W polowie odcinka bylem przekonany, ze teleport dekady nalezy do dziewczynki z fabryki Terminatorow, ale jednak Varys z ta swoja lysina i mniejszym oporem powietrza, w ostatniej scenie czubkiem penisa wyprzedzil mloda Starkowne i tytul podroznika roku nalezy do niego.
Z taka technologia na kij im te statki?!
Też mnie zastanawiał ten teleport, ale mam szaloną teorię, że Varysów jest jednak więcej niż jeden :P
Pewnie ptaszka mu urwala maszyna do teleportowania podczas testow, ale glupio bylo mu sie przyznac, ze okaleczyl go jego wlasny wynalazek i stad ta tania historyjka o maltretowaniu.
wiecie, wy tam śmieszkujecie i plujecie o te teleporty, ale to trzeba zrozumieć - wydarzenia mające miejsce w epizodzie nie są do siebie równoległe czasowo, kompletnie nie są. I takie teleporty są spoko, bo to lepsze aniżeli czekanie pół sezonu na to aż ktoś pojawi się w zapowiedzianym miejscu.
Załóżmy bran i HODOR - to rownie dobrze moglo miec miejsce po bitwie bękartów... arya zabija freya, po biesiadzie wiec mogla to uczynic w trakcie bitwy o winterfell, moze nawet przed - to są gdybania... Najbardziej w przód wybiega natomiast danuta
Ale to było totalnie bez sensu. Varys pożegnał się z Tyrionem i powiedział, że wraca do Westeros, no i potem pojawił się w Dorne. Więc dlaczego wrócił (już pomijam to jak szybko się tam znalazł) do Essos? Żeby znów wrócić do Westeros? Bez sensu. Ok, można to wytłumaczyć tym, że po zawarciu sojuszu z Dornijczykami wzięli flotę i popłynęli do Essos aby zabrać stamtąd Daenerys i jej armię, wszak widać tam było dornijskie żagle wśród okrętów Daenerys. No ale przecież Daenerys otrzymała już Żelazną Flotę i nie potrzebowała okrętów dornijczyków aby przedostać się do Westeros. Napiszesz, że Varys mógł o tym nie wiedzieć. Ale skoro babcia Tyrell tak szybko dowiedziała się co się stało w Królewskiej Przystani, a wieści w tym serialu tak szybko się rozchodzą to trudno mi uwierzyć w to, że Varys, człowiek, który wszędzie ma swoje ptaszki, nie dowiedziałby się o Żelaznej Flocie,
XD dlaczego miałabym tak napisać? Tutaj musisz uwzględnić, że chronologia wydarzeń nie jest kompletnie zachowana, jednak epizody są tak ulozone by napiecie rosło w kazdym z wątków równomiernie tzn. ze akcja za murem mogla miec miejsce po wydarzeniach w KL czy na Północy. Jedyne czego jestesmy pewni to to, ze rewolucje na północy i w KL dzieja sie mniej więcej równomiernie... Z tego wniosek ze akcja w Meeren wyskoczyla mocno w przód ; P - czyli np w momencie gdy danka juz plynie do tego Westeros, to w tym samym czasie np Inni juz przekroczyli mur.
Już pomijająć chronologie - czemu Varys miał niby porzucić negocjacje i mozliwosc potencjalnego sojuszu mogącego wzmocnić pozycje królowej? Bo Królowa ma juz flote? Po co jej kolejni wrogowie? XD Co więcej odnoszac sie do tego co sama napisalam - wątek Varysa w Dorne nie musial miec wcale miejsca po odbiciu Meeren, nie musiał ale mógł ; P.
Nie chodziło mi o to żeby Varys nie zawarł sojuszy z Dornijczykami i Tyrellami, tylko żeby nie płynął z nimi do Meeren. Daenerys otrzymała już Żelazną Flotę, która zabierze ją i jej ludzi na Westeros. Więc po co Varys tam płynął? Lepiej byłoby poczekać na nią w Westeros i gdy już przypłynie to dołączyć do niej i razem z nią popłynąć na Królewską Przystań. Po co wioślarze mają siły marnować? :)
Ok ok, masz racje, nie doczytałam zbyt dobrze - wybacz, juz śpiesze z odpowiedniejszym komentarzem.
Większe wejście XD.
