PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 407 tys. ocen
8,7 10 1 406540
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

moje to Brienne i Jaime, Sansa i Ogar oraz Arya i Gendry. A wasze?

ocenił(a) serial na 10
madmalta

Daenerys i Jaime, Tyrion i Sansa, Jon Snow i Arianne

madmalta

Lord Renly i Sir Loras :) :) :)
a tak poważnie to nie wyobrażam sobie pary Brienne i Jaimie , wymarzona to myślę ,że Arya i Gendry to nawet dobrana para ale Arya nadal wygląda mi na dziecko.

ocenił(a) serial na 8
madmalta

Hmmm... nigdy się nad tym nie zastanawiałam... trochę takie niezbyt...ale Brienne i Jaime (mogą się wymienić przydomkami, on będzie ślicznotka, a ona królobójca, będzie pasować jak ulał ;) ), Petyr i Sansa (to już jest chore, lecz czytający książki wiedzą, że to możliwe) i może....Daenerys i Jorah?? Tak naprawdę żadnych par sobie nie wymarzyłam, ale te związki miałyby jakiś sens, a poza tym zobaczyć Joraha poza "friendzone"? Bezcenne.

ocenił(a) serial na 9
blueberry_ice

Petyr i Sansa - zgadzam się. :) To by było świetne.

LavenHart

Sansa z Perytem? Swietne? Chyba zartujecie... To juz niech lepiej Sansa zostanie z Tyrionem. A fajna relacje miala z Ogarem, byla miedzy nimi chemia zarowno w ksiazce jak i w serialu.
Poza tym to i owszem, Arya moglaby skonczyc z Gendrym, co byloby ironia losu, jako ze to Sansie chcieli wcisnac syna Roberta.
Jon i Val. Sam i Gozdziik. Natomiast Jorahowi zycze z calego serca, zeby sie z wzajemnoscia zakochal w kims innym niz Dany. Sama Dany to dla mnie tylko z Drogo.
A moja ulubiona para sa Jaime i Brienne

ocenił(a) serial na 9
fune

Sansa plus Willas Kuternoga ;] wg mnie zwiazek wilczycy i kwiaciarza bylby ciekawy, Sansie tez nalezy sie odrobina szczescia a kto wie moze Willas to ciekawa osobka

Arya + Gendry. Faktycznie ciakawa opcja, Arya ktora najbardziej przypomina Lyanne plus bekart Roberta ktory tez z wygladu kropka w kropke spasiony Krol. Tyle ze Gendry to teraz fundamentalista Rhhlora i siedzi za morzem.

Jon tylko Dany ;] serio chce zobaczyc czy pomiedzy ta dwojka cos zaiskrzy, takie troche szczeniackie wiem

Jaime plus Brienne, jedyna szansa dla Jaimego na w miare normalne zycie.

ocenił(a) serial na 10
fune

Sansa z Petyrem? Trochę dziwne... ale z pewnością już bardziej widzę tą dwójkę niż Sansę z Sandorem, w sumie mi Sansa do nikogo poznanego Sansa nie pasuje.
A związki, moje wymarzone...w sumie to nie są takie wymarzone, ale myślę, że te pary bardziej by mi odpowiadały niż ostatnio Daenerys i Daario (boże, weźcie zróbcie coś z tą dwójką, te opisy o tym, że Daario przypomina clowna, a jej się podoba, te jego teksty, rzygam tęczą).
Jon i Val (raczej nie lepsza niż Ygritte, ale może się do czegoś nada)
Jaime i Brienne
Victarion i Daenerys (taki kiepski żarcik)
I trzecia i ostatnia para to... Jaqen H'ghar i Melisandre (wiem, że absurd, ale chciałabyym zobaczyć tego następstwa, ta mordercza para zrównałaby ten świat z ziemią)

ocenił(a) serial na 8
LavenHart

Sansa i LF? To żart? Z tego co pamiętam ona ma 12 lat, a on jest dwadzieścia lat starszy. Raczej obrzydliwe.

Co do pytania w temacie. Wszystko byle nie Jon+Dany albo wszelkie dziwne dopasowania do Sansy, typu Ogar albo Tyrion. Dajcie biednej dziewczynie żyć.

