https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t35.0-12/13198484_714348745373102_1651608 134140785626_o.jpg?oh=00a36ff297fa951bc53450c3124e097b&oe=57360DE2
Czyżby prawowity król Westeros nie został przebity Oathkeeperem?
Zrobił to dla dobra ogółu. Jeśliby tego nie zrobił wszyscy by zginęli. Musiał wybrać ryzyko swoje czy swoich ludzi - czy życie córki. Wybrał życie większości.
" Jeśliby tego nie zrobił wszyscy by zginęli." xD no tak bo dzięki temu przeżyli to ma sens
To zapewniło przychylność Pana Światła podczas bardzo trudnych warunków w których ludzie zamarzali na północy.
no tak to to wszystko wyjaśnia :D Zmiana temperatury to pewnie zbieg okoliczności, jakos nie wierzę że to dzięki spaleniu dzieciaka
No i i tak na nic mu się to nie zdało bo ci co nie uciekli to zginęli. No Stanis zrobił interes życia, to rzeczywiście było konieczne!
Zrobił co mógł. Spalił dzieciaka dlatego, że jak jednego bękarta spalił to jednemu królowi się umarło na nagły atak zjawy z mieczem.
Nigdy nie poświęciłabym życia swojego dziecka ani dla większości ani dla mniejszości.Wolałabym sama zginąć.Stannis stracił mimo wszystko i córkę i ludzi.Mam nadzieję,że on też zginął (chociaż coś czuję,że został oszczędzony) ,bo jakoś wyjątkowo nie trawiłam gościa.Wydaje mi się ,że to kwestia złego doboru aktora,który wg mnie sprawiał wrażenie jakby grał w serialu za karę.Zero energii i charyzmy.Kompletny brak jaj.
Warunki były bardzo ciężkie. Ludzie zamarzali. Mogli liczyć tylko na przychylność Pana Światła. Gdyby Stannis by zginął z czym zostałaby Shereen ? Z wojskiem. Z tysiącami mężczyzn. Nie pokierowałaby nimi, nie umiałaby. Straciłaby całą armię, umarła jeśliby ją przed tym nie zgwałcili. Bez Stannisa ani Shereen ani Malisandre nie miały zapewnionego bezpieczeństwa. Gdyby sam zginął armia na pewno by umarła, a gdy przeżył miała jakieś szanse. Marne bo marne, ale miała.
"Gdyby Stannis by zginął z czym zostałaby Shereen ? Z wojskiem. Z tysiącami mężczyzn. Nie pokierowałaby nimi, nie umiałaby. Straciłaby całą armię, umarła jeśliby ją przed tym nie zgwałcili. Bez Stannisa ani Shereen ani Malisandre nie miały zapewnionego bezpieczeństwa."
To wszystko byłoby dla niej o wiele mniejszym cierpieniem niż spalenie na stosie.
Ale śmiercią nie tylko dla niej, ale Stannis dla jednego dziecka zabiłby i dziecko i siebie i całą swoją armię.
Podaj jakieś. Oczywiście wykluczające to, że Stannis jest bogiem i sam wpłynie na pogodę.
Zawrócić w którymś momencie. Każdy by przewidział, że brnąc dalej w takim mrozie i śnieżycy, mając coraz mniej jedzenia i szmat drogi przed sobą ludzie zaczną ginąć. A gdy już dotrą do celu, wyczerpani tym wszystkim zostaną pokonani przez przeciwnika, który jest w pełni sił i zimę ma we krwi. Dawno powinien zawrócić, a zamiast tego szedł dalej jak jakiś kamikaze.
Pytanie,czy Stasiek mógł zawrócić. Nocna Straż nie mogłaby go z powrotem przyjąć, a odwrót na Smoczą Skałę też raczej nie wchodził w rachubę.
Akurat do aktorstwa Stephena Dillane nie można się przyczepić bo był jednym z najlepszych aktorów w serialu. Stannis też do czasu spalenia swojej córki był jedną z fajniejszych postaci, no ale scenarzyści postanowili zniszczyć go doszczętnie, bo wolą jakąś tam matke smoków ...
Och, kto jak kto, ale Stephen Dillane był jedyną osobą ratującą postać Stannisa. Wykreował tę postać idealnie, mimo braku jakiś większych wytycznych co do tego jaki jest Stannis. Jedyny problem leży po stronie scenarzystów i rozpiski postaci, ale do aktora nie można mieć żadnych pretensji, gdyż aktor spisał się zayebiście i w 100% wykonał swoją pracę.
Mógł w ogóle nie iść na Winterfell lub zawrócić, gdy Davos go do tego namawiał.
