jako Jeyne Westerling :/
MEGA SPOILER!!!! wcale nie dziwię się, że sami-wiecie-który-ród się wkurzy: sanitariuszka???
niektórzy spekulują, że tylko się tak przedstawiła, żeby było bezpieczniej i nikt nie wiedział, że jest szlachetnie urodzona, ale sam pomysł jakoś mi nie leży
Też tak pomyślałem w pierwszej chwili, jak pokazała się. Jakie to typowe, takie wprowadzanie bohaterki, by zauroczyła sobą bohatera, w tym wypadku Robba.
ja generalnie nie lubię w ogóle fantasy. o ile motywy magicznych stworzeń jak wilkory czy smoki bardzo lubie, tak już zaklęcia i magiczne sztuczki juz mniej. ASoIaF odbieram jako powieść rycerską i tę jej sferę bardziej cenię, im więcej magii tym moim zdaniem gorzej ;)
a wg mnie to drugie dno które buduje martin jest równie jeśli nie bardziej ciekawe;p Ta taka swoista walka pomiedzy bóstwami pomiedzy wierzeniami.. Wątek Brana jest świetny jak dla mnie choć nie czytałem jeszcze 2 cz. Tanca
Ale to jest właśnie to drugie dno, a nie pierwszy plan. U Martina to wyważenie mi się podoba. Ale w Wiedźminie w sumie też mi się podoba, a tam jest magii dużo więcej. U Martina jest bardzo subtelna, niejasna, właściwie nie wiadomo na czym polega. Jest przypisana do miejsca, albo ludzi. Lubię myśleć, że jakby Eddard i Robb nie byli tak twardo stąpający po ziemi, to też odkryliby w sobie zdolności wargów, jak Jon i Bran. Ned może mniej, bo nie miał żadnego zwierzęcia - totemu, czy awatara, jak jego dzieci. Wszyscy bogowie tego świata mają swoją moc, nawet Siedmiu, która coś ze sobą niesie i z czymś się wiąże. Ale tu jest właśnie ta wspaniała niejasność.
Robba nigdy nie pokazano z 'jego' perspektywy, ale doskonale rozumiał się z Szarym Wichrem, wiec śmiem twierdzić, że miał! te zdolności, z resztą Arya także ma te przebłyski, tylko nie za bardzo sobie to uświadamia. Sansa nie ma z wiadomych względów, a Rickon jest za młody, ale z wszelkich opisów stosunków z wilkorami, czy chociażby z ich zachowania, 'charakterów' poszczególnych wilków zawsze wydawało mi się, że one są cząstka każdego ze Starkowych dzieciaków.
Pamiętacie krwawe gody? I bodajże ostatnie słowa robba gdy matka kazała mu iść do Szarego Wichra??:(
"– Tak. Robb, wstań, wstań i wyjdź stąd, proszę, proszę. Ratuj siebie... jeśli nie dla mnie, to dla Jeyne.
– Jeyne? – Robb złapał za brzeg stołu i podniósł się z wysiłkiem. – Mamo – powiedział. – Szary Wicher..."
hmm
sugerujesz ze Robb wiedział już co sie stało z Szarym Wichrem zanim to zobaczył?
to możliwe, to by potwierdzało to co napisałam wcześniej ;D
dokładnie to chciałem stwierdzić chyba że ktoś ma inne przypuszczenia?;p Co mógł mieć na myśli król północy wymawiająć przed śmiercią imię swego wilka. Swoją drogą ciekawi mnie czy właśnie Ned czuł coś takiego. Albo Lyanna? A ten brat Neda z nocnej straży? Może Rheagar to odkrył? Boże tyle pytań kto mi powie że ta powieść nie jest zajebista..? Jak dla mnie to jszcze może być z 10 tomow byle by wszystko było ogarnięte. Albo niech bd te dwa a potem może jakaś nowa seria w Westeros ale parę latek wcześniej.
SPOILER!!! Chciałbym przypomnieć, że ostatnie słowo, jakie padło z ust Jona, to "Duch".
dzieki;) naprawde.. to nic ze nie przeczytałem jeszcze o tym.. W końcu już czosnek mnie uświadomił o smierci Jona...
