PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 407 tys. ocen
8,7 10 1 406797
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

bogowie w PLiO

ocenił(a) serial na 5

Jedno mnie zastanawia no, bo w tej książce pokazana jest potęga boga R'hllora, Boga o wielu
twarzach, Utopionego boga a nawet Starych Bogów i wszyscy mają jakąś moc...No to więc nie
wiadomo, który bóg/bogowie są prawdziwy, bo każdy wyznawca uznaje, że ten do, którego się
modli...Więc patrząc na to z perspektywy drugiego życia po śmierci to jak to jest ? że np. ludzie,
którzy wyznają czerwonego boga idą do niego po śmierci ? Czy to jest jakaś sugestia w tym zawarta,
że życia po śmierci nie ma ?cz po prostu autor na wymyślał i każdy bóg ma swoją siedzibę i
wyznawcy idą do tych do których się modlą ? (przepraszam po prostu to pytanie nurtuje mnie od
dawna)

LiliBlue22

Ja my myślę że w tym uniwersum "prawdziwy" jest tylko R'hllor, bo to z jego kultem wiążą się przepowiednie o ponownej inwazji Innych na Westeros i powrocie Azora Ahai i dzięki jego wsparciu Melisandre doprowadziła do śmierci kolejni wszystkich trzech "fałszywych królów". Ale wypadałoby spytać Martina, jak to naprawdę jest.

BOB_76

Martin rzecze tak http://www.youtube.com/watch?v=LOM-IgRJjQU

ocenił(a) serial na 9
LiliBlue22

Życie po śmierci w „Pieśni lodu i Ognia” istnieje.
Wśród mieszkańców Westeros, wyznających Wiarę w Siedmiu, często można usłyszeć przekleństwo z „siedmioma piekłami”. Więc w tej religii takowe na pewno istnieje, może ono przypominać to z „Boskiej Komedii” Dantego. „Niebo” jako życie po śmierci nigdy nie padło bezpośrednio, więc tu sprawa jest trudniejsza, ale niektórzy bohaterowie dają nam wskazówki. Robert Baratheon w chwili śmierci powiedział do Eddarda : „Ned, przekażę Lyannie pozdrowienia od ciebie”. Także Tyrion Lannister z wrodzonym dla siebie poczuciem humoru stwierdził, że „Kiedy umrę, proszę, pochowajcie mnie z kuszą, żebym mógł podziękować Ojcu na Górze tak samo, jak podziękowałem ojcu na dole.” Także maester Aemon przed śmiercią wspominał, że wkrótce spotka się ze swoją rodziną.

Żelaźni Ludzie czczą Utopionego Boga. Kilkukrotnie można natknąć się na wzmianki o pośmiertnym ucztowaniu w komnatach Utopionego Boga. (przypomina mi się Valhalla)

Dothrakowie nazywają swoje niebo „krainą nocy”. Piekła nie mają. Po śmierci ich ciała zostają spalone pod gołym niebem, ponieważ według ich wierzeń, wszystkie ważne wydarzenia powinny się odbywać „na powietrzu”. Jeżeli zmarły był khalem, dodatkowo zabija się jego rumaka. Następnie zajmuje miejsce na niebie jako gwiazda, tym jaśniejsza im jaśniej osoba „płonęła” za życia.

O wierze w Starych Bogów wiemy niewiele. Zacytuję Jojena Reeda : „Dzieci lasu nie miały książek. Nie znały inkaustu, papieru ani języka pisanego. Zamiast tego wszystkie miały drzewa. Przede wszystkim czardrzewa. Po śmierci przechodziły do liści, gałęzi i korzeni, a drzewa pamiętały”.
Więc czy to było ich niebo ? Nie wiem, zwłaszcza, że Starkowie wyznający tą religię również często używali zwrotu z „siedmioma piekłami” w tle. Być może w tej religii, życie po śmierci jest podobne do tego z wiary w Siedmiu.

