trzy odcinki konflikt sióstr, które co? Bran przywołał do porządku i podzielił się z nimi sekretami Palucha? Możliwe... to jeszcze da się wytłumaczyć sceną z czwartego odcinka, gdzie rodzeństwo rozmawia o Littlefingerze. Natomiast kiedy Sam zainteresował się historią Rhaegara? Jakoś skupił się na ilości wypróżnień, zamiast słuchać Goździk, a księgę rzucił trzylatkowi. Inaczej sobie wyobrażałam to dochodzenie do prawdy. Przede wszystkim w mojej głowie trwało to nieco dłużej niż 5 minut, a i nagły przypływ uczuć pomiędzy Jonem i Daenerys mogli jakkolwiek wyjaśnić (chyba że przyjmiemy, iż Jon postanowił udowodnić Danucie, że nie ma sensu dłużej wierzyć wiedźmie, która zabiła jej męża). No i już nawet nie wspomnę o podzieleniu siedmioosobowego dreamteamu, gdzie Ogar nie wiedzieć po cholerę pojechał do KL (aż tak stęsknił się za bratem? przecież nienawidzi tego miasta), Tormund z Bericiem wylądowali na murze, niby po co? To już nie mogli jakiś przygłupów postawić na warcie? Oni są stworzeni do wyższych celów, na pewno nie na mięso armatnie na pierwszej linii. I ja się pytam, gdzie się zapodział Gendry?! Nie doszedł jeszcze do siebie po zabójczym maratonie?! Cóż, po tym jak umarli rozpierdzielili Wschodnią Strażnicę należy przypuszczać, że jeśli tam zbierał siły, to raczej nic już z niego nie zostało. Absurd goni absurd

Maraton i zabicie smoka najgłupsze co zrobili nie chodzi o sam fakt zabicia smoka tylko jak aj aż boli to wspomnienie. co do Ogara mnie to ciekawiło co on tam robi cała scena ukazania truposza przedstawienie Magic JOna

Sam wiedział o unieważnieniu ślubu Rhaegara ponieważ przepisywał księgi, na ilość wypróżnień wkurzył się gdy nie został potraktowany poważnie przez starszych, Goździk tylko mu to przeczytała w złym momencie. Tormund został w Eastwatch ponieważ to było miejsce jego warty na murze razem z innymi dzikimi, tam ich skierował Jon i byli tam przed przybyciem drużyny. Berric został tam pewnie bo szukał swojego przeznaczenia i jak sam mówisz jest stworzony do wyższych celów (czyli raczej nie dyplomacja w jego przypadku). Obstawiam, że Tormund i Berric zostali na górze muru. Ogar, jak zostało to pokazane, miał swoją rolę do spełnienia na południu - transport, opieka i walka z innym, jest jednym najlepszych i najsilniejszych wojowników czyli się nadaje. Gendry nie został pokazany bo widać nie był istotny wśród tych wydarzeń, nie jest tak, że każdego musimy ciągle oglądać. Na pewno o jego losie dowiemy się w kolejny sezonie.

Trafne.
Odnoszę też wrażenie,że nagle wszystkie postacie zmieniły swoje cele, charaktery i w ogóle stały się bez jajeczne.
Tyrion jak błazen Danuty,bez polotu odkąd się z nią związał. Varys tylko statystuje. Little Finger dał się załatwić nastolatkom. John nawet nie udaje,że mu się ta białowłosa niunia podoba,ale wmawiają nam,że nagle się w niej zakochał. Jamie nagle opuszcza Cercey, jak ciota, zamiast walczyć i ją trochę utemperować. Arya stała się z fajnej bohaterki w irytującą smarkule,która wcale nie wygląda na taką sprytną za jaką się ma. Denerys też z apodyktycznej matki smoków staje się fanką Johna. To mnie ani trochę nie przekonuje. A i wszyscy się podzielili na drużyny, jakby z postaci, które przeżyły, Cercey i Danka wybierały składy.

Heh najlepsze jest to że nic by sie nie stało gdyby nie wyprawa drużyny mądrych inaczej. Nocny król bez dragona to na mur mógłby jedynie co to se popatrzeć i powzdychać. Nigdy by nie przeszli na drugą stronę.
Całe 6 sezonów zobiaki kręciły sie jak smród po gaciach jakby tylko czekały na Jaśka Śniega , jego kompanie i Danute ze smokiem w prezencie. Potrafie sobie to wyobrazić :
Zobiak1- Eee królu.. to idziemy na ten mur czy nie?
Nocny Król- Czekamy 60 odcinków na białowłosą dziewuszke na smoku, zabieramy gadzinę i idziemy na te szmaty

Po co czekali skoro mur był z papieru,a Vesteros tak blisko,że Cercey nawet brzuch nie zdążył urosnąć?

a w moich oczach ta armia wcześniej nie miała szans ze smokami, teraz już jakieś niewielkie, ale jednak wciąż 2 smoki vs 1, jeśli nocny król nie będzie rzucał magiczną dzidą, smokom nic nie będzie to we 2 dadzą sobie radę z tym nieumarłym, a później z nich jeszcze coś powinno zostać i jak będą uważać żeby nie oberwać dzidą to przecież mogą w pi*du wszystko spalić

Ale scena z dzidą była Mega. o trzeba przyznać.