Chociaż w sumie Dany+Victarion mi się podoba. Przecież ona lubi takich badbojów, dogadaliby się.

ocenił(a) serial na 9
madmalta

Theon + Jeyne Poole - Jestem właśnie na początku drugiej części Tańca (Martin zboczuch) i zauważyłem, że bardzo by do siebie pasowali.
Jon + Val - Ona mnie intryguje od początku, mimo, że nie ma jej dużo, w rozdziałach Jona ciągle czekam, aż się pojawi.
Jaime + Cersei - Ale tak oficjalnie, bez żadnego ukrywania. Tak po prostu...
Roose Bolton + Melisandre - Ta propozycja jest tak samo dziwna, jak te postacie. Przed chwilą na to wpadłem i myślę, że to byłaby moja ulubiona para :D

ocenił(a) serial na 10
Raskall

O Boltonie i Melisandre nigdy bym nie pomyślała, ale muszę przyznać, że to jest niezłe :D

madmalta

Gendry i Arya, Daenerys i Jon, Brienne i Jaime

madmalta

Arya i Jaqen H'ghar (oczywiście dopiero za kilka lat, jak Arya trochę podrośnie. Wiem, że to mało prawdopodobne, ale pomarzyć można XD ), Gendry jakoś mi do niej nie pasuje.
no i jeszcze Brienne i Jaime

ocenił(a) serial na 9
borovka666

Gdyby "Gra o tron" była komedią romantyczną albo melodramatem z pewnością Jaime byłby z Brianne, Melisandre zmieniła by ją z pomocą magii swojego boga w niezwykłą piękność, jakiś maester, prekursor operacji plastycznych naprawił by twarz Ogara, tak, że nawet Loras Tyrell byłby przy nim brzydalem i Sansa by go w końcu pokochała itp. itd.
Niestety temat założony jest dla nastoletnich dziewczynek i uważam go za obrazę geniuszu twórczości Martina, który preferuje twardy życiowy realizm a nie cukierkowe historie z happy endem. Ale wybaczam, bo w młodym wieku sam snułem romantyczne wizje oglądając "Beverly Hills" albo "Jezioro marzeń".
Brianne zawsze dla Jaime'a będzie szkaradna, Ogar albo Tyrion nie zostaną wyśnionymi książętami Sansy. Nasz świat tak jak i świat "Gry o tron" jest bardzo prozaiczny, żaden facet nie spojrzałby na takiego konia jak Brianne, a kobieta na obrzydliwego karła bez nosa. Jaime co najwyżej może z sympatii dla Brianne ją rozdziewiczyć, ich przyjaźń nie ma podtekstów seksualnych, ale jest bardzo męska, oparta na szacunku wobec charakteru, odwagi, umiejętności. Owszem Jaime, potrafi dostrzec w Dziewce atrybuty piękna (np. oczy) ale błagam, nie jest aż takim frajerem by związać się z jedną z najbrzydszych kobiet w Siedmiu Królestwach. Jeśli tak będzie, saga się stanie kolejną bajką z serii o pięknej królewnie (w tym przypadku królewiczu) i szewczyku Dratewce.

ocenił(a) serial na 8
killer83_2

Trudno się nie zgodzić, w książce takie cuda na pewno się nie zdarzą, ale nie wiadomo, co zdarzy się w serialu, gdzie liczą się oczekiwania publiczności. Ja też nie mam "wymarzonych par", chyba jestem na to za stara, poza tym nie tego oczekuję oglądając serial fantasy.

killer83_2

Twardy życiowy realizm? Czy my z całą pewnością rozmawiamy o tej samej książce? Wybacz, ale jest to bajeczka, może dla osób starszych, ale nadal posiada od cholery nierealnych zachowań wśród postaci, więc dlaczego w takim razie odrzucasz te dziwne pary?