O Czerwonym Bogu w tej kwestii wiemy jeszcze mniej.

PieczykM

Cóż, czytałem że wiarę w Czerwonego Boga, Martin stworzył na wzór starożytnego Zoroastryzmu-tam też był taki dualizm: zły bóg Aryman i dobry Ahura Mazda. Wiara w Siedmiu, to mi się z kolei wydaje taką kalką Chrześcijaństwa, czy ściślej katolicyzmu (warstwa kapłańska, wiara w jednego Boga przejawiającego się w kilku postaciach itp.) a starzy bogowie to pierwotny kult animistyczny. Która religia ma rację, tego Martin nie rozstrzyga. Może żadna (Martin jest ateistą?), tak jak w uniwersum Sapkowskiego, ale chyba nie, skoro wpływy bogów potrafią się tam realnie manifestować w życiu realnym.

ocenił(a) serial na 9
BOB_76

Zaciekawiłeś mnie tym Zoroastryzmem. Sprawdziłem, faktycznie, uderzające podobieństwo. W ogóle to znalazłem to :
http://awoiaf.westeros.org/index.php/Religion można tu poczytać o religiach w PLiO, także jest wiele interesujących odnośników. Mogłem się tak nie produkować wyżej, wertując książki, ale przepadło ;)

Co do manifestowania mocy religii... nie wiem. Mi osobiście wydaje się, że Czerwony Bóg, który jako jedyny zaznacza swoją (moc ?) w rzeczywistości, to jeden wielki przekręt. Coś na znak qartheńskich czarnoksiężników. Kiedy umarł ostatni smok, magia wyginęła. W książce można trafić na takie informacje. Koniec pierwszego tomu, rodzą się trzy smoki. Nagle na Wąskim Morzu pojawia się czerwona kapłanka o wielkiej mocy, pomagająca Stannisowi, pewien czerwony kapłan-pijak odkrywa, że potrafi wskrzesić zabitego, alchemicy z większą skutecznością i ku ich zaskoczeniu składają magiczne zaklęcia potrzebne do wyprodukowania dzikiego ognia, czarnoksiężnicy z Qarth wspominają, że magia się odrodziła. Więc moc R'hllora jest w tym samym garnuszku co magia i jest tak samo zależna od smoków. Weźmy kolejny przykład. Mur, miejsce, które Bogu ognia raczej nie przypadłoby do gustu. Melisandre jednak zauważyła, że jej moc wzrosła. Mur jest nie tylko ścianą lodu, ale także ścianą starożytnych run i zaklęć. To z nich Mel czerpie siłę, nie od pana światła. Podsumowując mój wywód. Zamiast modlić się do R'hllora, wyznawcy czerwonego boga powinni zacząć czcić swoją nową trójcę. Drogona, Viseriona i Rhaegala :)

PieczykM

Co do samego wywodu to się podpisuję, Ale pozostaje pytanie, jak to się stało, że te smoki (a wraz z nimi starożytna magia) znowu się narodziły. Mam nadzieję, że nie będzie to tak, że Dany jest AA, a jej smoki płonącym Swiatłonoścą, wykutym w bólu i cierpieniu fizycznym i psychicznym.

ocenił(a) serial na 9
fune

W ból psychiczny i rozumowanie Dany nie będę się zagłębiał bo to mroczne miejsce ;) Teoria o AA pasuje do coraz większej liczby sytuacji :) A co jeśli smoki narodziły się bez żadnej ideologi. Jaja się podgrzały na stosie i bam. Targaryenowie chyba tej metody nie próbowali, ale chyba nie mieli też jaj. Ja tu obstawiam przypadek.

PieczykM

Bardzo ciekawe, naprawdę interesujące, jednak niestety mam 3 słowa: Tragedia w Summerhall. Kilka smoczych jaj, mnóstwo ognia. Dodatkowo przypominam o tym, że Dany już wcześniej czuła, że jaja same z siebie się nagrzewają.