Wiadomo, że będą pożegnania z pewną częścią obsady w odcinku 3, więc to dobry moment za typowanie ostatecznego zakończenia tej historii. Dużo się mówi o słodko-gorzkim finale i jeśli miałbym jakoś prognozować to:
Władzę w królewskiej przystani utrzyma Cersei, a na północy Sansa mając pewną autonomię. Jon i Daenerys do piachu wraz ze smokami - ludzkość wygrywa potyczkę z umarlakami, ale przy okazji cała magia, którą uosabiają właśnie smoki i ród Targaryenów znika ze świata. Postaci mniej znaczące mogą przetrwać - Sam pewnie bez goździk, może Cersei pozwoli żyć Tyrionowi w Casterly Rock, gdzie ponownie dostanie fuchę opieki nad kanałami. Jaimie pewnie poświęci się dla Braine i nie przeżyje.
wątpie że będziemy mieli przeskok o x miesięcy, a nawet x lat bo przecież nie będzie scena z koronacji niemowlaka, tu raczej wszystko do ostatniego odcinka pewnie rozegrania sie w odstepie kilku tygodni max, więc raczej na tronie w e6 zasiądzie ktoś kto już sie dawno urodził :P
Masz racje takiego przeskoku raczej nie będzie . Po ostatnim odcinku zmieniam jednak zdanie na żelaznym tronie zasiądzie Arya a potem zdejmie maskę i okaże się że to Jaguen H'ghar. Ludzie bez twarzy przejmą władzę w Westeros. Poza tym super że to Aria ubiła NK a nie kto inny , to moja ulubiona postać . Pozdrawiam
albo Aria i Gendry na tronie razem ogólnie smiac mi sie chciało bo mnozy sie dzieci z ciąż, których na razie nie ma , Cercei w ciazy, Danka w ciazy , Aria w ciązy hehe, i Goździk wygladała jakby zaciazyła z Samem hehehe, zostana same dzieci a wszyscy rodzice umrą , przezyje Davos założy dom dziecka i będzie je wychowywał,
moze jeszcze Sansa zaciązy póki co hipotetycznie z Tyrionem powiedzmy bo Theon niestety nie moze
i Jami z dużą kobietą i też zginą
Nie zgodze się. Cersei zginie, tak przepowiedziała jej ta wiedźma. Ma ją zabić młodszy brat, czyli Tyrion lub Jaime.
Rzeczywiście, o tym zapomniałem. Nadal jednak podtrzymuję, że żaden z Targaryenów nie doczeka końca, bo taka fajna klamra, która zamyka ten rozdział w dziejach i kończy pewną epokę - już nie będzie Lodu, ale też i nie będzie Ognia.
Jon albo Jorah zabiją Daenerys wbijajac jej w serce miecz który Samwell dał Mormontowi. Władcą Westeros zostanie dziecko Edmure'a Tully i Roslin Frey albo syn Goździka.
A Varysowi odrosną Targaryeńskie włosy ;-)
Snow zginie na 100% podczas walk z Innymi, ostatecznie jednak NK zostanie zabity może przez Berica a Inni odparci na pograniczu Północy i Doliny. Potem finał wojny z Lannisterami, Theon zginie; ale Yara pokona Eurona i przejmie władzę na Żelaznych Wyspach. Cersei pojmie i zabije Daenerys, ale sama potem zginie z ręki Jaimego który zasiądzie na Tronie z Sansą u boku. Varys będzie namiestnikiem
Valar morghulis, cała walka o stołek będzie bez sensu skoro nie ma kim rządzić. Jeśli ktoś przetrwa to nastanie republika, a tron przetopią na miski i nocniki.
Póki co to dla mnie te umarlaki z Night King na czele są zbyt wielkimi badassami , bym myślał, że mogą tak po prostu zniknąć. Obawiam się nawet, że Nocny Król nie zostanie pokonany... może w ostateczności dojdzie do pewnego rodzaju ugody między ludźmi a White Walkersami. Melisandre powinna tutaj odegrać jeszcze kluczową rolę.
Sam tron natomiast może przestać istnieć moim zdaniem, co by oznaczało zapanowanie nowego ładu świata Westeros.
Wątek Brana na 90% zakończy się dla niego źle. Być może będzie to warunkiem do zapanowania pokoju.
A takie tam nocne rozkminy...