Wtedy nic by nie zyskał. Musiał zaryzykować. Co do Davosa Stannis mu chyba już za bardzo nie ufał bo on od początku był przeciwny Melisandre.
"wtedy nic by nie zyskał" no tak, bo przecież zaryzykował i zyskał tak wiele xD
Stracił jedyną dziedziczkę... zniszczył morale swoich ludzi. No ale pogoda się polepszyła, faktycznie, opłacało się :)
Po próbie sabotażu powinien zawrócić, tak jak doradzał mu Davos. Poprosić o wsparcie północnych lordów, cokolwiek. Po stracie koni, maszyn oblężniczych i żywności jak on zamierzał oblegać zamek z prawdopodobnie dużymi zapasami żywności?
Ta dziedziczka i tak by pewnie umarła młodo. W końcu była chora, nie pamiętam jak się nazywała ta choroba ale w jakimś rozdziale w książce było, że nie da się jej całkowicie wyleczyć i kiedyś wróci. Pogoda w tym przypadku była na miarę złota. Gdyby się nie polepszyła zamarzliby. Na północy jest Bolton który nie dość, że zaatakowałby armię Stannisa to jeszcze zawiadomił o jego "wycieczce" Cersei. Davosowi nie ufał bo on od początku był przeciwnikiem Melisandre, więc znacznie stracił w oczach Stannisa.
Davos zawsze zyskiwał w oczach Stannisa za szczerość i "okrutną prawdę", a nie porykiwał jak wół. Stannis zawsze wiedział, że Davos nienawidził Czerwonej Kapłanki i zaś Davosowi był głosem rozsądku Stannisa od samego początku. Bez zaufania wobec niego nie wyniósłby go na szczyty, nie mianował namiestnikiem itd.
To, że Shireen chorowała na łuszczycę, wcale nie oznacza, by palić ją, jedyną dziedziczkę, by zdobyć jeden zamek. Stannis nie jest takim durnym fanatykiem, jak go wykreował serial. Jaką miał pewność, że to w ogóle pomoże?
Ktoś o zdrowym rozsądku jak Stannis, wiedziałby, że to przyniosłoby dużo negatywnych skutków. A i dodaj jeszcze fakt, że mimo lepszej pogody, Stannis dalej był bez jazdy, miał mniejszą ilość żywności prawdopodobnie i walczył z ludźmi północy na ich własnych ziemiach. W dodatku miał oblegać zamek, stolicę północy z masą zapasów, dzieki którym ten zamek miał przetrwać zimę. Boltonowie zaś mieli dużo ludzi i siedzieli w trudnym do zdobycia zamku. W książce Stannis przynajmniej miał pomoc ze strony północy, zdobył inne zamki itd. a w serialu jest sam, połowa to najemnicy którym sam nie ufał. (niektóre kompanie zdezerterowły już w 7 odcinku). Prawda jest taka, że sytuacja Stannisa była beznadzieja w serialu, a potem sobie ją pogorszył z powodu swojego fanatyzmu.
,,A i dodaj jeszcze fakt, że mimo lepszej pogody, Stannis dalej był bez jazdy, miał mniejszą ilość żywności prawdopodobnie i walczył z ludźmi północy na ich własnych ziemiach. " - ale przynajmniej żył.
Davos znaczył wiele w oczach Stannisa, ale to Stannis decydował i to była jego decyzja. To Melisandre wzniosła go na szczyt razem z Panem Światła. Bez niej Stannis miałby potężnego konkurenta - Renlyego.
,,To, że Shireen chorowała na łuszczycę, wcale nie oznacza, by palić ją, jedyną dziedziczkę, by zdobyć jeden zamek." - spalił ją po to żeby większość przeżyła.
Prawda, że cała ta wyprawa na Północ była szaleństwem (Stannis niestety nie miał dwudziestu dobrych ludzi), ale mówiłam o decyzji spalenia Sheeren która była rozsądna.
Uważam, że nie była rozsądna. To była w końcu jego córka :) Rozsądną decyzją byłby odwrót, skoro uważał, że nie ma szans. I ktoś taki jak Stannis powinien wykalkulować, że pogoda to jedno, a zdobycie zamku dalej było mało możliwe. I koniec końców wszyscy zginęli, jego kapłanka od niego uciekła i to Davos miał rację.
Czyli przez całą swoją kampanię Stannis powinien palić jednego dziedzica, no nawet podczas jednego oblężenia, niestety miał tylko jedną córkę :)
Więc podsumowując, nie było w tym nic rozsądnego, a ktoś taki jak Stannis nie powinien nawet tak miło powiedzieć "get out" po tym pomyśle, tylko wziąć i za3.14erdolić kapłankę na miejscu.
