fatalnie, że Viserys umarł. bardziej fatalnie dla mnie, niż Stark. nie znam jeszcze książki, jak to jest w niej?
Nie chcę podawać tytułu na forum, bo rzucą się na mnie hieny ;) Poza tym, to portal o filmach, nie autoreklama książkowa. Nie wiem, dodajcie mnie do kumpli, żebym mogła napisać na priv, albo dajcie jakiś inny namiar na siebie, to z chęcią wam podam.
wysłałam zaproszenie do znajomych, też zaciekawiła mnie kwestia Twojej książki. Proszę więc o linka na priv, jeśli można :)
Mnie również zaciekawiłaś pisząc o tej książce, więc bardzo proszę o podesłanie. Wysłałam zaproszenie do znajomych :)
Tywin rulez. Dla mnie jest on postacią w rodzaju ojca Corleone. Tak samo jak on, gdy pierwszy raz pojawił się na ekranie od razu wiedziałem "z tym typkiem się nie igra". Właśnie takie czarne charaktery uwielbiam. Doświadczony, zły ale rozsądny. Nie rzuca słów na wiatr. Wie dokładnie kiedy uderzyć i kiedy lepiej się wycofać żeby uderzyć z lepszym skutkiem, kiedy wybuchnąć gniewem. Dla mnie on, eunuch razem karłem na czele to 3 najfajniej zarysowane i najbardziej interesujące postaci. Jamie też wydaje się dość interesujący ale jak na razie to za dużo go w serialu nie było.
Ha! Właśnie umiał! Co prawda w drugim sezonie wydaje się tracić kontrolę nad sytuacją ale tak czy siak kawał z niej s... ekhm ... psa żeńskiego rodzaju. Gdyby była jakąś nieporadną łatwowierną bidulą, którą wszyscy wykorzystują to wtedy jak najbardziej można by uznać że nie umiał jej wychować. A w tym przypadku tatuś córci wstydzić się nie musi. No może trochę za bardzo rozpuściła Joffreya i dlatego straciła nad nim kontrolę. To jej jedyna wpadka.
Daenerys tez jest zaradna a przy tym bardzo szlachetna . Tak samo Sansa. Cersei jest zarozumiała i brak jej serca i honoru.
ale ktoś musi byc zły.
Ale przecież Tywin jest zły. Więc jakim cudem miał ją wychować na szlachetną i dobrą? Nie można mówić że nie umiał wychować córki tylko dlatego że nie jest ona dobra. Wychował ją idealnie. Gdyby był dobry a ona byłaby jaka jest teraz to wtedy miałabyś rację.
Sansa to jeszcze cielątko, dopiero się uczy życia. Trochę takiej nauki od Cersei by jej nie zaszkodziło. Oczywiście nie mówię że miałaby stać się taka jak ona. Ale przy Cersei Sansa by się bardzo zahartowała i przestała być tak naiwna.
Co do Daenerys to cóż, ona też się dopiero uczy. Parę razy się już przejechała na tej swojej "szlachetności" i bardzo dobrze. Teraz może się nie będzie tak rozczulać nad innymi i będzie bardziej uważać kogo sobie obiera za przyjaciela. Będąc na jej miejscu nawet Jorahowi bym tak do końca nie ufał.