Ale znając martinową Łaskę to Jon bdzie pewnie żył ale w skórze innej (dobrze jak to bdzie Duch, gorzej jak jakiś chrząszcz xP)
w trakcie tej sceny od razu o tym samym pomyślałem tylko, że Robb ożenił się z Jeyne w trzecim tomie, tak? Czyli, że prawdopopobnie przyspieszą ten motyw i nie będzie go w 3 sezonie tylko w drugim i jeszcze będzie to Talisa a nie Jeyne. Z całego serca gratuluję twórcom serialu.
nie wydaje mi się. myślę, że pociągną wątek tego związku głębiej i dodadzą kilka scen od siebie, bo najwyraźniej twórcy serialu stwierdzili, że mało jest w książce ciekawych wątków do sfilmowania i oni zrobią to lepiej bo po swojemu
SPOILER: ich ślub w 2 sezonie oznaczałby, że Robb nie mógłby się zobowiązać do poślubienia Freyówny, więc Walder nie miałby się o co wkurzyć i zorganizować huczne weselicho z niespodzianką
faktycznie, jakoś mi umknęło :P heh, no to jednak to możliwe zeby pzyspieszyli akcje :/ co wcale mi się nie podoba mimo wszystko
Nie, proszę, nie!
Niech to nie będzie Jeyne :/ To taki słaby pomysł... Jeszcze gdzie, dziewczyna wysoko urodzona, na wozie obłoconym jedzie jak chłopka jakaś :/
hehehe, a to Arya nie jeździ na ubłoconym wozie? :P a wysoko urodzona ;P
tylko że to nie pasuje do postaci Jeyne. zrobią z niej jakieś dorosłe wcielenie Aryi? :/
buńczuczna i zadziorna, nie boi się nawet wjechać na ambicje króla
the King in the North! :D jakby to był Bolton to by ją obdarł ze skóry za to spoufalanie się
SPOILER SPOILER
nie czytałem jeszcze drugiego tomu, ale o ile się orientuję jeyne będzie opiekowała się rannym robbem i wówczas wybuchnie ich płomienne uczucie. tak więc sanitariuszka jest jak najbardziej na miejscu.
SPOILER! nie czytaj jeśli nie chcesz wiedzieć jeszcze więcej!
płomienne uczucie? z tego co pamiętam to Jayne opiekowała się rannym Robbem i w tym też czasie dotarła do nich wiadomość o upadku Winterfell, i sfingowanej śmierci braci Robba. The King in the North był tak smutny, że aż Jeyne przyszła z 'ukojeniem', 'pocieszyla go', a on żeby nie splamić jej honoru to się z nią ożenił. Czy to było gorące uczucie to w sumie ja już nie wiem, nigdy nie patrzyliśmy na nie z perspektywy Robba. może to po prostu impuls chwili i poczucie obowiązku? przynajmniej ja zawsze tak to widziałam
mi bardziej pasuje poczucie obowiązku mężczyzny i honor Starków, a nie jakaś tam płomienna miłość :P nawet o dzieciach Robb mówił, że musi spłodzić dziedzica, a nie jakoś tak słodko...
Ale naprawdę zmienili nazwisko ? żenada :/
Mi to się wydaje, że <SPOILEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEER> scenarzyści skoro tak przyśpieszyli akcję i wątki Robba z 3 ksiażki dają już w 2 sezonie , to mogą chcieć i też go uśmiercić (podobnie jak Neda) na końcu sezonu, by było bardziej dramatycznia <koniec spoilera>
Na początku 3. tomu jest tekst nt. chronologii zdarzeń- jest tam napisane, że niektóre wydarzenia z "Nawałnicy..." rozgrywają się równolegle do wydarzeń w "Starciu...". Więc może po prostu tu leży problem? Ale wątpię, aby uśmiercali go jeszcze w 2. sezonie, za mało czasu.
aaa to wiele wyjaśnia :P hm zgadzam się za duże przyspieszenie choć po nich się można chyba wszystkiego spodziewać...
a nie było tam napiasne, że końcówka Starcia dzieje się jednocześnie z początkiem Nawałnicy? ;P
Było, ale w serialu Robb tylko z nią pogadał, i popatrzył, nic więcej. Zanim więc sprawy będą wyglądały tak, jak w Nawałnicy, minie też trochę czasu.
nie zgodzę się, w którymś zwiastunie jest scena jak się całują, więc myślę, że ten 'romans' będzie jeszcze w tym sezonie. i w sumie nie zdziwiłabym się, jakby tak faktycznie skończyli serię, to by tylko podsyciło publikę, ale nieeeee prosze! jeszcze nie teraz :(
i pewnie pokażą full wypas scenę łóżkową z Talis i Robbem ku uciesze gawiedzi :/ a Jane miała takie ładne nazwisko...
