Jon Snow nie zyje i jakos nie widze pozytywow w tym wszystkim.
Byl jedna z najbardziej pozytywnych postaci,jego watek w tej historii byl jednym z ciekawszych..a teraz nie zyje.
Przecież Jon na pewno nie zginął, albo się wwarguje w Ducha, albo Melisandre go wskrzesi, nie bez powodu znalazła się z powrotem na murze.
A ty matiii co sądzisz o e10?Bo ja miałem ochotę wysadzić w powietrze D&D,nie tylko jako fan Stannisa Baratheona,lecz też...w ogóle...Myrcella...i te inne...LOL
Połowa mi się podobała a połowa nie, tak z grubsza xP Ale napiszę Ci, że nie podoba mi się 'spoiler' z WoW dotyczący Stannisa (bo chyba na to się zanosi), ehh :(
Nie sądze,żeby Stannis przegrał,ale coż,zobaczymy.W ogóle ten serial to protargaryenowska propaganda mająca na celu pokazanie Stannisa w jak najgorszym świetle.Jeszcze Baratheon wróci na Tron."Król tułacz wróci na stolicę" :D
A dlaczego nie? Przecież oni i tak mają w głębokim poważaniu książki. Ten sezon to jeden wielki fanfik. Poza tym nie chodzi już nawet o to, że Stannis rzeczywiście może zginąć w powieści, bo może. Ale na pewno nie będzie to przedstawione w tak żałosny sposób jak tu.
myślę, że zakończenie będzie jednak bardzo przybliżone.
Ale co do "rodzaju" śmierci Stannisa to muszę się zgodzić - zasługiwał na coś bardziej nie tyle co ciekawego ale bardziej złożonego
Sam fakt, że:
a) w książkach wciąż żyje, ma poparcie części Północy i niezłe widoki na pobicie Boltonów,
b) wciąż żyje Shireen
c) Stannis wyraźnie zaznacza, że w razie jego śmierci jego ludzie mają pomóc zdobyć tron jego córce
świadczy o tym, że ta śmierć - jeśli nastąpi - będzie miała zupełnie inny wymiar niż to co pokazano w tym śmiesznym serialiku.
Ja może napiszę tak: wszystko byłoby lepsze jako rozwiązanie śmierci Stannisa byle nie.. z ręki Brienne. Wszystko (może przesadzam ale jednak xd)
Do końca czekałem aż Stannis urżnie jej łeb,wtedy bym podwyższył ocenę do 2.A jednak nie.
A niech Cię, nutria_007 xP Jak tak to ujęłaś to wychodzę na tego złego :D Oczywiście nie ma nic w tym złego.. xP
Zakończenie sagi będzie takie samo jak w serialu i książce :) Martin sam mówił że serial biegnie innymi ścieżkami ale prowadzi do tego samego zakończenia co w książce.
http://westeros.pl/gra-o-tron-gwendoline-christie-o-stannisie-i-dalszych-losach- brienne-spoilery-5x10/
Widziałem,ale chodziło mi teraz o książkę,że Stannis równie dobrze może odbić WF i ma duże szanse.W serialu raczej nie żyje :P co też udowadnia ten artykuł.
A to się zgadza.A ten list w książce co Jon dostał od Boltona że Stannis nie żyje? Jeżeli to blef to dlaczego tak wyszło? Gdzie jest Stannis i czemu Bolton pisał że on nie żyje?
Nie wiadomo czy list napisał Bolton :) podobno to Mel,która chciała popchnąć Jona do działania,bądź fałsz Boltona,żeby Stannisowi nie wysłano dzikich jako posiłków.