Pomogła mu zabić Renly'ego, ale kto o tym wiedział? Za jego śmierć podejrzanych było kilka osób, tylko ktoś zabobonny uznał, że to Stannis. A tutaj na oczach całej armii krwiożerco pali jedyną dziedziczkę, no Stannis powinien przewidzieć, że kto na dłuższą metę mógłby chcieć siedzieć pod rozkazem szaleńca? Dezercje nasilałyby się z dnia na dzień i Staś i tak zostałby bez armii.
,,Uważam, że nie była rozsądna. To była w końcu jego córka :) Rozsądną decyzją byłby odwrót, skoro uważał, że nie ma szans." - bez ocieplenia jego córka by nie żyła i nie tylko ona ale wszyscy. Skoro w jedną stronę prawie umarli to zawracając umarliby na pewno. Gdyby zapier*olił kapłankę powracamy do opcji pierwszej czyli do śmierci wszystkich. Kogo obchodzi kto zabił Renlego ? Stannis wiedział, że to on, ale najważniejsze było pozbycie się go. W dodatku gdyby wszyscy wiedzieli, że to Stannis to wtedy on stałby się bratobójcą, a to nigdy nie działa na korzyść szczególnie, że Renly był bardzo lubiany. Nikt o tym nie wiedział więc Stannis w opinii ludzi miał czyste ręce. Żołnierze powinni mu być za to wdzięczni bo w końcu Stannis uratował im dup*. To była rozsądna i przemyślana decyzja bez niej wszyscy by zginęli więc chyba nie było to szaleńcze mszczenie się na córce za nie wiadomo co ? Ludzie za bardzo kochali i ufali Stannisowi. Poświęcił dla nich jedyne dziecko i uratował życie swojej armii.
No tak, dlatego skoro skrycie Renly został zabity, nikt nic nie zarzucił Stannisowi, czyli powiedzmy, że dobrze. Natomiast córkę spalił na oczach armii i szczerze Ci powiem, że nie uważam, że ktoś pomyślał o podziękowaniu Stannisowi za uratowanie im tyłków, tylko o tym, że koleś zabił najgorszym z możliwych sposobów swoją córkę. No i w ten sposob połowa armii zdezerterowała, a 1/4 pewnie uciekłaby podczas oblężenia, skoro nawet kapłanka to zrobiła.
To był pierwszy zamek na drodze, potem zima by się nasiliła, a Stannis w końcu chciał aż Królewską Przystań. I nie miał już córek do spalenia ;D I tak wybrał złą porę i tak. Brakuje tu wielu innych czynników, które są w książce, tak więc w serialu wyszedł - moim zdaniem - kretynizm i brak rozsądku u Stannisa. Widzę, że i tak się ze mną nie zgodzisz, nie musisz ;P
Jedyną rozsądną decyzją w tej sytuacji byłby powrót w odpowiednim momencie do Czarnego Zamku i walka z Innymi jak już. Z początkiem psucia się pogody powinien zawrócić.
"bez ocieplenia jego córka by nie żyła"
Od kiedy bierze się dziecko i żonę na oblężenie zamku w surowych warunkach, skoro na północy ma się Czarny Zamek? No proszę, argument o gwałcicielach i mordercach z Nocnej Straży nie był zbyt przekonywujący.
Musiał zabrać żonę i córkę. Tylko tak mógł zapewnić im bezpieczeństwo. W zamku byli dzicy, gwałciciele i mordercy. Stannis nie miał obok swojego bezpiecznego zamku ze swoją świtą. Pewnie nie spodziewał się aż takiego zimna.
To dlaczego ten sam Stannis zostawił córkę, żonę, nawet kapłankę w Czarnym Zamku, skoro tak jak i w serialu, byli w nim gwałciciele, mordercy i dzicy. Bo był honorowy Jon Snow i część rycerstwa Stannisa.
A teraz kwestia bezpieczeństwa. 20 dobrych ludzi było w stanie podpalić cały sprzęt w kilkunastu miejscach naraz, co za problem dla nich zabić rodzinę Stannisa w obozie, w końcu 20 dobrych ludzi to:
1. Dobrzy ludzie Ramsaya
2. północniacy znający Północ - argument Davosa
I inna kwestia bezpieczeństwa, wojska Boltona mogły zrobić wypady na oblężenie.
Więc dla mnie oczywistym jest, że bezpieczniej zostawić tak jak w książce rodzinę w Czarnym Zamku pod pieczą rycerzy i Jona Snowa, niż zabranie rodziny na wojnę w ekstremalnych warunkach.