Zwróć jednak uwagę jak "potężni" stają się ludzie po przemienieniu. Ja myślę że dostał niezłego kopa i może być teraz na równi z tym Danki.

ludzie w sensie biali wędrowcy? ale oni są robieni z zywych, a te wskrzeszone umarlaki są cienkie, pewnie że zrobi rozpierduchę ten smok, ale dwóm żywym wg mnie się nie ma co równać

założe się, że w 8 mym sezonie wszystkie 3 smoki pójdą do piochu.

Jak niby są cienkie skoro Jon w serialu musi specjalne ostrza wykuwać aby je zabić? Z dotychczasowych walk wychodziłoby że wskrzeszony jest silniejszy niż był przed śmiercią. Oczywiście dla bohaterów to i tak tylko chłopcy do bicia. No ale zobaczymy jak to będzie wyglądało przy większej skali, bo przy pojedynczych zdechlakach nic dziwnego że pokazywali je jako potężne i straszne, przy hordzie mogą to inaczej przedstawić.

tak umarlaki są cienkie. z tymi ostrzami ze smoczego szkła to nie ogarniam po co skoro jakoś sobie w hardhome radzili i wcześniej, to porozkładane ciała, albo same kości, odrąbać łeb/ręce/przeciąć na pół jak ogar i już nic nie zrobi.

"o porozkładane ciała, albo same kości, odrąbać łeb/ręce/przeciąć na pół jak ogar i już nic nie zrobi."

Za to człowiek żywy zrobi? Żywy to wystarczy, że idąc do bitwy niefortunnie się potknie i już trup.

Zombiaki to akurat raz są powolne a raz bardzo szybkie (np. kiedy tam pierwszy raz na jakieś przystani Jon spotkał NK).

Tyle było zastanawiania się o 3 głowach smoka a tu się okazało, że jedną został ten zły i w sumie lepsze to niż Tyrion czy ktoś. No i jeżeli NK to Stark to teraz wychodzi że po smoku będą mieli Stark, Targayren i mieszaniec (Jon).

"I ja się pytam, gdzie się zapodział Gendry?!"

Gendry to akurat postać którą twórcy pokazali raczej na zasadzie - patrzcie on jeszcze żyje, po czym kazali mu sobie pobiegać gdzieś poza kadrem. W sumie to można się zastanawiać po co on jeszcze, gdzieś tam dawno temu mógł być następcą Roberta, no ale przecież historia poszła w innym kierunku niż takie bajkowe rozwiązania.

Pytanie jeszcze o smoka, czym on zionie??? Jak dla mnie to średnio to ogień przypomina, raczej takie magiczne rzygowiny, które maja moc rozwalenia zaczarowanego muru :D

Mój luby stwierdził, że smok zionie lodem...

On zionie zimnymi ogniami.

Miłością, oczywiste przecież, że smok zionie miłością.

Szczerze mówiąc to ja nawet nie jestem ciekaw. Myślałem, że ta cała pieśń lodu i ognia, gadanie jak to smoki stoją po drugiej stronie barykady niż Inni coś znaczy, a tu dostajemy lodowego smoka... Dotychczas wydawało mi się, że smok nie może zostać zombie bo to tak jakby całkowicie wbrew jego naturze, jak sucha woda czy mokry ogień, ciekawe czy się myliłem czy to tylko babol twórców i u Martina czegoś takiego nie będzie.

Nie miłością, tylko używa Listerine Ice Mint do płukania pyska.

Przecież nikt jednoznacznie nie stwierdził, że on jest lodowy. Nie wiem skąd takie informacje. Jest to po prostu umarły smok, który został ożywiony i zieje niebieskim płomieniem. Sam kolor jest charakterystyczny dla NK, każdy z ożywionych ma niebieskie oczy. On sam jest niebieski. Jego bronie również mają taki kolor. Może płomień smoka nie jest typowym ogniem, a bardziej czymś magicznym bo raczej wszystko co z nimi związane to jedna wielka magia.

Też tak uważam. Dla mnie od początku było jasne, że to coś na zasadzie magii a nie ognia czy lodu.

Zamontowali mu palnik acetylenowy.

Bardzo podobają mi się też pomysły Dagorada i bazant57.

Po co miałby słuchać Jona Aegona czy Matki Danki? Od wchodzenia i nawracania żyjątek jest Bran :)

W sumie racja, ale w tym przypadku smok nie jest żyjątkiem, a raczej nieżyjątkiem. Z tym mu się jeszcze nie udało. :)

Jak poćwiczy to kto wie, może zdoła podkraść Walkersom smoczka :)

ciekawe czy wejdzie w Dankę.

Smok czy Bran?

Arya :P