PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 406 tys. ocen
8,7 10 1 406110
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Szere do bólu

ocenił(a) serial na 8

Moim zdaniem postacie z gry o tron są zbyt mocno nierealne i szare. Każda postać ma prosty charakter i powtarza do zdudzenie te same kwestie.
Cersei- O tym jak bardzo kocha dzieci
Brienne- Przysięga bla bla bla przysięga
Davos- Nie wierzy w bogów
Daenerys- niewolnicto jest złe
Wszyscy kojarzeni są z jedną cechą, jaką posiadają. Pewnie to przez to że w serialu jest taki ogrom bohaterów, ale bez przesady po 2 powtórzeniach zapamiętałbym że Jorah kocha dany, Tyrion jest karłem o czym przypominają nam w każdej jego scenie, jakbyśmy byli ślepi, czy o tym że Varys nie ma jaj.

ocenił(a) serial na 6
walaanto

Cersei - knuje, nienawidzi brata, kocha brata (jaimiego), potem nie kocha brata, potem jeszcze bardziej wszystkich nienawidzi, nienawidzi Brianne, rozpija się, jest zniewolona, udaje skruchę, mści się,
Generalnie o miłości do dzieci prawie nie mówiła, pomagała im owszem, ale przede wszystkim knuła

Brienne - wierna, zakochuje się w Lannisterze, spotyka Poda (świetne dyskusje),


Daenerys - najsprawiedliwsza z najsprawiedliwszych (ironicznie). Gdzie nie idzie tam miesza. Chce wrócić do domu i zbiera siły w między czasie napada ją swój lud, spotyka karła i Varysa, nieudolnie próbuje rządzić,

Tyrion - to, że jest karłem to jego największa i najbardziej znana wada jaką się go określa żeby go ośmieszyć i ująć mu władzy. Poza tym nie mówią tego w każdej scenie. Tyrion przeważnie żartuje i też walczy o tron.

Varysowi to chyba tylko ok 20 razy to powiedzieli w ciągu wszystkich sezonów. Postać Varysa to przede wszystkim knowania, ptaszki i próby obalenia władzy.

Davos - najbardziej oddany człowiek Stannisa. Pomaga mu, daje rady, tępi czerwoną, ale potem współpracuje z nią.

eleanora

Varys (serialowy), przynajmniej deklaratywnie, działa na rzecz Królestwa. Jednak jego intencje nie są do końca czyste i konsekwentne. Z jednej strony współdziała z Mopatisem na rzecz Targaryenów, ale na rozkaz Roberta nasyła zabójców na Daenerys. Moim zdaniem chce coś ugrać dla siebie, a jego faktyczna tożsamość może mieć z tym związek.

Tyrion (serialowy) moim zdaniem jest próżny. Trochę tak, jak powiedziała kiedyś córka Churchilla o ojcu "Na każdym ślubie chce być panna młodą, na każdym pogrzebie nieboszczykiem". Niby pokazuje, że jest ponad swoją ułomność, ale jest łasy na zaszczyty i wbrew pozorom istotny jest dla niego porządek przy stole. Zapewne jest dobrym doradcą, ale nie powinien być jedynym. Nie powinien też być królem, bo mógłby uwierzyć w swą nieomylność i zostać tyranem.

Davos (serialowy), przypomina mi trochę Williama Marshala z Anglii Plantagenetów. Z jednej strony podpora władcy, z drugiej głos rozsądku, potrafiący bronić swego zdania. Człowiek służący nie dla honorów, czy majątku, co w Westeros nie jest częste. Gdy rozwiązywałem quiz "Kim jesteś w GoT" miałem nadzieję, ze nim. Niestety okazałem się Tyrionem...

ocenił(a) serial na 8
eleanora

Może i masz rację, ale wydaje mi się że cechy które wymieniłem dominują, a te dodane prze Ciebie są mniej zauważalne, ale mogę się mylić. Przynajmniej ja tak kojarzę postaci. Takie pierwsze skojarzenia. Swoją drogą jeśli danka nie zginie w 7 sezonie to będę baardzo zawiedziony.