Z drugiej strony ile czasu zajęłoby zorganizowanie całej floty tyrellów i dornijczyków? Zważywszy, że tyrellowie i dornijczykowie są umiejscowieni w róznych miejscach na mapie. Załozmy, ze sama flota bylaby przygotowana już jakis czas wczesniej i tylko czekaliby na znak - jak dużo czasu musiałoby minac, by KL dostalo informacje o zorganizowaniu dwóch duzych flot, gdzie jedna i druga jest ewidentnie wrogo nastawiona. Patrz Dorne, zabicie Myrcelli, Tyrellowie chęć zemsty. Co jezeli Lannisterowie pierwsi by przypuscili atak na flote Dorne i Tyrellów - które jak zakładasz zostałyby w Westeros oczekujac Danuty. Załóżmy, że obydwie floty by się zjednoczyly -i tutaj, na 100% dowiedzialaby sie o tym Cersei, umowmy sie ze tak duze przedsięwzięcie nie uszło by niezauważone. Zapewne uderzyłaby pierwsza - nie wnikam z jakim skutkiem, ale siły danuty na pewno by się pomniejszyly, a chodzi tu o element zaskoczenia.
Oczywiscie sam fakt, ze prawdopodobnie cala flota Tyrellów jak i Dornijczykow wyruszyla, nie uszla "bokiem", że się tak wyrażę.
Skracając, bezpieczeństwo obydwu flot - oto powód dołączenia do danuty w Meeren. Zresztą Tyrion nie był pewien czy dana ilosc statków im wystarczy, uzyl slowa "powinna" - no i musimy liczyc nie tylko ludzi, ale też zapasy.
brechtam jak czytam takie idiotyzmy.
ogarnij się dzieciaku, może jeszcze nie jest za późno dla ciebie.
Ciesze się, że poprawiłam Ci humor, bo śmiech to zdrowie?
Niestety dla mnie za późno - mam nadzieje, że wciaż się brechtasz - zdrowie, dużo zdrowia.
Serio nie macie się czego czepiać, tylko tych teleportów?
Myślę, że specjalnie dla Was finałem całej Gry o Tron powinien być odcinek, gdzie cały czas ktoś, nie ważne kto, ale ktoś nieistotny dla fabuły płynie, płynie i k**** płynie jakimś zasranym morzem.
Później się okazuje, że zapomniał kluczy i płynie, płynie i k**** płynie z powrotem...
Wtedy czulibyście satysfakcję...
No spoko, jakby to bohaterka grana przez Jessice Albe plynela, podobnie jak w "Blekitnej Glebi", to jestem wniebowziety, wymarzony final.
Diabel tkwi w szczegolach, upraszczajac wszystko GoT zbliza sie poziomem do przecietnego serialu fantasy.
Na szczęście nie takie osoby jak ty decydując czy będzie to przeciętny czy zajebisty serial fantasy ;)
Scenarzyści ? Reżyserzy ? Aktorzy? To od ich pracy zależy jaki będzie serial. Jednemu widzowi może się podobać innemu nie, ale to nie jest wyznacznikiem zajebistości serialu.
Wyznacznikiem jest opinia widzow i wyniki sprzedazy, opinie na temat zachowania Sansy i nagromadzenie teleportow nie podoba sie sporej grupie osob, podkreslaja to w reckach i na roznych forach, takze tego...
co nie znaczy że serial jest słaby albo dobry. Widz nie ma nic do powiedzenia, albo ogląda bo mu się podoba albo nie. Czyżbyś nie wiedział co to są Oscary i kto je przyznaje? I właśnie te Oscary są wyznacznikiem zajebistości filmów i aktorów? Pogódź się że twoja opinia nic nie znaczy i swoje żale zachowaj dla siebie albo nauczy się nie odpowiadać za "wszystkich".
"Widz nie ma nic do powiedzenia" wystarczy, ze wylaczy TV albo nie pojdzie do kina i cala praca tworcow idzie sie pieprzyc, to widzowie sa najwazniejsi i to oni ustalaja co jest dobre - kultowe. Taki Fight Club zna praktycznie kazdy, a nie dostal zadnej nagrody, po prostu ludzie ogladali, mieli swoja opinie na temat filmu, chwalili i polecali innym i bum, bez zadnych Oscarow, bez przychylnych recenzji krytykow powstal filmowy fenomen.
Filmy i seriale tworzy sie dla widzow, dlatego twierdzenie, ze "Widz nie ma nic do powiedzenia" to czysty idiotyzm.
Wyłączysz TV bo ci się nie podoba to znaczy że każdemu się nie podoba? Chyba bardzo bardzo ale to bardzo masz za duże o sobie miemanie. Widz nie ma nic do powiedzenia i nigdy nie będzie miał. Może grupa bardzo duża widzów ( w setkach tysięcy liczona ), ale sam widz jest nikim w tej machinie.
No dobrze Fight Club jest filmem kultowym dla części widowni, nie dla wszystkich. Mnie osobiście niczym nie ujął, już wole Harrego Browna czy Ill Manors których pewnie nie oglądałeś. Ale przede wszystkim nie mówię że to są filmy zajebiste tylko są to filmy zajebiste DLA MNIE. Ot subtelna różnica.