Racja - w sensie, ten list przez pryzmat serialu nabiera nowego znaczenia. Chodzi mi o to, że np. ja do tej pory obstawiałem takie fyfty fyfty, że ziarenko prawdy w tym może być, nawet polowa listu, ale druga połowa o Stannisie to fałszywe info. Teraz już nie jestem tego tak pewien (może się okazać, że POV chronologicznie ma miejsce już po pokonaniu Stannisa a np. następny POV Theona czy Ashy będzie opisywał 'co się stało' właśnie wtedy).
jak tak wszyscy pisali że Melisandre nie zna się na magii teraz wszyscy piszą że wskrzesi Jona, znów nie jestem za większością bo wcześniej myślałem że z niej jest kapłanka która zna się na magii, po obejrzeniu klęski Stannisa twierdzę że z niej jest co najwyżej amatorka i nie wskrzesi Jona.
Oj, nie wiadomo czy zginął czy nie. To taki cliffhanger, który w książce jest jeszcze bardziej dwuznaczny (jego rany zaczęły dymić). Wszystko wskazuje, że Jon wróci i to być może nawet Azor Ahai. Możliwe, że uleczy/ożywi go Melisandre, którą wręcz na siłę cofnięto na Mur.
Dodatkowo w 3 sezonie widziała Thorosa, który wskrzesił Dondarriona - istnieje prawdopodobieństwo, że też tego spróbuje, skoro inny czerwony kapłan to potrafi.
Oby....Bo bez niego top nie będzie już to samo...pytanie tylko,jakie korzyści odniosłaby czarownica ze wskrzeszenia Snowa ?
Może go wskrzesić tylko, jeśli domysły odnośnie prawdziwego Azora Ahai są słuszne, a według wielu przesłanek jest nim właśnie Jon. Osobiście bardzo bym się ucieszył z takiego obrotu spraw, Snow jest jednym z najciekawszych POVów i jego brak pozostawi sporą pustkę na północy.
Melisandre by na tym nic nie zyskała. Ale ona służy Rulorowi, a nie kieruje się osobistymi pobudkami. Jeżeli Jon jest AA, to Melisandre zrobi wszystko by on przeżył.
Tylko czy wróci w tym samym ciele ? bo jak nie,to dla mnie bez znaczenia,czy go wskszeszą czy oleją
Ale tak, po prostu Kit zapowiedział, że nie będzie go w 6 sezonie. Może być to taki sam śmieszny żart dedeków, jak ten z śmiercią Theona.
Przecież nie wwarguje w człowieka, bo nie jest wargiem.
mnie isobiście jeszcze wkur...ia taka durna maniera uśmiercania fajnych bohaterów. W serialu jest z tym jeszcze lepiej niż u Martina. I tak jak jestem ostatnim który by wiecznie porównywał serial z książką to tu akurat apologeci literackiej wersji gry mają 100% racji. To jak przedstawiono Stanisa po prostu zasługuje na kopa w jaja i na miejscu Martina za chu...a bym się na takie zmiany nie zgodził. Nie wiem, to kwestia kasy, którą dostał czy po prostu ma na to wylane. Martwi mnie to, że ten serial robi się coraz bardziej pod tanią publikę. Ma być jak najwięcej jatki, obojętnie gdzie, obojętnie komu, obojętnie za co. Lud i tak to łyknie a my będziemy srać zielonymi. Wychodzi na to, że choćby nie wiem jak pięknie było na początku i tak w końcu to wszystko spierd...ą, jak śpiewał Waters w "To Much Rope". Będę oglądał to dalej bo jakimś cudem nie sprzeniewierzyli całego wcześniejszego potencjału, chociaż wybitnie sunął po linii pochyłej.
Ja już w ogóle przestałam się przejmować śmiercią bohaterów. Serio, kiedyś było to takie dramatyczne i zaskakujące, a teraz co sekundę dowalają zgony, co przestaje być emocjonujące, a zaczyna być nużące. Ostatni odcinek jest tego dobrym przykładem. Zginął Stannis- ciężko to przeżyłam (szczególnie ten zbędny patos), ale już zaraz ginie Myrcella, Myranda, Meryn i Jon.