ocenił(a) serial na 6
walaanto

Przeważnie jak się zapamiętuje dane postacie to zaraz na myśl przychodzi dość krótki opis. Dla mnie maester na Czarnym Zamku to po prostu ten ,,ślepy i stary", a Tyrion właśnie ,,karzeł". To są ich najbardziej widoczne cechy które każdy kojarzy i wie o kogo chodzi.
Serio gdyby Danka umarła to znowu uwierzyłabym w ten serial.

ocenił(a) serial na 8
eleanora

No dokładnie ona już się robi irytująca, od początku serialu ani razu nie "przegrała", tylko odnosi zwycięstwo za zwycięstwem. Poza tym śmierć tak ważnej osoby, do tego właśnie praktycznie niezwyciężonej mocno dodałaby serialowi na jakości. Swoją drogą liczę że George nie będzie aż taki przewidywalny że na końcu sagi na tronie zasiądzie danka lub jon, ale pokusi się o jakieś ciekawsze rozwiązanie, jak np. Inni zabiją wszystkich :P, albo mój faworyt: Baelish przejmuje władzę

walaanto

Rzeczywiście świetny scenariusz, zamiast "rozwalającej koło", rozwalający wszystko. Zarówno Daenerys, jak i Baelish chcą władzy dla władzy. Nie liczą się koszty, żadne nie ma pomysłu na to, co potem. Co z Dothrakami, z Drugimi Synami, z żelażniakami? Gdy nie będzie czego podbijać, to czym się zajmą? Handlem końmi, nauką sztuk walki i wycieczkami morskimi? W realnym świecie zdemobilizowani najemnicy prędzej, czy później, zasilają świat przestępczy. Bo kto zasmakuje w przemocy ma trudny odwyk. To tak jak z weteranami armii radzieckiej z Afganistanu.

ocenił(a) serial na 8
bazant57

A kto powiedział że ten scenariusz byłby dobry dla Westeros? Byłby ciekawy i tyle. Bardziej skomplikowany i nieprzewidziany

ocenił(a) serial na 8
bazant57

Jeśli miałbym wybrać najlepszego króla to chyba wybrałbym Jona, ale wolę zobaczyć Baelisha mordującego podstępem wszystkich swoich wrogów. Co z tego że jest zły? Dobro nie zawsze musi wygrywać

walaanto

Należy zadać sobie pytanie, jakie cechy powinien mieć dobry król, starając się nie sugerować kandydaturami. Wielcy władcy są czasem doceniani dopiero przez późniejsze pokolenia. Dla świadków rządów, a zwłaszcza poddanych taki król może czasem być oprawcą. Car Piotr I wprowadził Rosję w czasy nowoczesne i dał jej rangę mocarstwa, a jego pomnika nie obalili nawet bolszewicy. A szafował ludzkim życiem bez oporów, zniszczył stare zwyczaje i zaostrzył poddaństwo chłopów. Jednym słowem interes kraju może być skrajnie odmienny od dobra jego pojedynczego mieszkańca. Liczą się efekty długofalowe.

Na tym tle należy inaczej spojrzeć na Stannisa, pomijając los Renlyego i Shirin oraz pozostałych złożonych w ofierze R'hllorowi. Podobnie decyzje Tywina, nawet wysłanie Góry by zabił Targaryenów, czy korzystanie z niegodnych zagrań. Liczył się interes rodu i Królestwa. W warunkach pokoju każdy z nich byłby dobrym królem, a zwycięzcom historia wybacza.

Władca rozpoczynający rządy od czystki wśród wrogów będzie jak Stalin. Nigdy nie skończy, bo na miejsce zgładzonych przyjdą nowi i pozostanie tylko rządzenie strachem (jak w Niemczech Hitlera, czy ZSRR). Bagnetami można władzę zdobyć, ale nie da się na nich siedzieć. Władza narzucona nie jest trwała jeśli nie uznają jej poddani, bo brak jest strażników do pilnowania każdego z osobna.

ocenił(a) serial na 8
bazant57

Jak już mówiłem: nie zależy mi na tym żeby król był dobry, tylko na tym żeby serial był ciekawy, a zwycięstwo Baelisha, który nie jest głównym kandydatem do tronu oglądałoby się całkiem fajnie.

walaanto

Baelish może być kandydatem do tronu jedynie jeżeli ma nieujawnione pochodzenie z wysokiego rodu, albo zdobędzie go przez podbój.

ocenił(a) serial na 1
eleanora

A wiesz jak będzie ? Dany pokona Cersei i Eurona, zasiądzie na tronie. Dojdzie do sojuszu z Jonem, wobec inwazji Innych. Ślub, miłość itd. *rzyg*. Potem ostateczna walka i Jon lub Dany poświęcą życie, a drugi z nich zasiądzie na tronie. Koniec.