Idealnie może nie wyszło, bo Arya mogła zabić na początku przyszłego sezonu, a Varys mógł zostać pokazany, np. jak jego jakaś łódź dołącza do statków floty Dany.
Tak, czy inaczej radzę sobie z zarządzaniem wątkami i czasem w głowie. Nie jest to coś, co by mi przeszkadzało w oglądaniu...
Ktoś napisał,że Varys z Martelami dołączył do Danki na morzu więc to by się czasowo nawet,nawet mogło zgadzać.
Też mi się tak wydaje, było widać chorągwie Dorne na statkach, chociaż w pierwszym momencie aż cofnęłam bo myślałam, że ten Varys mi się przewidział.
Varys to totalna przeginka, ale cieszę się ze Arya jest w końcu w Westeros i nawet mi to jakoś nie przeszkadzało
Taaa. Jeszcze te tłumaczenia, że "przecież to nie musi być chronologicznie, sratatata, nie ma czasu i trzeba pchać akcję do przodu...". Mieszkańcy miast i wsi, powiadam wam, iż jeżeli tworzy się film/serial musi on być spójny i zrozumiały dla odbiorcy. Takie znaczne przeskoki w akcji i czasie nie są spójne i zrozumiałe, a wręcz dekoncentrują widza i dają odczucie, że historia której się przyglądamy nie toczy się naturalnie. Krótko mówiąc jest to spartolone. I nie, nie trzeba pokazywać przez dwa odcinki jak ktoś płynie łódką z punktu A do punktu B. Wystarczy stworzyć kilka bardzo krótkich, ale zgrabnych scen, wkomponować je w całość i już nie mielibyśmy poczucia, że część historii jest ucięta. Czas na to też by się znalazł, gdyby pozbyto się kilku zapychaczy. Dziękuje, dobranoc.
Popieram każdą z Twoich wypowiedzi jakie tu zamieszczasz, odnośnie tego serialu.
+angryviking Więc współczyję takim jak ty .. jeśli musiałeś oglądać serial "Lost" tam było bardzo bardzo dużo "retrospekcji".. i mi osobiście bardzo się podobały....
Obejrzałam Lost w tydzień i nigdy nie miałam takiego wrażenia fakapu czasowego, jak przy GoT, tak że pudło kolego!
A ja pisałam jako osoba, która widziała Lost i nie zgadza się z przedstawioną przez ciebie tezą tak że szach mat!
Przecież przeskoki w Lost były oczywistą oczywistością, co tam było niezrozumiałe :D
a tak przy okazji... Dlaczego Cerceii w sepcie spaliła razem z wróblami i tayrelami swojego .. jesli dobrze pamietam wója.. który był namiestnikiem.... aż tak jej podpadł czy był to krok czysto pragmatyczny.. bo cerceii chciała objąć żelazny tron?
To i to. Kevan jej nie pomógł, jeszcze przy różnych okazjach a to wyśmiał, a to ignorował. No i z nim żywym nie miałaby wolnej ręki w rządzeniu, bo on ją uważał za głupią.
Jest znaczna różnica pomiędzy retrospekcjami a sklejeniem serialu tak że nie można się połapać w chronologii. Ja rozumiem że przeskoki muszą być, ale żeby w jednym odcinku pomiędzy wydarzeniami ze scen A i B mijał max tydzien, a pomiędzy wydarzeniami ze scen C i D minęły cztery miesiące (i nie jest to w żaden sposób zaznaczone), no to to jest już moim zdaniem granie głupiego, i udawanie że umie się kręcić filmy
Poczytaj o przemieszczaniu sie w średniowieczu a nawet w starożytnosci tak naprawde to działo sie szybko. Z Polski do Rzymu można sie było przemieścic w ciagu dwóch dni. Fakt mieli konie zamienne w gospodach trzymane przez króla lub innych bogatych ludzi , które sie zmieniało i jechało dalej. Zegluga po Morzu Śródziemnym juz w Starożytnym Rzymie odbywała sie sprawnie i szybko. A Danka za morzem jest raczej jakby w obszarze basenu Morza Śródziemnego a nie jest to taka odległosc jak z Europy do Ameryki czy Indii. A z wybrzeża powiedzmy Grecji czy Włoskiego można było szybciorem dopłynąć do brzegu Afryki np. Egiptu.