Z dwóch honorowych wyjść, które wybrać? Na początku to były wymogi honoru, ale szybko się pokochali. Mnie też zniesmaczyły potwornie te zmiany. Już gdzieś tam słyszałem, że Jeyne ma pochodzić z wolnych miast, ale jakoś nie dawałem wiary. Jeden z najważniejszych dla mnie wątków idzie się j...ć.
tzn. ja nie twierdzę, że tam nie było w ogóle uczucia ;) ale raczej uczucie było efektem 'pocieszania' niż 'pocieszanie' efektem uczucia. Robb był rozbity i przybity, ranny, slaby i na dodatek dowiedział się, że jego dom legł w gruzach a bracia nie żyją - niech mi nikt nie mowi, że w takiej chwili pałał miłością do Jeyne i chciał jej to okazać ;P właśnie, dość smutny ten wybór był :/
i jeszcze jedno: polać temu panu ;D
Poza tym było sugerowane, że rodzina ją do tego nakłoniła.
Hehe, na honor się umiera ;P
no tak... ja zawsze mialam Jeyne za taka ktora chciala sie wcisnac do dobrej rodziny , zadnych wyzszych wartosci czy wielkiej historii milosnej, upolowala glupiego i tyle. a tu prosze Talisa sprzeciwia sie Robbowi! ma jakies wyzsze idee! wkurza mnie ze Amerykanie musza do kazdego serialu wciskac historie kopciuszka.
hehe, no ja nie mialam aż tak negatywnego obrazu tej postaci, ale była dla mnie dość szara, bezbarwna, co do reszty zgadzam się w pełni
Po pierwsze i przede wszystkim, kompletna pomyłka, jeśli chodzi o Jeyne. Po drugie jakież to wyższe idee "ma" Talisa? Poważnie pytam, bo nie wiem o co konkretnie Ci chodzi.
Chodzi jej o to że nie była łatwa ;) i że się z Robbem droczyła ...tylko nie mówcie że Robb zginie bo się wkur.wie mało że Neda już ścieli :/ ...Bawią mnie jak zawsze takie opinie kobiet które zawsze wiedząc co czuje mężczyzna w danym momencie ..może pogódźcie się z faktem że mężczyźni nie są wcale tacy prości jak wam się wydaje :] Ah ta godność i babska bojowniczość xD nienawiść wobec utartych schematów społeczno emocjonalno płciowych ;) "Upolowała głupiego " wybacz nie mogłem się powstrzymać od śmiechu hihihihiihi :D
dobra, troszkę mnie poniosło ;) w książce po prostu nie była pokazana dziewczyna która ma swoje zdanie i jej rola raczej ograniczala sie do bycia kobieta Robba, nic wiecej. Dlatego kiedy zobaczyłam że Talisa, sprzeciwia sie Robbowi, uwaza ze angazowanie ludzi w wojne jest bez sensu(generalnie ma jakies swoje zdanie na dany temat) zwyczajnie zupelnie nie przypominala Jeyne
Cóż, nie wiemy jakie zdanie miała Jeyne na "dany" temat. To jest urok tych "POVów". Gdybyśmy ją lepiej poznali, to może byśmy więcej wiedzieli. Na pewno była słodką dziewczyną, która padła ofiarą obrzydliwej intrygi, ale w odróżnieniu od Talisy, doskonale znała zasady rządzące tym światem i nie gadała bzdur, jaki to biedny rybak, bo nogę stracił w bitwie. To mnie zirytowało.
A ja po czwartym tomie myślałam o niej jako o biednej istotce, która padła ofiarą niecnych knowań swojej matki, złaknionej majątków i zaszczytów...
Taka Talisa chyba nie dałaby się zmanipulować. Już się boję, co z tego wyniknie...
Dobrze, że urzynała tę nogę bo inaczej Rob by nigdy nie zobaczył jaka jest piękna mądra i niezależna :D
A tak serio jeżli ona nadal pozostanie panną "felczerką" z Volantis i Rob się z nią ożeni to będzie to dla mnie niepojęte sprzeniewierzenie się założeniom powieści. Przecież w świecie Martina przynależność pochodzenie i pozycja są wszystkim. Od dziecka wszyscy tam zgłębiają i znają herby i historię rodzin z 7 królestw. Nikt nie żeni się honorowo jeżeli przespał się z dziewczyną niższego stanu czy mniej znaczącej rodziny nawet jak ma dziecko to dostaje ono nazwisko Storm, Snow itp. jest bękartem i co najwyżej wychowuje się w domu ojca. Przykładem jest tu nieślubna córka Roberta, której ukochany żeni się z inną co przewidziała Catlyn bo dziewczyna jest bękartem, a chłopak szlachciem ze "starej dobrej rodziny". Gdyby świecie książkowym Rob ożenił się z jakąś dziewczyną bez pochodzenia to nie tylko rodzina puszczona kantem by się wkurzyła, ale też wszyscy jego wasale z północy bo to by była obraza dla nich i ich córek. Z resztą w książce Jayne zostaje zaakceptowana przez Catlyn głównie dlatego ponieważ pochodzi ze starego rodu choć mało znaczącego.