Nudne i beznadziejne, ale teraz już oczywiste.

Co innego książki.

ocenił(a) serial na 10
SzalonaDaenerys

Dokładnie. :-)

ocenił(a) serial na 1
Jon_Snow_z_Westeros

Na szczęście w prawdziwej wersji ty jak na razie jesteś martwy, a ja z samym smokiem, wśród Dothraków :P

I tego się trzymajmy.

ocenił(a) serial na 8
SzalonaDaenerys

No niestety jest to więcej niż prawdopodobne zakończenie, ale mam jeszcze złudną nadzieję że wybiorą coś ciekawszego. Fajnie byłoby np. gdyby się okazało że Varys przez cały czas knuł i udawał przyjaciela i zamordowałby Danke, lub Baelish morduje Jona, Sansa przejmuje władzę na północy, ale jest marionetką Petyra.

ocenił(a) serial na 1
walaanto

Varys knuje przeciw Dance... w książkach :P Baelish też ma kompletnie inną rolę i nie będzie służył za rozgrzanie wątku Północy w kolejnym sezonie. Bo on po prostu będzie knuł przeciw Jonowi i trochę zapewne wciągnie Sansę, a ta w kulminacyjnym momencie, pewnie w ostatnim odcinku sezonu zabije go, bo wybierze rodzinę.

A prawdziwy Littlefinger szybko zabiłby Jona, bez pomocy Sansy, a ją samą pewnie gdzieś zamknął. On ma przecież wojska Doliny, dużo liczniejsze niż Północy.

ocenił(a) serial na 6
SzalonaDaenerys

Byłoby to najgłupsze, najbardziej przewidywalne, najbardziej przesłodzone, cukierkowe, bezmyślne, najmniej oryginalne jak się da, idiotyczne zakończenie. Martin niestety dostałby zawału serca jakby to obejrzał, ewentualnie dostałby cukrzycy.

ocenił(a) serial na 1
eleanora

Ale tak będzie. No przynajmniej pewne jest już, że Dany zasiądzie na tronie i prawie na pewno wyjdzie za Jona, żeby połączyć znowu królestwo i stanąć razem w walce z Innymi. Co do reszty to w sumie niewielkie są szanse, że będzie inaczej.

I to jest dramat. Przyjdzie nam poczekać na Martina by dostać godne zakończenie.

ocenił(a) serial na 8
eleanora

a z jakiej racji zakończenie książkowe miałoby być inne niż serialowe. Osobiście czytałem tylko pierwsze dwa tomy i różnice w serialu były bardzo niewielkie

walaanto

Zapewne większość dyskutujących widziała film "Potop". Co do przeczytania oryginału literackiego już nie był bym taki pewny (kiedyś to była lektura obowiązkowa w liceum). Z trzech tomów Hoffman zrobił ponad 5-cio godzinny film, tnąc niemiłosiernie fabułę (z całej wojny ostała się jedna walna bitwa). Wpierw były oskarżenia wobec reżysera, potem zachwyty, a film wszedł do krajowej klasyki. Analogicznie postąpił Jackson z "Władcą pierścieni" i jakoś nikt go nie chciał zlinczować...

Ciekaw jestem, czy poza zajadłymi fanami książki ( tymi pomstującymi: a ten Martin to się leni i za wolno pisze, powinien jedno tomisko rocznie, kto mu na takie tempo pozwala), ktoś wytrzymałby wierne przeniesienie jej treści na zapewne kilkaset godzin serialu. No i czytam wciąż, że Dedeki to kretyni, sknocili serial, nie dali mojej ukochanej sceny, ani bohatera. A jak już dali, to nie jest to takie, jak sobie wymarzyłem, bo skąpili pieniędzy. Za mało bitew, a jak już są to bez szerokiego planu i setek statystów. A kto wam każe oglądać ten serial, wysilcie wyobraźnię czytając książki i będzie wspaniale.