Spójrz, nasza kochana Danerys. Jej "życiowy" trud, ograniczał się, do czego? oh... Do śmierci brata, który istniał tylko po to by zrobić coś głupiego i pokazać różnice między smoczym rodzeństwem. Pamiętasz może jej intrygi? "Spoiler" Kiedy nabyła nieskalanych? Oddała w zamian smoka, kiedy doszło do przetargu, naglę zwróciła ich przeciw byłym Panom. Boże, kto idzie na wymianę handlową - Uwaga,uwaga - gdzie przetargiem będzie - WOJSKO oraz SMOK... Tak, to z pewnością bardzo rozsądne. [Spoiler stop]

Kolejna kwestia, komandos Arya. "Oj boże... Ona ma takie ciężkie życie, jest sama w samym centrum wojny... boże jak sobie ta dziewuszka poradzi?!" No jak to Jak? Sama, będzie szpiegować, rozwalać bandytów, pyskować rycerzom którzy są od niej jakieś 5 razy więksi, mając w poważaniu zdanie innych, okładając kijem następców tronu. Po prostu, takie typowe zachowanie dziewczynki, która jest sama podczas wojny. Nie wspominając o mistrzowskim tekście - "Patrz oczami, słuchaj uszami" - Boże... Kto to wymyślił?! No nie, będę patrzył uchem.

Książka z całą pewnością jest niezła, mówiąc szczerze bawiłem się świetnie czytając Ją, ale ludzie - nie przesadzajcie że jest bez zarzutu. Dlatego sądzę że takie tematy nie są niczym dziwnym, są po prostu gdybaniem ludzi na tematy związane z sagą.

Pozdrawiam,
Bondzik

ocenił(a) serial na 9
Bondzik

Panie Bondzik, chyba mylimy pojęcia, twardy życiowy realizm to nie kupowanie Nieskalanych czy Arya Skrytobójca, lecz ludzkie słabości, namiętności, charaktery. To że ujęta jest w konwencji powieści fantasy, niczego nie zmienia. Martin jest najwybitniejszym przedstawicielem gatunku fantasy antytolkienowskiej gdzie słodki mały hobbit jest jednoznacznie dobry, a brzydki ogr, bezwzględnym mordercą. Każda postać w sadze jest nacechowana w sposób realistyczny, ich decyzje nie są jednoznacznie, tak jak i nasze codzienne decyzje mają odcień szarości. Ja bym nigdy na Brianne nie spojrzał, nawet jeśli ceniłbym jej jak to określają poeci "wnętrze", nie związałbym się z nią gdyż byłbym pod presją społeczną rodziny, przyjaciół itp. To jest samo życie panie bracie, twarde, okrutne i bezwzględne, W bajce karzełek może dzięki magii zamienić się w królewicza, ale u Martina Tyrion zawsze będzie ohydnym karłem, alkoholikiem i stałym klientem prostytutek. Czy to nie jest proza życia pokazana pod otoczką powieści fantasy?

killer83_2

Na wstępie, dziękuje za odpowiedź.

Zwracam uwagę że w silmarillionie także nie ma tak jednoznacznych postaci, mamy nawet przedstawione dylematy moralne samego Saurona. Więc sądzę że jest dużym nadużyciem tutaj uznanie za tak cukierkowy podział. Poza tym, wspomniał Pan "Postacie są nacechowane w sposób realistyczny" - No dobrze, w takim razie proszę mi powiedzieć coś o Joffreyu. Ta postać jest tak skonstruowana że zawsze, ale to ZAWSZE będzie podejmować decyzje które przedstawią go w złym świetle, niezależnie czy to ma sens czy też nie. Robi głupoty tylko po to żeby to było złe - I my mówimy o postaci która jest realistyczna? Jego decyzje nie są jednoznaczne?... Dobra, kolejna postać, kogo tutaj wybrać z tego szerokiego grona? Viserys? Viesrys Targaryen. Jest wyjątkowym kretynem. Gościu rzuca się na przywódcę jakiegoś plemienia gdzie którego głównym zajęciem jest mordowanie a On mu postanawia grozić... Facet pozbawiony jest podstawowych reakcji myślowych, mam wrażenie że sprawia mu to trudność, ewentualnie ból... Ale cóż, jest w końcu "realistyczną" postacią.

Kolejna? OK... Eddard Stark jak i jego Klan! - Honor to siła, facet na podstawie JEDNEJ książki, rozwikłał tajemnice xD Genetyki, żaden Maester tego nie zrobił Ale Eddard Stark, tak - Gościu nie potrafi myśleć w klarowny sposób (Tylko błagam, nie mówcie mi że nie znał się na intrygach, ponieważ to jest śmieszne) sądzę że mój kot, byłby go w stanie wyrolować że ten oddałby mu swoją domenę - A ON z żelazną miną stwierdzi "Pamiętaj, Zima nadchodzi"... Mam wrażenie że procesy myślowe zatrzymały się u Niego na poziomie 10 lat... No może troszkę niżej.