Aby uświadomić wszystkich, ostatnia scena jest ostatnią sceną, a więc zakończeniem 6 sezonu. Okręty są na morzu a wśród nich można zauważyć herby Dorne i jeśli się nie mylę to jeszcze Tyrellów. Więc prawdopodobnie, scena została ujęta w pobliżu Westeros. Równie dobrze mogli pokazać już wejście na ląd i czy to wtedy nie byłoby chronologiczne? Czy jednak muszą przez 3 odcinki pokazywać jak płyną statki? To nie jest Pierwsza Miłość, tu akcja nie musi się dziać z dnia na dzień a z tygodni na tygodnie, lub z minuty na inną minutę. To nam brak poczucia czasu, nie twórcą. Bo przecież dla nas to jedynie 50min. Kolejnego odcinka.
Ale jasne, na pewno każdy chciałby oglądać te fantastyczne sceny powrotu wszystkich bohaterów aby chronologia się zgadzała. Jak już większość narzeka na wątek Sama.. Dziwi mnie fakt, że nikt jeszcze nie pisał coś odnośnie cudownej teleportacji Jaimie, skoro w 20min. Był na uczcie u Freyów a już w 50 w Królewskiej Przystani. Twórcy nigdy nie podają dokładnego czasu oraz tego, ile minęło od podróży, więc po co drążyć w ogóle ten temat zamiast zaakceptować ten wątek?
Równie dobrze można zaakceptować tą scenę z statkami i Varysem jako zapowiedź 7 sezonu lub po prostu scena z niego wycięta.
Ale jest łysy, a Arya musi mieć przynajmniej skręt kiszek po akcji z asasynką. Varys miał już lepiej na starcie i dlatego wygrał.
Arya tez.
Przypadek?!
Oooo... nie sadze! Tajemnica sztuki teleportacji rozwiklana.
Penis Varysa mial podkreslic absurdalnosc calej historii, dobrze wiem, ze nie ma wacusia, bo to ja mu go upierdzielilem!
Jakby Varys z Aryą obskoczyli teleportem wszystkie wrogie lokacje, to wojna byłaby niepotrzebna. Dziwię się, że jeszcze tego nie wykorzystali, co za marnotrawstwo.
Wątek Aryi mógł się rozgrywać w roku 302 i na początku 303 AL, a w Bliźniakach pojawiła się pod koniec 303. Sam tłumaczyłem tu na tym forum, że "przeskoki" poszczególnych postaci spowodowane są tym, że poszczególne wątki są poprzesuwane w czasie. Mogą być różne przyczyny, ja widzę dwie: pierwsza że musieliby odstawić jakąś postać, tak jak Brana, na sezon lub dwa, a mają podpisany kontrakt z popularnym aktorem i żeby dać mu/jej więcej czasu ekranowego muszą dać postaci coś do roboty, choćby to było głupie i bezcelowe (np. Dorne), albo wątek rozwlec w czasie, nawet jeśli będzie nudny (Bravos). Druga przyczyna: może po prostu scenarzyści nie potrafią tego inaczej poukładać.
Ale żeby nie wiem jak było namieszane, serial zawsze trzymał się chronologii, nawet nie było flashbacków, tylko wizje weirwood.net. A tu nagle w ostatnim odcinku wyskakuje Varys z wehikułem czasu. Danka szykuje się na wyprawę do Westeros, żegna się z gachem, a Varys w tym czasie przeniósł się kilka miesięcy wcześniej i organizuje tę flotę, która właśnie odpływa. Szkoda, że na koniec widać ich razem, a byłem przekonany że teoria Varys=Denaerys jest prawdziwa, skoro gdy ona się pojawiała, to on znikał i odwrotnie.
Jest taka teoria? Ja rozumiem, ze GoT jest hitem, ale ktos zdecydowanie przecenia Martina i zlozonosc jego dziela. Od dawna juz nie wydarzylo sie nic zaskakujacego.
Zabawny z ciebie śmieszek. Nie trzeba być tuzem intelektu, żeby domyślić się , iż nie wszystkie zdarzenia są chronologiczne. Akcja w jednym odcinku może przeskakiwać nawet o rok i myślę, że nikt nie chciałby co chwile czarnego ekranu z napisem "miesiąc później" itp. Przyznam, że czasami to irytuje, ale lepsze to niż rozwlekanie podróżny np. Varysa przez pół sezonu i dodawanie nudnych zapychaczy. Serial dobiega powoli ku końcowi, a nie ma materiału książkowego aby wypełnić czas w trakcie przedostawaniem się między kontynentami jakieś postaci. Właśnie dlatego "teleporty" są nieuniknione i co raz częściej występują. Ku*wicy dostaję jak czytam te płacze i lamenty i naprawdę nudzą już te żarty po każdym epizodzie typu: Kto wg was miał najlepszą teleport w odcinku? He he he boki ku*wa zrywać.