Na koniec malkontenci, tak poza konkursem, a daliście coś na realizację serialu płacąc np abonament HBO. Pewnie nie, bo tylko frajerzy to robią. Ma być w necie za darmo, w jakości HD i z polskimi napisami w poniedziałek o 8-mej rano. A potem zrąbiemy odcinek hejtami...

ocenił(a) serial na 8
bazant57

nie chodzi mi o zmiany typu wycięcie bitwy, czy zabicie mało ważnej postaci, która w książce żyje, tylko o zmianę zakończenia, które jest dość ważne w sumie, więc nie mogą chyba zapodać zakończenia mającego się nijak do oryginału.

walaanto

Moje uwagi nie odnosiły się konkretnie do Ciebie. W tematach poświęconych GoT przeważają takie opinie, a dyskutanci licytują się w deklaracjach wierności książce i dokopywaniu Dedekom.

ocenił(a) serial na 1
bazant57

Twoja wypowiedź jest trochę niesprawiedliwa. Nigdy nie pomstowałam na Martina, ciężko byłoby mi oglądać całkowicie wierną ekranizację i nie uważam wierności z oryginałem za największą bolączkę serialu.

Dedeki to kretyni i sknocili serial, ale nie dlatego, że porzucili oryginał. Stało się tak dlatego, że ten oryginał spłycili i pocięli, a w zamian za to dali swoje fanfiki, które nie mają absolutnie żadnego sensu. Zobacz taką postać Aryi. W książce jest bardzo niejednoznaczna. Z jednej strony skrzywdzona dziewczynka, z drugiej morderczyni bez uczuć. A w serialu ? Jak morduje to tylko tych "złych". Dlaczego z Tranta zrobiono pedofila ? By wybielić Aryę. Ta czerń i biel, której nie ma u Martina jest jaskrawa niczym we Władcy Pierścieni jeśli idzie o serial.

Kolejna sprawa to fabuła. Ta martinowska pełna jest spisków, zdrad i tajemnic. A w serialu... Pokaż mi jeden, słownie JEDEN spisek w szóstym sezonie. To jest w końcu gra tronów. Tam jest Littlefinger i Varys... A nie ma nic. Po prostu nic. Fabuła jest jasna, przejrzysta i głupia.

Punkt trzeci - logika. Ellaria Sand morduje księcia Dorne i jego syna, a królestwo nie reaguje i tak po prostu daje jej władzę ? Super, czyli według logiki serialu, nawet chłop może osiągnąć władzę, wystarczy, że zabije władcę. Ale to tylko przykład pierwszy z brzegu. Kilka pytań. Co LF zamierzał osiągnąć wysyłając Sansę do Winterfell ? Jak 20 ludzi niepostrzeżenie weszło do obozu i puściło go z dymem ? Co się odje*ało z Aryą w trakcie pościgu w Braavos ?

Punkt czwarty to, że oni sami sobie drwią z czytelników i nie potrafię tego tolerować. Pamiętasz czego Littlefinger (nie) powiedział do Lysy nim ją zabił ? Może i to tylko cytat, ale dla wielu czytelników ważny, oni go wyrzucili, za to stać ich było na "Only Cersei" w wykonaniu Jaime'a.

Chodzi też o to, że serial stał się nudny, wtórny i przewidywalny. Serial oglądam, bo tak czy inaczej natrafiłabym na spoilery, a wolę już znać je z takiego tworu. I owszem, płacę, nie za HBO, a za HBO GO w Plusie. Nie powiedziałabym słowa, gdyby nie to, że trochę niesprawiedliwie generalizowałeś.

SzalonaDaenerys

Nie każdy post odnosi się do Ciebie, obok jest jeszcze całkiem spory świat. Ponadto gdy piszę, ze przeważają jakieś opinie, to jeszcze nie generalizowanie.