20 dobrych ludzi było w stanie podpalić cały sprzęt w kilkunastu miejscach naraz, co za problem dla nich zabić rodzinę Stannisa w obozie, w końcu 20 dobrych ludzi to:
1. Dobrzy ludzie Ramsaya
2. północniacy znający Północ - argument Davosa
I inna kwestia bezpieczeństwa, wojska Boltona mogły zrobić wypady na oblężenie.
Dwudziestu dobrych ludzi to esencja idiotyzmu. Po prostu to było dbanie o koszta serialu, a tyle w tym logiki ile w teleportacji niektórych postaci.
Więc dla mnie oczywistym jest, że bezpieczniej zostawić tak jak w książce rodzinę w Czarnym Zamku pod pieczą rycerzy i Jona Snowa, niż zabranie rodziny na wojnę w ekstremalnych warunkach.
Tam nie było rycerzy. Stannis karał i nie ufał przestępcom. Byli tam dzicy którzy jak nazwa wskazuje byli dzicy i nieobliczalni. Nie chcieli służyć Stannisowi. Sam Stannis nie wiedział, że wyprawa będzie tak trudna. Inaczej pewnie by się na nią nie wybrał.
"Tam nie było rycerzy. Stannis karał i nie ufał przestępcom. Byli tam dzicy którzy jak nazwa wskazuje byli dzicy i nieobliczalni. Nie chcieli służyć Stannisowi. Sam Stannis nie wiedział, że wyprawa będzie tak trudna. Inaczej pewnie by się na nią nie wybrał."
Miałem na myśli rycerzy Stannisa. W serialu wygląda to tak, jakby jedynym źródłem armii byli najemnicy i ew. jacyś tam żołnierze. W ksiażce z rodziną zostawił swoich rycerzy, więc czemu tu nie mógł? Czemu w serialu jego decyzja i kampania była w taki durny sposob pokazana? Bez wsparcia ze strony północy, z debilizmem i głupimi pomysłami to ja nie wiem. "Gra o Tron" tytuł serialu wskazuje na intrygi i jakieś strategie, a w serialu wszystko jest takie proste i mało skomplikowane.
Od 5 odcinka, z decyzją zabrania ze sobą rodziny, cała kampania Stannisa na północ ze smaczkami w stylu 20 dobrych ludzi i spaleniem Shireen to jest scenariuszowa katastrofa - MOIM ZDANIEM ;D
"Sam Stannis nie wiedział, że wyprawa będzie tak trudna. Inaczej pewnie by się na nią nie wybrał."
Co do pogody. Oblężenia zamków trwają miesiące, jest zima. Stannis musiał, po prostu musiał mieć na uwadze ostrą zimę, skoro był na północy. Jak nie mógł się spodziewać zimy w zimie? To niemożliwe, jak na kogoś tak bystrego jak Stannis.
A tak spalił dzieciaka przez co połowa ludzi zdezerterowała, żona się zabiła, a on sam zyskał jedno wielkie NIC.
Nie męcz tym argumentem że by zamarzli...skąd możesz to wiedzieć;) nawet jeśli to na jedno by wyszło. Ale i tak nie wyobrażam sobie żeby podczas jednej nocy wszyscy zamarzli, jakby byli choć odrobinę rozgarnięci to by sie ogrzali, mieli obóz, szli na wojnę na północ, no sorry nie uwierzę że liczyli na słonko i plusową pogodę :D
Jeśli nie byli przygotowani na niską temperaturę to świadczy to jedynie o braku ogarniętości Stannisa jako stratega/przywódcy/ króla czy chu.. wie czego. No ale skoro byli nieprzygotowani wiec tak, Stannis to idiota, w dodatku idiota który zamiast się gdzieś schronić, nie wiem spierdzielać na mur, zabija dzieciaka xD Nie wiem jak ktos może uważać to za dobrą decyzję. To całkowicie do dupy decyzja, ew na równi , przyjmując że niby serio wszyscy podczas jednej nocy by umarli, ale chociaż Stannis zachowałby honor/godność nie byłby aż takim idiotą w oczach widzów.
Stanis nie żyje, ktoś to zdjęcie gdzieś analizował pod względem włosów i ta analiza wykluczyła Stanisa xD
Poza tym jedyne miejsce gdzie pasowałby Stanis to mur, a szczerze wyobrażacie sobie Stanisa w NS? Ja wcale :D
Z resztą i tak nie żyje bo po co
Raczej to nie Stannis, czego bardzo żałuje. Ale z drugiej strony gdyby przeżył to jaką rolę by mógł odegrać ? Przecież nie zostałby przydupasem Jona xd