Jego wspaniała żonka, porywa! wujka następcy tronu! I obwinia go o rozpoczęcie WOJNY! A jak za to zapłaciła? No właśnie... Nic się nie stało! Mogła bezprawnie uprowadzić wujka następcy tronu, brata królowej. Mam dziwne wrażenie że Roberta i Eddarda mogły łączyć podobne relacje jak Lorasa i Renlyego. Facet pozwalał mu na wszystko!

O, przypomniała mi się właśnie kolejna scena, pamiętasz Jak Eddard naskakiwał na Jaimiego że ten usiadł na tronie? A Co zrobił nasz wspaniały i realistyczny Eddard podczas sądów?... Siedział na żelaznym tronie i dziwił się że wieśniacy go mylą z królem...

Aerys II - Nasz wspaniały król, szaleniec. Postać podobno na początku była uważana za całkiem niezłego władcę, ale cóż... Rhaegar porwał I kobiete, rozpoczęła się wojna, która detronizuje monarchię która panuje tutaj od 400 lat... Przez JEDNĄ kobietę!

Kolejna kwestia, dlaczego Aegon I Zdobywca, zostawił pod przywództwem Starów całą północ? Przecież ich ziemie były niemal tak wielkie jak 6 pozostałych! Przecież to nie miało żadnego sensu, ale wiesz - to rodzina Super Starków, Oni musieli.

Poza Tym, chciałbym zwrócić uwagę, że Cała gra o tron wzorowana jest na wydarzeniu historycznym - Wojnie dwóch róż - Ba, nawet nazwiska stamtąd pochodzą - Lancaster - Lannister, York- Stark.

Cała historia ucieczki Targaryenów ze swojego rodzinnych ziem, jest żywcem wyciągnięta od Tolkiena z opowieści o upadku Numenoru.

Więc powiedz mi proszę, czy to życie jest tak realne? To że stworzył kilka naprawdę świetnych postaci, nadal nie wybija go poza tej ciemnej masy która im towarzyszy, tym bardziej że to ta Ciemna masa gra główne skrzypce w tej powieści.

Utracjuszu, uwierz mi - wiem co to oznacza intryga. I sądzę że ich poziom jest strasznie przereklamowany. Czerwone Gody? Haha, toż to Noc świętego Bartłomieja :D Jeśli ktoś zna historie, to zauważy że książka tak naprawdę jest bardzo mało autorskim tworem... Niestety.

Pozdrawiam,
Bondzik

ocenił(a) serial na 9
Bondzik

Widzisz, ja piszę o postaciach takich jak my a nie Joffrey, Viserys czy Aerys II. Panowie ci, których raczyłeś wymienić to socjopaci, a jak sam wiesz, w naszym świecie również takich nie brakuje, ich sposób myślenia różni się od naszego, ich decyzje dla nich wydają się logiczne a dla nas są objawem choroby psychicznej. W sadze występują ludzie źli, okrutni, zdemoralizowani, jednak przy bliższym poznaniu potrafimy zrozumieć motywy ich postępowania (Sandor Clegane, Jaime Lanninster). To nie jest komiksowe zło na zasadzie, "jestem łotrem na łotrami, zdobędę świat idąc po trupach, a za nim zginiesz wyjawię ci mój złowieszczy plan, hahhhahaha" lecz samo życie. Wybory których dokonujemy zawsze dla nas wydają się dobre, a dla innych możemy przez te decyzje stać się potworami skazanymi na potępienie. Uważam, że każdy człowiek wyznacza sobie granicę tego czym jest zło i dobro. Więzień, członek mafii, który handlował narkotykami i zabijał konkurencję nie uważa, że postąpił źle, po prostu dla niego to tylko biznes, proza życia. Ma własne standardy moralne więc kiedy do jego celi zostanie przydzielony pedofil, taki człowiek stawia siebie wyżej i zakłada na szyję zboczeńca prześcieradło. Choć jest mordercą, gdyby ktoś mu kazał zgwałcić dziecko, nie zrobiłby bo sam wyznaczył sobie granice między dobrem i złem. Tak właśnie postrzegam sagę Martina, to jest w niej najpiękniejsze, że przewrotnie żongluje swoimi bohaterami, a czytelnikami manipuluje jak najlepszy iluzjonista.