Wysokobudżetowy serial to wielka inwestycja. Jestem przekonany, że twórcy mają grupę kontrolną, która opiniuje już zmontowane odcinki i wyłapuje świeżym okiem ewentualne kiksy. A ponieważ kręcą serial przede wszystkim na swój rynek, to mogą grać rolę jakieś uwarunkowania subkulturowe. Zaraz przypomina mi się "Valkyria", gdzie Stauffenberg jest po prostu ojcem założycielem Stanów. Amerykanie mają jakiegoś hopla na punkcie usprawiedliwiania wypowiadania posłuszeństwa złemu władcy. Być może dlatego, że Jerzy III wcale nie był tyranem, a chodziło o podatki. Zawsze lepiej twierdzić, że walczy się o wolność, a nie o kasę. My nie rozumiemy postawy Dornijczyków, Amerykanie być może tak. Skoro HBO musiało wydać komunikat n/t interpretacji sceny z Wieży Radości, to widać że mentalność Europejczyków jest trochę inna.

Co do eskapady "20 dobrych ludzi" zapytaj kogoś, kto był w wojsku, miał zimowy poligon i pełnił wartę na mrozie. Nawet teraz wojskowe namioty są brezentowe, a piecyki do ogrzewania wymagają stałego nadzoru, bo łatwo spowodować pożar. Brak snu i przemarznięcie na warcie to niebezpieczny zestaw. Człowiek obojętnieje, traci czujność i gdy nikt nie patrzy leci się ogrzać, pod pozorem dokładania do ognia. A ci co w ciemności snują się po obozie, to z pewnością idący do latryny. Gdy już skoordynowana akcja 20 dywersantów wzbudzi panikę, reszta stanie się sama - spłoszenie koni, czy przerzucanie się ognia spotęguje chaos.

ocenił(a) serial na 1
bazant57

Pozwól, że wyjaśnię dlaczego odpowiedziałam.

"No i czytam wciąż, że Dedeki to kretyni, sknocili serial, nie dali mojej ukochanej sceny, ani bohatera." - Piszę w ten sposób, krytykuję dedeków, więc uznałam, że warto zabrać głos. Poza tym gdzie piszesz, że opinie przeważają, ja tylko widzę: "A kto WAM każe oglądać serial...". Dla mnie jest to trochę generalizujące, ale nie chce się czepiać.

Co do drugiego akapitu to nie wiem do końca do czego się odnosisz. I pewnie, że dedeki zapewne mają taką grupę kontrolną, a do tego masę badań, bo przecież trzeba wybrać wariant, który zaciągnie najwięcej widzów. Jeśli przez postawę dornijczyków rozumiesz przyznanie władzy Ellarii... Westeros ma pewne zasady funkcjonowania, a Ellaria po ogłoszeniu, że zabiła Dorana, raczej długo by nie pożyła. Pierwszy lepszy dornijski lord wkroczyłby do Słonecznej Włóczni i ją zabił. A jeśli udałoby się obronić zamek, dołączyliby się inni.

Twój argument jest trafny, ma jednak jeden problem. Tego nie było w serialu. Jeśli robi się coś tak kluczowego jak akcja w obozie jednej armii, należy ją pokazać. Dedekom widocznie zabrakło wyobraźni i chęci. No i mimo wszystko starty Stannisa były przesadzone.

SzalonaDaenerys

"A kto WAM każe oglądać serial...". Dla mnie jest to trochę generalizujące, ale nie chce się czepiać.

Nadal oceniasz serial na 10, czyli arcydzieło (gwoli wyjaśnienia, ja na 9). A jednak chwilami nie zostawiasz na nim suchej nitki. Kobieta zmienną jest? Jednak oglądasz...

"[...] a Ellaria po ogłoszeniu, że zabiła Dorana, raczej długo by nie pożyła."

Nie twierdzę, że ten wątek jest bez zarzutu. Chodziło mi o to, że gdy w grę wchodzi wielka kasa, to takie knoty raczej nie wchodzą w grę. Należy też brać pod uwagę, że władzę można utrzymać albo przez aprobatę poddanych, albo brutalną siłą. Dornijczycy (przynajmniej ci znaczący) mogli mieć odmienne zdanie od swego władcy n/t koniecznej reakcji na śmierć Oberyna i poprzeć nawet uzurpatora, aby nie wynosić jednego z nich na księcia. Ale to spekulacja, faktycznie nie pokazana w serialu.

"[...]mimo wszystko starty Stannisa były przesadzone."