Nie chciałabym być jakaś skrajna, bo wiem, że serial zasługuje na co najmniej 4, ale nie mogłam przecierpieć śmierci Stannisa. Serio? Przecież to w ogóle nieprawdopodobne. Lepiej by było gdyby się wykrwawił czy został zabity przez kogoś nieznanego. Ale to jest Brienne. Ona na Północy, która jest większa niż inne części razem wzięte napotkała i Aryę i Sansę.
Śmierć Myrcelli była też beznadziejna. W momencie kiedy mówi Jaimemu o tym, że wie, że jest jej ojcem umiera. No weź. Nie mogłaby się wykrwawić kiedy on by wyszedł. Ale nie, musiała polec w jego ramionach.
Alliser zdradzający LD? Wy żartujecie. Przecież to największy służbista jakiego zna świat. Ale OK.
I jeszcze Sansa= wieczna dama w opałach. Po prostu nie mogła sama strącić Myrandy, Theon ją musiał uratować. Theon, który nie rozpoznał swojej siostry, od tak patrzył jak Ramsay Sansę rozdziewicza, uświadamia sobie, że nie jest Fetorem w momencie gdy Myranda grozi Sansie?
Oni już robią sobie z widza kpinę.
oj czepiasz się. W jaki sposób Sansa miała zzrzucić Myrandę skoro Ta trzymała ją na muszce. Czyli co, Myranda celuje do Sansy z łuku a Sansa równym krokiem podchodzi do niedoszłej oprawczyni i zrzuca ją na łeb? Tak miało być? Co do Theona to tak właśnie jest. Dopóty dzban wodę nosi dopóki...itd. Theon przetrzymał jedno, drugie aż w końcu coś w nim pękło i nie piszcie, że to był jakiś mniejszy kaliber. Ostatecznie nikt wcześniej w obecności Theona nie groził Sansie śmiercią czy ciężkim kalectwem. Także wcale nie dziwota, że Greyjoy się w końcu zbuntował. Żeby było wiadomo. Ja nie spisuję tego serialu na straty, po prostu nie jest to już rzecz wybitna i tyle.
Nie jestem od niego po o tysiąckroć przystojniejszy,bystrzejszy,mam lepsze ciało,umiem się lepiej bić i w ogóle jestem cool. Po prostu przywiązałem się do wielu postaci(najbardziej do Stannisa) i bedzie ich brakować w serialu. dlatego,jak kogoś mają przywrócić do życia,to nie zgadzam się na zamianę ciał,jak to było np w przypadku Daria
ale w przypadku Daaria wyszło to na wielką korzyść dla serialu. Tamten był obrzydliwy, a ten jest w dziesiątkę (nie żebym lubiła jego postać, nie znoszę go).
No ale tak tylko dla przykładu podałem :) Ciekawe co małym grubaskiem się stanie,jak zabraknie Snowa...Kto go obroni ?
Napiszę Ci, że bardzo posiłkuję tu się książką, gdzie są te różne smaczki, że może to Jon jest wybrańcem a nie Stannis, a Mel jedynie - jak sama przyznaje - mylnie zrozumiała swoje wizje w płomieniach. W serialu, w sumie, oprócz sceny spłodzenia kolejnego cienia nic specjalnego nie sugerowało, aby Jon w jej oczach sprawiał wrażenie kogoś niezwykłego (ale może się mylę), heh
z innego forum
Wywiad z ludźmi z GoT
Do dość ciekawej wymiany zdań doszło również w 23. minucie wywiadu, kiedy Kit Harington (grający Jona Snowa) powiedział: „Pragnąłbym zostać wargiem. Naprawdę chciałbym znaleźć się w skórze wilka„. Dan Weiss – jeden z twórców serialu – skwitował to w taki sposób: „Mam dla ciebie dwa słowa: szósty sezon„. Żart, czy jednak przypadkowe zdradzenie ważnego elementu fabuły?