killer83_2

Na wstępie pozwolę sobie zacytować:

"Martin jest najwybitniejszym przedstawicielem gatunku fantasy antytolkienowskiej gdzie słodki mały hobbit jest jednoznacznie dobry, a brzydki ogr, bezwzględnym mordercą. Każda postać w sadze jest nacechowana w sposób realistyczny, ich decyzje nie są jednoznacznie, tak jak i nasze codzienne decyzje mają odcień szarości."

Wymieniłeś kilka postaci w taki sam sposób jak JA to zrobiłem, jednak to co napisałem Ja, przeczy twoim słowom, które wymieniłeś w poprzednim poście.

Poza tym, socjopaci w bardzo wielu przypadkach wykazują się dużo wyższym ilorazem inteligencji aniżeli zwykły zjadacz chleba. Celem socjopaty rzadko kiedy jest zniszczenie ludzkości czy po prostu robienie im krzywdy, Oni po prostu mają w poważaniu innych ludzi, są dla nich tylko narzędziami, a jaki sens jest niszczyć narzędzia? Joffrey nie jest socjopatą, ON jest idiotą, jest nakreślony w sposób tak beznadziejny, że nawet najczarniejszy bohater u Tolkiena okazuje dużo większy iloraz inteligencji niż chłopak, którego rola polega na tylko i wyłącznie na tym by być nielubiany.

Chcesz przykład prawdziwego socjopaty? Dong Zhuo - zalecam zapoznać się z tą postacią. Facet dokonywał masakr na ludziach, jednak kiedy widział kogoś wybitnego obdarzał go godnościami oraz prezentami, a nie jak Joffrey pozbył się najlepszego wojownika tylko dlatego... NO właśnie dlaczego? Dlaczego Cersei na to zezwoliła, no tak... w końcu Ona jest Lannistrem, ta rodzina z góry ma problem z myśleniem.

Wróćmy do Tyriona - wspaniałego - Charyzma, intrygi, inteligencja. Facet całe życie ośmieszany, stara się za wszelką cenę wybić i udowodnić innym że to nie wygląd czy też długość ramion jest ważna. (On jest taką, bardziej rzeczywistą wersją Bilba). I zgodzę się, na początku był naprawdę świetną postacią, a później? Wielokrotnie ośmieszany przez Ojca, który [Spoiler] Rozkazał zgwałcić jego żonę całemu oddziałowi. I coś zrobił? Nie... Niby podobno ją kochał... - Martin wpadł na genialny pomysł, by powtórzyć ten motyw, tylko że zamiast swoich ludzi, Tywin osobiście poszedł z nią do łóżka... I co? Naglę coś w nim pękło, i go zabił... Jest to tak beznadziejna zmiana zachowania.[spoiler stop]

Jaime Lannister, o ile pamiętam On w swoim mniemaniu czuł że robi dobrze, w końcu jak sam wspomniałeś, ocena zależy od punktu patrzenia, prawda? Ale chwila... czy to zdanie nie pasuje także do każdej negatywnej postaci? Nawet w takich Muminkach, wszyscy uważali Bukę za zło wcielone, a Ona? Ona potrzebowała miłości ;).

Niestety... Jak wspominałem wcześniej, Większość postaci Martina, to tak naprawdę odzwierciedlenia z historii lub innej literatury. Sądzę że nawet w naszym wiedźminie dużo lepiej wygląda ta granica między dobrem a złem. Poza tym, każda Postać w grze o tron jest w stanie zabić człowieka bez najmniejszego problemu oraz wyrzutów sumienia... Niestety, ale taka jest prawda, Arya zabiła stajennego o ile pamięć mnie nie myli w pierwszej książce, a potem z tym się odnosiła jakby było to super osiągnięcie. "Zabiłam go i z tobą zrobię to samo"... Czy my na pewno mówimy o tych wspaniałych postaciach?