Z tego, co pamiętam stracili zapasy w spalonych namiotach i konie, które łatwo było zabić, bo na noc były nie tylko przywiązane, ale zapewne i spętane (bo tak się z nimi robi, aby nie uciekły i nie kopały wzajemnie).

ocenił(a) serial na 1
bazant57

Serial promuje Martina, im wyższą ma średnią tym więcej osób go obejrzy, co przełoży się także (choćby minimalnie) na ilość czytelników. I mimo iż może nie mam racji, to robię tu za trolla (zazwyczaj), więc i ocena musi być odpowiednia :P No i mam sentyment do sezonów 1-4.

Raczej nierealne, żeby władza dostała im się w łapy, ale nie ma co się rozwodzić, głupi nie jesteś, w przeciwieństwie do tego "wątku".

I pytanie skąd dobrzy ludzie wiedzieli, które namioty zaatakować. I jak tak szybko rozniecili płomienie ? Nic z tego nie ma dla mnie znaczenia, bo tego nie pokazali i nie wytłumaczyli. Tak jak nie pokazali, jak Synowie Harpii za jednym pstryknięciem palca spalili całą flotę Danki, albo jak nikt nie zauważył zbliżającej się floty panów niewolników :P Uroki serialu.

SzalonaDaenerys

W sprawie Dorne chodziło mi o sytuację podobną jak w I Rzeczpospolitej po śmierci Zygmunta Augusta, kiedy najważniejsze było zachowanie równowagi pomiędzy największymi rodami i król nie mógł być Polakiem.

Skoro masz potrzebę omawiania metod dywersyjnych to wyjaśniam, jak sam bym to zrobił. Przede wszystkim do wywołania pożaru potrzebny jest ogień. Można go krzesać, ale lepiej jest użyć lampy świecowej w pokrowcu (aby nie zdradzać swej obecności, często jest to pokazywane w filmach o działaniach na morzu w dobie flot żaglowych). Poza tym konieczna jest ciekła substancja palna, czyli naczynia z olejem (na mrozie wciąż jest ciekły). Chlup na namiot, rzucamy lampę i dajemy nogę, bo efekt jest błyskawiczny. Skąd wiemy, gdzie są zapasy? Bo nie ma przy nich wielu śladów na śniegu, nie prześwituje ze środka żadne światło, ani nie stoją przed nimi włócznie, trudne do zabrania do środka. Boltonowie walczyli od lat i byli doświadczeni oraz wyszkoleni. Dla mnie akurat ten wątek nie stanowi problemu, może dlatego że jestem sierżantem podchorążym rezerwy.

ocenił(a) serial na 6
bazant57

Sama jestem fanką książek (wszystkie czytałam co najmniej 2 razy) i uważam, że dedeki to kretyni. Nie chodzi tu o to by przenieść całą książkę do serialu i zrobić nową Modę na Sukces. Chodzi tu o całkowite zdeptanie Martinowskiego dzieła i wypuszczenie chłamu które śmie puszczać napis ,,na podstawie". Takiej głupoty serialowej, to całe ogłupienie Danki, wyrzucenie przygody Tyriona oraz świni i Grosik, wyrzucenie wątku Aegona, Greyjoya oraz całe to teleportowanie się i inne głupoty. Mogliby chociaż nie przyklejać do tego kiczu wizytówki dobrego pisarza.
Co do pisania Martina : Jedna książka w rok to bardzo dużo. Większość pisarzy biedziłaby się nad taką całe życie.
Sama mam wykupiony abonament HBO, ale wyłącznie dlatego, że miałam na to promocję. Wykupowanie HBO to moim zdaniem głupota bo jedynym wartym uwagi filmem to właśnie GoT i jakiś tam nowy film. Jeden na miesiąc.

eleanora

No i wygląda na to, że mieszam w mrowisku. Nie mniej opisane wrażenia nie wynikają z moich wymysłów, ale wielu wypowiedzi zwłaszcza z czasu trwania ostatniej serii.

Ocenianie serialu z punktu widzenia wzoru literackiego może wywołać jedynie frustrację. jako fan "Dextera" zacząłem czytać książki Jeffa Lindsaya. I nagle okazało się, że serial i cykl powieściowy rozjechały się jeszcze w I tomie. Z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że sztab scenarzystów stworzył "na podstawie" coś lepszego (choć sezony nie są równe).

ocenił(a) serial na 6
bazant57

Oceniam serial na podstawie książki dlatego, że serial jest na jej podstawie. W ciągu pierwszych trzech sezonów zapowiadało się na to, że serial będzie dokładną ekranizacją książki. Prawie nie było różnic w treści, a tu nagle od czwartego sezonu jakby piorun trafił w dedeków i po prostu z du*y postanowili sami "pisać" serial. Jak postanowili na początku ekranizować książkę to chyba mam prawo być zła na to, że po trzech sezonach nagle im się tego odechciało.

eleanora

"Na podstawie", a "ekranizacja" to jednak różnica.

Napiszę to samo, co Szalonej... Jednak nadal oceniasz serial na 10, czyli arcydzieło.

ocenił(a) serial na 6
bazant57

Mam do niego zbyt duży sentyment. Traktuję serial od 4 sezonu jako urojenia dedeków, a nie serial właściwy. Właściwy już się dla mnie skończył.

Serial był od zawsze "na postawie", ale przez pierwsze trzy sezony i część 4 był praktycznie ekranizacją książki treścią praktycznie jej nie odbiegał. Natomiast w najnowszym sezonie połowa historii Tyriona jest wycięta, a większość fajnych postaci w ogóle nie jest pokazana.

eleanora

Nie mam tych problemów, bo nie zamierzam czytać powieści. Pewnie dlatego, że obecnie mniej czytam niż kiedyś. Jako uczeń pożerałem zawartość bibliotek. Potem czytałem głównie w podróżach, ale teraz jako kierowca nie mogę...

Słowo "właściwy" kojarzy mi się z koszarową anegdotą n/t tego, co wchodzi w skład psa wojskowego. Otóż obroża i pies właściwy. Może na tym zakończę, bo inne anegdoty do przyzwoitych nie należą.

ocenił(a) serial na 6
walaanto

W pierwszych dwóch sezonach rzeczywiście są niewielkie, ale już reszta sezonów (od 4 włącznie) jest kompletnie inna niż książka.

ocenił(a) serial na 8
eleanora

Dobrze wiedzieć

ocenił(a) serial na 1
walaanto

Ale Dany to kompletnie inna bajka. Ona nie do końca rozumie niewolnictwo. Jest bardzo młoda. Po prostu zobaczyła ścianę kar w Astaporze i usłyszała o szkoleniu Nieskalanych. Dlatego i tylko dlatego uważa niewolnictwo za złe. Jej nawet nie chodzi o odbieranie wolności, tylko o to, że ona pamięta tę ścianę kar. Pamięta też swój strach, gdy była właściwie niewolnicą brata. Z tym tylko, że Dany nie rozumiała tego systemu. Gdy była żoną khala Drogo sama miała swoje niewolnice i nie widziała w tym żadnego problemu. Problem zaczął się, gdy zobaczyła ścianę kar i usłyszała o Nieskalanych. Ale wciąż, Dany uwalniała nie dlatego, że uważała, że odbieranie wolności jest złe, tylko z powodu tego co tym ludziom robiono. Krótko mówiąc walczyła z Panami, a nie z niewolnictwem. Działała pod wpływem złości, a potem nie mogła już się cofnąć. Przekroczyła Trident.

Daenerys jest ogólnie dobrze zbudowaną postacią. Myśli, że pragnie tronu i powrotu do domu, ale nigdy tego domu nie widziała i tak naprawdę cały czas szuka domu. Mając tylu poddanych i doradców wokół niej, jest wciąż bardzo samotna. A gdyby pisać o książkowej i o tym jak świetnie George ją zbudował to możnaby stracić cały dzień.

ocenił(a) serial na 6
SzalonaDaenerys

Danka nie może zasłaniać się wiekiem. Zostając królową decyduje się myśleć o dobru państwa. Jeśli jednak nadal uważa się za dziecko nie powinna zwać się królową bo jest to po pierwsze nieprawda, a po drugie jeśli uważa się za dziecko i przyjmuje tytuł królowej, miesza w państwie i wywraca je do góry nogami to jest wyjątkowo nieodpowiedzialna.

ocenił(a) serial na 8
walaanto

Ja oglądałem na stronce http://www.serialosy.pl/zagraniczne-seriale3/gra-o-tron/ wszystko za darmo, bardzo dobra jakość