Kolejna kwestia. Zauważyłeś że każda postać (oczywiście nie licząc starków) ma w poważaniu swoje potomstwo? Nigdy o nich nie myślą, nie zwracają też na nich za bardzo uwagi?
- Dobra synek, ty zaatakuj te ogromną armię a Ja ich okrążę, a skoro Ty tam będziesz to na pewno zaatakują! A jeśli zginiesz to ja będę zły i dostane + 5 do ataku! - Niestety, tak wyglądają relacje między bohaterami, są po prostu cholernie płytkie.

Tutaj będzie spoiler z książi "Opowieść z SIedmiu królestw! [SPOILERJedyną postacią, którą naprawdę uważam za świetną (i naturalnie jest przerobiona z mitologii). TO Daemon Blackfyre - Naturalnie jak to już w grze o tron, jego małżeństwo nie było udane... (oczywiście dla tego, że nei był Starkiem, tylko Oni się kochają z odwzajemnieniem) odmówiono mu poślubienia kuzynki mimo że był Targaryenem. I mimo to, że doprowadził do rebelii, wiele osób uważa go za bohatera. Podczas bitwy zabito jego syna, to ten - nie pobiegł w całą chmarę armii, tylko został, został przy nim do końca, kiedy próbowano go zabić za pomocą broni białej, zwyciężył każdego (. Zabito go dopiero strzałami, a zrobił to jego brat.(troszkę podobna śmierć, do jednej z mitologicznej postaci, która walczyła pod Troją,prawda?) [Spoiler stop]

Ale wracając do tematu. Zauważyłeś że żadna zła postać w grze o tron nic nie osiąga? A ich celem jest śmierć? Joffrey, Viserys, Aerys, co Oni takiego osiągnęli? Mnie się wydawało, że to właśnie osoby bezwzględne będą miały największe szansę w grze o tron...

ocenił(a) serial na 10
killer83_2

swietny post ;-)


ps; Bondzik, nie wiem jak inni, ale ja mam wrazenie, ze ty nie za bardzo rozumiesz znaczenie slowa "intryga"

killer83_2

to temat o parach, a nie o ,, twardym życiowym realizmie'' więc typuj albo nie pisz

madmalta

Ja i Rhaegar - idealna para! :D

AleEx

dobry wybór ;-)

ocenił(a) serial na 10
madmalta

Trzymam kciuki za Sansę i Ogara, ale jedynie w książce, ponieważ różnica wieku między Sansą i Sandorem w serialu jest naprawdę wielka i wiem, że dla Sophie i Rory'ego byłoby to więcej niż niezręczne. Poza tym chciałabym zobaczyć Jamie'go z Brienne.

ocenił(a) serial na 10
madmalta

Jorah z Daenerys :D

kamas_web

Byle Cersei połączyła się na wieki z jakąś dużą siekierą, reszta wyjdzie w praniu.

madmalta

Jako, że jest to temat o wymarzonych parach, a nie o tych, które naszym zdaniem mogą faktycznie zaistnieć, to Daenerys + Robb...
Miło byłoby zobaczyć coś z pogranicza Daenerys + Jon, a Daenerys + Tywin dopiero byłoby bekowe... Nie wiem, jakoś wszyscy oprócz Daenerys mi głęboko wiszą. Ah, jeszcze Sansa mogłaby skoczyć z urwiska z miłości do jakiegoś kretyna, najlepiej nadziewając się na jakiś głaz...;p

ocenił(a) serial na 8
MasterCaro

Córka gościa, który zamordował jego dziadka i wuja, nazywająca jego ojca psem uzurpatora. Rzeczywiście świetna partia dla Robba.

madmalta

Ogar zginie, Jon zginie, Deanerys poślubi jakiegos szlachcica z Meereen. Arya bedzie skrytobojczynia, Sansa pod opieka Petyra jako bekart, cersei nikt nie wezmie bo sie przyzna do grzechow i ja zgola na lyso. A bedzie jeszcze jeden Targeryan ktory jest bratankiem Danny, bo przezyl a jego siostra nie(Gora dal plamy). Ogolnie to wszyscy beda chcielo zostac malzonkami Danny. PS Tyrion zostanie niewolnikiem. Hue hue